Z reszta prania nie mam problemow. Ale reczniki spac mi nie daja.
Jak prac, zeby nie byly sztywne/szorstkie?
Zaprzestalam uzywania plynu do plukania, bo zauwazylam, ze w srodku nad szuflada na proszki zaczyna
osadzac sie plesn... takie czarne cos, co szoruje szczotka co jakis czas
Slyszalam, ze to moze byc wina plynu wlasnie. I rzeczywiscie czarne sie nie zbiera.
Do prania uzywam zelu, gdyz czasem na ciemnym praniu daly sie zauwazyc grudki nierozpuszczonego
proszku. Ale to chyba nie jest powod szorstkosci recznikow, bo jak uzywalam plynu do plukania,
to reczniki tez miekkie i puszyste nie byly.
Rozwazam powaznie zakup suszarki, bo mam nadzieje, ze dzieki niej, reczniki po wysuszeniu nabiora miekkkosci.
Zwykle piore reczniki w 90 st. i wiruje na 800 obrotach.
Moze cos robie nie tak? Albo to wina wody u nas? Bede wdzieczna za rady.