Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna  

Mój mąż idzie na wieczór kawalerski!!!

, Wieczór kawalerski!
> , Wieczór kawalerski!
gosiakam
śro, 30 maj 2007 - 12:49
Możę któraś z was miała takie rozterki jak ja:) i podzieli się ze mną swoimi doświadczeniami.

Mam ogromny problem chyba ze sobą:) juz sama nie wiem, mój mąż z kolegami zorganizowali wieczór kawalerski dla swego kolegi. Oczywiście to jest stała paczka, dobrze się znają, koledzy ze średniej szkoły, ja tez ich dobrze znam ale nie moge znieść myśli, że mój facet będzie imprezował sam beze mnie. Jesteśmy prawie 7 lat po ślubie i nigdy nie chodzilismy na imprezy oddzielnie, zawsze razem, tak ustaliliśmy. I teraz przeżywam horror!!!!! Nie radzę sobie z tym kompletnie.............

Czuję się jak bym połknęła bombę, nie wiem co ze mna się dzieje, czuję się okropnie........

Staram sie wytłumaczyc mężowi, że mnie to ogromnie dotyka ale nie wiem czy rozumie powage moich uczuć.... powage sytuacji z mojej strony:)

Jestem rozdarta..........

Wielu osobom wyda sie to pewnie śmieszne, dla mnie jest to duzy problem....
gosiakam


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 84
Dołączył: nie, 24 wrz 06 - 01:08
Skąd: okolice Suwalk
Nr użytkownika: 7,640

GG:


post śro, 30 maj 2007 - 12:49
Post #1

Możę któraś z was miała takie rozterki jak ja:) i podzieli się ze mną swoimi doświadczeniami.

Mam ogromny problem chyba ze sobą:) juz sama nie wiem, mój mąż z kolegami zorganizowali wieczór kawalerski dla swego kolegi. Oczywiście to jest stała paczka, dobrze się znają, koledzy ze średniej szkoły, ja tez ich dobrze znam ale nie moge znieść myśli, że mój facet będzie imprezował sam beze mnie. Jesteśmy prawie 7 lat po ślubie i nigdy nie chodzilismy na imprezy oddzielnie, zawsze razem, tak ustaliliśmy. I teraz przeżywam horror!!!!! Nie radzę sobie z tym kompletnie.............

Czuję się jak bym połknęła bombę, nie wiem co ze mna się dzieje, czuję się okropnie........

Staram sie wytłumaczyc mężowi, że mnie to ogromnie dotyka ale nie wiem czy rozumie powage moich uczuć.... powage sytuacji z mojej strony:)

Jestem rozdarta..........

Wielu osobom wyda sie to pewnie śmieszne, dla mnie jest to duzy problem....

--------------------
Nasze pociechy: DAMIANEK 8lat :) MARCINEK 6 latka:) dwa zupełnie innne charaktery
AnkaSkikanka
śro, 30 maj 2007 - 13:05
Może Cię uspokoi wypis z zajęć, jakie mieliśmy na wieczorze kawalerskim mojego kolegi:
- oglądaliśmy mecz (tzn. oni oglądali, mnie piłka nie interesuje, ale co sobie pokomentowałem w moim stylu, to moje - nikt mi nawet nie przyłożył)
- był alkohol (co za niespodzianka)
- graliśmy w snookera i bilarda

A reszta, to po prostu śmichy chichy (lub też smihy hihy).

Powiem teraz brutalnie: jeśli mężowi przyjdzie do łba coś wywinąć, to taka impreza nie jest mu do niczego potrzebna. Odrobina zaufania i do przodu icon_biggrin.gif
AnkaSkikanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,705
Dołączył: śro, 03 sie 05 - 07:56
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 3,456




post śro, 30 maj 2007 - 13:05
Post #2

Może Cię uspokoi wypis z zajęć, jakie mieliśmy na wieczorze kawalerskim mojego kolegi:
- oglądaliśmy mecz (tzn. oni oglądali, mnie piłka nie interesuje, ale co sobie pokomentowałem w moim stylu, to moje - nikt mi nawet nie przyłożył)
- był alkohol (co za niespodzianka)
- graliśmy w snookera i bilarda

A reszta, to po prostu śmichy chichy (lub też smihy hihy).

Powiem teraz brutalnie: jeśli mężowi przyjdzie do łba coś wywinąć, to taka impreza nie jest mu do niczego potrzebna. Odrobina zaufania i do przodu icon_biggrin.gif

--------------------
Wika (wrzesień1999), Antek (luty2001), Zuza (luty2004), Franek (luty2006) Michaś (*) (marzec2008) Misia i Maja (marzec2013)

Na granicy polsko-ukraińskiej w ciężarówce przewożącej 2 tony amfetaminy specjalnie szkolony młynarz wykrył kilo mąki
mama_do_kwadratu
śro, 30 maj 2007 - 13:08
ale co stanowi problem- to, że mąż będzie się dobrze bawił bez ciebie, czy obawiasz się, że tak powiem, osób trzecich?
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post śro, 30 maj 2007 - 13:08
Post #3

ale co stanowi problem- to, że mąż będzie się dobrze bawił bez ciebie, czy obawiasz się, że tak powiem, osób trzecich?

--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
.kasiula.
śro, 30 maj 2007 - 14:49
ja jestem krócej z moim mężem, ale przeżyłam już chyba z pięć wieczorów kawalerskich i jeszcze więcej imprez w męskim gronie (te są dwa razy w roku)icon_smile.gif rano jak mężulek zwlekał sie z łóżka, to go spokojnie wypytywałam jak sie bawił, jak tam koledzy itp mimo, iż wieczorem jak go nie było to mnie skręcało, potem zaczęłam organizować sobie też jakoś ten wieczór i tyle, ufamy sobie i to chyba jest najważniejsze icon_smile.gif w sobotę następna imprezka, a ja zaprosiłam kumpelę i też będę się dobrze bawić i nie będę miała czasu myśleć co oni tam robią icon_evil.gif a poza tym, jak plombiusz napisał, jeśli facet ma coś wykombinować to i tak wykombinuje
życzę wytrwałości przytul.gif
.kasiula.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,577
Dołączył: śro, 17 maj 06 - 12:43
Skąd: Śl.
Nr użytkownika: 5,873




post śro, 30 maj 2007 - 14:49
Post #4

ja jestem krócej z moim mężem, ale przeżyłam już chyba z pięć wieczorów kawalerskich i jeszcze więcej imprez w męskim gronie (te są dwa razy w roku)icon_smile.gif rano jak mężulek zwlekał sie z łóżka, to go spokojnie wypytywałam jak sie bawił, jak tam koledzy itp mimo, iż wieczorem jak go nie było to mnie skręcało, potem zaczęłam organizować sobie też jakoś ten wieczór i tyle, ufamy sobie i to chyba jest najważniejsze icon_smile.gif w sobotę następna imprezka, a ja zaprosiłam kumpelę i też będę się dobrze bawić i nie będę miała czasu myśleć co oni tam robią icon_evil.gif a poza tym, jak plombiusz napisał, jeśli facet ma coś wykombinować to i tak wykombinuje
życzę wytrwałości przytul.gif

--------------------

gosiakam
śro, 30 maj 2007 - 18:48
Nie nie obawiam sie, że będzie się dobrze bawił beze mnie ale boję się bo po "pijaku" robi sie różne głupie rzeczy.............

Co do planu wieczoru to ma wygladać tak:
-pójdą do klubu nie wiem baru nie chce mi powiedziec do jakiego:) to tajemnica ....
-spija się na "amen"
-po wszystkim mają iść do któregos kolegi na chatę:)
Plan nie jest przerażający ale skreca mnie..........od wczoraj nie jestem w stanie myśleć o niczym innym........
gosiakam


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 84
Dołączył: nie, 24 wrz 06 - 01:08
Skąd: okolice Suwalk
Nr użytkownika: 7,640

GG:


post śro, 30 maj 2007 - 18:48
Post #5

Nie nie obawiam sie, że będzie się dobrze bawił beze mnie ale boję się bo po "pijaku" robi sie różne głupie rzeczy.............

Co do planu wieczoru to ma wygladać tak:
-pójdą do klubu nie wiem baru nie chce mi powiedziec do jakiego:) to tajemnica ....
-spija się na "amen"
-po wszystkim mają iść do któregos kolegi na chatę:)
Plan nie jest przerażający ale skreca mnie..........od wczoraj nie jestem w stanie myśleć o niczym innym........

--------------------
Nasze pociechy: DAMIANEK 8lat :) MARCINEK 6 latka:) dwa zupełnie innne charaktery
użytkownik usunięty

Go??







post śro, 30 maj 2007 - 18:59
Post #6

[post usunięty]
gosiakam
śro, 30 maj 2007 - 19:09
Plombiusz masz rację, mam do niego zaufanie ale ciężko mi z tym, pewnie dlatego że to pierwszy raz:)

A jak reaguje Twoja kobieta nie wiem żona? jeśli masz kogoś:) Przepraszam za takie pytania może osobiste.

gosiakam


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 84
Dołączył: nie, 24 wrz 06 - 01:08
Skąd: okolice Suwalk
Nr użytkownika: 7,640

GG:


post śro, 30 maj 2007 - 19:09
Post #7

Plombiusz masz rację, mam do niego zaufanie ale ciężko mi z tym, pewnie dlatego że to pierwszy raz:)

A jak reaguje Twoja kobieta nie wiem żona? jeśli masz kogoś:) Przepraszam za takie pytania może osobiste.



--------------------
Nasze pociechy: DAMIANEK 8lat :) MARCINEK 6 latka:) dwa zupełnie innne charaktery
Ciocia Magda
śro, 30 maj 2007 - 19:19
CYTAT(gosiakam @ śro, 30 maj 2007 - 14:49) *
Jesteśmy prawie 7 lat po ślubie i nigdy nie chodzilismy na imprezy oddzielnie, zawsze razem, tak ustaliliśmy. I teraz przeżywam horror!!!!! Nie radzę sobie z tym kompletnie.............


my chodzimy na imprezy prawie wyłącznie oddzielnie (nie mamy z kim dzieci zostawić). najczęściej w kompletnie różnym towarzystwie - ja z koleżankami, mąż z kolegami - ale bywało też i tak, że na wspólną imprezę najpierw przyjeżdżałam ja a ok. 23 była zmiana warty (wracałam do domu i wychodził mąż).

Ale moja Mama miała znajomą, która męża nigdzie samego nie puszczała - nawet jak szedł grać z kolegami w brydża, to ona też.

Ostatnio zdarzyło się, że była u nas Mama i korzystając z okazji wyszliśmy razem - i spotkaliśmy się akurat z kolegami męża. Był to czas pucharu świata w Niemczech (tak często wychodzimy razem wieczorem 21.gif ), w pubie na ekranie mecz, wokół stołu dyskusja o ostatnim dwudziestoleciu w piłce nożnej i wierzcie mi, że po max. 20 minutach zaczęłam ziewać. Wtedy jeden z kolegów skomentował - teraz już wiesz, dlaczego wychodzisz na miasto z koleżankami?

W sumie to chyba nie na temat, ale tak mi się skojarzyło. Gosia, będzie dobrze!
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post śro, 30 maj 2007 - 19:19
Post #8

CYTAT(gosiakam @ śro, 30 maj 2007 - 14:49) *
Jesteśmy prawie 7 lat po ślubie i nigdy nie chodzilismy na imprezy oddzielnie, zawsze razem, tak ustaliliśmy. I teraz przeżywam horror!!!!! Nie radzę sobie z tym kompletnie.............


my chodzimy na imprezy prawie wyłącznie oddzielnie (nie mamy z kim dzieci zostawić). najczęściej w kompletnie różnym towarzystwie - ja z koleżankami, mąż z kolegami - ale bywało też i tak, że na wspólną imprezę najpierw przyjeżdżałam ja a ok. 23 była zmiana warty (wracałam do domu i wychodził mąż).

Ale moja Mama miała znajomą, która męża nigdzie samego nie puszczała - nawet jak szedł grać z kolegami w brydża, to ona też.

Ostatnio zdarzyło się, że była u nas Mama i korzystając z okazji wyszliśmy razem - i spotkaliśmy się akurat z kolegami męża. Był to czas pucharu świata w Niemczech (tak często wychodzimy razem wieczorem 21.gif ), w pubie na ekranie mecz, wokół stołu dyskusja o ostatnim dwudziestoleciu w piłce nożnej i wierzcie mi, że po max. 20 minutach zaczęłam ziewać. Wtedy jeden z kolegów skomentował - teraz już wiesz, dlaczego wychodzisz na miasto z koleżankami?

W sumie to chyba nie na temat, ale tak mi się skojarzyło. Gosia, będzie dobrze!

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
agabr
śro, 30 maj 2007 - 23:11
Gosia a mnie sie oczy szerzej otworzyly , jak to jest mozliwe ze przez 7 lat nie chodziliscie osobno? a spotkania z kolezankami? Moze warto sprobowac :)Zeby nie bylo wychodze sama , ba wyjezdzam sama b.
TakMs.MEZ sledze Cie
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post śro, 30 maj 2007 - 23:11
Post #9

Gosia a mnie sie oczy szerzej otworzyly , jak to jest mozliwe ze przez 7 lat nie chodziliscie osobno? a spotkania z kolezankami? Moze warto sprobowac :)Zeby nie bylo wychodze sama , ba wyjezdzam sama b.
TakMs.MEZ sledze Cie

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
Tatuś Muminka
pirania
śro, 30 maj 2007 - 23:22
Panowie na kawalerskim schali sie na amen, chyba przy meczu. To juz na moim panienskim bylo lepiej bo dziewczeta przyszly w bieli jak to dziewice, byly wianki i baranki a na koniec pokaz bielizny i rozbierane zdjecia.

naprawde nie wychodziliscie NIGDZIE osobno????? o mamo to tak sie da????? 23.gif
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
Skąd: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post śro, 30 maj 2007 - 23:22
Post #10

Panowie na kawalerskim schali sie na amen, chyba przy meczu. To juz na moim panienskim bylo lepiej bo dziewczeta przyszly w bieli jak to dziewice, byly wianki i baranki a na koniec pokaz bielizny i rozbierane zdjecia.

naprawde nie wychodziliscie NIGDZIE osobno????? o mamo to tak sie da????? 23.gif

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

Ciocia Magda
czw, 31 maj 2007 - 09:23
CYTAT(agnieszkabryndza @ czw, 31 maj 2007 - 01:11) *
TakMs.MEZ sledze Cie


Zaczynam się czuć jak pewien Mr. Miller na ulicach Hollywood 06.gif .
Tak, potrafię go wpleść w każdą konwersację!
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post czw, 31 maj 2007 - 09:23
Post #11

CYTAT(agnieszkabryndza @ czw, 31 maj 2007 - 01:11) *
TakMs.MEZ sledze Cie


Zaczynam się czuć jak pewien Mr. Miller na ulicach Hollywood 06.gif .
Tak, potrafię go wpleść w każdą konwersację!


--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
gosiakam
czw, 31 maj 2007 - 12:03
CYTAT(agnieszkabryndza @ czw, 31 maj 2007 - 01:11) *
Gosia a mnie sie oczy szerzej otworzyly , jak to jest mozliwe ze przez 7 lat nie chodziliscie osobno? a spotkania z kolezankami? Moze warto sprobowac :)Zeby nie bylo wychodze sama , ba wyjezdzam sama b.
TakMs.MEZ sledze Cie


Jest możliwe, oczywiście, że spotykam się z koleżanami na pogaduchy i w ogóle, mąż też; ale jeżeli chodzi o imprezy "wyskokowe" typu dyskoteka, pub - wychodzimy razem. Poza tym koledzy, z ktorymi idzie moj mąż na ten wieczór są naszymi wspólnymi znajomymi. Jeśli organizujemy spotkanko to wszyscy razem bo oni mają partnerki, które są moimi koleżankami i jest okazja żeby pogadać.
To jego wyjście jest dla mnie nowym doświadczeniem, z którym bardzo ciężko mi jest poradzić, ale staram sie bo to jest nieuniknione i jedyne co mi pozostaje zrobić to zaufać. Tak też zrobię ale jak ja to jutro przeżyję to nie wiem.....

Zapomniałam jeszcze napisac, że "pani rozbierającej się i kokietującej" nie będzie:) Całe szczęście bo nie zniosłabym tego, że jakas obca baba kręciłaby tyłkiem i prężyłaby się koło mojego męża:) a miała być.......... uważam to za przegięcie, a mój mąż stwierdził, że nawet gdyby była "dziewczyna" to niebyłoby nic strasznego.......... Stwierdził, że do tego trzeba odrobinę poczucia humoru....
NIe rozumiemy się. Może gdyby nam ktoś zrobil taki wieczór patrzyłabym na to inaczej, może jestem zacofana, może zostałam tak wychowana tradycjonalnie i mam konkretne zasady, w których nie ma miejsca na taką "kobietę"....... przez same słowa mojego męża czuję się zdradzona, może to trochę za mocne słowa "zdradzona" ale to tak jakbym mu nie wystarczała......... PO choler... ma patrzeć na żywo na inną kobietę?
Dziękuję za Wasze zainteresowanie:) przez to co napisaliście patrzę trochę inaczej na "ten" problem i jest troche lepiej.
gosiakam


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 84
Dołączył: nie, 24 wrz 06 - 01:08
Skąd: okolice Suwalk
Nr użytkownika: 7,640

GG:


post czw, 31 maj 2007 - 12:03
Post #12

CYTAT(agnieszkabryndza @ czw, 31 maj 2007 - 01:11) *
Gosia a mnie sie oczy szerzej otworzyly , jak to jest mozliwe ze przez 7 lat nie chodziliscie osobno? a spotkania z kolezankami? Moze warto sprobowac :)Zeby nie bylo wychodze sama , ba wyjezdzam sama b.
TakMs.MEZ sledze Cie


Jest możliwe, oczywiście, że spotykam się z koleżanami na pogaduchy i w ogóle, mąż też; ale jeżeli chodzi o imprezy "wyskokowe" typu dyskoteka, pub - wychodzimy razem. Poza tym koledzy, z ktorymi idzie moj mąż na ten wieczór są naszymi wspólnymi znajomymi. Jeśli organizujemy spotkanko to wszyscy razem bo oni mają partnerki, które są moimi koleżankami i jest okazja żeby pogadać.
To jego wyjście jest dla mnie nowym doświadczeniem, z którym bardzo ciężko mi jest poradzić, ale staram sie bo to jest nieuniknione i jedyne co mi pozostaje zrobić to zaufać. Tak też zrobię ale jak ja to jutro przeżyję to nie wiem.....

Zapomniałam jeszcze napisac, że "pani rozbierającej się i kokietującej" nie będzie:) Całe szczęście bo nie zniosłabym tego, że jakas obca baba kręciłaby tyłkiem i prężyłaby się koło mojego męża:) a miała być.......... uważam to za przegięcie, a mój mąż stwierdził, że nawet gdyby była "dziewczyna" to niebyłoby nic strasznego.......... Stwierdził, że do tego trzeba odrobinę poczucia humoru....
NIe rozumiemy się. Może gdyby nam ktoś zrobil taki wieczór patrzyłabym na to inaczej, może jestem zacofana, może zostałam tak wychowana tradycjonalnie i mam konkretne zasady, w których nie ma miejsca na taką "kobietę"....... przez same słowa mojego męża czuję się zdradzona, może to trochę za mocne słowa "zdradzona" ale to tak jakbym mu nie wystarczała......... PO choler... ma patrzeć na żywo na inną kobietę?
Dziękuję za Wasze zainteresowanie:) przez to co napisaliście patrzę trochę inaczej na "ten" problem i jest troche lepiej.

--------------------
Nasze pociechy: DAMIANEK 8lat :) MARCINEK 6 latka:) dwa zupełnie innne charaktery
Saskia
czw, 31 maj 2007 - 12:18
CYTAT(gosiakam @ czw, 31 maj 2007 - 12:03) *
Może gdyby nam ktoś zrobil taki wieczór patrzyłabym na to inaczej, może jestem zacofana, może zostałam tak wychowana tradycjonalnie i mam konkretne zasady, w których nie ma miejsca na taką "kobietę"....... przez same słowa mojego męża czuję się zdradzona, może to trochę za mocne słowa "zdradzona" ale to tak jakbym mu nie wystarczała......... PO choler... ma patrzeć na żywo na inną kobietę?

hm, co prawda nie miałam na wieczorze panieńskim striptizera, ale gdyby mój mąz oznajmił mi, że idzie na wieczór kawalerski z taką właśnie atrakcją to jakoś nie miałabym nic przeciwko
ufam mu czy co?
w ogóle mój mąż mógłby gdzieś czasem wyjść, bo pracuje ostatnio jak szalony
Saskia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,593
Dołączył: śro, 05 lis 03 - 19:03
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 1,167




post czw, 31 maj 2007 - 12:18
Post #13

CYTAT(gosiakam @ czw, 31 maj 2007 - 12:03) *
Może gdyby nam ktoś zrobil taki wieczór patrzyłabym na to inaczej, może jestem zacofana, może zostałam tak wychowana tradycjonalnie i mam konkretne zasady, w których nie ma miejsca na taką "kobietę"....... przez same słowa mojego męża czuję się zdradzona, może to trochę za mocne słowa "zdradzona" ale to tak jakbym mu nie wystarczała......... PO choler... ma patrzeć na żywo na inną kobietę?

hm, co prawda nie miałam na wieczorze panieńskim striptizera, ale gdyby mój mąz oznajmił mi, że idzie na wieczór kawalerski z taką właśnie atrakcją to jakoś nie miałabym nic przeciwko
ufam mu czy co?
w ogóle mój mąż mógłby gdzieś czasem wyjść, bo pracuje ostatnio jak szalony

--------------------
Michał (2001), Agatka (2004), Tosia (2007)
gosiakam
czw, 31 maj 2007 - 12:31
NIe zabraniam mężowi wychodzić, nie jestem jakąś herszt babochą, która go trzyma w ryzach bo widzę, że niektórzy tak to odebrali.
To jest pierwszy raz kiedy go nie będzie całą noc w domu, przyjedzie dopiero na drugi dzień...
Czy jestem zbyt zazdrosna? Ufam mu i wiem, że mnie bardzo kocha.
Może faktycznie to są moje schizy..............
gosiakam


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 84
Dołączył: nie, 24 wrz 06 - 01:08
Skąd: okolice Suwalk
Nr użytkownika: 7,640

GG:


post czw, 31 maj 2007 - 12:31
Post #14

NIe zabraniam mężowi wychodzić, nie jestem jakąś herszt babochą, która go trzyma w ryzach bo widzę, że niektórzy tak to odebrali.
To jest pierwszy raz kiedy go nie będzie całą noc w domu, przyjedzie dopiero na drugi dzień...
Czy jestem zbyt zazdrosna? Ufam mu i wiem, że mnie bardzo kocha.
Może faktycznie to są moje schizy..............


--------------------
Nasze pociechy: DAMIANEK 8lat :) MARCINEK 6 latka:) dwa zupełnie innne charaktery
AnkaSkikanka
czw, 31 maj 2007 - 13:30
Jak reaguje moja żona na męskie wypady? Chyba nie ma nic przeciwko. "Chyba", bo wychodzę tak rzadko, że już nie pamiętam reakcji icon_wink.gif Powodów jest kilka. Po pierwsze przy takim stadku, jakie mamy, wypadałoby chociaż bąki wykąpać (zwłaszcza, że Sabina ma kłopot z kręgosłupem). Po drugie wieczorem mi się już nie chce icon_wink.gif Po trzecie wieczorowa pora to jedyny moment, gdy możemy sobie spokojnie porozmawiać i nie tylko icon_wink.gif Po czwarte nie piję alkoholu, a spora część tzw. męskich wypadów połączona jest jednak z piciem. Nie bardzo mam po godzinie o czym z takimi ludźmi rozmawiać - są w innej czasoprzestrzeni niż ja icon_wink.gif

Ale zdarzyło mi się kilka razy wyjść. Bez większych przeszkód icon_biggrin.gif Sabinie też się kilka razy zdarzyło i też nie rzucałem się w progu. To przecież zupełnie normalne.

Co do striptizerki na imprezie - to akurat uważam za przegięcie i Cię rozumiem. Panienki nie przecinają się stringami na pół w tańcu po to, żeby było śmiesznie. Raczej takie wygibasy są obliczone na kopanie w instynkta icon_wink.gif A od kopania to ja już swoją panią mam i nawet mi z tym dobrze. A potrafi kopnąć - tak na marginesie icon_biggrin.gif
AnkaSkikanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,705
Dołączył: śro, 03 sie 05 - 07:56
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 3,456




post czw, 31 maj 2007 - 13:30
Post #15

Jak reaguje moja żona na męskie wypady? Chyba nie ma nic przeciwko. "Chyba", bo wychodzę tak rzadko, że już nie pamiętam reakcji icon_wink.gif Powodów jest kilka. Po pierwsze przy takim stadku, jakie mamy, wypadałoby chociaż bąki wykąpać (zwłaszcza, że Sabina ma kłopot z kręgosłupem). Po drugie wieczorem mi się już nie chce icon_wink.gif Po trzecie wieczorowa pora to jedyny moment, gdy możemy sobie spokojnie porozmawiać i nie tylko icon_wink.gif Po czwarte nie piję alkoholu, a spora część tzw. męskich wypadów połączona jest jednak z piciem. Nie bardzo mam po godzinie o czym z takimi ludźmi rozmawiać - są w innej czasoprzestrzeni niż ja icon_wink.gif

Ale zdarzyło mi się kilka razy wyjść. Bez większych przeszkód icon_biggrin.gif Sabinie też się kilka razy zdarzyło i też nie rzucałem się w progu. To przecież zupełnie normalne.

Co do striptizerki na imprezie - to akurat uważam za przegięcie i Cię rozumiem. Panienki nie przecinają się stringami na pół w tańcu po to, żeby było śmiesznie. Raczej takie wygibasy są obliczone na kopanie w instynkta icon_wink.gif A od kopania to ja już swoją panią mam i nawet mi z tym dobrze. A potrafi kopnąć - tak na marginesie icon_biggrin.gif

--------------------
Wika (wrzesień1999), Antek (luty2001), Zuza (luty2004), Franek (luty2006) Michaś (*) (marzec2008) Misia i Maja (marzec2013)

Na granicy polsko-ukraińskiej w ciężarówce przewożącej 2 tony amfetaminy specjalnie szkolony młynarz wykrył kilo mąki
agabr
czw, 31 maj 2007 - 18:46
No dobra Plombiusz sie pochwalil:)
Ale ale czy wieczor kawalerski jest na tyle obowiazkowy , ze niezaleznie , ze zona ma schizy trzeba isc?Powiem szczerze , ze nie bardzo sobie wyobrazam zeby moj maz uczestniczyl w imprezie z robierajaca sie panna i to nie dlatego , ze ja mu nie wystarczam czy inne tego typu akcje , po prostu rzuciloby to nowe swiatlo na niego w ktorym niekoniecznie chcialabym widziec czlowieka ktory jest moim mezem.
Mysle natomiast , ze niezaleznie od wszystkich warunkow zewnetrznych dla higieny psychicznej czlowiek musi pooddychac w towarzystwie pozadomowym.Poza tym ze jestesmy zona/mezem/matka/ojcem jestesmy autonomicznymi ludzmi , ktorzy maja znajomych/przyjaciol swoje sprawy zawodowe/duchowe i cala mase spraw ,ktore nie wiaza sie bezposrednio z nami jako stadlem icon_wink.gif.b
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post czw, 31 maj 2007 - 18:46
Post #16

No dobra Plombiusz sie pochwalil:)
Ale ale czy wieczor kawalerski jest na tyle obowiazkowy , ze niezaleznie , ze zona ma schizy trzeba isc?Powiem szczerze , ze nie bardzo sobie wyobrazam zeby moj maz uczestniczyl w imprezie z robierajaca sie panna i to nie dlatego , ze ja mu nie wystarczam czy inne tego typu akcje , po prostu rzuciloby to nowe swiatlo na niego w ktorym niekoniecznie chcialabym widziec czlowieka ktory jest moim mezem.
Mysle natomiast , ze niezaleznie od wszystkich warunkow zewnetrznych dla higieny psychicznej czlowiek musi pooddychac w towarzystwie pozadomowym.Poza tym ze jestesmy zona/mezem/matka/ojcem jestesmy autonomicznymi ludzmi , ktorzy maja znajomych/przyjaciol swoje sprawy zawodowe/duchowe i cala mase spraw ,ktore nie wiaza sie bezposrednio z nami jako stadlem icon_wink.gif.b

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
Tatuś Muminka
gosiakam
pią, 01 cze 2007 - 13:25
Tak.........
Wczoraj rozmawiałam z moim mężem i jest lepiej, mi na duchu jest lepiej......
Przez te dwa dni nie byłam w stanie zrobić nic, byłam tak zdenerwowana i nie wiem czy nawet cos jadłam..........
Wczoraj puściło mnie i się rozpłakałam:) mój mąż mnie przytulił i powiedział parę istotnych zdań, których bardzo potrzebowałam:)
Moje schizy powoli się oddalają.......
MYślę sobie, że chyba jestem zbyt konserwatywna czasami ale nie wiem czy jestem w stanie to zmienić - siła wyższa. I wiem też, że takie spotkanie z kolegami dobrze mu zrobi:) agnieszkobryndzo masz racje, kazdy z nas tego potrzebuje i postaram się zmienic moje rozumowanie bo to jest zdrowsze dla nas obojga.
Chociaż Konrad wczoraj mi powiedział, że nie tęskni za takimi wypadami z kumplami i wcale nie przeszkadza mu to, że zawsze wychodzimy razem. Powiedział mi tez, że takie wyjście z chłopakami jest bardziej luźne ale w tym sensie, że może bez obaw stac nawet godzinę czy dwie rozmawiać, grać w bilard czy w rzutki bo nie musi się mną opiekować. A kiedy jestesmy razem to zawsze ma mnie na uwadze - i to jest bardzo budujące:)
Dzięki Wam też jest mi lepiej bo wiem, że jest ktoś kto po części mnie rozumie:)
Cieszę się, żę trafiłam na to forum:)
A jak to sie skończy napiszę po wieczorku mojego męża:)
gosiakam


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 84
Dołączył: nie, 24 wrz 06 - 01:08
Skąd: okolice Suwalk
Nr użytkownika: 7,640

GG:


post pią, 01 cze 2007 - 13:25
Post #17

Tak.........
Wczoraj rozmawiałam z moim mężem i jest lepiej, mi na duchu jest lepiej......
Przez te dwa dni nie byłam w stanie zrobić nic, byłam tak zdenerwowana i nie wiem czy nawet cos jadłam..........
Wczoraj puściło mnie i się rozpłakałam:) mój mąż mnie przytulił i powiedział parę istotnych zdań, których bardzo potrzebowałam:)
Moje schizy powoli się oddalają.......
MYślę sobie, że chyba jestem zbyt konserwatywna czasami ale nie wiem czy jestem w stanie to zmienić - siła wyższa. I wiem też, że takie spotkanie z kolegami dobrze mu zrobi:) agnieszkobryndzo masz racje, kazdy z nas tego potrzebuje i postaram się zmienic moje rozumowanie bo to jest zdrowsze dla nas obojga.
Chociaż Konrad wczoraj mi powiedział, że nie tęskni za takimi wypadami z kumplami i wcale nie przeszkadza mu to, że zawsze wychodzimy razem. Powiedział mi tez, że takie wyjście z chłopakami jest bardziej luźne ale w tym sensie, że może bez obaw stac nawet godzinę czy dwie rozmawiać, grać w bilard czy w rzutki bo nie musi się mną opiekować. A kiedy jestesmy razem to zawsze ma mnie na uwadze - i to jest bardzo budujące:)
Dzięki Wam też jest mi lepiej bo wiem, że jest ktoś kto po części mnie rozumie:)
Cieszę się, żę trafiłam na to forum:)
A jak to sie skończy napiszę po wieczorku mojego męża:)

--------------------
Nasze pociechy: DAMIANEK 8lat :) MARCINEK 6 latka:) dwa zupełnie innne charaktery
gosiakam
pią, 01 cze 2007 - 19:33
No i zaczęło się! CHłopaki poszli imprezować:) Denerwuję się..........

Ale jest jakis plusik:) he he - komputer mam dla siebie !!!!Wieczorami Konrad siedzi:) O rany jak potrafię z tego żartować to już jest dobrze:)
gosiakam


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 84
Dołączył: nie, 24 wrz 06 - 01:08
Skąd: okolice Suwalk
Nr użytkownika: 7,640

GG:


post pią, 01 cze 2007 - 19:33
Post #18

No i zaczęło się! CHłopaki poszli imprezować:) Denerwuję się..........

Ale jest jakis plusik:) he he - komputer mam dla siebie !!!!Wieczorami Konrad siedzi:) O rany jak potrafię z tego żartować to już jest dobrze:)

--------------------
Nasze pociechy: DAMIANEK 8lat :) MARCINEK 6 latka:) dwa zupełnie innne charaktery
justapl
pon, 04 cze 2007 - 23:03
j aostatnio przezyłam taka impreze to znaczy mąz a ja siedziałam wrednie w domu , wrócił cały o 4 rano , troche sie z nim pokóciłam ze tak póżno ......... ale przeszło mi szybko
justapl


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,278
Dołączył: wto, 24 kwi 07 - 22:29
Skąd: ok. wrocławia
Nr użytkownika: 13,311




post pon, 04 cze 2007 - 23:03
Post #19

j aostatnio przezyłam taka impreze to znaczy mąz a ja siedziałam wrednie w domu , wrócił cały o 4 rano , troche sie z nim pokóciłam ze tak póżno ......... ale przeszło mi szybko


--------------------
Olgierd , 25.09.2003 i Maciuś 11.06.2005
mama_do_kwadratu
wto, 05 cze 2007 - 19:43
gosiakam i jak? przeżyłaś ? icon_wink.gif
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post wto, 05 cze 2007 - 19:43
Post #20

gosiakam i jak? przeżyłaś ? icon_wink.gif

--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
> Mój mąż idzie na wieczór kawalerski!!!, Wieczór kawalerski!
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 16:31
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama