Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
8 Stron V   1 2 3 następna ostatnia   

Organizacja porodu w domu

, Zapraszam do tworzenia wątku inne domowe Mamy
> , Zapraszam do tworzenia wątku inne domowe Mamy
Silije
pią, 06 lip 2007 - 17:45
Tydzień minął, nie będę udawać żem zalatana lub słabowita a przedstawię krok po kroku jak załatwiliśmy wszystkie sprawy okołoporodowe.
W sumie decyzję, że jeśli ciąża będzie przebiegała prawidłowo, rodzimy w domu, podjęliśmy w 6 miesiącu ciąży, w marcu. Wtedy zaczęłam szukać położnej w internecie.
Krok 1. Położna przyjmująca porody domowe. Fundacja Rodzić po ludzku dysponuje namiarami na kilka położnych, które robią to najbardziej oficjalnie. O Warszawie niech piszą Cleo i Pirania. Moja, Alina Wasilewska jest z Piły. Śląsk ma Katarzynę Oleś, Szczecin ma Dorotę Fryc, coś wiem o położnej z Lublina i z Łodzi. Generalnie w internecie można znaleźć wszystko, a jak nie można to znaczy, że to nie istnieje icon_biggrin.gif Parę razy spotkać się z taką wybraną położną wypada, jest o czym rozmawiać i obejrzy też wasze mieszkanie. Taka położna zakłada Wam potem książeczkę zdrowia dziecka, dostarcza kartę szczepień oraz wypełnia druki do urzędów tzn. zgłoszenie urodzenia dziecka.

Krok 2. Ginekolog uświadomiony w sprawie, bo taka ciąża wymaga szczególnie starannego prowadzenia, wykluczenia m.in. wady serca i innych wad, które mogłyby zagrozić życiu dziecka urodzonego w domu, sprawdzenia właściwego ułożenia dziecka. O kontroli ciśnienia, anemii, nie wspominam, bo to oczywiste rzeczy. Mój lekarz na początku zarzekał się że nie jest zwolennikiem, a potem tym bardziej cieszył razem z nami. Poczciwy człowiek wink.gif

Krok 3. Pediatra do zbadania dziecka w pierwszej do drugiej doby po urodzeniu. Najpierw spytałam pediatrę moich dzieci z przychodni - oj, jak kulą w płot, była przerażona na samą myśl. Potem lekarkę, którą zwykle wołam do dzieci w weekendy prywatnie z ogłoszenia gazetowego "wizyty domowe". Okazało się, że jest nawet neonatologiem i nie ma nic przeciwko badaniu, choć też nie omieszkała dodać, że osobiście nie jest zwolenniczką rodzenia w domu.

Krok 4. Szczepienia. Sanepid pozwala na pierwsze szczepienie tak naprawdę do 10 doby. Mieliśmy to szczęście, że ta właśnie pani neonatolog załatwiła nam szczepienia w 4 dobie na swoim dyżurze na oddziale noworodkowym w szpitalu na Lutyckiej i trwało to wszystko kilkanaście minutek - w Poznaniu tam szczepi się chyba wszystkie domowe dzieci icon_smile.gif. Można tam też załatwić badanie słuchu, ale ja zrezygnowałam (jako logopeda).

Krok 5. Testy przesiewowe (fenyloketonuria). Bibułki są do pobrania w specjalistycznych laboratoriach, położne środowiskowe zwykle mają informacje na ten temat, bo jeszcze parę lat temu one pobierały w domu. w Poznaniu to laboratorium przy ul. nowowiejskiego, dają od ręki. I wtedy albo położna z którą rodziliście, albo wasza położna rodzinna musi pobrać między 2 a 6 dobą krew z piętki i musicie zawieźć z powrotem do laboratorium.

Krok 6. Zgromadzenie potrzebnych rzeczy do porodu w domu. Pewnie każda położna zaleca troszkę co innego, ale tak z grubsza:
- folię malarską, my do tego mieliśmy jeszcze taką folię chirurgiczną z fliselinowym pokryciem
- przydaje się sterta świeżych gazet, podobno farba drukarska działa odkażająco
- zegarek z sekundnikiem, telefon
- aparat fotograficzny oczywiście 02.gif
- warto mieć sprzęty typu piłka, worek sako, ale nie są nieodzowne
- chłonne podkłady Seni
- podpaski Happy Bella (jako pieluszki funkcjonują w aptece icon_smile.gif ) przynajmniej dwie paczki
- miska na łożysko
- dwie- trzy koszule do przebrania
- ciepły szlafrok, koce i ręczniki dla kobiety
- woda mineralna i do pryskania wink.gif
- skarpetki, najlepiej więcej par, bo ja swe stopy w kałuży raczyłam umieścić
- sporo wypranych, wyprasowanych pieluch tetrowych i coś na czym można je ugrzać
- ręczniczek dla dzidziusia i gotowy komplet ubranka
- termofor, kaloryferek, wentylatorek do ustawiania pożądanej temperatury
- pakiecik sterylnej gazy
- woda utleniona a do pępka spirytus
- mocne zawiązywane worki na śmieci

Krok 7. Trzeba spakować awaryjną torbę do szpitala i zatankować samochód, najlepiej przećwiczyć trasę do najbliższego szpitala, żeby już potem nie tracić cennych minut, gdyby coś nie grało. I wymyślić co w czasie porodu zrobic ze starszymi dziećmi.

Ten post edytował Silije sob, 07 lip 2007 - 11:21
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post pią, 06 lip 2007 - 17:45
Post #1

Tydzień minął, nie będę udawać żem zalatana lub słabowita a przedstawię krok po kroku jak załatwiliśmy wszystkie sprawy okołoporodowe.
W sumie decyzję, że jeśli ciąża będzie przebiegała prawidłowo, rodzimy w domu, podjęliśmy w 6 miesiącu ciąży, w marcu. Wtedy zaczęłam szukać położnej w internecie.
Krok 1. Położna przyjmująca porody domowe. Fundacja Rodzić po ludzku dysponuje namiarami na kilka położnych, które robią to najbardziej oficjalnie. O Warszawie niech piszą Cleo i Pirania. Moja, Alina Wasilewska jest z Piły. Śląsk ma Katarzynę Oleś, Szczecin ma Dorotę Fryc, coś wiem o położnej z Lublina i z Łodzi. Generalnie w internecie można znaleźć wszystko, a jak nie można to znaczy, że to nie istnieje icon_biggrin.gif Parę razy spotkać się z taką wybraną położną wypada, jest o czym rozmawiać i obejrzy też wasze mieszkanie. Taka położna zakłada Wam potem książeczkę zdrowia dziecka, dostarcza kartę szczepień oraz wypełnia druki do urzędów tzn. zgłoszenie urodzenia dziecka.

Krok 2. Ginekolog uświadomiony w sprawie, bo taka ciąża wymaga szczególnie starannego prowadzenia, wykluczenia m.in. wady serca i innych wad, które mogłyby zagrozić życiu dziecka urodzonego w domu, sprawdzenia właściwego ułożenia dziecka. O kontroli ciśnienia, anemii, nie wspominam, bo to oczywiste rzeczy. Mój lekarz na początku zarzekał się że nie jest zwolennikiem, a potem tym bardziej cieszył razem z nami. Poczciwy człowiek wink.gif

Krok 3. Pediatra do zbadania dziecka w pierwszej do drugiej doby po urodzeniu. Najpierw spytałam pediatrę moich dzieci z przychodni - oj, jak kulą w płot, była przerażona na samą myśl. Potem lekarkę, którą zwykle wołam do dzieci w weekendy prywatnie z ogłoszenia gazetowego "wizyty domowe". Okazało się, że jest nawet neonatologiem i nie ma nic przeciwko badaniu, choć też nie omieszkała dodać, że osobiście nie jest zwolenniczką rodzenia w domu.

Krok 4. Szczepienia. Sanepid pozwala na pierwsze szczepienie tak naprawdę do 10 doby. Mieliśmy to szczęście, że ta właśnie pani neonatolog załatwiła nam szczepienia w 4 dobie na swoim dyżurze na oddziale noworodkowym w szpitalu na Lutyckiej i trwało to wszystko kilkanaście minutek - w Poznaniu tam szczepi się chyba wszystkie domowe dzieci icon_smile.gif. Można tam też załatwić badanie słuchu, ale ja zrezygnowałam (jako logopeda).

Krok 5. Testy przesiewowe (fenyloketonuria). Bibułki są do pobrania w specjalistycznych laboratoriach, położne środowiskowe zwykle mają informacje na ten temat, bo jeszcze parę lat temu one pobierały w domu. w Poznaniu to laboratorium przy ul. nowowiejskiego, dają od ręki. I wtedy albo położna z którą rodziliście, albo wasza położna rodzinna musi pobrać między 2 a 6 dobą krew z piętki i musicie zawieźć z powrotem do laboratorium.

Krok 6. Zgromadzenie potrzebnych rzeczy do porodu w domu. Pewnie każda położna zaleca troszkę co innego, ale tak z grubsza:
- folię malarską, my do tego mieliśmy jeszcze taką folię chirurgiczną z fliselinowym pokryciem
- przydaje się sterta świeżych gazet, podobno farba drukarska działa odkażająco
- zegarek z sekundnikiem, telefon
- aparat fotograficzny oczywiście 02.gif
- warto mieć sprzęty typu piłka, worek sako, ale nie są nieodzowne
- chłonne podkłady Seni
- podpaski Happy Bella (jako pieluszki funkcjonują w aptece icon_smile.gif ) przynajmniej dwie paczki
- miska na łożysko
- dwie- trzy koszule do przebrania
- ciepły szlafrok, koce i ręczniki dla kobiety
- woda mineralna i do pryskania wink.gif
- skarpetki, najlepiej więcej par, bo ja swe stopy w kałuży raczyłam umieścić
- sporo wypranych, wyprasowanych pieluch tetrowych i coś na czym można je ugrzać
- ręczniczek dla dzidziusia i gotowy komplet ubranka
- termofor, kaloryferek, wentylatorek do ustawiania pożądanej temperatury
- pakiecik sterylnej gazy
- woda utleniona a do pępka spirytus
- mocne zawiązywane worki na śmieci

Krok 7. Trzeba spakować awaryjną torbę do szpitala i zatankować samochód, najlepiej przećwiczyć trasę do najbliższego szpitala, żeby już potem nie tracić cennych minut, gdyby coś nie grało. I wymyślić co w czasie porodu zrobic ze starszymi dziećmi.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
kasiunia
pią, 06 lip 2007 - 21:02
napisz proszę ile trzeba kasy na położną - coś mi się obiło że 1500zł, tak?
kasiunia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,139
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 08:55
Skąd: poznań
Nr użytkownika: 205




post pią, 06 lip 2007 - 21:02
Post #2

napisz proszę ile trzeba kasy na położną - coś mi się obiło że 1500zł, tak?

--------------------
pozdrawiam
kasia

Choco.
pią, 06 lip 2007 - 21:29
Czytam, marzę i planuję. Mam pytanie, po którym moja piękna wizja porodu w domu pewnie legnie w gruzach...czy po pierwszym porodzie zakończonym cc (Michał miał kończyny owinięte pępowiną) jest rozsądne aby decydować sie na poród w domu?
Dziękuję, że założyłaś ten wątek- mam nadzieję, że najdzie się wiele mam, które zechcą w ten sposób wydać na świat swoje dzieci.
Pozdrawiam
Choco.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,882
Dołączył: pon, 10 paź 05 - 18:00
Nr użytkownika: 3,791




post pią, 06 lip 2007 - 21:29
Post #3

Czytam, marzę i planuję. Mam pytanie, po którym moja piękna wizja porodu w domu pewnie legnie w gruzach...czy po pierwszym porodzie zakończonym cc (Michał miał kończyny owinięte pępowiną) jest rozsądne aby decydować sie na poród w domu?
Dziękuję, że założyłaś ten wątek- mam nadzieję, że najdzie się wiele mam, które zechcą w ten sposób wydać na świat swoje dzieci.
Pozdrawiam

--------------------
Michał 08.11.2006 i Maciej 03.01.2011
Paula.
pią, 06 lip 2007 - 22:30
Dawno gdy zaczęłam myśleć o dziecku zaczęłam także myśleć o porodzie w domu.
Niestety pierwsza ciąża od początku była problematyczna i zakończyła się cc, ale gdzieś tam mam jednak nadzieję, że może...
Może chociaż izba narodzin, ech może kiedyś.

Silije dużo zdrowia dla całej rodzinki.

Paula.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,290
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 05:37
Skąd: miasto świętej Wieży
Nr użytkownika: 1,965




post pią, 06 lip 2007 - 22:30
Post #4

Dawno gdy zaczęłam myśleć o dziecku zaczęłam także myśleć o porodzie w domu.
Niestety pierwsza ciąża od początku była problematyczna i zakończyła się cc, ale gdzieś tam mam jednak nadzieję, że może...
Może chociaż izba narodzin, ech może kiedyś.

Silije dużo zdrowia dla całej rodzinki.



--------------------
Paula
użytkownik usunięty

Go??







post pią, 06 lip 2007 - 23:10
Post #5

Silije, dziękuję.

Jeszcze tylko jedno pytanie - co położna miała "na wszelki wypadek" w walizkach?
Silije
sob, 07 lip 2007 - 11:49
Po cesarce z porodem w domu pewnie będzie spory problem... no ale trzeba pytać u źródła.

Paka, chyba nie umiem zbyt dokładnie odpowiedzieć na Twoje pytanie. Zakładałam po pierwsze, że wszystko będzie dobrze, po drugie, że położna będzie wiedziała, co robić wink.gif W użyciu był oczywiście przenośny aparat KTG, tylko przykładany do badania tętna dziecka, no bo siłę skurczy to już było widać "na oko" icon_biggrin.gif Do odśluzowania w razie czego była zwykła Frida, ten aspirator do noska, ale synek się sam odśluzował.
A w tajemniczych walizkach pewnie coś do wentylowania noworodka, moja mama, która jest pielęgniarką rodzinną i sama nosi walizy icon_wink.gif mówi coś o stałym zestawie przeciwstrząsowym i wiem jeszcze, że jedna z dziewczyn rodzących w domu, jak zasłabła po utracie krwi, to dostała kroplówkę. No to chyba niezbyt się popisałam wiedzą, ale mogę wypytać położną przy jakiejś okazji.

My płaciliśmy 1500 zł, w innych miastach może być oczywiście inaczej.

Aha i jeszcze można zajrzeć na stronkę www.dobrzeurodzeni.pl ale ona się dopiero stopniowo rozbudowuje.

Ten post edytował Silije sob, 07 lip 2007 - 13:20
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post sob, 07 lip 2007 - 11:49
Post #6

Po cesarce z porodem w domu pewnie będzie spory problem... no ale trzeba pytać u źródła.

Paka, chyba nie umiem zbyt dokładnie odpowiedzieć na Twoje pytanie. Zakładałam po pierwsze, że wszystko będzie dobrze, po drugie, że położna będzie wiedziała, co robić wink.gif W użyciu był oczywiście przenośny aparat KTG, tylko przykładany do badania tętna dziecka, no bo siłę skurczy to już było widać "na oko" icon_biggrin.gif Do odśluzowania w razie czego była zwykła Frida, ten aspirator do noska, ale synek się sam odśluzował.
A w tajemniczych walizkach pewnie coś do wentylowania noworodka, moja mama, która jest pielęgniarką rodzinną i sama nosi walizy icon_wink.gif mówi coś o stałym zestawie przeciwstrząsowym i wiem jeszcze, że jedna z dziewczyn rodzących w domu, jak zasłabła po utracie krwi, to dostała kroplówkę. No to chyba niezbyt się popisałam wiedzą, ale mogę wypytać położną przy jakiejś okazji.

My płaciliśmy 1500 zł, w innych miastach może być oczywiście inaczej.

Aha i jeszcze można zajrzeć na stronkę www.dobrzeurodzeni.pl ale ona się dopiero stopniowo rozbudowuje.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Choco.
sob, 07 lip 2007 - 20:05
CYTAT(Silije @ sob, 07 lip 2007 - 13:49) *
Po cesarce z porodem w domu pewnie będzie spory problem... no ale trzeba pytać u źródła.

Obawiam się tego. Z tego powodu tak bardzo nie chciałam mieć cc. Wiem, że później jest dużo mniejsza swoboda przy drugim porodzie (nie można raczej rodzić w wodzie czy w Domu Narodzin). Wiem, że dzięki cięciu Michał jest cały i zdrów, i pomimo że to niby najważniejsze to tak bardzo mi żal, że było cc a za drugim razem nie wiadomo jak będzie. Wizja szpitala (mimo, że nie mogę narzekać na opiekę) nie bardzo mi się uśmiecha. Prawdopodobnie poród w domu pozostanie niespełnionym marzeniem, ale kto wie...
Dziękuje za odpowiedź.
Choco.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,882
Dołączył: pon, 10 paź 05 - 18:00
Nr użytkownika: 3,791




post sob, 07 lip 2007 - 20:05
Post #7

CYTAT(Silije @ sob, 07 lip 2007 - 13:49) *
Po cesarce z porodem w domu pewnie będzie spory problem... no ale trzeba pytać u źródła.

Obawiam się tego. Z tego powodu tak bardzo nie chciałam mieć cc. Wiem, że później jest dużo mniejsza swoboda przy drugim porodzie (nie można raczej rodzić w wodzie czy w Domu Narodzin). Wiem, że dzięki cięciu Michał jest cały i zdrów, i pomimo że to niby najważniejsze to tak bardzo mi żal, że było cc a za drugim razem nie wiadomo jak będzie. Wizja szpitala (mimo, że nie mogę narzekać na opiekę) nie bardzo mi się uśmiecha. Prawdopodobnie poród w domu pozostanie niespełnionym marzeniem, ale kto wie...
Dziękuje za odpowiedź.

--------------------
Michał 08.11.2006 i Maciej 03.01.2011
użytkownik usunięty

Go??







post sob, 07 lip 2007 - 23:41
Post #8

Silije, jeszcze raz dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi. Mam nadzieję jeszcze kiedyś skorzystać z Twoich wskazówek, chociaż już nie przy dziecku numer 3.
kalarepa78
pon, 16 lip 2007 - 18:00
Mam nadzieję, ze kiedyś będzie mi dane skorzystać z tych rad!
kalarepa78


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,706
Dołączył: pią, 28 sty 05 - 15:38
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,598




post pon, 16 lip 2007 - 18:00
Post #9

Mam nadzieję, ze kiedyś będzie mi dane skorzystać z tych rad!

--------------------




magdalenka
wto, 17 lip 2007 - 17:08
Dobrze, ale mam pytanie: po porodzie Dava byłam usypiana, w celu wyjęcia łożyska. Z tego co pamiętam, to w szpitalu bardzo sie z tym spieszyli, ponoć czas wtedy jest bardzo ważny. I choć ciąża przebiegała prawidłowo trochę niepokoi mnie myśl, co działoby się w domu?...

pozdr, m.
magdalenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,052
Dołączył: pon, 31 mar 03 - 09:54
Skąd: Bielsko-Biała
Nr użytkownika: 237




post wto, 17 lip 2007 - 17:08
Post #10

Dobrze, ale mam pytanie: po porodzie Dava byłam usypiana, w celu wyjęcia łożyska. Z tego co pamiętam, to w szpitalu bardzo sie z tym spieszyli, ponoć czas wtedy jest bardzo ważny. I choć ciąża przebiegała prawidłowo trochę niepokoi mnie myśl, co działoby się w domu?...

pozdr, m.
Silije
pią, 20 lip 2007 - 22:44
Nie znam szczegółów twojego porodu Magdalenko ale w domu dużo rzadziej zdarzają się problemy z trzecim okresem porodu niż w szpitalu, między innymi z tego względu, że kobiecie nie naciska się na brzuch ani przy wypieraniu dziecka ani by przyśpieszyć wydalanie łożyska, nie ciągnie się za pępowinę, nie podaje się w czasie porodu oksytocyny itp. Wiem że zdarzyło się jeden raz położnej odesłać matkę z domu do szpitala po porodzie na łyżeczkowanie macicy, ale pośpiech wcale nie był potrzebny, nie było krwotoku i dojechała i wróciła zupełnie bezpiecznie.
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post pią, 20 lip 2007 - 22:44
Post #11

Nie znam szczegółów twojego porodu Magdalenko ale w domu dużo rzadziej zdarzają się problemy z trzecim okresem porodu niż w szpitalu, między innymi z tego względu, że kobiecie nie naciska się na brzuch ani przy wypieraniu dziecka ani by przyśpieszyć wydalanie łożyska, nie ciągnie się za pępowinę, nie podaje się w czasie porodu oksytocyny itp. Wiem że zdarzyło się jeden raz położnej odesłać matkę z domu do szpitala po porodzie na łyżeczkowanie macicy, ale pośpiech wcale nie był potrzebny, nie było krwotoku i dojechała i wróciła zupełnie bezpiecznie.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
petisu
pią, 20 lip 2007 - 22:59
Silije-poród w domu......jesteś moą idolką!!!!!!!!!!
petisu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,355
Dołączył: czw, 17 lis 05 - 21:36
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 4,074

GG:


post pią, 20 lip 2007 - 22:59
Post #12

Silije-poród w domu......jesteś moą idolką!!!!!!!!!!

--------------------


www.gugu-gaga.pl
Silije
wto, 25 wrz 2007 - 20:03
Wybaczcie, że własny wątek odświeżam, ale chciałam dodać do niego małą czytelnię, czy też linkownię, dla zainteresowanych

Ekstra wywiad z holenderską położną
https://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,3850250.html

Spory artykuł z "Wysokich obcasów"
https://kobieta.gazeta.pl/rodzicpoludzku/1,...4&startsz=x

Strona pewnego lekarza położnika w całości warta przeczytania
https://www.lekarz.com.pl/dom_czy_szpital/satysfakcja.htm

Dwa artykuły ze strony fundacji Rodzić po ludzku
https://www.rodzicpoludzku.pl/przegladprasy...lad_prasy_id=46
https://www.rodzicpoludzku.pl/dla_poloznych...onferencja_id=3

Relacje i artykuł ze stronki dobrze urodzonych
https://www.dobrzeurodzeni.pl/index2.php?id...acje_kobiet.htm
https://www.dobrzeurodzeni.pl/index2.php?id...ch_domowych.htm

I jeszcze to
https://www.twoje9miesiecy.com/index.php?id=134

Ten post edytował Silije wto, 25 wrz 2007 - 20:10
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post wto, 25 wrz 2007 - 20:03
Post #13

Wybaczcie, że własny wątek odświeżam, ale chciałam dodać do niego małą czytelnię, czy też linkownię, dla zainteresowanych

Ekstra wywiad z holenderską położną
https://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,3850250.html

Spory artykuł z "Wysokich obcasów"
https://kobieta.gazeta.pl/rodzicpoludzku/1,...4&startsz=x

Strona pewnego lekarza położnika w całości warta przeczytania
https://www.lekarz.com.pl/dom_czy_szpital/satysfakcja.htm

Dwa artykuły ze strony fundacji Rodzić po ludzku
https://www.rodzicpoludzku.pl/przegladprasy...lad_prasy_id=46
https://www.rodzicpoludzku.pl/dla_poloznych...onferencja_id=3

Relacje i artykuł ze stronki dobrze urodzonych
https://www.dobrzeurodzeni.pl/index2.php?id...acje_kobiet.htm
https://www.dobrzeurodzeni.pl/index2.php?id...ch_domowych.htm

I jeszcze to
https://www.twoje9miesiecy.com/index.php?id=134

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Saskia
wto, 25 wrz 2007 - 22:04
dzięki za linki
Saskia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,593
Dołączył: śro, 05 lis 03 - 19:03
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 1,167




post wto, 25 wrz 2007 - 22:04
Post #14

dzięki za linki

--------------------
Michał (2001), Agatka (2004), Tosia (2007)
Silije
czw, 18 paź 2007 - 22:38
O to mi się podoba, po angielsku jest, po polsku taki apel tez by sie przydał.
https://pl.youtube.com/watch?v=cqaXVGgbB7k

Kilka filmików
https://pl.youtube.com/watch?v=Z3BXFzWw8_8&NR=1
https://pl.youtube.com/watch?v=gTixAu9pcTw
https://pl.youtube.com/watch?v=N0HTiOvOPZw
https://pl.youtube.com/watch?v=fJgcRmA3ilM
https://pl.youtube.com/watch?v=HdOUYvYExVg

Ten post edytował Silije pon, 29 paź 2007 - 12:13
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post czw, 18 paź 2007 - 22:38
Post #15

O to mi się podoba, po angielsku jest, po polsku taki apel tez by sie przydał.
https://pl.youtube.com/watch?v=cqaXVGgbB7k

Kilka filmików
https://pl.youtube.com/watch?v=Z3BXFzWw8_8&NR=1
https://pl.youtube.com/watch?v=gTixAu9pcTw
https://pl.youtube.com/watch?v=N0HTiOvOPZw
https://pl.youtube.com/watch?v=fJgcRmA3ilM
https://pl.youtube.com/watch?v=HdOUYvYExVg

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Silije
czw, 07 maj 2009 - 22:58
Odświeżam wątek na życzenie kilku nowych ciężarówek maluchowych 06.gif
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post czw, 07 maj 2009 - 22:58
Post #16

Odświeżam wątek na życzenie kilku nowych ciężarówek maluchowych 06.gif

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
krolewienka
czw, 07 maj 2009 - 23:02
dzięki Silije icon_smile.gif tak właśnie myślałam, że to Alina. mnie też przygotowywała icon_smile.gif
krolewienka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,907
Dołączył: śro, 18 cze 08 - 10:12
Skąd: wielkopolska
Nr użytkownika: 20,350




post czw, 07 maj 2009 - 23:02
Post #17

dzięki Silije icon_smile.gif tak właśnie myślałam, że to Alina. mnie też przygotowywała icon_smile.gif

--------------------


krolewienka
czw, 07 maj 2009 - 23:07
... ale nie do porodu domowego - na to, chodź namawiała, się nie odważyłam. chyba głównie dlatego, że tak naprawdę co ja wiedziałam przy pierwszym. P. Alina przygotowywała mnie do porodu szpitalnego icon_smile.gif
krolewienka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,907
Dołączył: śro, 18 cze 08 - 10:12
Skąd: wielkopolska
Nr użytkownika: 20,350




post czw, 07 maj 2009 - 23:07
Post #18

... ale nie do porodu domowego - na to, chodź namawiała, się nie odważyłam. chyba głównie dlatego, że tak naprawdę co ja wiedziałam przy pierwszym. P. Alina przygotowywała mnie do porodu szpitalnego icon_smile.gif

--------------------


Potwora
pią, 08 maj 2009 - 11:35
CYTAT(Paka @ Fri, 06 Jul 2007 - 23:10) *
Silije, dziękuję.

Jeszcze tylko jedno pytanie - co położna miała "na wszelki wypadek" w walizkach?


Paka - moja koleżanka całkiem niedawno rodziła w domu, namawiam ją na zamieszczenie relacji z porodu na forum icon_wink.gif
Potwora


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,934
Dołączył: nie, 13 kwi 03 - 19:47
Skąd: .......
Nr użytkownika: 569




post pią, 08 maj 2009 - 11:35
Post #19

CYTAT(Paka @ Fri, 06 Jul 2007 - 23:10) *
Silije, dziękuję.

Jeszcze tylko jedno pytanie - co położna miała "na wszelki wypadek" w walizkach?


Paka - moja koleżanka całkiem niedawno rodziła w domu, namawiam ją na zamieszczenie relacji z porodu na forum icon_wink.gif
MaMaria
pią, 08 maj 2009 - 21:38
Zgodnie z namową Oli Fisi zamieszczam moją relację z porodu domowego. Po pierwsze wszystkim zainteresowanym polecam publikacje doktor Preeti Agrawal oraz samą panią doktor, która jako jedyna we Wrocławiu wspiera porody domowe. Ja nie chodziłam do niej ale wiem, że służy pomocą i fachową radą. Nasza położna to pani Grażyna Bliger, która odbiera domowe porody od lat i cieszę się, że jej zaufałam.
Co do rad Silje to chciałabym dodać, że oprócz przebiegu ciąży i stanu zdrowia, ważne jest dobre przygotowanie fizyczne i psychiczne. Trzeba wiedzieć czego się spodziewać i czuć się pewnie w domu - z położną i z samą sobą:)
Jeśli chodzi o moje przygotowania to całą ciążę ćwiczyłam i bardzo dużo spacerowałam w ostatnich miesiącach - minimum godzina dziennie do ostatniego dnia. Do tego ćwiczenia mięśni Kegla i masaże krocza. Efekt - poród trwał 4,5 godziny i uważam, że było wspaniale właśnie dzięki temu, że byłam w domu.
Położna dała mi całkowity luz czyli mogłam być w takiej pozycji jak chciałam, chodzić po domu, pod prysznic, na łóżko, obok łóżka;) Piłam sobie wzmacniający rosół i słuchałam ulubionej muzyki. Pani Grażyna pilnowała tętna dziecka, mojego ciśnienia i tego czy oddycham; chwaliła mnie i wspierała. Druga faza była krótka i skuteczna, mały wyskoczył za jednym parciem. Uważam, że poszło tak gładko bo mogłam rodzić w pionowej pozycji - coś między kucaniem a siedzeniem na krawędzi łóżka.
Nie było żadnego odśluzowywania, mały po prostu kaszlnął, chrząknął i zaczął płakać by po chwili już siedzieć przy piersi. Potem urodziło się łożysko, dostałam kroplówkę (to a propo's tego co siedzi w torbie położnej) i padłam lekko wyczerpana już z moim skarbem.
Następnego dnia przyjechała pani pediatra zbadać naszego syna, który, chwała Bogu jest zdrowy jak ryba.
Wracając do wyposażenia położnej - na pewno ma leki, np. dla mnie było coś na zatamowanie krwotoku, w razie czego może też zaopatrzyć krocze ale to się prawie nigdy nie zdarza bo nie ma potrzeby.
Ze szczepieniem na żółtaczkę poczekałam 3 tygodnie bo podobno szczepionka podawana za wcześnie wpływa ujemnie na żółtaczkę fizjologiczną. U nas to się sprawdziło bo syn nie miał żółtaczki wcale.
Gdybyście miały jakieś pytania dalsze to piszcie, chętnie odpowiem. Poznałam całą procedurę porodu domowego we Wrocławiu więc jeśli ktoś chce rodzić w ten sposób we Wrocku to zapraszam.
Na koniec moje ogólna, subiektywna opinia = poród w domu jest wspaniały. Rodząca może zaufać naturze a dziecko nie ma żadnych stresów, od razu tylko mama, tata i cieplarniane warunki.
Pozdrawiam i życzę wszystkim przyszłym mamom powodzenia!
MaMaria


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4
Dołączył: pią, 08 maj 09 - 20:29
Nr użytkownika: 27,115




post pią, 08 maj 2009 - 21:38
Post #20

Zgodnie z namową Oli Fisi zamieszczam moją relację z porodu domowego. Po pierwsze wszystkim zainteresowanym polecam publikacje doktor Preeti Agrawal oraz samą panią doktor, która jako jedyna we Wrocławiu wspiera porody domowe. Ja nie chodziłam do niej ale wiem, że służy pomocą i fachową radą. Nasza położna to pani Grażyna Bliger, która odbiera domowe porody od lat i cieszę się, że jej zaufałam.
Co do rad Silje to chciałabym dodać, że oprócz przebiegu ciąży i stanu zdrowia, ważne jest dobre przygotowanie fizyczne i psychiczne. Trzeba wiedzieć czego się spodziewać i czuć się pewnie w domu - z położną i z samą sobą:)
Jeśli chodzi o moje przygotowania to całą ciążę ćwiczyłam i bardzo dużo spacerowałam w ostatnich miesiącach - minimum godzina dziennie do ostatniego dnia. Do tego ćwiczenia mięśni Kegla i masaże krocza. Efekt - poród trwał 4,5 godziny i uważam, że było wspaniale właśnie dzięki temu, że byłam w domu.
Położna dała mi całkowity luz czyli mogłam być w takiej pozycji jak chciałam, chodzić po domu, pod prysznic, na łóżko, obok łóżka;) Piłam sobie wzmacniający rosół i słuchałam ulubionej muzyki. Pani Grażyna pilnowała tętna dziecka, mojego ciśnienia i tego czy oddycham; chwaliła mnie i wspierała. Druga faza była krótka i skuteczna, mały wyskoczył za jednym parciem. Uważam, że poszło tak gładko bo mogłam rodzić w pionowej pozycji - coś między kucaniem a siedzeniem na krawędzi łóżka.
Nie było żadnego odśluzowywania, mały po prostu kaszlnął, chrząknął i zaczął płakać by po chwili już siedzieć przy piersi. Potem urodziło się łożysko, dostałam kroplówkę (to a propo's tego co siedzi w torbie położnej) i padłam lekko wyczerpana już z moim skarbem.
Następnego dnia przyjechała pani pediatra zbadać naszego syna, który, chwała Bogu jest zdrowy jak ryba.
Wracając do wyposażenia położnej - na pewno ma leki, np. dla mnie było coś na zatamowanie krwotoku, w razie czego może też zaopatrzyć krocze ale to się prawie nigdy nie zdarza bo nie ma potrzeby.
Ze szczepieniem na żółtaczkę poczekałam 3 tygodnie bo podobno szczepionka podawana za wcześnie wpływa ujemnie na żółtaczkę fizjologiczną. U nas to się sprawdziło bo syn nie miał żółtaczki wcale.
Gdybyście miały jakieś pytania dalsze to piszcie, chętnie odpowiem. Poznałam całą procedurę porodu domowego we Wrocławiu więc jeśli ktoś chce rodzić w ten sposób we Wrocku to zapraszam.
Na koniec moje ogólna, subiektywna opinia = poród w domu jest wspaniały. Rodząca może zaufać naturze a dziecko nie ma żadnych stresów, od razu tylko mama, tata i cieplarniane warunki.
Pozdrawiam i życzę wszystkim przyszłym mamom powodzenia!
> Organizacja porodu w domu, Zapraszam do tworzenia wątku inne domowe Mamy
Start new topic
Reply to this topic
8 Stron V   1 2 3 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 12 lis 2024 - 09:26
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama