Melduję się , zwarta i gotowa na nowy tydzień
Jeszcze trochę , a tydzień zaczęłabym dopiero od jutra - zaspałam
Budzik zadzwonił, wyłączyłam z myślą że jeszcze 5 min., no i ... zasnęłam z powrotem .
Gdyby nie mąż, który wrócił z nocnej zmiany i zrobił mi pobudkę , to mielibyśmy przedłużony weekend
Młody oczywiście dziś na ósmą miał.
Z angielskim poczekam cierpliwie jeszcze ten tydzień , nie chcę robić zamieszania przed zebraniem.
Za tydzień będzie zebranie klasowe, pani z angielskiego pewnie przyjdzie na rozmowę , wtedy poruszę temat, może więcej rodziców również będzie miało jakieś spostrzeżenia lub zastrzeżenia , wtedy wspólnymi siłami, mam nadzieję , problem rozwiążemy.
Prócz angielskiego, zaczyna mnie przerażać ilość zadań jaką młody przynosi do zrobienia z dnia na dzień .
Przez pierwsze dwa tygodnie, zadania dostawali do odrobienia w domu tylko dwa razy w tygodniu, w te dni , kiedy zajęcia mieli o g.8 .
W dni kiedy chodzili na tak zwaną "drugą zmianę" i na weekend , zadań nie mieli zadawanych.
A teraz , zadania mają zadawane codziennie, niezależnie czy wracają do domu o g. 13, czy o g17., na weekendy również, do tego , co tydzień z angielskiego, mają do nauczenia się na pamięć wiersz lub piosenkę.
Wydaje mi się tego strasznie dużo jak na pierwszaki.
Kiedy młody wraca ze szkoły po II zmianie, widzę jak jest już zmęczony, najchętniej wtedy czas poświęciłby na zabawę , a tu niestety do lekcji siadać trzeba .
Nic nie mówię na głos, ale czasami jest mi go zwyczajnie żal .
Magawit - w sprawie imion , to skoro jest Ola, to może do kompletu Olek ???
Trochę w żart poszłam, ale do klasy z moim synem chodzi dziewczynka Iga , a jej młodszy braciszek ma na imię Ignaś - ładnie się ze sobą komponują te imiona , a Ola i Olek też ładnie brzmi
Gdybym na dzień dzisiejszy ja została mamą drugiego synka , to moje typy imion byłyby takie :
- Mikołaj, Błażej, Leon, Hubert, Szymon, Mateusz i ... Zygmunt.
Mój aktualny syn, nosi imiona : Bartosz, Kacper.