nie no , proszepaństwa, o czym my tu w ogóle mówimy
oczywiście, że
dom
problem w tym, ze ja się na dom czuję za młoda
primo one : jak sie ma dom ( na raczej tej działeczki na Starym Żoliborzu co mam upatrzoną
to nie sięgnę
- więc pod miastem ) to sie ma dwa samochody musowo - no nie wyobrażam sobie inaczej, podrośnięte chłopie też by chciał więc wychodzi 3
no i kto to wszystko serwisuje ?
primo duo : jak się ma dom to się ma psa - musowo - więc alert co zrobic jak sie wyjeżdża na wczasy , bo jak sie ma dom sie lata daleko
primo tertio : jak sie ma dom to sie ma siłe sprzątającą - no bo jak inaczej
- obcy na terenie ! achtung!!!
primo po czwarte : jak sie ma dom to sie grzebie w ogródku - pożycie - i inne przyjemności - zamiera
primo po ostatnie : jak sie już ten dom ma, zbuduje, napracuje żeby go zbudować, naurządza się to sie nie chce z niego ruszać
więc non stop color sie lata wkoło gościów co to ten dom przyjeżdżają wizytowac i pooddychać i się porelaksować
a jeszcze tak dla rozlużnienia
podaje na chybił terfił tytuły wątków z forum muratora
- budujemy dom : żona chce pokoju dla mamusi
- czy budowa wykańcza ?
- udusić geodetę, czy mu sie nie kłaniać ?
- czy budowa wpędza w alkoholizm ?
- na jakim etapie nastapił kryzys ?
- co robić , mąz jest ignoranetm na budowie , walczyć sama ?
- dylemat inwestorki - budować sie najpierw czy wyjść za mąż?
- żona nie chce nosić cegieł i mieszać zaprawy
- dom wybudowany, powiało nudą...
- jak nakłonic sąsiada do usuniecia gołębnika ?
- chciwi gorale....