Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
7 Stron V  « poprzednia 2 3 4 5 6 następna ostatnia   

Jak przekonać panie w przedszkolu do wychodzenia na dwór

, z dziecmi oczywiście
> , z dziecmi oczywiście
wiktore
czw, 17 gru 2009 - 08:55
Skanna ni ejestem pewna czy to by zadziałało, ze wychodzić na dłużej ale 2 razy w tygodniu zamiast codziennie, Każda grupa ma swój program dzienny, wiadomo, że jest śniadanko, obiadek drzemka i spacer tez trzeba w to wkomponować- zanim się ubierze 20 3-latków mija pewnie z pół godziny, ustawić towarzystwo, wyjść i jeszcze zdążyc na obiad. Potem jest drzemka i podwieczorek. Jak dla mnie nierealne.

Teraz przed przedszkolem cięzkie wyzwanie- jak tu dogodzić wszystkim? dlatego chyba są pewne podstawy programowe, na które rodzice się godzą. Jakby zaczęli tak patrzeć, ze ta nie lubi wychodzić jak mokro, ta alergiczka i przeszkadzają jej pleśnie w powietrzu, tamto jeszcze co inne to klops- tylko kiblowanie w sali pozostaje.
Wszystko widzimisię rodziców, Uważam ze nawet dziecko któe nie lubi wychodzić na deszcz może czerpać z tego frajdę wychodząc z grupą dzieciaków, które skaczą i szaleją po kałużach, a nie z mamą która czerpie z tego wątpliwą satysfakcję.

No i zdrowy rozsądek nauczycieli- są dni w które rzeczywiście lepiej siedzieć w sali- wiatry silne i inne anomalia pogody, nic na siłę- nie przeginać w zadną stronę icon_smile.gif
wiktore


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,543
Dołączył: czw, 29 gru 05 - 19:07
Nr użytkownika: 4,401




post czw, 17 gru 2009 - 08:55
Post #61

Skanna ni ejestem pewna czy to by zadziałało, ze wychodzić na dłużej ale 2 razy w tygodniu zamiast codziennie, Każda grupa ma swój program dzienny, wiadomo, że jest śniadanko, obiadek drzemka i spacer tez trzeba w to wkomponować- zanim się ubierze 20 3-latków mija pewnie z pół godziny, ustawić towarzystwo, wyjść i jeszcze zdążyc na obiad. Potem jest drzemka i podwieczorek. Jak dla mnie nierealne.

Teraz przed przedszkolem cięzkie wyzwanie- jak tu dogodzić wszystkim? dlatego chyba są pewne podstawy programowe, na które rodzice się godzą. Jakby zaczęli tak patrzeć, ze ta nie lubi wychodzić jak mokro, ta alergiczka i przeszkadzają jej pleśnie w powietrzu, tamto jeszcze co inne to klops- tylko kiblowanie w sali pozostaje.
Wszystko widzimisię rodziców, Uważam ze nawet dziecko któe nie lubi wychodzić na deszcz może czerpać z tego frajdę wychodząc z grupą dzieciaków, które skaczą i szaleją po kałużach, a nie z mamą która czerpie z tego wątpliwą satysfakcję.

No i zdrowy rozsądek nauczycieli- są dni w które rzeczywiście lepiej siedzieć w sali- wiatry silne i inne anomalia pogody, nic na siłę- nie przeginać w zadną stronę icon_smile.gif
tyczka
nie, 20 gru 2009 - 14:04
Grzałka, podpisuję się pod Tobą obiema rękami. Dokładnie- w innych krajach nie zwraca się uwagi na pogodę, po prostu się z dziećmi wychodzi i już.
Bo przebywanie na dworze jest najbardziej naturalne, do tego najzdrowsze. Hartuje, uodparnia.
To właśnie sterylność i siedzenie w "czterech ścianach" wywołuje alergie, katary i choróbska.Bo maluchy siedzą stłoczone w sali i każdy chucha na każdego.

Sorry, skanna, nie chcę Cię urazić, ale jestem wrocławianką i CZYTAJĄC Twoje powyższe posty, CIESZĘ się, że moje dziecko nie chodzi do wrocławskiego przedszkola. Bo obstawanie przy tym, że "ja nie lubię chłodu, to i moje dziecko też nie" śmierdzi mi nonkonformizmem i wygodnictwem ( ubłocone "dziecka" przecież wrócą, zmęczone, głodne- a to kąpać trzeba, prać tyle..ojej icon_sad.gif ).
tyczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,850
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 12:29
Skąd: Skandynawia
Nr użytkownika: 7,158




post nie, 20 gru 2009 - 14:04
Post #62

Grzałka, podpisuję się pod Tobą obiema rękami. Dokładnie- w innych krajach nie zwraca się uwagi na pogodę, po prostu się z dziećmi wychodzi i już.
Bo przebywanie na dworze jest najbardziej naturalne, do tego najzdrowsze. Hartuje, uodparnia.
To właśnie sterylność i siedzenie w "czterech ścianach" wywołuje alergie, katary i choróbska.Bo maluchy siedzą stłoczone w sali i każdy chucha na każdego.

Sorry, skanna, nie chcę Cię urazić, ale jestem wrocławianką i CZYTAJĄC Twoje powyższe posty, CIESZĘ się, że moje dziecko nie chodzi do wrocławskiego przedszkola. Bo obstawanie przy tym, że "ja nie lubię chłodu, to i moje dziecko też nie" śmierdzi mi nonkonformizmem i wygodnictwem ( ubłocone "dziecka" przecież wrócą, zmęczone, głodne- a to kąpać trzeba, prać tyle..ojej icon_sad.gif ).

--------------------
Bo Życie po to jest, by je dobrze przeżyć.

Wybaczcie brak polskiej czcionki, komputer mi padl. Bydle!
skanna
nie, 20 gru 2009 - 14:40
Hehe, nonkonformizmem mówisz? To chyba raczej dobrze.

Od paru dni we Wrocławiu solidne mrozy i moje dziecko jest jednym z najlepiej ubranych i przygotowanych do wyjścia na dwór w przedszkolu. Bo pogoda jest sprzyjająca - duży mróz (do -15), ale jest śnieg, nie ma wiatru i wyjście w takich warunkach to sama przyjemność. I cieszy mnie bardzo, że panie wychodzą. Natomiast wkurzałoby mnie to niemożebnie, gdyby musiały wychodzić w paskudne, pluchowate +2, bo komuś się ubzdurało, że w każdą pogodę. Na szczęście obie nasze panie w miarę rozsądne są, a i rodzice zrównoważeni.


Tyczka, moje dzieci, mimo mojego wielkiego uwielbienia dla wiosennej, majowej pogody, w maju mają mocno ograniczone wyjścia na dwór, właśnie ze względu na alergię - wolę "kiszenie się w domu" niż ciągnące się od maja do początku lipca zapalenia oskrzeli. Leki owszem, hamują trochę objawy, ale ich nie niwelują.

A choróbska? No cóż, 2-3 razy w roku to choruje chyba prawie każde dziecko, nie narzekam specjalnie na ich stan zdrowia zatem, ale właśnie pod warunkiem odcięcia (na miarę moich możliwości) od alergenów.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post nie, 20 gru 2009 - 14:40
Post #63

Hehe, nonkonformizmem mówisz? To chyba raczej dobrze.

Od paru dni we Wrocławiu solidne mrozy i moje dziecko jest jednym z najlepiej ubranych i przygotowanych do wyjścia na dwór w przedszkolu. Bo pogoda jest sprzyjająca - duży mróz (do -15), ale jest śnieg, nie ma wiatru i wyjście w takich warunkach to sama przyjemność. I cieszy mnie bardzo, że panie wychodzą. Natomiast wkurzałoby mnie to niemożebnie, gdyby musiały wychodzić w paskudne, pluchowate +2, bo komuś się ubzdurało, że w każdą pogodę. Na szczęście obie nasze panie w miarę rozsądne są, a i rodzice zrównoważeni.


Tyczka, moje dzieci, mimo mojego wielkiego uwielbienia dla wiosennej, majowej pogody, w maju mają mocno ograniczone wyjścia na dwór, właśnie ze względu na alergię - wolę "kiszenie się w domu" niż ciągnące się od maja do początku lipca zapalenia oskrzeli. Leki owszem, hamują trochę objawy, ale ich nie niwelują.

A choróbska? No cóż, 2-3 razy w roku to choruje chyba prawie każde dziecko, nie narzekam specjalnie na ich stan zdrowia zatem, ale właśnie pod warunkiem odcięcia (na miarę moich możliwości) od alergenów.

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
tyczka
nie, 20 gru 2009 - 14:51
Skanna, ale to jest kwestia strcte dzieci alergicznych. Czy uważasz zaś, że reszta dzieci ma nie wychodzić, bo Twoje w maju nie mogą..?
I czy również- dzieci mają nie wychodzić, bo jest plucha? A w imię czego?!
tyczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,850
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 12:29
Skąd: Skandynawia
Nr użytkownika: 7,158




post nie, 20 gru 2009 - 14:51
Post #64

Skanna, ale to jest kwestia strcte dzieci alergicznych. Czy uważasz zaś, że reszta dzieci ma nie wychodzić, bo Twoje w maju nie mogą..?
I czy również- dzieci mają nie wychodzić, bo jest plucha? A w imię czego?!

--------------------
Bo Życie po to jest, by je dobrze przeżyć.

Wybaczcie brak polskiej czcionki, komputer mi padl. Bydle!
skanna
nie, 20 gru 2009 - 15:35
Czy ja to gdzieś napisałam? I Gabryśka wychodziła w przedszkolu na dwór z całą grupą i Majka też wychodzi. Bo niczyją winą jest, że akurat moje dzieci źle tolerują pyłki majowe. Są na szczęście pod tym względem wyjątkami. Natomiast nikt mi nie wmówi, że są wyjątkami odczuwającymi wilgoć i przenikliwe zimno przy +2 i chlapie. Dlatego tam, gdzie moje dzieci są w mniejszości, zaciskam zęby i oczekuję, że z kolei mniejszość w innej sytuacji również zaciśnie zęby.

Każde dziecko niech wychodzi tak, jak sobie rodzic życzy. Z rodzicem.
A cała rzecz polega na tym, że większość (akurat nie myślę tu np. o grzałce, bo wiem, że ona wychodzi niezależnie od pogody) chciałaby, żeby z nieprzyjemnego obowiązku wychodzenia w każdą pogodę zwolniło ich przedszkole. Bo naczytali się, że dziecko powinno się wietrzyć, sami nie lubią tego, więc niech się inni męczą.
Program przedszkolny zakłada, że w miarę możliwości 1/5 czasu (z 5 godzin, przypominam) dzieci powinny spędzić na dworze. A ocena tych możliwości należy jednak głównie do pań - to one wiedzą, jak dzieci są ubrane, jaka jest pogoda, jak maluchy znoszą pobyt w obrzydliwych warunkach, czy ma sens marnowanie pół godziny na ubieranie i rozbieranie, żeby przez pół godziny maluchy marzły niepotrzebnie.

Chcesz, żeby dziecko codziennie wychodziło? To z nim wychodź - kto broni po przedszkolu zostać godzinę, dwie na dworze? Podejrzewam, że tona wymówek i własne wygodnictwo.
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post nie, 20 gru 2009 - 15:35
Post #65

Czy ja to gdzieś napisałam? I Gabryśka wychodziła w przedszkolu na dwór z całą grupą i Majka też wychodzi. Bo niczyją winą jest, że akurat moje dzieci źle tolerują pyłki majowe. Są na szczęście pod tym względem wyjątkami. Natomiast nikt mi nie wmówi, że są wyjątkami odczuwającymi wilgoć i przenikliwe zimno przy +2 i chlapie. Dlatego tam, gdzie moje dzieci są w mniejszości, zaciskam zęby i oczekuję, że z kolei mniejszość w innej sytuacji również zaciśnie zęby.

Każde dziecko niech wychodzi tak, jak sobie rodzic życzy. Z rodzicem.
A cała rzecz polega na tym, że większość (akurat nie myślę tu np. o grzałce, bo wiem, że ona wychodzi niezależnie od pogody) chciałaby, żeby z nieprzyjemnego obowiązku wychodzenia w każdą pogodę zwolniło ich przedszkole. Bo naczytali się, że dziecko powinno się wietrzyć, sami nie lubią tego, więc niech się inni męczą.
Program przedszkolny zakłada, że w miarę możliwości 1/5 czasu (z 5 godzin, przypominam) dzieci powinny spędzić na dworze. A ocena tych możliwości należy jednak głównie do pań - to one wiedzą, jak dzieci są ubrane, jaka jest pogoda, jak maluchy znoszą pobyt w obrzydliwych warunkach, czy ma sens marnowanie pół godziny na ubieranie i rozbieranie, żeby przez pół godziny maluchy marzły niepotrzebnie.

Chcesz, żeby dziecko codziennie wychodziło? To z nim wychodź - kto broni po przedszkolu zostać godzinę, dwie na dworze? Podejrzewam, że tona wymówek i własne wygodnictwo.

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
mama_do_kwadratu
nie, 20 gru 2009 - 16:16
Rzeczywiście, w nowej podstawie programowej stoi, że zaleca się aby dziecko "co najmniej jedną piątą czasu (w przypadku młodszych dzieci - jedną czwartą czasu), dzieci spędzają w ogrodzie przedszkolnym, na boisku, w parku itp. (organizowane są tam gry i zabawy ruchowe, zajęcia sportowe, obserwacje przyrodnicze, prace gospodarcze, porządkowe i ogrodnicze itd.)"

Nie jest to przymus, więc w rzeczy samej, wszystko zależy od zdrowego rozsądku pań.

Oto kilka przykładów autentycznych zachowań rodziców dzieci przedszkolnych. Wszystkie z zeszłego tygodnia (temperatura w granicach minus 10)

Ciężko zachować jakikolwiek rozsądek, co dopiero zdrowy...

"Proszę nie iść na spacer. I. ma chore ucho"
"Koniecznie idźcie do parku, takie piękne słońce. A ja nie wyjdę z D. już później"
"Jestem zbulwersowany, że w taki mróz wychodzicie na spacery"
"Niech K. zostanie w przedszkolu z maluchami. Ma straszny katar. Oczywiście to alergia."
"Widzę, że otwieracie okna, dzieci się poprzeziębiają" (szczegół, że nie ma ich wtedy w sali)
"Proszę realizować podstawę programową. Godzina to godzina. Mróz nie zaszkodzi"

Wszystkie poranne rozmowy dotyczą wyjść na spacer.



mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post nie, 20 gru 2009 - 16:16
Post #66

Rzeczywiście, w nowej podstawie programowej stoi, że zaleca się aby dziecko "co najmniej jedną piątą czasu (w przypadku młodszych dzieci - jedną czwartą czasu), dzieci spędzają w ogrodzie przedszkolnym, na boisku, w parku itp. (organizowane są tam gry i zabawy ruchowe, zajęcia sportowe, obserwacje przyrodnicze, prace gospodarcze, porządkowe i ogrodnicze itd.)"

Nie jest to przymus, więc w rzeczy samej, wszystko zależy od zdrowego rozsądku pań.

Oto kilka przykładów autentycznych zachowań rodziców dzieci przedszkolnych. Wszystkie z zeszłego tygodnia (temperatura w granicach minus 10)

Ciężko zachować jakikolwiek rozsądek, co dopiero zdrowy...

"Proszę nie iść na spacer. I. ma chore ucho"
"Koniecznie idźcie do parku, takie piękne słońce. A ja nie wyjdę z D. już później"
"Jestem zbulwersowany, że w taki mróz wychodzicie na spacery"
"Niech K. zostanie w przedszkolu z maluchami. Ma straszny katar. Oczywiście to alergia."
"Widzę, że otwieracie okna, dzieci się poprzeziębiają" (szczegół, że nie ma ich wtedy w sali)
"Proszę realizować podstawę programową. Godzina to godzina. Mróz nie zaszkodzi"

Wszystkie poranne rozmowy dotyczą wyjść na spacer.





--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
tyczka
nie, 20 gru 2009 - 17:37
Tu się akurat skanna BARDZO mylisz. Nigdzie niczego się nie naczytałam. Od narodzin mojego dziecka, spędzaliśmy całe dnie na dworze. NIEZALEŻNIE od pogody. Wychodziłam z roczniakiem, kiedy była mrozna zima, przy - 20'C i miałam głęboko w d...ie, co inni pomyślą. Wychodzę też w ulewne deszcze, każdą ciapę, kiedy tylko mam na to ochotę.

Więc nie pisz, z łaski swojej, niczego o "własnym wygodnictwie", bo należę do ostatnich osób, które "grzałyby d...ę" w domu. Nie mniej jednak, ja też chcę mieć coś z przebywania na powietrzu, a nie zmuszę prawie już 6-latka, żeby maszerował ze mną krok w krok, albo poszedł pobiegać. Wtedy bierzemy rower.
Ale zdaję sobie sprawę, że dziecko potrzebuje innej aktywności niż ja i jestem szczęśliwa, że dzieciaki spędzają każdy dzień na dworze.
Ba, pisałaś o chorobach i,że to normalne, że dzieci chorują dwa-trzy razy do roku. Widzisz- figa. Odpukać, moje dziecko było 2 razy ( słownie - DWA ) chore.
Dwa razy zapalenie ucha. I więcej nic.

Nie ma, NIE ISTNIEJE coś takiego, jak nieodpowiednia pogoda. Jest TYLKO nieodpowiednie ubranie i złe nastawienie rodziców.
tyczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,850
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 12:29
Skąd: Skandynawia
Nr użytkownika: 7,158




post nie, 20 gru 2009 - 17:37
Post #67

Tu się akurat skanna BARDZO mylisz. Nigdzie niczego się nie naczytałam. Od narodzin mojego dziecka, spędzaliśmy całe dnie na dworze. NIEZALEŻNIE od pogody. Wychodziłam z roczniakiem, kiedy była mrozna zima, przy - 20'C i miałam głęboko w d...ie, co inni pomyślą. Wychodzę też w ulewne deszcze, każdą ciapę, kiedy tylko mam na to ochotę.

Więc nie pisz, z łaski swojej, niczego o "własnym wygodnictwie", bo należę do ostatnich osób, które "grzałyby d...ę" w domu. Nie mniej jednak, ja też chcę mieć coś z przebywania na powietrzu, a nie zmuszę prawie już 6-latka, żeby maszerował ze mną krok w krok, albo poszedł pobiegać. Wtedy bierzemy rower.
Ale zdaję sobie sprawę, że dziecko potrzebuje innej aktywności niż ja i jestem szczęśliwa, że dzieciaki spędzają każdy dzień na dworze.
Ba, pisałaś o chorobach i,że to normalne, że dzieci chorują dwa-trzy razy do roku. Widzisz- figa. Odpukać, moje dziecko było 2 razy ( słownie - DWA ) chore.
Dwa razy zapalenie ucha. I więcej nic.

Nie ma, NIE ISTNIEJE coś takiego, jak nieodpowiednia pogoda. Jest TYLKO nieodpowiednie ubranie i złe nastawienie rodziców.

--------------------
Bo Życie po to jest, by je dobrze przeżyć.

Wybaczcie brak polskiej czcionki, komputer mi padl. Bydle!
skanna
nie, 20 gru 2009 - 17:58
CYTAT(tyczka @ Sun, 20 Dec 2009 - 17:37) *
Wychodzę też w ulewne deszcze, każdą ciapę, kiedy tylko mam na to ochotę.


A kiedy nie masz ochoty?

No właśnie, daj prawo wychodzić innym wtedy, kiedy tylko mają na to ochotę, tak jak i Ty to robisz. Natomiast nic Ci do tego, jak często i w jakich warunkach mają na to ochotę.

Wybacz, pisałaś o moim wygodnictwie, nic nie wiedząc na ten temat, czemu w takim razie nie mogę sądzić, że oceniasz innych własną miarą?
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
Skąd: ...
Nr użytkownika: 970




post nie, 20 gru 2009 - 17:58
Post #68

CYTAT(tyczka @ Sun, 20 Dec 2009 - 17:37) *
Wychodzę też w ulewne deszcze, każdą ciapę, kiedy tylko mam na to ochotę.


A kiedy nie masz ochoty?

No właśnie, daj prawo wychodzić innym wtedy, kiedy tylko mają na to ochotę, tak jak i Ty to robisz. Natomiast nic Ci do tego, jak często i w jakich warunkach mają na to ochotę.

Wybacz, pisałaś o moim wygodnictwie, nic nie wiedząc na ten temat, czemu w takim razie nie mogę sądzić, że oceniasz innych własną miarą?

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
tyczka
nie, 20 gru 2009 - 18:14
To było "nietrafione" ujęcie. Wychodzę zawsze.
Natomiast ja nie karzę innym wyhodzić ,kiedy nie mają na to ochoty- zwłaszcza rozleniowionym dorosłym. Ale życzyłabym sobie, by polskie społeczeństwo nie tworzyło zaśniedziałej grupy ślimaczących się ludzi, którzy ruszają tyłek jedynie do auta i supermarketu, a żeby przynajmniej dzieci tych ludzi, wiedziały, że można- a nawet należy- inaczej. I żecy zaszczepiać w nich miłość do aktywności fizycznej i przebywania na świeżym powietrzu, niezależnie od warunków pogodowych.
tyczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,850
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 12:29
Skąd: Skandynawia
Nr użytkownika: 7,158




post nie, 20 gru 2009 - 18:14
Post #69

To było "nietrafione" ujęcie. Wychodzę zawsze.
Natomiast ja nie karzę innym wyhodzić ,kiedy nie mają na to ochoty- zwłaszcza rozleniowionym dorosłym. Ale życzyłabym sobie, by polskie społeczeństwo nie tworzyło zaśniedziałej grupy ślimaczących się ludzi, którzy ruszają tyłek jedynie do auta i supermarketu, a żeby przynajmniej dzieci tych ludzi, wiedziały, że można- a nawet należy- inaczej. I żecy zaszczepiać w nich miłość do aktywności fizycznej i przebywania na świeżym powietrzu, niezależnie od warunków pogodowych.

--------------------
Bo Życie po to jest, by je dobrze przeżyć.

Wybaczcie brak polskiej czcionki, komputer mi padl. Bydle!
laila
pon, 21 gru 2009 - 11:51
dla mnie mróz - 20 nie jest odpowiedni na spacery , generalnie przy takich mrozach zalecane jest żeby w ogóle nie wychodzić z domu , co do pluchy nie mam przeciwwskazań , generalnie minusowe temp mnie nie przerażają ale te do - 10 ,poniżej tego, raczej ograniczam aktywność na podwórku
laila


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 723
Dołączył: śro, 20 lip 05 - 08:15
Nr użytkownika: 3,404




post pon, 21 gru 2009 - 11:51
Post #70

dla mnie mróz - 20 nie jest odpowiedni na spacery , generalnie przy takich mrozach zalecane jest żeby w ogóle nie wychodzić z domu , co do pluchy nie mam przeciwwskazań , generalnie minusowe temp mnie nie przerażają ale te do - 10 ,poniżej tego, raczej ograniczam aktywność na podwórku

--------------------
mamy alergików łączmy sie !!!!
user posted image
grzałka
pon, 21 gru 2009 - 12:03
niektórzy rodzice są jednak zdrowo walnięci- trafiłam dzisiaj na scenę wychodzenia na podwórko (piękne słońce, śnieg, temperatura ujemna) i oczom nie wierzyłam: dzieci bez rękawiczek, dziewczynki w samych rajstopkach i cienkich spódniczkach, dramat

nie dziwię się, że w takim stroju wychodzenie nie jest żadną przyjemnością, ja sama bez rękawiczek bym nie wytrzymała

co do temperatur: wszystko zależy, bywa tak, że - 15 jest znacznie znośniejsze niż - 6 bez słońca i z wiatrem
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post pon, 21 gru 2009 - 12:03
Post #71

niektórzy rodzice są jednak zdrowo walnięci- trafiłam dzisiaj na scenę wychodzenia na podwórko (piękne słońce, śnieg, temperatura ujemna) i oczom nie wierzyłam: dzieci bez rękawiczek, dziewczynki w samych rajstopkach i cienkich spódniczkach, dramat

nie dziwię się, że w takim stroju wychodzenie nie jest żadną przyjemnością, ja sama bez rękawiczek bym nie wytrzymała

co do temperatur: wszystko zależy, bywa tak, że - 15 jest znacznie znośniejsze niż - 6 bez słońca i z wiatrem

--------------------
Tuni
pon, 21 gru 2009 - 14:35
O , dokładnie tak, Grzałko. Jak widzę w jakich ciuszkach niektóre dzieci są przyprowadzane do przedszkola, to oczom własnym nie wierzę. Mamusia w traperach , spodniach i zimowej kurtce a córeczka w bucikach tuż za kostkę, rajtuzkach i krótkim płaszczyku. Wrr.
A po południu owa mamusia ma pretensję, że wyszli na śnieg i jej dziecko zmarzło. Miałam ochotę babę udusić. A takich jest kilka w naszej grupie.
Jak widzę takie sceny, to przestaję się dziwić, że przedszkolanka czasami rezygnuje ze spaceru. Tylko dlaczego moje dziecko ma się kisić w sali z powodu takich mamusiek.

Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
Skąd: Śląsk
Nr użytkownika: 248




post pon, 21 gru 2009 - 14:35
Post #72

O , dokładnie tak, Grzałko. Jak widzę w jakich ciuszkach niektóre dzieci są przyprowadzane do przedszkola, to oczom własnym nie wierzę. Mamusia w traperach , spodniach i zimowej kurtce a córeczka w bucikach tuż za kostkę, rajtuzkach i krótkim płaszczyku. Wrr.
A po południu owa mamusia ma pretensję, że wyszli na śnieg i jej dziecko zmarzło. Miałam ochotę babę udusić. A takich jest kilka w naszej grupie.
Jak widzę takie sceny, to przestaję się dziwić, że przedszkolanka czasami rezygnuje ze spaceru. Tylko dlaczego moje dziecko ma się kisić w sali z powodu takich mamusiek.

Fragosia
wto, 22 gru 2009 - 08:33
CYTAT(grzałka @ Mon, 21 Dec 2009 - 14:03) *
niektórzy rodzice są jednak zdrowo walnięci- trafiłam dzisiaj na scenę wychodzenia na podwórko (piękne słońce, śnieg, temperatura ujemna) i oczom nie wierzyłam: dzieci bez rękawiczek, dziewczynki w samych rajstopkach i cienkich spódniczkach, dramat

nie dziwię się, że w takim stroju wychodzenie nie jest żadną przyjemnością, ja sama bez rękawiczek bym nie wytrzymała

co do temperatur: wszystko zależy, bywa tak, że - 15 jest znacznie znośniejsze niż - 6 bez słońca i z wiatrem


No niestety rodzice są "walnięci" faktycznie ubierając tak dzieciaki do przedszkola, ale jestem zdziwiona że Pani opiekunka zabiera te dzieci w : spódniczkach, cienkich rajstopkach i bez rekawiczej
na podwórka na kilku stopniowy mróz......
Moim zdaniem te dzieciaki powinny zostać w innej grupie - no chyba że wychodzi się z założenia:" im szybciej dzieci się przeziębia tym mniej będziemy mieć kłopotu ":jestem zly

A odnośnie tych spódniczek - to ja mojej córce tez dawałam spódniczkę ale w szatni zawsze miała ciepłe spodnie - i niestety nie zawsze były zakładane na spacery......
Fragosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,876
Dołączył: pią, 23 cze 06 - 12:27
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 6,387

GG:


post wto, 22 gru 2009 - 08:33
Post #73

CYTAT(grzałka @ Mon, 21 Dec 2009 - 14:03) *
niektórzy rodzice są jednak zdrowo walnięci- trafiłam dzisiaj na scenę wychodzenia na podwórko (piękne słońce, śnieg, temperatura ujemna) i oczom nie wierzyłam: dzieci bez rękawiczek, dziewczynki w samych rajstopkach i cienkich spódniczkach, dramat

nie dziwię się, że w takim stroju wychodzenie nie jest żadną przyjemnością, ja sama bez rękawiczek bym nie wytrzymała

co do temperatur: wszystko zależy, bywa tak, że - 15 jest znacznie znośniejsze niż - 6 bez słońca i z wiatrem


No niestety rodzice są "walnięci" faktycznie ubierając tak dzieciaki do przedszkola, ale jestem zdziwiona że Pani opiekunka zabiera te dzieci w : spódniczkach, cienkich rajstopkach i bez rekawiczej
na podwórka na kilku stopniowy mróz......
Moim zdaniem te dzieciaki powinny zostać w innej grupie - no chyba że wychodzi się z założenia:" im szybciej dzieci się przeziębia tym mniej będziemy mieć kłopotu ":jestem zly

A odnośnie tych spódniczek - to ja mojej córce tez dawałam spódniczkę ale w szatni zawsze miała ciepłe spodnie - i niestety nie zawsze były zakładane na spacery......

--------------------
Mama Asi 20.11.2003 i Arusia 06.09.2001
grzałka
wto, 22 gru 2009 - 08:40
Inne grupy też wychodzą na dwór, więc nie praktykuje się zostawiania dzieci w innych grupach, zresztą z jakiej racji.

Skoro rodzice dali dziecku tylko rajstopki i spódniczkę to znaczy, że uznali, że może tak iść - może skrajnie zimny wychów stosują? Dzisiaj zresztą dziewczynka miała już kombinezon, znaczy wnioski wyciągnięte właściwe. Gdyby została w innej grupie wniosków podejrzewam, że by nie było.
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post wto, 22 gru 2009 - 08:40
Post #74

Inne grupy też wychodzą na dwór, więc nie praktykuje się zostawiania dzieci w innych grupach, zresztą z jakiej racji.

Skoro rodzice dali dziecku tylko rajstopki i spódniczkę to znaczy, że uznali, że może tak iść - może skrajnie zimny wychów stosują? Dzisiaj zresztą dziewczynka miała już kombinezon, znaczy wnioski wyciągnięte właściwe. Gdyby została w innej grupie wniosków podejrzewam, że by nie było.

--------------------
tyczka
wto, 22 gru 2009 - 10:52
Racja. Uważam, że w Polsce, tak jak w krajach skandynawskich, POWINIEN być obowiązek kupna zimowego kombinezonu, który wisiałby CAŁY czas w szatni, na potrzeby przedszkolne. Czyli przychylam się do pomysłu Grzałki, skoro budżet przedszkolny może na to sobie pozwolić- dla biedniejszych dzieci- ewentualne ubranie "dyżurne".
tyczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,850
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 12:29
Skąd: Skandynawia
Nr użytkownika: 7,158




post wto, 22 gru 2009 - 10:52
Post #75

Racja. Uważam, że w Polsce, tak jak w krajach skandynawskich, POWINIEN być obowiązek kupna zimowego kombinezonu, który wisiałby CAŁY czas w szatni, na potrzeby przedszkolne. Czyli przychylam się do pomysłu Grzałki, skoro budżet przedszkolny może na to sobie pozwolić- dla biedniejszych dzieci- ewentualne ubranie "dyżurne".

--------------------
Bo Życie po to jest, by je dobrze przeżyć.

Wybaczcie brak polskiej czcionki, komputer mi padl. Bydle!
laila
wto, 22 gru 2009 - 12:13
wiecie ja też ostatnio ledwo nie zasłabłam szedł tatuś z córeczką było - 10 dziecko gruby kombinezon i bez czapki mała miała góra 2 lata , ja w sumie tez wtedy sobie na łepetynę czapki nie ubrałam ale ja już stara baba jestem icon_razz.gif do naszego przedszkola też dziewczynki przelatują z samochodów , w spódniczkach i rajstopkach takich cienkich na sale .Ale naprawce mam okno na przedszkole i od października tylko raz widziałam jedną grupę jak wychodziła , i myślę ze pewno na teatrzyk .
laila


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 723
Dołączył: śro, 20 lip 05 - 08:15
Nr użytkownika: 3,404




post wto, 22 gru 2009 - 12:13
Post #76

wiecie ja też ostatnio ledwo nie zasłabłam szedł tatuś z córeczką było - 10 dziecko gruby kombinezon i bez czapki mała miała góra 2 lata , ja w sumie tez wtedy sobie na łepetynę czapki nie ubrałam ale ja już stara baba jestem icon_razz.gif do naszego przedszkola też dziewczynki przelatują z samochodów , w spódniczkach i rajstopkach takich cienkich na sale .Ale naprawce mam okno na przedszkole i od października tylko raz widziałam jedną grupę jak wychodziła , i myślę ze pewno na teatrzyk .

--------------------
mamy alergików łączmy sie !!!!
user posted image
pirania
wto, 22 gru 2009 - 12:29
Ja tam sie nie odzywalam jak nie wychodzili przy tych najwiekszych w tym roku mrozach- chociaz moje i tak lecialy po poludniu na gorke a ja szlam biegac co rano w dresiku icon_smile.gif
Ale wczoraj? lekko minus, sniezek pruszy bez wiatru a ci siedza dalej- no to juz nie zdzierzylam i sie poszlam zapytac dlaczego nie wyszli. Bo mroz. No mroz mroz pojezdzic na sankach mozna (przedszkole posiada cala kolekcje jabluszek oraz gorke tuz za ogrodzeniem) jak odwiz przyjdzie to ja juz predzej rozumiem w tym blocie sie ciapac ble....

Co wiecej zima z tego co pamietam to i dla alergikow wziewnych przyjemny czas na spacery bo nic nie pyli i chyba dla astmatykow jest dobrze jak zimne powietrze no nie? czy z astmatykami cos mace?

Uwazam ze jednak przedszkole MA i powinno miec role wychowawcza. I z tejze roli powinno wynikac i mycie zebow i raczek, sprzatanie po zabawie, niejedzenie slodyczy (jak jeszcze jedna paczke ze slodyczami i CHALWA dodtane to kogos ta chalwa nakarmie grrr), itd itp. Slowem rzeczy ktore ogolnie sa zdrowe i zalecane a ktorych rodzice byc moze nie robia z roznych wzgledow wlaczajac w to lenistwo. Trudno taka karma ze przy wlasnym dziecku mozna byc leniwym i to jest co najwyzej karygodne i nieodpowiedzialne- ale jak czlowiek pracuje z dziecmi to leniwy i nielubiacy mroziku se moze byc w domciu- po pracy. Ja osobiscie nie lubie kilku rzeczy, ktore robie w pracy a w domu ich nie robie bo nie lubie- dlatego w domu mam rachunkowy sajgon a w pracy dokumenciki powypelniane pelen Wersal icon_smile.gif
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
Skąd: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post wto, 22 gru 2009 - 12:29
Post #77

Ja tam sie nie odzywalam jak nie wychodzili przy tych najwiekszych w tym roku mrozach- chociaz moje i tak lecialy po poludniu na gorke a ja szlam biegac co rano w dresiku icon_smile.gif
Ale wczoraj? lekko minus, sniezek pruszy bez wiatru a ci siedza dalej- no to juz nie zdzierzylam i sie poszlam zapytac dlaczego nie wyszli. Bo mroz. No mroz mroz pojezdzic na sankach mozna (przedszkole posiada cala kolekcje jabluszek oraz gorke tuz za ogrodzeniem) jak odwiz przyjdzie to ja juz predzej rozumiem w tym blocie sie ciapac ble....

Co wiecej zima z tego co pamietam to i dla alergikow wziewnych przyjemny czas na spacery bo nic nie pyli i chyba dla astmatykow jest dobrze jak zimne powietrze no nie? czy z astmatykami cos mace?

Uwazam ze jednak przedszkole MA i powinno miec role wychowawcza. I z tejze roli powinno wynikac i mycie zebow i raczek, sprzatanie po zabawie, niejedzenie slodyczy (jak jeszcze jedna paczke ze slodyczami i CHALWA dodtane to kogos ta chalwa nakarmie grrr), itd itp. Slowem rzeczy ktore ogolnie sa zdrowe i zalecane a ktorych rodzice byc moze nie robia z roznych wzgledow wlaczajac w to lenistwo. Trudno taka karma ze przy wlasnym dziecku mozna byc leniwym i to jest co najwyzej karygodne i nieodpowiedzialne- ale jak czlowiek pracuje z dziecmi to leniwy i nielubiacy mroziku se moze byc w domciu- po pracy. Ja osobiscie nie lubie kilku rzeczy, ktore robie w pracy a w domu ich nie robie bo nie lubie- dlatego w domu mam rachunkowy sajgon a w pracy dokumenciki powypelniane pelen Wersal icon_smile.gif

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

laila
wto, 22 gru 2009 - 14:15
fajnie to ujęłaś pirania icon_smile.gif
laila


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 723
Dołączył: śro, 20 lip 05 - 08:15
Nr użytkownika: 3,404




post wto, 22 gru 2009 - 14:15
Post #78

fajnie to ujęłaś pirania icon_smile.gif

--------------------
mamy alergików łączmy sie !!!!
user posted image
tyczka
wto, 22 gru 2009 - 20:11
Amen icon_smile.gif
tyczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,850
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 12:29
Skąd: Skandynawia
Nr użytkownika: 7,158




post wto, 22 gru 2009 - 20:11
Post #79

Amen icon_smile.gif

--------------------
Bo Życie po to jest, by je dobrze przeżyć.

Wybaczcie brak polskiej czcionki, komputer mi padl. Bydle!
Agnieszka*
pon, 18 sty 2010 - 22:20
nie, nie jeszcze nie kończmy tematu?

czy wasze przedszkola wyprowadzaja dzieci na spacery po sniegu?? u nas oczywiscie nie - oczywiscie, bo nawet we wrzesniu ciezko z tym było ......... a ja tak bardzo bym chciała widzieci radosnie biegajace dzieci - i nie o dusznej sali mysle
Agnieszka*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 831
Dołączył: śro, 14 sty 04 - 08:50
Skąd: Białystok
Nr użytkownika: 1,330




post pon, 18 sty 2010 - 22:20
Post #80

nie, nie jeszcze nie kończmy tematu?

czy wasze przedszkola wyprowadzaja dzieci na spacery po sniegu?? u nas oczywiscie nie - oczywiscie, bo nawet we wrzesniu ciezko z tym było ......... a ja tak bardzo bym chciała widzieci radosnie biegajace dzieci - i nie o dusznej sali mysle

--------------------


> Jak przekonać panie w przedszkolu do wychodzenia na dwór, z dziecmi oczywiście
Start new topic
Reply to this topic
7 Stron V  « poprzednia 2 3 4 5 6 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 19 kwi 2024 - 10:30
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama