Zaliczam się do tych małobiuściastych-niestety miseczka C którą miałam w ciąży i w czasie karmienia odeszła w nieznane zostawiając coś ala AA tylko bardziej obwisłe jak sople lodu.
Zawsze miałam jakiś kompleks na punkcie swojego biustu i choć mąż do znudzenia mógł mi powtarzać że jemu pasują takie akurat do ręki
to mnie nie bardzo.Ale teraz to co z nich zostało to nawet biustem nie można nazwać
Coraz bardziej skłaniam się do operacji dla siebie samej,dla swojego komfortu.Ostatnio mąż powiedział że zasponsoruje mi nowy biust,że widzi że męczę się w swoim ciele,że ciągle się krytykuje
mam wiele wad ale ta mi najbardziej przeszkadza,inne mogą zostać.
Mam kilka pytań:
-gdzie szukać dobrego plastyka?
-kogo polecacie?
-jak długo się czeka?
-od czego wogóle zacząć?
-czy któraś widziała na żywo efekt wypełaniania piersi tłuszczem?
-czy ta forma zabiegu jest faktycznie bardziej niebezpieczna dla zdrowia?