Skanna ni ejestem pewna czy to by zadziałało, ze wychodzić na dłużej ale 2 razy w tygodniu zamiast codziennie, Każda grupa ma swój program dzienny, wiadomo, że jest śniadanko, obiadek drzemka i spacer tez trzeba w to wkomponować- zanim się ubierze 20 3-latków mija pewnie z pół godziny, ustawić towarzystwo, wyjść i jeszcze zdążyc na obiad. Potem jest drzemka i podwieczorek. Jak dla mnie nierealne.
Teraz przed przedszkolem cięzkie wyzwanie- jak tu dogodzić wszystkim? dlatego chyba są pewne podstawy programowe, na które rodzice się godzą. Jakby zaczęli tak patrzeć, ze ta nie lubi wychodzić jak mokro, ta alergiczka i przeszkadzają jej pleśnie w powietrzu, tamto jeszcze co inne to klops- tylko kiblowanie w sali pozostaje.
Wszystko widzimisię rodziców, Uważam ze nawet dziecko któe nie lubi wychodzić na deszcz może czerpać z tego frajdę wychodząc z grupą dzieciaków, które skaczą i szaleją po kałużach, a nie z mamą która czerpie z tego wątpliwą satysfakcję.
No i zdrowy rozsądek nauczycieli- są dni w które rzeczywiście lepiej siedzieć w sali- wiatry silne i inne anomalia pogody, nic na siłę- nie przeginać w zadną stronę