Tak na szybko, bo muszę wychodzić. Kontrapasy u nas są ( w oszałamiającej ilości, sztuk chyba 5 ale jednak
) i moim skromnym zdaniem to świetne rozwiązanie. One nie są po to, by rozdzielić ruch tak jak droga rowerowa, tylko by rowerzysta, który w tym miejscu i tak musi jechać ulicą (bo ścieżki nikt nie wybudował) mógł to zrobić zgodnie z prawem. We właściwym kierunku jedzie normalnie z samochodami a w przeciwnym może zgodnie z prawem jechać pod prąd. Jeśli kontrapasu nie ma, to rowerzysta łamie przepisy jadąc pod prąd albo łamie przepisy jadąc chodnikiem.
Ścieżek rowerowych jednokierunkowych nie widziałam, jeśli faktycznie są one szerokie to nie wiem jaki mają one cel.