Ammm ja mój rozwijany trawnik dwa razy do roku nawiziłam, niezaleznie od tego czy był w lepszym czy gorszym stanie. Grabienie porządne na wiosnę i później na jesieni - ważne, żeby liście nie zostały na trawniku zanim spadnie śnieg. Wypalone placki (raz mi się udało rozsypać niefortunnie odżywkę w jednym miejscu) po tym jak je nawiozłam za ok. 2 tyg dosiałam zwykłą trawą z nasion. A i jeszcze jedno - co roku mimo, ze trwnik rozwijany, dosiewałam świeże nasiona sypiąc równo po całości 1/4 ilości którą normalnie trzeba byłoby zużyć na zasianie od nowa takiego terenu + oczywiście regularne koszenie raz w tygodniu na krótko.
Trawnik miałam angielski