Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
7 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 następna ostatnia   

wszy

> 
Kaszanka
czw, 31 sty 2013 - 11:40
CYTAT(mamami @ Thu, 31 Jan 2013 - 13:26) *
Niestety niekoniecznie jest to prawda. Ja włosy lakierowałam regularnie, codziennie po myciu. Niestety i tak gdy Maja przyniosła wszy z przedszkola jako jedyna z rodziny złapałam właśnie ja icon_sad.gif.


Oczywiście, że całkowicie nie zabezpiecza, ale odkąd Gabie robię codziennie bardzo ściśliwy warkocz francuz i lakieruję włosy to na razie mamy spokój. Plus olejek oczywiście.

M4rusia, a masz ten specjalny gęsty grzebień?
Kaszanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,745
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 11:58
Nr użytkownika: 858




post czw, 31 sty 2013 - 11:40
Post #41

CYTAT(mamami @ Thu, 31 Jan 2013 - 13:26) *
Niestety niekoniecznie jest to prawda. Ja włosy lakierowałam regularnie, codziennie po myciu. Niestety i tak gdy Maja przyniosła wszy z przedszkola jako jedyna z rodziny złapałam właśnie ja icon_sad.gif.


Oczywiście, że całkowicie nie zabezpiecza, ale odkąd Gabie robię codziennie bardzo ściśliwy warkocz francuz i lakieruję włosy to na razie mamy spokój. Plus olejek oczywiście.

M4rusia, a masz ten specjalny gęsty grzebień?
ulla
czw, 31 sty 2013 - 12:26
CYTAT(m4rusia @ Thu, 31 Jan 2013 - 09:29) *
Nafta do włosów- to samo.
U Leny walcze z wszami. Gnid nie mogę wytępić. Najwięcej ma na nasadzie przy karku. Wykombinowałam, że jak uśnie, to jej obetnę tą kępę włosów 37.gif No nie wyskubię tego nie ma opcji, a tego wycięcia nie będzie widać. Jestem zdesperowana icon_sad.gif



U nas się udało przy zabiegach normalnych. Znaczy - dwa razy, dzień po dniu środek na wszy + czesanie. I powtórka po kilku dniach. Nie to, żebym miała pewność, że od razu wytłukłam i wyczesałam wszystko niepożądane, ale sądząc po efektach, gnidy też padły, nawet jeżeli nie od razu chciały odpaść od włosa, bo nic nowego się nie wykluło. A miejsce gdzie najłatwiej znaleźć i gdzie jak są, to są, to właśnie w okolicy karku.
W czasach przedszkolnych u nas była jedna "duża akcja". Czyli jak się pojawiło - dwa razy, dzień po dniu środek na wszy, potem w najbliższy weekend powtórka. I po dwóch tygodniach znowu. Jak były kolejne oficjalne przedszkolne doniesienia o problemie, to prócz dokładnego sprawdzania łebka, profilaktyczna kuracja raz na miesiąc - choć niczego raczej powtórnie nie miała, bo nie znalazłam. Był taki felerny rok (jak miała 4-5 lat), że kilka razy akcja-panika, potem się uspokoiło (wcześniej problem nie występował).

Ps. ja też się zaraziłam od dziecka, ale wytępiłam równie skutecznie + wspomaganie w postaci farbowania włosów).
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
Skąd: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post czw, 31 sty 2013 - 12:26
Post #42

CYTAT(m4rusia @ Thu, 31 Jan 2013 - 09:29) *
Nafta do włosów- to samo.
U Leny walcze z wszami. Gnid nie mogę wytępić. Najwięcej ma na nasadzie przy karku. Wykombinowałam, że jak uśnie, to jej obetnę tą kępę włosów 37.gif No nie wyskubię tego nie ma opcji, a tego wycięcia nie będzie widać. Jestem zdesperowana icon_sad.gif



U nas się udało przy zabiegach normalnych. Znaczy - dwa razy, dzień po dniu środek na wszy + czesanie. I powtórka po kilku dniach. Nie to, żebym miała pewność, że od razu wytłukłam i wyczesałam wszystko niepożądane, ale sądząc po efektach, gnidy też padły, nawet jeżeli nie od razu chciały odpaść od włosa, bo nic nowego się nie wykluło. A miejsce gdzie najłatwiej znaleźć i gdzie jak są, to są, to właśnie w okolicy karku.
W czasach przedszkolnych u nas była jedna "duża akcja". Czyli jak się pojawiło - dwa razy, dzień po dniu środek na wszy, potem w najbliższy weekend powtórka. I po dwóch tygodniach znowu. Jak były kolejne oficjalne przedszkolne doniesienia o problemie, to prócz dokładnego sprawdzania łebka, profilaktyczna kuracja raz na miesiąc - choć niczego raczej powtórnie nie miała, bo nie znalazłam. Był taki felerny rok (jak miała 4-5 lat), że kilka razy akcja-panika, potem się uspokoiło (wcześniej problem nie występował).

Ps. ja też się zaraziłam od dziecka, ale wytępiłam równie skutecznie + wspomaganie w postaci farbowania włosów).

--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
mamami
czw, 31 sty 2013 - 12:47
CYTAT(ulla @ Thu, 31 Jan 2013 - 12:26) *
Ps. ja też się zaraziłam od dziecka, ale wytępiłam równie skutecznie + wspomaganie w postaci farbowania włosów).



Właśnie miałam już wcześniej napisać, że mnie farbowanie również nie pomogło. Najwyraźniej na jakieś mutanty żeśmy trafiły.

Majce ściągnęłam wszystkie gnidy, ale niech nikt nie pyta ile nas to kosztowało. Przez kilka dni siedziałam nad nią po kilka godzin i ściągałam. Ona leżąc mi głową na kolanach zasypiała z nudów 37.gif

Nawet nie chcę myśleć o powtórce, bo naprawdę miałyśmy tydzień wycięty z życiorysu.
mamami


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,702
Dołączył: pon, 21 lip 03 - 11:34
Nr użytkownika: 912




post czw, 31 sty 2013 - 12:47
Post #43

CYTAT(ulla @ Thu, 31 Jan 2013 - 12:26) *
Ps. ja też się zaraziłam od dziecka, ale wytępiłam równie skutecznie + wspomaganie w postaci farbowania włosów).



Właśnie miałam już wcześniej napisać, że mnie farbowanie również nie pomogło. Najwyraźniej na jakieś mutanty żeśmy trafiły.

Majce ściągnęłam wszystkie gnidy, ale niech nikt nie pyta ile nas to kosztowało. Przez kilka dni siedziałam nad nią po kilka godzin i ściągałam. Ona leżąc mi głową na kolanach zasypiała z nudów 37.gif

Nawet nie chcę myśleć o powtórce, bo naprawdę miałyśmy tydzień wycięty z życiorysu.
Kaszanka
czw, 31 sty 2013 - 12:52
Gaba ma irytujący zwyczaj mówienia od razu, że coś ją boli, swędzi, drapie itd. To nas uratowało od masakry, udalo nam się pozbyć w ciągu jednego dnia, bo nie zdążyło się za bardzo rozmnożyć. Ale teraz codziennie sprawdzam i co 2 dni czeszemy się grzebieniem elektronicznym. Ciekawe kiedy minie mi ten fioł 06.gif
Kaszanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,745
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 11:58
Nr użytkownika: 858




post czw, 31 sty 2013 - 12:52
Post #44

Gaba ma irytujący zwyczaj mówienia od razu, że coś ją boli, swędzi, drapie itd. To nas uratowało od masakry, udalo nam się pozbyć w ciągu jednego dnia, bo nie zdążyło się za bardzo rozmnożyć. Ale teraz codziennie sprawdzam i co 2 dni czeszemy się grzebieniem elektronicznym. Ciekawe kiedy minie mi ten fioł 06.gif
m4rusia
czw, 31 sty 2013 - 12:53
CYTAT(ulla @ Thu, 31 Jan 2013 - 12:26) *
U nas się udało przy zabiegach normalnych. Znaczy - dwa razy, dzień po dniu środek na wszy + czesanie. I powtórka po kilku dniach. Nie to, żebym miała pewność, że od razu wytłukłam i wyczesałam wszystko niepożądane, ale sądząc po efektach, gnidy też padły, nawet jeżeli nie od razu chciały odpaść od włosa, bo nic nowego się nie wykluło. A miejsce gdzie najłatwiej znaleźć i gdzie jak są, to są, to właśnie w okolicy karku.
W czasach przedszkolnych u nas była jedna "duża akcja". Czyli jak się pojawiło - dwa razy, dzień po dniu środek na wszy, potem w najbliższy weekend powtórka. I po dwóch tygodniach znowu. Jak były kolejne oficjalne przedszkolne doniesienia o problemie, to prócz dokładnego sprawdzania łebka, profilaktyczna kuracja raz na miesiąc - choć niczego raczej powtórnie nie miała, bo nie znalazłam. Był taki felerny rok (jak miała 4-5 lat), że kilka razy akcja-panika, potem się uspokoiło (wcześniej problem nie występował).

Ps. ja też się zaraziłam od dziecka, ale wytępiłam równie skutecznie + wspomaganie w postaci farbowania włosów).


Yyyyy, no to może zafarbuję Lenkę ? icon_smile.gif Ciekawe jakby w kasztanie wyglądała icon_lol.gif

ja może właśnie farbowaniem sie uchroniłam? Jak moje dzieci dostały, ja w tym samym czasie farbowałam się.
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post czw, 31 sty 2013 - 12:53
Post #45

CYTAT(ulla @ Thu, 31 Jan 2013 - 12:26) *
U nas się udało przy zabiegach normalnych. Znaczy - dwa razy, dzień po dniu środek na wszy + czesanie. I powtórka po kilku dniach. Nie to, żebym miała pewność, że od razu wytłukłam i wyczesałam wszystko niepożądane, ale sądząc po efektach, gnidy też padły, nawet jeżeli nie od razu chciały odpaść od włosa, bo nic nowego się nie wykluło. A miejsce gdzie najłatwiej znaleźć i gdzie jak są, to są, to właśnie w okolicy karku.
W czasach przedszkolnych u nas była jedna "duża akcja". Czyli jak się pojawiło - dwa razy, dzień po dniu środek na wszy, potem w najbliższy weekend powtórka. I po dwóch tygodniach znowu. Jak były kolejne oficjalne przedszkolne doniesienia o problemie, to prócz dokładnego sprawdzania łebka, profilaktyczna kuracja raz na miesiąc - choć niczego raczej powtórnie nie miała, bo nie znalazłam. Był taki felerny rok (jak miała 4-5 lat), że kilka razy akcja-panika, potem się uspokoiło (wcześniej problem nie występował).

Ps. ja też się zaraziłam od dziecka, ale wytępiłam równie skutecznie + wspomaganie w postaci farbowania włosów).


Yyyyy, no to może zafarbuję Lenkę ? icon_smile.gif Ciekawe jakby w kasztanie wyglądała icon_lol.gif

ja może właśnie farbowaniem sie uchroniłam? Jak moje dzieci dostały, ja w tym samym czasie farbowałam się.

--------------------
mamami
czw, 31 sty 2013 - 13:05
Wiecie co, u nas zrobiła się masakra, bo mnie po prostu do głowy nie przyszło że to mogą być wszy. Po pierwsze do tego samego przedszkola chodzili chłopcy, co dało nam w sumie prawie 10 lat z małą przerwą i nigdy, absolutnie nigdy wcześniej nie było żadnej informacji o wszach. Mało tego. Wszy Maja złapała w okresie dyżuru przedszkolnego w wakacje i zaraz pojechaliśmy na wczasy. Tam zaczęła ja swędzieć głowa, co zrzuciłam na karb innej wody i alergii, bo w tym miejscu (jeździliśmy tam już wcześniej) często nas coś uczula. Nawet pokazywałam właścicielce pensjonatu zaczerwienienia na karku Mai i zastanawiałyśmy się z czego, smarowałam maściami p/alergicznymi itp. Dopiero po powrocie z urlopu do przedszkola po kilku dniach mnie tknęło i sprawdziłam głowę. Byłam pierwszą osobą która oficjalnie zgłosiła problem w przedszkolu! mimo że jak się później po kontrolach okazało prawie wszystkie dzieci były zawszone. To dało nam jakieś trzy tygodnie swobodnego wylęgania się pasożytów. Wyobrażacie sobie jaką ona miała głowę. Ja pewnie podobnie, bo spać od swędzenia nie mogłam 37.gif
Cóż mogę rzec, byłam durna, nieprzeczulona, niewyedukowana i zapłaciliśmy za to godzinami siedzenia i oczyszczania głowy.Teraz sprawdzam wszystkim głowy regularnie i na szczęście już nigdy problem się nie pojawił.

Ten post edytował mamami czw, 31 sty 2013 - 13:07
mamami


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,702
Dołączył: pon, 21 lip 03 - 11:34
Nr użytkownika: 912




post czw, 31 sty 2013 - 13:05
Post #46

Wiecie co, u nas zrobiła się masakra, bo mnie po prostu do głowy nie przyszło że to mogą być wszy. Po pierwsze do tego samego przedszkola chodzili chłopcy, co dało nam w sumie prawie 10 lat z małą przerwą i nigdy, absolutnie nigdy wcześniej nie było żadnej informacji o wszach. Mało tego. Wszy Maja złapała w okresie dyżuru przedszkolnego w wakacje i zaraz pojechaliśmy na wczasy. Tam zaczęła ja swędzieć głowa, co zrzuciłam na karb innej wody i alergii, bo w tym miejscu (jeździliśmy tam już wcześniej) często nas coś uczula. Nawet pokazywałam właścicielce pensjonatu zaczerwienienia na karku Mai i zastanawiałyśmy się z czego, smarowałam maściami p/alergicznymi itp. Dopiero po powrocie z urlopu do przedszkola po kilku dniach mnie tknęło i sprawdziłam głowę. Byłam pierwszą osobą która oficjalnie zgłosiła problem w przedszkolu! mimo że jak się później po kontrolach okazało prawie wszystkie dzieci były zawszone. To dało nam jakieś trzy tygodnie swobodnego wylęgania się pasożytów. Wyobrażacie sobie jaką ona miała głowę. Ja pewnie podobnie, bo spać od swędzenia nie mogłam 37.gif
Cóż mogę rzec, byłam durna, nieprzeczulona, niewyedukowana i zapłaciliśmy za to godzinami siedzenia i oczyszczania głowy.Teraz sprawdzam wszystkim głowy regularnie i na szczęście już nigdy problem się nie pojawił.
m4rusia
czw, 31 sty 2013 - 13:11
no ale jak to jest z tymi gnidami? Jak nie usunę wszystkich, a dziecko jest po kuracji tymi preparatami, co rzekomo niszczą też gnidy, to jest szansa, że zaraza nie wróci? Na chłopski rozum, skoro gnida jest martwa, to nic się nie rozwinie. Ja sądzicie? U Leny nie usunę wszystkich na pewno. Wyczesuję ale ona długo nie uleży i się wyrywa. Przecież jej nie zwiąże
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post czw, 31 sty 2013 - 13:11
Post #47

no ale jak to jest z tymi gnidami? Jak nie usunę wszystkich, a dziecko jest po kuracji tymi preparatami, co rzekomo niszczą też gnidy, to jest szansa, że zaraza nie wróci? Na chłopski rozum, skoro gnida jest martwa, to nic się nie rozwinie. Ja sądzicie? U Leny nie usunę wszystkich na pewno. Wyczesuję ale ona długo nie uleży i się wyrywa. Przecież jej nie zwiąże

--------------------
mamami
czw, 31 sty 2013 - 13:21
Marta teoretycznie jest dokładnie tak jak piszesz i gnidy powinny obumrzeć i z czasem same poodpadać. Ja po prostu bałam się nawrotu jak ognia, tym bardziej ze Maja w miarę współpracowała.
mamami


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,702
Dołączył: pon, 21 lip 03 - 11:34
Nr użytkownika: 912




post czw, 31 sty 2013 - 13:21
Post #48

Marta teoretycznie jest dokładnie tak jak piszesz i gnidy powinny obumrzeć i z czasem same poodpadać. Ja po prostu bałam się nawrotu jak ognia, tym bardziej ze Maja w miarę współpracowała.
Kaszanka
czw, 31 sty 2013 - 13:28
Marta, 100% pewności mieć nie będziesz, że po preparacie wszystkie zginą, uduś je dodatkowo odżywką z silikonem.

Mamami, ja bylam podobno pierwszym rodzicem w tamtym roku (zaraz po świętach) który zgłosił wszy, dopiero potem zaczęło wychodzić, że wszawica panuje od bardzo dawna. Ludzie wstydzą się o tym mówić, bo wszy kojarzą się z brudem i brakiem higieny choć to nieprawda.
Kaszanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,745
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 11:58
Nr użytkownika: 858




post czw, 31 sty 2013 - 13:28
Post #49

Marta, 100% pewności mieć nie będziesz, że po preparacie wszystkie zginą, uduś je dodatkowo odżywką z silikonem.

Mamami, ja bylam podobno pierwszym rodzicem w tamtym roku (zaraz po świętach) który zgłosił wszy, dopiero potem zaczęło wychodzić, że wszawica panuje od bardzo dawna. Ludzie wstydzą się o tym mówić, bo wszy kojarzą się z brudem i brakiem higieny choć to nieprawda.
m4rusia
czw, 31 sty 2013 - 13:29
CYTAT(Kaszanka @ Thu, 31 Jan 2013 - 11:40) *
Oczywiście, że całkowicie nie zabezpiecza, ale odkąd Gabie robię codziennie bardzo ściśliwy warkocz francuz i lakieruję włosy to na razie mamy spokój. Plus olejek oczywiście.

M4rusia, a masz ten specjalny gęsty grzebień?


tak, ale lena ma rzadkie włosięta icon_biggrin.gif
Mam taka odżywke syoss co nie mam co z nią robić.... Chyba zastosuję...
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post czw, 31 sty 2013 - 13:29
Post #50

CYTAT(Kaszanka @ Thu, 31 Jan 2013 - 11:40) *
Oczywiście, że całkowicie nie zabezpiecza, ale odkąd Gabie robię codziennie bardzo ściśliwy warkocz francuz i lakieruję włosy to na razie mamy spokój. Plus olejek oczywiście.

M4rusia, a masz ten specjalny gęsty grzebień?


tak, ale lena ma rzadkie włosięta icon_biggrin.gif
Mam taka odżywke syoss co nie mam co z nią robić.... Chyba zastosuję...

--------------------
mamami
czw, 31 sty 2013 - 14:33
CYTAT(Kaszanka @ Thu, 31 Jan 2013 - 13:28) *
Mamami, ja bylam podobno pierwszym rodzicem w tamtym roku (zaraz po świętach) który zgłosił wszy, dopiero potem zaczęło wychodzić, że wszawica panuje od bardzo dawna. Ludzie wstydzą się o tym mówić, bo wszy kojarzą się z brudem i brakiem higieny choć to nieprawda.



Myślę że u nas było dokładnie tak samo.
mamami


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,702
Dołączył: pon, 21 lip 03 - 11:34
Nr użytkownika: 912




post czw, 31 sty 2013 - 14:33
Post #51

CYTAT(Kaszanka @ Thu, 31 Jan 2013 - 13:28) *
Mamami, ja bylam podobno pierwszym rodzicem w tamtym roku (zaraz po świętach) który zgłosił wszy, dopiero potem zaczęło wychodzić, że wszawica panuje od bardzo dawna. Ludzie wstydzą się o tym mówić, bo wszy kojarzą się z brudem i brakiem higieny choć to nieprawda.



Myślę że u nas było dokładnie tak samo.
aniakuleczka
śro, 04 wrz 2013 - 14:23
odgrzebię temat,
bo dziś dostalam maila z przedszkola, że u 2 dzieci stwierdzono wszy i żeby pilnować, płukać i w ogóle
aniakuleczka


Grupa: Moderatorzy
Postów: 3,484
Dołączył: pon, 23 sie 10 - 22:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 34,112




post śro, 04 wrz 2013 - 14:23
Post #52

odgrzebię temat,
bo dziś dostalam maila z przedszkola, że u 2 dzieci stwierdzono wszy i żeby pilnować, płukać i w ogóle


--------------------


Fajnie być mamą,
tylko po kim ona jest taka uparta? :)
m4rusia
śro, 04 wrz 2013 - 14:25
profilaktycznie bym wyczesywała codziennie. Jakby co to zauważysz, a jakby nie daj Boże coś złapały, to zanim zdążą złozyć jaja, a nuż wyczeszesz?
m4rusia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,160
Dołączył: śro, 26 paź 05 - 14:09
Skąd: z zadooopia
Nr użytkownika: 3,925

GG:


post śro, 04 wrz 2013 - 14:25
Post #53

profilaktycznie bym wyczesywała codziennie. Jakby co to zauważysz, a jakby nie daj Boże coś złapały, to zanim zdążą złozyć jaja, a nuż wyczeszesz?

--------------------
martyna_40
pią, 06 wrz 2013 - 15:39
Dokładnie, a jeśli to nie pomoże można kupić specjalny płyn w aptece i go zastosować. Trzeba tylko pamiętać, żeby reagować od razu.
martyna_40


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2
Dołączył: pią, 06 wrz 13 - 08:27
Nr użytkownika: 42,820




post pią, 06 wrz 2013 - 15:39
Post #54

Dokładnie, a jeśli to nie pomoże można kupić specjalny płyn w aptece i go zastosować. Trzeba tylko pamiętać, żeby reagować od razu.

--------------------
[sygnatura niezgodna z Regulaminem Forum]
ulla
pią, 06 wrz 2013 - 16:15
Nie pamiętam nazwy preparatu, który stosowałam u Weroniki, ale do niego był dołączony taki super gęsty grzebyk. I choć problemu nie ma, grzebyk (a nawet dwa) posiadam i czasem, na wszelki wypadek stosuję.

Ja kiedyś, wczasach licealnych załapałam wszy w miejscu niewadomym. Raczej nie w szkole, prawdopodobnie w autobusie, bo dojeżdżałam do szkoły 10 km z mojej rodzinnej miejscowości. Ja marudziłam, że coś mi łazi po głowie, mama nie mogła nic znależć. Upewniłam się jak gada złapałam. Do dziś gdzieś na strychu u rodziców leży moja książka do PO, bo uczyłam się w wannie do klasówki, z rozplaszczonym pasożytem (dlatego wiem jak wygląda "na żywo", nie na obrazku). To też był jakiś mutant, bo przez prawie dwa tygodnie jęczałam, że coś mi łazi po głowie, więc zastosowałam środki zwalczające, choć mama upierała się, że głowę mam czystą, bo ona nic nie widzi, a ona przetrwała i byłą to zdecydowanie dorosła wsza (czy wesz??), ale pewnie się już nie rozmnażała, bo zaraz potem problem się skończył (choć oczywiście znowu w użyciu był jakiś preparat).

Edit. Aha, bo jeszcze mi się przypomniało. PO pierwszym zastosowaniu preparatu na wszy u Weroniki, wyczesałam, nad umywalką, żywego pasożyta. Malutki był, ale nóżkami przebierał. Dlatego jednorazowe zastosowanie może nie być skuteczne. Te preparaty nie mogą być bardzo toksyczne, bo przecież toksyny wchłaniają się przez skórę. I jak pamiętam, choćsłabo,preparat z dzieciństwa, którym raz z konieczności leczyła mnie mama, był wysoce nieprzjemny, bardzo piekła skóra na głowie, te obecnie dostępne nie mają takich skutków ubocznych.
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
Skąd: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post pią, 06 wrz 2013 - 16:15
Post #55

Nie pamiętam nazwy preparatu, który stosowałam u Weroniki, ale do niego był dołączony taki super gęsty grzebyk. I choć problemu nie ma, grzebyk (a nawet dwa) posiadam i czasem, na wszelki wypadek stosuję.

Ja kiedyś, wczasach licealnych załapałam wszy w miejscu niewadomym. Raczej nie w szkole, prawdopodobnie w autobusie, bo dojeżdżałam do szkoły 10 km z mojej rodzinnej miejscowości. Ja marudziłam, że coś mi łazi po głowie, mama nie mogła nic znależć. Upewniłam się jak gada złapałam. Do dziś gdzieś na strychu u rodziców leży moja książka do PO, bo uczyłam się w wannie do klasówki, z rozplaszczonym pasożytem (dlatego wiem jak wygląda "na żywo", nie na obrazku). To też był jakiś mutant, bo przez prawie dwa tygodnie jęczałam, że coś mi łazi po głowie, więc zastosowałam środki zwalczające, choć mama upierała się, że głowę mam czystą, bo ona nic nie widzi, a ona przetrwała i byłą to zdecydowanie dorosła wsza (czy wesz??), ale pewnie się już nie rozmnażała, bo zaraz potem problem się skończył (choć oczywiście znowu w użyciu był jakiś preparat).

Edit. Aha, bo jeszcze mi się przypomniało. PO pierwszym zastosowaniu preparatu na wszy u Weroniki, wyczesałam, nad umywalką, żywego pasożyta. Malutki był, ale nóżkami przebierał. Dlatego jednorazowe zastosowanie może nie być skuteczne. Te preparaty nie mogą być bardzo toksyczne, bo przecież toksyny wchłaniają się przez skórę. I jak pamiętam, choćsłabo,preparat z dzieciństwa, którym raz z konieczności leczyła mnie mama, był wysoce nieprzjemny, bardzo piekła skóra na głowie, te obecnie dostępne nie mają takich skutków ubocznych.

--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
ana
pią, 06 wrz 2013 - 20:26
Na początku sierpnia W. był u babci więc poprosiłam żeby go ostrzyc bo bardzo zarósł a za chwilę wyjeżdzaliśy na urlop, u fryzjera prawdopodobnie został zarażony. Pod koniec urlopu zauważyłm że ma gnidy bo przejechałam mu dłonią po włosach kiedy leżał obok. Wszystko pościągałam ale po powrocie do domu były też na mojej głowie. Zafarbowałm włosy i to pomogło. Ale najgorsze był to że tuż po powrocie kiedy farba zrobiła swoje sięgam do torebki i widzę na mojej ręce ogromną wszę - pewnie wpadła i czekała... wyprałam wszystko co się dało tylko została mi trauma że cos może się jeszcze czaić na tapicerce w aucie, na szczęscie jest spokój
ana


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,413
Dołączył: czw, 16 gru 04 - 12:06
Skąd: ^
Nr użytkownika: 2,421




post pią, 06 wrz 2013 - 20:26
Post #56

Na początku sierpnia W. był u babci więc poprosiłam żeby go ostrzyc bo bardzo zarósł a za chwilę wyjeżdzaliśy na urlop, u fryzjera prawdopodobnie został zarażony. Pod koniec urlopu zauważyłm że ma gnidy bo przejechałam mu dłonią po włosach kiedy leżał obok. Wszystko pościągałam ale po powrocie do domu były też na mojej głowie. Zafarbowałm włosy i to pomogło. Ale najgorsze był to że tuż po powrocie kiedy farba zrobiła swoje sięgam do torebki i widzę na mojej ręce ogromną wszę - pewnie wpadła i czekała... wyprałam wszystko co się dało tylko została mi trauma że cos może się jeszcze czaić na tapicerce w aucie, na szczęscie jest spokój

--------------------
mama Wiktora (ur. 21.10.04)
siłaczka
pią, 06 wrz 2013 - 20:49
My tez mielśmy przygodę z wszami ostatnio i to niestety nawracającą. Najlepszy okazał się preparat z silikonem w spreju bo dokładnie można zaaplikowac no i dusi gnidy. A gnid moje dzieco miało kikadziesiąt....mimo że żywe stworzenia tylko dwa.
siłaczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,519
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 21:58
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 155




post pią, 06 wrz 2013 - 20:49
Post #57

My tez mielśmy przygodę z wszami ostatnio i to niestety nawracającą. Najlepszy okazał się preparat z silikonem w spreju bo dokładnie można zaaplikowac no i dusi gnidy. A gnid moje dzieco miało kikadziesiąt....mimo że żywe stworzenia tylko dwa.
Gruszka
sob, 07 wrz 2013 - 10:33
Ja też niestety powtórnie w tym wątku, zatem zebrałam do kupy wsyzstko co udało mi się znaleźć na ten temat. Może się przyda

1.Głowa
  • preparat z silikonem
(Hedrin - https://www.i-apteka.pl/product-pol-40735-H...l?rec=101002306
Nyda - https://www.i-apteka.pl/product-pol-42549-N...l?rec=101002306
Pipi https://www.aptekainternetowa.co/index.php/...cy-x-100ml.html
Paranit https://stop-wszawicy.pl/pl/szampon-lecznic...w-10-minut.html itp.)
  • KROK 1: zastosować według ulotki
– głównie chodzi o solidnie otłuszczenie włosów, aby fizycznie udusić żywe osobniki i wysuszyć gnidy. Pierwsze zazwyczaj się udaje – drugie: różnie...
  • KROK 2: wyczesywanie
- Trzeba po zastosowaniu płynów/sprayów bardzo dobrze wyczesać włosy grzebyczkiem – najlepiej pasmo po pasmie (podpinając sobie reszte włosów do góry) a zaczynając od karku. Po każdym przejechaniu grzebieniem grzebień trzeba oczyścić (wytrzeć i wydłubać gnidy spomiędzy ząbków). Oznacza to przynajmniej 2-3 godziny zabawy przy średnich dziewczęcych włosach.

Post scriptum icon_wink.gif widziałam kiedyś jak koleżanka wyczesywała głowę dziecka. I moja uwaga jest taka: nie chodzi o to, żeby rozczesać włosy icon_wink.gif ale żeby grzebieniem zerwać gnidy przyczepione mocno do każdego włosa. Więc nie gładzimy i nie rozczesujemy pasemek, tylko się przykładamy icon_wink.gif grzebień trzeba ustawić trochę pod kątem, żeby opór był jak największy i ma być czuć jak grzebień wyraźnie „drze” po każdym paśmie. Przy samej głowie jest to najważniejsze.
  • KROK 3: Iskanie icon_wink.gif
Mimo tego gnidy zazwyczaj jeszcze można w pojedynczych egzemplarzach znaleźć na głowie, dlatego moim zdaniem metoda na wybicie do końca to dłubanie rękami icon_wink.gif wiadomo, że to trwa i jest mozolną czynnością, a dzieciak nie wysiedzi, więc ja to robię tak, że wieczorem włączam bajkę, kładę łepek na kolanach i dłubię – zazwyczaj ta czynność szybko usypia osobnika icon_wink.gif i można skubać do późnej nocy. Ważne – przysunąć sobie dobrą, jasną lampkę.
  • KROK 4: Powtórka
Większość ulotek zaleca powtórzenie całej akcji za 7 dni. Z mojego dwukrotnego już doświadczenia wynika, że żywe okazy można zobaczyć już w 3-4 dniu od pierwszej akcji, więc ja powtarzam całość właśnie po 3-4 dniach – a potem jeszcze raz po 7 dniach od pierwszej akcji.

Sposoby domowe:
  • nafta
(też oblepia włosy) ale chyba trzeba trzymać kilka godzin w folii na głowie. Średnio bezpieczne, bo są ostrzeżenia, że można poparzyć głowę i skórę.
  • majonez icon_wink.gif
– owinąć głowę w folię na kilka godzin
  • ocet
– dolać do wody i spłukiwać włosy (po kuracji czymś powyżej) aby ułatwić wyczesywanie gnid
  • jest jeszcze PRL-owski płyn apteczny DELACET
– ale nie odważyłabym się go już teraz zastosować icon_wink.gif

2.Rodzina i przyjaciele icon_wink.gif
Kroki powyżej należy zastosować na wszystkich domownikach. Najlepiej równocześnie – w tym samym dniu.
Jeśli dziecko bawiło się np. dzień przed odkryciem z innymi dziećmi – dobrze by było dać znać rodzicom tychże dzieci. I oczywiście szkole lub przedszkolu.

3.Dom
  • KROK 1: Generalnie pranie.
Wszy i gnid ponoć giną w temp. ok. 60 stopni. Więc dobrze jest wyprać wszystko co się da w pralce – na min. 60 stopni. Co się da, może być na 90 stopni.
Wyprać: pościel, ręczniki, ubrania noszone w trakcie odkrycia, a także wszystkie zalegające w koszu na pranie, bo nie wiadomo ile dni wcześniej okazy żywe mogły się już roznosić po domu.
Wszystko to, czego nie da się uprać w wysokiej temp. (np. koce, delikatne polarki itp.) wyprać też (np. w 40 stopniach) – a jeśli to miało bezpośredni kontakt z dzieckiem (np. ulubiony kocyk, z którym śpi) to po wysuszeniu trzeba to zawinąć szczelnie w reklamówkę lub worek na śmieci – i schować na 2 tygodnie. Ew. wszy, które wyklują się z niedobitych temperaturą jaj, zginą bez dostępu do żywicieli i tlenu (choć nie wiem na ile taki worek może być szczelny icon_wink.gif.
Wypraniu i schowaniu w workach podlegają niestety wszystkie maskotki i łóżkowe przytulanki (rzadko kiedy maskotki można prać w wysokiej temp.).
  • KROK 2: Sprzątanie.
Odkurzyć wszystkie kanapy i łóżka (tapicerkę) + wszystkie poduchy/jaśki (chyba, że da się ściągnąć obicie i uprać).
Odkurzyć dywany, podłogi.
  • KROK 3: Akcesoria do włosów.
Poradniki mówią, żeby wyrzucić wszystko (gumki, opaski, spinki, szczotki, grzebienie). Chustki, czapki – wyprać jak wyżej i jeśli konieczne – schować na 2 tyg.

4.Zapobieganie
Tu już doświadczeń nie mam, ale będę testować. Znalezione sposoby:
  • olejek z drzewa herbacianego
(odstrasza wszy – do kupienia w sklepach z kadzidłami/świecami; w sklepach kosmetycznych i zielarskich; u mnie stałą wystawę olejków aromatycznych ma zwykły osiedlowy Lewiatan)
- kilka kropel do letniej wody do spryskiwacza (takiego do kwiatków) i spryskać wszystko – dywany, kanapy, fotele, łóżka
- spryskiwać głowę każdorazowo przed wyjściem do szkoły/przedszkola
- dodawać kilka kropel do szamponu przy każdym myciu
  • lakier do włosów
– spryskiwać przed wyjściem głowę
  • zawsze związywać włosy
– najlepiej w ścisłe warkocze. Uczulać dzieci, by nie przytulały się, nie wymieniały opaskami, gumkami (niewykonalne icon_wink.gif )
  • gotowe preparaty odstraszające
np. Spray SORA Lotion - https://www.cefarm24.pl/22840,sora-lotion-d...sow-100-ml.html
LINICIN PREVENT SPRAY 100ml - https://www.okazje.info.pl/zd/zdrowie/linic...pray-100ml.html
  • odżywka
profilaktycznie można również co jakiś czas nałożyć na głowę bardzo dużą ilość odżywki z silikonem (im więcej silikonów tym lepiej), potrzymać na głowie ile damy radę (chodzi też o uduszenie ewentualnych gości) i wyczesać włosy.
Silikonowe odżywki jakie udało mi się znaleźć:
- Wella Repair Pro Series Conditioner
- Gliss Kur Oil Nutritive – Ekspresowa odzywka regeneracyjna do rozdwojonych włosów
- Schwarzkopf – Moisture Kick – BC Bonacure czy jakoś tak

PS. Sorki, ale coś mi edycja świruje...

Ten post edytował Gruszka sob, 07 wrz 2013 - 10:46
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post sob, 07 wrz 2013 - 10:33
Post #58

Ja też niestety powtórnie w tym wątku, zatem zebrałam do kupy wsyzstko co udało mi się znaleźć na ten temat. Może się przyda

1.Głowa
  • preparat z silikonem
(Hedrin - https://www.i-apteka.pl/product-pol-40735-H...l?rec=101002306
Nyda - https://www.i-apteka.pl/product-pol-42549-N...l?rec=101002306
Pipi https://www.aptekainternetowa.co/index.php/...cy-x-100ml.html
Paranit https://stop-wszawicy.pl/pl/szampon-lecznic...w-10-minut.html itp.)
  • KROK 1: zastosować według ulotki
– głównie chodzi o solidnie otłuszczenie włosów, aby fizycznie udusić żywe osobniki i wysuszyć gnidy. Pierwsze zazwyczaj się udaje – drugie: różnie...
  • KROK 2: wyczesywanie
- Trzeba po zastosowaniu płynów/sprayów bardzo dobrze wyczesać włosy grzebyczkiem – najlepiej pasmo po pasmie (podpinając sobie reszte włosów do góry) a zaczynając od karku. Po każdym przejechaniu grzebieniem grzebień trzeba oczyścić (wytrzeć i wydłubać gnidy spomiędzy ząbków). Oznacza to przynajmniej 2-3 godziny zabawy przy średnich dziewczęcych włosach.

Post scriptum icon_wink.gif widziałam kiedyś jak koleżanka wyczesywała głowę dziecka. I moja uwaga jest taka: nie chodzi o to, żeby rozczesać włosy icon_wink.gif ale żeby grzebieniem zerwać gnidy przyczepione mocno do każdego włosa. Więc nie gładzimy i nie rozczesujemy pasemek, tylko się przykładamy icon_wink.gif grzebień trzeba ustawić trochę pod kątem, żeby opór był jak największy i ma być czuć jak grzebień wyraźnie „drze” po każdym paśmie. Przy samej głowie jest to najważniejsze.
  • KROK 3: Iskanie icon_wink.gif
Mimo tego gnidy zazwyczaj jeszcze można w pojedynczych egzemplarzach znaleźć na głowie, dlatego moim zdaniem metoda na wybicie do końca to dłubanie rękami icon_wink.gif wiadomo, że to trwa i jest mozolną czynnością, a dzieciak nie wysiedzi, więc ja to robię tak, że wieczorem włączam bajkę, kładę łepek na kolanach i dłubię – zazwyczaj ta czynność szybko usypia osobnika icon_wink.gif i można skubać do późnej nocy. Ważne – przysunąć sobie dobrą, jasną lampkę.
  • KROK 4: Powtórka
Większość ulotek zaleca powtórzenie całej akcji za 7 dni. Z mojego dwukrotnego już doświadczenia wynika, że żywe okazy można zobaczyć już w 3-4 dniu od pierwszej akcji, więc ja powtarzam całość właśnie po 3-4 dniach – a potem jeszcze raz po 7 dniach od pierwszej akcji.

Sposoby domowe:
  • nafta
(też oblepia włosy) ale chyba trzeba trzymać kilka godzin w folii na głowie. Średnio bezpieczne, bo są ostrzeżenia, że można poparzyć głowę i skórę.
  • majonez icon_wink.gif
– owinąć głowę w folię na kilka godzin
  • ocet
– dolać do wody i spłukiwać włosy (po kuracji czymś powyżej) aby ułatwić wyczesywanie gnid
  • jest jeszcze PRL-owski płyn apteczny DELACET
– ale nie odważyłabym się go już teraz zastosować icon_wink.gif

2.Rodzina i przyjaciele icon_wink.gif
Kroki powyżej należy zastosować na wszystkich domownikach. Najlepiej równocześnie – w tym samym dniu.
Jeśli dziecko bawiło się np. dzień przed odkryciem z innymi dziećmi – dobrze by było dać znać rodzicom tychże dzieci. I oczywiście szkole lub przedszkolu.

3.Dom
  • KROK 1: Generalnie pranie.
Wszy i gnid ponoć giną w temp. ok. 60 stopni. Więc dobrze jest wyprać wszystko co się da w pralce – na min. 60 stopni. Co się da, może być na 90 stopni.
Wyprać: pościel, ręczniki, ubrania noszone w trakcie odkrycia, a także wszystkie zalegające w koszu na pranie, bo nie wiadomo ile dni wcześniej okazy żywe mogły się już roznosić po domu.
Wszystko to, czego nie da się uprać w wysokiej temp. (np. koce, delikatne polarki itp.) wyprać też (np. w 40 stopniach) – a jeśli to miało bezpośredni kontakt z dzieckiem (np. ulubiony kocyk, z którym śpi) to po wysuszeniu trzeba to zawinąć szczelnie w reklamówkę lub worek na śmieci – i schować na 2 tygodnie. Ew. wszy, które wyklują się z niedobitych temperaturą jaj, zginą bez dostępu do żywicieli i tlenu (choć nie wiem na ile taki worek może być szczelny icon_wink.gif.
Wypraniu i schowaniu w workach podlegają niestety wszystkie maskotki i łóżkowe przytulanki (rzadko kiedy maskotki można prać w wysokiej temp.).
  • KROK 2: Sprzątanie.
Odkurzyć wszystkie kanapy i łóżka (tapicerkę) + wszystkie poduchy/jaśki (chyba, że da się ściągnąć obicie i uprać).
Odkurzyć dywany, podłogi.
  • KROK 3: Akcesoria do włosów.
Poradniki mówią, żeby wyrzucić wszystko (gumki, opaski, spinki, szczotki, grzebienie). Chustki, czapki – wyprać jak wyżej i jeśli konieczne – schować na 2 tyg.

4.Zapobieganie
Tu już doświadczeń nie mam, ale będę testować. Znalezione sposoby:
  • olejek z drzewa herbacianego
(odstrasza wszy – do kupienia w sklepach z kadzidłami/świecami; w sklepach kosmetycznych i zielarskich; u mnie stałą wystawę olejków aromatycznych ma zwykły osiedlowy Lewiatan)
- kilka kropel do letniej wody do spryskiwacza (takiego do kwiatków) i spryskać wszystko – dywany, kanapy, fotele, łóżka
- spryskiwać głowę każdorazowo przed wyjściem do szkoły/przedszkola
- dodawać kilka kropel do szamponu przy każdym myciu
  • lakier do włosów
– spryskiwać przed wyjściem głowę
  • zawsze związywać włosy
– najlepiej w ścisłe warkocze. Uczulać dzieci, by nie przytulały się, nie wymieniały opaskami, gumkami (niewykonalne icon_wink.gif )
  • gotowe preparaty odstraszające
np. Spray SORA Lotion - https://www.cefarm24.pl/22840,sora-lotion-d...sow-100-ml.html
LINICIN PREVENT SPRAY 100ml - https://www.okazje.info.pl/zd/zdrowie/linic...pray-100ml.html
  • odżywka
profilaktycznie można również co jakiś czas nałożyć na głowę bardzo dużą ilość odżywki z silikonem (im więcej silikonów tym lepiej), potrzymać na głowie ile damy radę (chodzi też o uduszenie ewentualnych gości) i wyczesać włosy.
Silikonowe odżywki jakie udało mi się znaleźć:
- Wella Repair Pro Series Conditioner
- Gliss Kur Oil Nutritive – Ekspresowa odzywka regeneracyjna do rozdwojonych włosów
- Schwarzkopf – Moisture Kick – BC Bonacure czy jakoś tak

PS. Sorki, ale coś mi edycja świruje...

--------------------
Kaszanka
sob, 07 wrz 2013 - 11:39
Koniec tygodnia szkoły pożegnał Gabę żywą niespodzianką. Dobrze że miałam hedrin pod ręką, ale minus taki że mam teraz z Gabą koszmarny łupież i nic przez niego nie widzę icon_sad.gif Pocieszenie takie że przed zastosowaniem przejrzałam dokładnie włosy młodej i oprócz tej jednej sztuki dorosłej nie znalazłam nic więcej.
Gruszko, ja też uważam że 7 dni przerwy to za dużo. Jak tylko wyschną nam włosy to biorę się za czesanie elektrycznym grzebieniem. Nie wiem czy faktycznie działa ale jest typowym gęstym grzebieniem więc może choć trochę pomoże.
Kaszanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,745
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 11:58
Nr użytkownika: 858




post sob, 07 wrz 2013 - 11:39
Post #59

Koniec tygodnia szkoły pożegnał Gabę żywą niespodzianką. Dobrze że miałam hedrin pod ręką, ale minus taki że mam teraz z Gabą koszmarny łupież i nic przez niego nie widzę icon_sad.gif Pocieszenie takie że przed zastosowaniem przejrzałam dokładnie włosy młodej i oprócz tej jednej sztuki dorosłej nie znalazłam nic więcej.
Gruszko, ja też uważam że 7 dni przerwy to za dużo. Jak tylko wyschną nam włosy to biorę się za czesanie elektrycznym grzebieniem. Nie wiem czy faktycznie działa ale jest typowym gęstym grzebieniem więc może choć trochę pomoże.
domi
śro, 02 paź 2013 - 22:05
Nie mam czasu na czytanie całego wątku od początku, dlatego, jeśli odp. na moje pytanie była, to przepraszam.

Są teraz preparaty, które działają też na gnidy, a mimo tego trzeba je wyczesywać? U Domci w szkole panuje wszawica i pierwszy raz załapała to apskudztwo, przy oakzji zaraziła mnie. Ja mam łuszczycę skóry głowy i do swędzenia jestem przyzwyczajona. Nie zwracałam uwagi na swędzenie. U siebie wyczesałam nieżywą jedną. U Dominiki nic nie znalazłam, tylko gnidy. Martwi mnie, ze ma takie gęste i długie włosy. Szukałam godzinę, a znalazłam tylko 2 gnidy!!! A to za mało, bo jedna wsza składa co najmniej 4 jaja dziennie. Musiałam przeoczyć resztę. Próbowałam wyczesywac, ale to jest jakiś koszmar!!!! Dziś juz położyłam dziecko spać, bo ma jutro kartkówkę i sprawdzian, musi sie wyspać. Ale jutro po szkole, dajemy lampkę i zaczynam przegladać rękami, kawałek poakwałku. Tylko sama sobie tego nie zrobię. Chyba codziennie będę sobie nakładac ten preparat.
A tu znlazłam coś, co troche nie zgadza sie z powyższymi instrukcjami Gruszki: https://www.wszyzglowy.pl/fakty-i-mity-2/
domi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,263
Dołączył: czw, 01 maj 03 - 18:00
Skąd: 3-miasto/kaszuby
Nr użytkownika: 672




post śro, 02 paź 2013 - 22:05
Post #60

Nie mam czasu na czytanie całego wątku od początku, dlatego, jeśli odp. na moje pytanie była, to przepraszam.

Są teraz preparaty, które działają też na gnidy, a mimo tego trzeba je wyczesywać? U Domci w szkole panuje wszawica i pierwszy raz załapała to apskudztwo, przy oakzji zaraziła mnie. Ja mam łuszczycę skóry głowy i do swędzenia jestem przyzwyczajona. Nie zwracałam uwagi na swędzenie. U siebie wyczesałam nieżywą jedną. U Dominiki nic nie znalazłam, tylko gnidy. Martwi mnie, ze ma takie gęste i długie włosy. Szukałam godzinę, a znalazłam tylko 2 gnidy!!! A to za mało, bo jedna wsza składa co najmniej 4 jaja dziennie. Musiałam przeoczyć resztę. Próbowałam wyczesywac, ale to jest jakiś koszmar!!!! Dziś juz położyłam dziecko spać, bo ma jutro kartkówkę i sprawdzian, musi sie wyspać. Ale jutro po szkole, dajemy lampkę i zaczynam przegladać rękami, kawałek poakwałku. Tylko sama sobie tego nie zrobię. Chyba codziennie będę sobie nakładac ten preparat.
A tu znlazłam coś, co troche nie zgadza sie z powyższymi instrukcjami Gruszki: https://www.wszyzglowy.pl/fakty-i-mity-2/


--------------------
Tomik poezji dla osób refleksyjnych, melancholijnych, z nutką pogody ducha :) "Refleksje pisane piórem anioła".
Miłego dnia :)
> wszy
Start new topic
Reply to this topic
7 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 29 mar 2024 - 14:52
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama