CYTAT(basik_b @ Wed, 02 May 2012 - 23:39)
mon ciąza mnoga i to jeszcze czworacza jest cholernym zagrozeniem i dla płodów i dla kobiety. Wszystkiego jestem świadoma, średno do 10 tygodna może część z nich się wchłonąć. Jeśli się wchłoną to ok, gorzej jak obumrą i pójdzie zakażenie. wtedy zagrożone są pozostałe płody no i w tym przypadku ja. No ale oczywiscie zakłada się tez fakt, że cała czwórka się utrzyma, co tez wiaże się z moim zdrowiem: ucisk na żołądek, płuca, i całą reszte organizmu. Ale stwierdziłam, że przeżyję wszystko, nawet to, jak będe musiała leżeć od 10 tygodnia do rozwiązania, tylko żeby wszystko było dobrze...
Ogolnie źle się nie czuje, już nie wymiotuje, tylko strasznie szybko się męcze i pobolewa mnie brzuch. staram sie źle nie myśleć, czekam do 18.
Nie ma co "płakac nad rozlanym mlekiem", stało się, nie odwróci się tego, z mojej strony masz zapewnione kciuki za Ciebie i maluszki
Gozi przykro mi , że się nie udało
Edit:
Basik jeszcze chciałam się zapytać, bo jak Ty pójdziesz do tego szpitala, to czy będziesz miała tam net albo masz kontakt smsowy z którąś z dziewczyn z forum? bo jak nam tak znikniesz to będziemy się martwiły co tam u Was.
Ten post edytował milutka czw, 03 maj 2012 - 21:15