Mam ten sam problem - po ostatnim lecie pojawiły mi się przebarwienia na twarzy wyglądające POTWORNIE!!!
Najgorsze, że umiejscowiły mi się głownie pod oczami. Wyobraźcie sobie takie brązowe paski poniżej linii "okołoocznej" - wyglądałam tak, jakby mój ukochany pasjami robił z mojej twarzy worek treningowy...
Używałam kremu wybielającego Pullanny, ale bez zachwytów. Teraz sezon zbliża się, a ja już po marcowych nartach miałam znowu wyraźne symptomy niechcianego brązu na pysku. Dodam, że jestem blondynką (typową
) z b. jasną cerą, więc wszelkie przebarwienia widać na mnie jak na dłoni...
Nie opalam się już oczywiście i w perpektywie myślowej wcale tego nie planuję, ale jak wiadomo przed słońcem człowiek nie schowa się zupełnie. Okulary, kapelusik, a te ultrafiolety i tak robią swoje. Chyba szmatę jakąś na mordkę założę...
Kosmetyczka odradziła mi wszelkie zabiegi wybielające, bo działają ponoć na krótką metę.
Radę z Wit. C wykorzystam z pewnością, ale czy Betakaroten to przypadkiem nie powoduje pigmentacji? A jak zapigmentuje właśnie w niechcianym miejscu?
No tak tylko pytam, zielona jestem, to pytam...
Ania