Gosia doktorat z ginekologii masz murowany.
A ile dokładnie już Ci sie spóźnia @?
Ja dziś nie wytrzymałam i mimo ciągle wiejącego halnego (aczkolwiek dziś mniejszego niż wczoraj) wzięłam młodą na spacer. W kamizelce! Bez kurtki! Ja Cię! Wiosna!
Młoda pomykała na nóżkach jak sto pięć, ale niestety musiała iść trzymając się mnie jedną rączką. Sama nie umie i koniec.
Wszyscy na spacerze mówili, że Oliwia podobna do mojego taty, a tacie przez to się obwód klatki piersiowej powiększył o parę centymetrów.
Jak ludzie wychodzili ze sklepów, wchodzili, szli chodnikiem, to młoda wszystkim machała "papa" i wołała za nimi "dej-dej" (cokolwiek to znaczy... ja w każdym bądź razie jeszcze do tego nie doszłam).
Zęby jej chyba troszkę dziś odpuściły, w nocy spała bez szlochania.
Pisałyście coś wcześniej o bajkach i oglądaniu tv. Ja wzynaję zasadę, że im mniej tv tym lepiej. Niestety czasem kapituluję (młoda marudzi, wychodzi na szafkę, na kuchence przypala się zupa, dzwoni telefon, chce mi się sikać...) i sadzam ją przed tv.
Włączam jej zawsze MiniMini. Jej ulubiona bajka to zdecydowanie "Miś w wielkim niebieskim domu". Bardzo lubi też "Ulicę Sezamkową".
Jutro mamy urodziny kuzynka Oliwii. Zastanawiałam się, co można kupić 9latkowi. Mąż ma coś dziś kupić, zdaję się na niego, choć nie wiem, czy dobrze robię.