Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

Auto na akumulator

, warto?
> , warto?
ewapolka
wto, 02 paź 2007 - 21:12
Mój synek ma niedługo roczek, dziadki chcą się zrzucić i kupić mu duży samochód na akumulator.
Czy warte są swej ceny? Koszt takiego to minimum 350 zł.
Jeśli tak, to jakie macie sprawdzone?
Z góry dziękuję za pomoc icon_smile.gif

Ten post edytował ewapolka wto, 02 paź 2007 - 21:13
ewapolka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 333
Dołączył: śro, 23 maj 07 - 16:58
SkÄ…d: Gniezno
Nr użytkownika: 14,512

GG:


post wto, 02 paź 2007 - 21:12
Post #1

Mój synek ma niedługo roczek, dziadki chcą się zrzucić i kupić mu duży samochód na akumulator.
Czy warte są swej ceny? Koszt takiego to minimum 350 zł.
Jeśli tak, to jakie macie sprawdzone?
Z góry dziękuję za pomoc icon_smile.gif
grzałka
wto, 02 paź 2007 - 23:06
moim zdaniem bez sensu, lepiej kupić jeździk, taniej a fun jest taki sam, jeśli nie większy, zwłaszcza dla roczniaka
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post wto, 02 paź 2007 - 23:06
Post #2

moim zdaniem bez sensu, lepiej kupić jeździk, taniej a fun jest taki sam, jeśli nie większy, zwłaszcza dla roczniaka

--------------------
malinowa i Malin...
śro, 03 paź 2007 - 00:12
Pytanie zasadnicze - gdzie twoje dziecko będzie tym jeździć? Czy masz blisko domu sporo miejsca - jakies alejki gdzie mógłby wykorzystać możliwości takiego autka. Przecież nie ma sensu targać tego na drugi koniec miasta, nikomu nie będzie się chciało.
malinowa i Malin...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,141
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 13:35
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 209




post śro, 03 paź 2007 - 00:12
Post #3

Pytanie zasadnicze - gdzie twoje dziecko będzie tym jeździć? Czy masz blisko domu sporo miejsca - jakies alejki gdzie mógłby wykorzystać możliwości takiego autka. Przecież nie ma sensu targać tego na drugi koniec miasta, nikomu nie będzie się chciało.

--------------------
sdw
śro, 03 paź 2007 - 07:26
Jakiś czas temu mój syn został szczęśliwym posiadaczem akumulatorowego quada (na okres wakacyjny, o Radosci!!!) ja zaś nieszczęśliwą posiadaczką dziecka posiadającego akumulatorowca 21.gif Auto całkiem fajne, sama kiedyś miałam ochote zakupic Gustawowi, bo on maniak samochodowy jest acz szczęsliwie sie złożyło, że pojazd został mu pożyczony i już nie muszę przemyśliwać skad wytrzasnąć sześć stów.

Plusy:
- radość dziecka
- całodzienny jogging bądź sprint (zalkeży jak ustawic prędkosć maksymalną) dla matki sie odchudzajacej
- całodzienne pobyty na swieżym powietrzu pod troskliwym okiem mamuni
Minusy:
- zażarte kłótnie z rodzeństwem
- całodzienny jogging bądź sprint (zalkeży jak ustawic prędkosć maksymalną) dla matki sie nie odchudzającej
- całodzienne pobyty na swieżym powietrzu pod troskliwym okiem mamuni, która to mamunia zaniedbuje pozostałe dzieci, męża, domostwo i robotę zawodową

Samochód, wberw temu, o czym zapewniają sprzedawcy i pewnie producenci, nie jest super bezpieczną zabawką. Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się, ze Filip nie miał ochoty wyhamowac przed skrzyżowaniem osiedlowych ulic i ledwiem go dopadła, nie raz i nie dwa zdarzyło się, ze miał ochotę wjechac wjechać do stawu, jak równiez bywało, iż z impetem wjeżdżał w nieczego nie spodziewających się, parkowych spacerowczów. Albo w ścianę domu. Tudzież świerka dziadka. Filip na akumulatorowcu nie znał granic ni hamulców. A ja, po jednym dniu, miałam powyżej czubka głowy biegania, pilnowania, nawiania, przekonywania, etc. Jeść też nie jadł, bo szkoda było tracic czasu. Mogłam ewentualnie karmić go w biegu, czego nie czyniłam.

Moim zdaniem dla dziecka, które ma rok, akumulator to pomyłka. Nadaje się, owszem, dla dzieciaka, który ma pod nosem płaski i bezpieczny teren, na ktorym moze jeździc oraz jest chętne do wspólpracy z rodzicem. Znaczy, jeśli istnieje szansa, ze samochód znudzi mu sie na tyle szybko, iż zdoła się go z niego ściągnąc.

Pi.Es. Mój Filip przez dwa spał z quadem w objęciach badż okrakiem na siodełku. I powiedziałam sobie - nigdy więcej!
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
SkÄ…d: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post śro, 03 paź 2007 - 07:26
Post #4

Jakiś czas temu mój syn został szczęśliwym posiadaczem akumulatorowego quada (na okres wakacyjny, o Radosci!!!) ja zaś nieszczęśliwą posiadaczką dziecka posiadającego akumulatorowca 21.gif Auto całkiem fajne, sama kiedyś miałam ochote zakupic Gustawowi, bo on maniak samochodowy jest acz szczęsliwie sie złożyło, że pojazd został mu pożyczony i już nie muszę przemyśliwać skad wytrzasnąć sześć stów.

Plusy:
- radość dziecka
- całodzienny jogging bądź sprint (zalkeży jak ustawic prędkosć maksymalną) dla matki sie odchudzajacej
- całodzienne pobyty na swieżym powietrzu pod troskliwym okiem mamuni
Minusy:
- zażarte kłótnie z rodzeństwem
- całodzienny jogging bądź sprint (zalkeży jak ustawic prędkosć maksymalną) dla matki sie nie odchudzającej
- całodzienne pobyty na swieżym powietrzu pod troskliwym okiem mamuni, która to mamunia zaniedbuje pozostałe dzieci, męża, domostwo i robotę zawodową

Samochód, wberw temu, o czym zapewniają sprzedawcy i pewnie producenci, nie jest super bezpieczną zabawką. Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się, ze Filip nie miał ochoty wyhamowac przed skrzyżowaniem osiedlowych ulic i ledwiem go dopadła, nie raz i nie dwa zdarzyło się, ze miał ochotę wjechac wjechać do stawu, jak równiez bywało, iż z impetem wjeżdżał w nieczego nie spodziewających się, parkowych spacerowczów. Albo w ścianę domu. Tudzież świerka dziadka. Filip na akumulatorowcu nie znał granic ni hamulców. A ja, po jednym dniu, miałam powyżej czubka głowy biegania, pilnowania, nawiania, przekonywania, etc. Jeść też nie jadł, bo szkoda było tracic czasu. Mogłam ewentualnie karmić go w biegu, czego nie czyniłam.

Moim zdaniem dla dziecka, które ma rok, akumulator to pomyłka. Nadaje się, owszem, dla dzieciaka, który ma pod nosem płaski i bezpieczny teren, na ktorym moze jeździc oraz jest chętne do wspólpracy z rodzicem. Znaczy, jeśli istnieje szansa, ze samochód znudzi mu sie na tyle szybko, iż zdoła się go z niego ściągnąc.

Pi.Es. Mój Filip przez dwa spał z quadem w objęciach badż okrakiem na siodełku. I powiedziałam sobie - nigdy więcej!

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
justapl
śro, 03 paź 2007 - 09:10
na roczek to chyba zawcześniej , w tym wieku to chyba własnie jeżdzik lepszy
moie dzieci są właśńie posiadaczami takiego właśnie sprzętu, młodzszy zaczoł jeżdzic od 2 urodzin
ale właśnie warto zastanowić sie , czy dziecko bedzie mniało gdzie nim jeżdzic
co do bezpieczeństwa , też jestem zdania jak Ciotka MAnuela , ze nie w stu procentach , my mamy motor , a ze Maciek lekki to wystarczy wiekszy kamień pod kołem i motor staję dęba.
justapl


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,278
Dołączył: wto, 24 kwi 07 - 22:29
Skąd: ok. wrocławia
Nr użytkownika: 13,311




post śro, 03 paź 2007 - 09:10
Post #5

na roczek to chyba zawcześniej , w tym wieku to chyba własnie jeżdzik lepszy
moie dzieci są właśńie posiadaczami takiego właśnie sprzętu, młodzszy zaczoł jeżdzic od 2 urodzin
ale właśnie warto zastanowić sie , czy dziecko bedzie mniało gdzie nim jeżdzic
co do bezpieczeństwa , też jestem zdania jak Ciotka MAnuela , ze nie w stu procentach , my mamy motor , a ze Maciek lekki to wystarczy wiekszy kamień pod kołem i motor staję dęba.

--------------------
Olgierd , 25.09.2003 i MaciuÅ› 11.06.2005
Mika
śro, 03 paź 2007 - 09:27
pomijając to co napisała Wiola -czyli mama też powinna mieć motorek ale w .... wink.gif
dwa-ładowania czyt. prądożernosć
trzy - te samochodziki mają ograniczone obciążenie -przy cięższych dzieciach ledwo jeżdżą,a już napewno po trawie jeździć nie będą

ja bym zainwestowała połowę kasy w jeździk a drugą a trójkołowy rowerek z napędem łańcuchowym
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post śro, 03 paź 2007 - 09:27
Post #6

pomijając to co napisała Wiola -czyli mama też powinna mieć motorek ale w .... wink.gif
dwa-ładowania czyt. prądożernosć
trzy - te samochodziki mają ograniczone obciążenie -przy cięższych dzieciach ledwo jeżdżą,a już napewno po trawie jeździć nie będą

ja bym zainwestowała połowę kasy w jeździk a drugą a trójkołowy rowerek z napędem łańcuchowym

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
justapl
śro, 03 paź 2007 - 10:13
O MIKA właśnie , masz racje że mama też powinna mieć motorek 08.gif
i zatyczki w uszach 29.gif

Ten post edytował justapl śro, 03 paź 2007 - 10:14
justapl


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,278
Dołączył: wto, 24 kwi 07 - 22:29
Skąd: ok. wrocławia
Nr użytkownika: 13,311




post śro, 03 paź 2007 - 10:13
Post #7

O MIKA właśnie , masz racje że mama też powinna mieć motorek 08.gif
i zatyczki w uszach 29.gif

--------------------
Olgierd , 25.09.2003 i MaciuÅ› 11.06.2005
Malgood
śro, 03 paź 2007 - 10:59
my nie mamy autka, ale motor na akumulator
No i po pierwsze Wojtek nie chce na nim jeździć bo się go boi ( a ma ponad 2 lata)
po drugie - draństwo jest strasznie głośne i jeszcze ten klakson - uszy puchną
a ładować niestety też trzeba

Za to autko typu jeździk to strzał w dziesiątkę cały czas używane
Pozdrawiam!!
Malgood


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,666
Dołączył: pon, 23 paź 06 - 12:06
Skąd: śląsk
Nr użytkownika: 8,132

GG:


post śro, 03 paź 2007 - 10:59
Post #8

my nie mamy autka, ale motor na akumulator
No i po pierwsze Wojtek nie chce na nim jeździć bo się go boi ( a ma ponad 2 lata)
po drugie - draństwo jest strasznie głośne i jeszcze ten klakson - uszy puchną
a ładować niestety też trzeba

Za to autko typu jeździk to strzał w dziesiątkę cały czas używane
Pozdrawiam!!

--------------------


Martalka
sob, 06 paź 2007 - 00:44
Taki pojazd na akumulator (Bartek ma motor) to fajna atrakcja dla dziecka. Miło było widzieć jak się synek cieszy. A teraz ja się cieszę, bo wreszcie miałam pretekst (deszczowa pogoda), aby go schować w piwnicy na czas jesieni/zimy 03.gif
Tatuś bardzo chciał sprawić Bartkowi takie coś na drugie urodziny, więc uległam namowom, ale tak naprawdę myślę, że to nie był do końca dobry zakup. Bartek potrafi na nim jeździć całe dnie, super się bawi, ale ledwo udawało mi się na namówić go na zmianę zabawy na taką, aby w końcu się poruszał, pobiegał.
Poza tym, jak ktoś wspomniał, głośno taki pojazd chodzi. Mogłam się drzeć "Bartek jedź prosto, patrz przed siebie, uważaj" itp a on i tak mnie nie słyszał. Było chwilami niebezpiecznie, zwłaszcza, że taki nawet 2 latek nie potrafi podzielić uwagi pomiędzy kierowanie a np. oglądanie leniuchującego kotka, i mimowolnie skręca kierownicę w stronę, w którą patrzy. Tak bynajmniej było z Bartkiem.

Dla roczniaka polecam zdecydowanie jeździk. Bartek dostał właśnie na roczek, i nawet teraz jeździ, mając 3 lata i już za długie nogi.

Gdybym miała jeszcze raz możliwość rozplanowania zakupów pojazdów dla B, kolejność byłaby następująca:
1.Jeździk
2.Rowerek
3.Akumulatorowiec, a może lepiej Hulajnoga 06.gif
Wszystko pewnie w odstępach kilkunastomiesięcznych.
Martalka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,479
Dołączył: wto, 31 sie 04 - 22:31
Skąd: zza kanału
Nr użytkownika: 2,054




post sob, 06 paź 2007 - 00:44
Post #9

Taki pojazd na akumulator (Bartek ma motor) to fajna atrakcja dla dziecka. Miło było widzieć jak się synek cieszy. A teraz ja się cieszę, bo wreszcie miałam pretekst (deszczowa pogoda), aby go schować w piwnicy na czas jesieni/zimy 03.gif
Tatuś bardzo chciał sprawić Bartkowi takie coś na drugie urodziny, więc uległam namowom, ale tak naprawdę myślę, że to nie był do końca dobry zakup. Bartek potrafi na nim jeździć całe dnie, super się bawi, ale ledwo udawało mi się na namówić go na zmianę zabawy na taką, aby w końcu się poruszał, pobiegał.
Poza tym, jak ktoś wspomniał, głośno taki pojazd chodzi. Mogłam się drzeć "Bartek jedź prosto, patrz przed siebie, uważaj" itp a on i tak mnie nie słyszał. Było chwilami niebezpiecznie, zwłaszcza, że taki nawet 2 latek nie potrafi podzielić uwagi pomiędzy kierowanie a np. oglądanie leniuchującego kotka, i mimowolnie skręca kierownicę w stronę, w którą patrzy. Tak bynajmniej było z Bartkiem.

Dla roczniaka polecam zdecydowanie jeździk. Bartek dostał właśnie na roczek, i nawet teraz jeździ, mając 3 lata i już za długie nogi.

Gdybym miała jeszcze raz możliwość rozplanowania zakupów pojazdów dla B, kolejność byłaby następująca:
1.Jeździk
2.Rowerek
3.Akumulatorowiec, a może lepiej Hulajnoga 06.gif
Wszystko pewnie w odstępach kilkunastomiesięcznych.

--------------------
2004, 2008, 2010, 2012 :)
grzałka
sob, 06 paź 2007 - 09:29
CYTAT(annalda @ sob, 06 paź 2007 - 02:44) *
Bartek potrafi na nim jeździć całe dnie, super się bawi, ale ledwo udawało mi się na namówić go na zmianę zabawy na taką, aby w końcu się poruszał, pobiegał.
.



no właśnie, to też jest bardzo istotny argument przeciwko
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post sob, 06 paź 2007 - 09:29
Post #10

CYTAT(annalda @ sob, 06 paź 2007 - 02:44) *
Bartek potrafi na nim jeździć całe dnie, super się bawi, ale ledwo udawało mi się na namówić go na zmianę zabawy na taką, aby w końcu się poruszał, pobiegał.
.



no właśnie, to też jest bardzo istotny argument przeciwko

--------------------
iguana
sob, 06 paź 2007 - 09:41
mój dostał motor gdy miał 1,5 roku. To było o wiele za wcześnie. Zwyczajnie bał się go. Zabawka się spodobała, wsiadł, ruszył i się wystraszył. Jak dla małego brzdąca taki motorek ma stanowczo za duży zryw. Rusza z kopyta.
Na 3 urodziny Młody dostał samochód. Wielkie pudło, dwubiegowe. Podoba Mu się, jeździ, ale generalnie woli rower albo hulajnogę. Tak więc stoi taki wielki grzsmot i głównie się kurzy.
Uważam, że dla roczniaka to za wcześnie na taki sprzęt. Pomijając kwestię braku zainteresowania albo strachu- czy taki maluch dosięgnie nogami do pedału gazu?
iguana


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 455
Dołączył: wto, 17 sty 06 - 14:24
Nr użytkownika: 4,613




post sob, 06 paź 2007 - 09:41
Post #11

mój dostał motor gdy miał 1,5 roku. To było o wiele za wcześnie. Zwyczajnie bał się go. Zabawka się spodobała, wsiadł, ruszył i się wystraszył. Jak dla małego brzdąca taki motorek ma stanowczo za duży zryw. Rusza z kopyta.
Na 3 urodziny Młody dostał samochód. Wielkie pudło, dwubiegowe. Podoba Mu się, jeździ, ale generalnie woli rower albo hulajnogę. Tak więc stoi taki wielki grzsmot i głównie się kurzy.
Uważam, że dla roczniaka to za wcześnie na taki sprzęt. Pomijając kwestię braku zainteresowania albo strachu- czy taki maluch dosięgnie nogami do pedału gazu?

--------------------

KM
śro, 31 paź 2007 - 23:54
Kacper jeździł takim akumulatorowcem, tyle że dużym, nad morzem. Dobrze, że taka jazda trwała tylko kilka minut. Jechał na ludzi, a ja nie byłam w stanie tego wielkiego pudła zatrzymać, musiałam ciągle krzyczeć: uwaga, bo niektórzy dorośli myślą, że to naturalne, że kierowca, nawet taki mały, ich ominie.

Popieram pomysł grzałki, jeździk-rewelacja dla roczniaka. I nóżki ćwiczy.
KM


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,318
Dołączył: pią, 19 gru 03 - 22:54
Skąd: kraina muminków
Nr użytkownika: 1,277




post śro, 31 paź 2007 - 23:54
Post #12

Kacper jeździł takim akumulatorowcem, tyle że dużym, nad morzem. Dobrze, że taka jazda trwała tylko kilka minut. Jechał na ludzi, a ja nie byłam w stanie tego wielkiego pudła zatrzymać, musiałam ciągle krzyczeć: uwaga, bo niektórzy dorośli myślą, że to naturalne, że kierowca, nawet taki mały, ich ominie.

Popieram pomysł grzałki, jeździk-rewelacja dla roczniaka. I nóżki ćwiczy.
ulla
nie, 18 lis 2007 - 23:14
Weronika dostała pojazd na akumulator (quada) w zeszłym roku, miała prawie 4 lata. Spodobał się, ale jeździć początkowo nie chciała, a w każdym razie niechętnie. Już prawie mieliśmy sprzedać kiedy polubiła. W związku z tym kolega Janusza (znający się na elektornice) nieco go przerobił i dołożył akumulator. Ten wcześniejszy był słaby, za to nie trzeba było jej gonić teraz ma 6 + 12 i już trudno dogonić...za to spokojnie jeździ po wertepach, piasku, śniegu, wjeżdża na wysokie krawężniki itp. Fakt, zajmuje dużo miejsca, ale to nie na całe życie (więc przeżyję). Fakt, że ze mną dziecko sobie nie pojeździ, bo nie zniosę z drugiego piętra (no i nie wniosę), ale z tatą (oraz kolegą i jego tatą) szaleje. A że nikomu nie chce się myć kół codziennie to jednak szaleją rozsądnie, czyli porcja ruchu i tak zapewniona.

Do trzeciego roku życia wydatek chyba jednak zbędny. Jeździk zdecydowanie lepszy...nasz ciągle nie trafiłdo piwnicy (w użyciu od 11 miesiąca życia W.)
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
SkÄ…d: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post nie, 18 lis 2007 - 23:14
Post #13

Weronika dostała pojazd na akumulator (quada) w zeszłym roku, miała prawie 4 lata. Spodobał się, ale jeździć początkowo nie chciała, a w każdym razie niechętnie. Już prawie mieliśmy sprzedać kiedy polubiła. W związku z tym kolega Janusza (znający się na elektornice) nieco go przerobił i dołożył akumulator. Ten wcześniejszy był słaby, za to nie trzeba było jej gonić teraz ma 6 + 12 i już trudno dogonić...za to spokojnie jeździ po wertepach, piasku, śniegu, wjeżdża na wysokie krawężniki itp. Fakt, zajmuje dużo miejsca, ale to nie na całe życie (więc przeżyję). Fakt, że ze mną dziecko sobie nie pojeździ, bo nie zniosę z drugiego piętra (no i nie wniosę), ale z tatą (oraz kolegą i jego tatą) szaleje. A że nikomu nie chce się myć kół codziennie to jednak szaleją rozsądnie, czyli porcja ruchu i tak zapewniona.

Do trzeciego roku życia wydatek chyba jednak zbędny. Jeździk zdecydowanie lepszy...nasz ciągle nie trafiłdo piwnicy (w użyciu od 11 miesiąca życia W.)


--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
natalia_79
sob, 26 sty 2013 - 21:06
To zależy,
wybierając autko dla dziecka przede wszystkim trzeba kierować się bezpieczeństwem Naszego malucha.
Ja z mężem również postanowiliśmy kupić Pawełkowi na gwiazdkę samochodzik elektryczny.
A że mamy obok drugie małe dziecko, babcia z dziadkiem dożuciła się na droższe oaby kupić dwu osobowe.
W ten sposób unikneliśmy kłutni między Pawełkiem a Oskarkiem (dziecko brata).
Poszukanie zabawki nie jest proste.
Po pierwsze, nie wszystkie sÄ… bezpieczne.
Po drugie nie wszystkie są dobrej jakości.
Szukaliśmy długo.
Na allegro wielu sprzedawców oferuje tego typu zabawki, ale nie zawsze jest tak jak opisują.
Sąsiedzi kupili na allegro za prawie 700zł i okazało się że produkt typowo choński, z pilotem ale co z tego kiedy dziecko przełączy sobie guzik i już pilot nie działa.
Mąż że jest elektronikiem zna się dobrze na temacie postanowił się poświęcić i poszukać zabawki która będzie bezpieczna, trwala, solidna, jakościowa, i będziemy mieli nad nią stałą kontrolę za pomocą pilota.
na początku był pojazd jeep bo mamy dużo trawy wokół domu.
Poszukując po sklepach poznańskich okazało się że jak jest włączona kontrola pilotem to jest super bo rodzic prowadzi autko.
Ale jeśli dziecko przełączy przycisk to pilot nie reaguje.
Druga sprawa że nie ma boku i może wypaść. Co prawda są pasy, ale zawsze istnieje takie ryzyko.
Znależliśmy [edit: moderacja] dwu osobowe BMW z pilotem. Mające 3 biegi, akumulator 12v.
Mąż współpracuje z firmą [edit: moderacja] i poprosił kolegę z Tamtąd aby sprwdził dla niego autko i jeśli będzie ok kupił i Nam wysłał.
Okazało się że autko po pierwsze ma 2 biegi, miało wyciągać 6km/h a po długiej namowie sprzedawcy test w trawie bez dziecka pokazał że ledwo co jedzie. A z dzieckiem - pewnie była by katastrofa.
Więc na gwiazdkę dostał tablecę z literkami.
Już prawie zrezygnowaliśmy kiedy znajomi kupili takie właśnie BMW dla swoich pociech.
Latem na grilu dzieciaki jeździły, a mój mąż stwierdził że właśnie to jest to czego szukaliśmy.
O dziwo tak samo wyglÄ…da jak to [edit: moderacja]
Ale są znaczące róznice.
Mąż jest bardzo dociekliwy więc ze znajomym prawie godzine szukali instrukcji.
Przeczytali instrukcje, i mąż stwierdził że ten ma większy akumulator, dwa silniki o mocy 45W i że musi właśnie takiego kupić.
Znajomy kupił na allegro więc nie było problemu - wszystkie dane dostaliśmy.
No i na zeszłą gwiazdkę kupiliśmy.
Ale mąż stwierdził że odbierze osobiście. Mieszkamy we wrocławiu, a firma sprzedająca te zabawki mieści się [edit: moderacja]
Troszkę jest - jakieś 130 km, ale mąż jest upaty i pojechał.
Gdyby ktoś szukał a miał dalej można ich znależć na allegro.
[edit: moderacja]
Zabawka nie tania bo ok 840zł, ale warto. Dają 2 lata gwarancji, ale jeszcze nic się nie popsuło (w tą gwiazdkę był rok)
Dają instrukcję obsługi, fakturę.
Radzi sobie dobrze z dwujką chłopców na trawie (3 i 2 latek)
Mamy kontrolę pilotem, bardzo duży zasięg.
Chłopcy jeźdzą już sami, ale jeśli widzę że jadą żle, pilotem skręcam a jak mocno trzymią kierownicę to autko się zatrzymuje.
Naprawdę rewelacja. Nie ma problemu z ładowniem. Jak podłączymy na wieczór do rana to cały dzień zabawy.
Chłopcy bardzo lubią ten samochodzik, co prawda jest czarny i troszkę się kurzy, ale to już mały szczegół.
Teraz mały na wiosnę chce quada, ma ten sprzedawca Quada z płynną regulacją prędkości.
Mąż już ich odwiedził i stwierdził że bardzo fajny. Pokazali jak różnica między takim a zwykłym i jest bardzo pozytywnie nastawiony.
Nie znam szczegółów ale mąż twierdzi że też bardzo bezpieczny. Podobno rusza płynnie i nie ma tych szarpnięć.
Ja również jestem nastawiona pozytywnie, ponieważ wiem że jeśli mąż twierdzi że tak, to ja również jestem na TAK 03.gif
Podobnież nie wszystkie zabawki tak samo wyglądające są tej samej jakości i z tymi samymi funkcjami.
I to pewnie prawda, ponieważ nie znalazłam drugiego sprzedawcy oferującego quada z płynna regulacją prędkości, chociaż nie wiem do końca co to znaczy za cene nie całe 800zł. Są jakieś szybkie wyciągające 45km/h powyżej 1000zł, ale to już za szybko dla dziecka. Znacznie za szybko. Ten wyciąga prawdopodobnie max 7km/h
Tak że jeśli ktoś chce kupić bezpieczny, dobry pojazd polecam [edit: moderacja]

A jeśli chodzi o małe dzieci ok 1 roku to jeździk będzie lepszy.
Pozdrawiam wszystkie szczęśliwe mamuśki 06.gif
natalia_79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2
Dołączył: sob, 26 sty 13 - 20:28
Nr użytkownika: 41,552




post sob, 26 sty 2013 - 21:06
Post #14

To zależy,
wybierając autko dla dziecka przede wszystkim trzeba kierować się bezpieczeństwem Naszego malucha.
Ja z mężem również postanowiliśmy kupić Pawełkowi na gwiazdkę samochodzik elektryczny.
A że mamy obok drugie małe dziecko, babcia z dziadkiem dożuciła się na droższe oaby kupić dwu osobowe.
W ten sposób unikneliśmy kłutni między Pawełkiem a Oskarkiem (dziecko brata).
Poszukanie zabawki nie jest proste.
Po pierwsze, nie wszystkie sÄ… bezpieczne.
Po drugie nie wszystkie są dobrej jakości.
Szukaliśmy długo.
Na allegro wielu sprzedawców oferuje tego typu zabawki, ale nie zawsze jest tak jak opisują.
Sąsiedzi kupili na allegro za prawie 700zł i okazało się że produkt typowo choński, z pilotem ale co z tego kiedy dziecko przełączy sobie guzik i już pilot nie działa.
Mąż że jest elektronikiem zna się dobrze na temacie postanowił się poświęcić i poszukać zabawki która będzie bezpieczna, trwala, solidna, jakościowa, i będziemy mieli nad nią stałą kontrolę za pomocą pilota.
na początku był pojazd jeep bo mamy dużo trawy wokół domu.
Poszukując po sklepach poznańskich okazało się że jak jest włączona kontrola pilotem to jest super bo rodzic prowadzi autko.
Ale jeśli dziecko przełączy przycisk to pilot nie reaguje.
Druga sprawa że nie ma boku i może wypaść. Co prawda są pasy, ale zawsze istnieje takie ryzyko.
Znależliśmy [edit: moderacja] dwu osobowe BMW z pilotem. Mające 3 biegi, akumulator 12v.
Mąż współpracuje z firmą [edit: moderacja] i poprosił kolegę z Tamtąd aby sprwdził dla niego autko i jeśli będzie ok kupił i Nam wysłał.
Okazało się że autko po pierwsze ma 2 biegi, miało wyciągać 6km/h a po długiej namowie sprzedawcy test w trawie bez dziecka pokazał że ledwo co jedzie. A z dzieckiem - pewnie była by katastrofa.
Więc na gwiazdkę dostał tablecę z literkami.
Już prawie zrezygnowaliśmy kiedy znajomi kupili takie właśnie BMW dla swoich pociech.
Latem na grilu dzieciaki jeździły, a mój mąż stwierdził że właśnie to jest to czego szukaliśmy.
O dziwo tak samo wyglÄ…da jak to [edit: moderacja]
Ale są znaczące róznice.
Mąż jest bardzo dociekliwy więc ze znajomym prawie godzine szukali instrukcji.
Przeczytali instrukcje, i mąż stwierdził że ten ma większy akumulator, dwa silniki o mocy 45W i że musi właśnie takiego kupić.
Znajomy kupił na allegro więc nie było problemu - wszystkie dane dostaliśmy.
No i na zeszłą gwiazdkę kupiliśmy.
Ale mąż stwierdził że odbierze osobiście. Mieszkamy we wrocławiu, a firma sprzedająca te zabawki mieści się [edit: moderacja]
Troszkę jest - jakieś 130 km, ale mąż jest upaty i pojechał.
Gdyby ktoś szukał a miał dalej można ich znależć na allegro.
[edit: moderacja]
Zabawka nie tania bo ok 840zł, ale warto. Dają 2 lata gwarancji, ale jeszcze nic się nie popsuło (w tą gwiazdkę był rok)
Dają instrukcję obsługi, fakturę.
Radzi sobie dobrze z dwujką chłopców na trawie (3 i 2 latek)
Mamy kontrolę pilotem, bardzo duży zasięg.
Chłopcy jeźdzą już sami, ale jeśli widzę że jadą żle, pilotem skręcam a jak mocno trzymią kierownicę to autko się zatrzymuje.
Naprawdę rewelacja. Nie ma problemu z ładowniem. Jak podłączymy na wieczór do rana to cały dzień zabawy.
Chłopcy bardzo lubią ten samochodzik, co prawda jest czarny i troszkę się kurzy, ale to już mały szczegół.
Teraz mały na wiosnę chce quada, ma ten sprzedawca Quada z płynną regulacją prędkości.
Mąż już ich odwiedził i stwierdził że bardzo fajny. Pokazali jak różnica między takim a zwykłym i jest bardzo pozytywnie nastawiony.
Nie znam szczegółów ale mąż twierdzi że też bardzo bezpieczny. Podobno rusza płynnie i nie ma tych szarpnięć.
Ja również jestem nastawiona pozytywnie, ponieważ wiem że jeśli mąż twierdzi że tak, to ja również jestem na TAK 03.gif
Podobnież nie wszystkie zabawki tak samo wyglądające są tej samej jakości i z tymi samymi funkcjami.
I to pewnie prawda, ponieważ nie znalazłam drugiego sprzedawcy oferującego quada z płynna regulacją prędkości, chociaż nie wiem do końca co to znaczy za cene nie całe 800zł. Są jakieś szybkie wyciągające 45km/h powyżej 1000zł, ale to już za szybko dla dziecka. Znacznie za szybko. Ten wyciąga prawdopodobnie max 7km/h
Tak że jeśli ktoś chce kupić bezpieczny, dobry pojazd polecam [edit: moderacja]

A jeśli chodzi o małe dzieci ok 1 roku to jeździk będzie lepszy.
Pozdrawiam wszystkie szczęśliwe mamuśki 06.gif
natalia_79
sob, 26 sty 2013 - 21:08
A może pokaże co chcemy kupić

[edit: moderacja]
natalia_79


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2
Dołączył: sob, 26 sty 13 - 20:28
Nr użytkownika: 41,552




post sob, 26 sty 2013 - 21:08
Post #15

A może pokaże co chcemy kupić

[edit: moderacja]
jaca82pl
pon, 03 paź 2016 - 12:35
CYTAT(natalia_79 @ Sat, 26 Jan 2013 - 22:08) *
A może pokaże co chcemy kupić

[edit: moderacja]


NADAL WIDZE EDIT MODERACJA O CO CHODZI ?
jaca82pl


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1
Dołączył: pon, 03 paź 16 - 11:46
Nr użytkownika: 48,204




post pon, 03 paź 2016 - 12:35
Post #16

CYTAT(natalia_79 @ Sat, 26 Jan 2013 - 22:08) *
A może pokaże co chcemy kupić

[edit: moderacja]


NADAL WIDZE EDIT MODERACJA O CO CHODZI ?
Tigerek
pon, 03 paź 2016 - 14:08
To znaczy że ktoś robił nas w balona i nie chciał dyskutować tylko za darmo się poreklamować i zgodnie z regulaminem namiar został usunięty. Na marginesie - nie piszemy w internecie z Caps Lockiem - to oznacza krzyk.
Tigerek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,506
Dołączył: nie, 12 paź 08 - 15:06
Nr użytkownika: 22,497




post pon, 03 paź 2016 - 14:08
Post #17

To znaczy że ktoś robił nas w balona i nie chciał dyskutować tylko za darmo się poreklamować i zgodnie z regulaminem namiar został usunięty. Na marginesie - nie piszemy w internecie z Caps Lockiem - to oznacza krzyk.

--------------------
Nie zapomnimy... [*] (17.12.2013r, 11t.c.; 13.04.2014r., 5t.c.)
śrubka
wto, 05 wrz 2017 - 11:36
Hmm, co tu doradzić konkretnego i przydatnego? Sama mam wielki problem z kupowaniem zabawek dla dzieci, zwłaszcza że niedługo czekają mnie urodziny 6-latka i mam niemały zawrót głowy, co mu kupić. Najlepiej poszperać po sklepach z zabawkami, a tych nie brakuje: https://podpowiadamy.pl/sklep-z-zabawkami-k...-i-znany-top-3/ widziałam takie top, ale pewnie każdy ma inne doświadczenie pod tym względem. Jeżeli zaś chodzi o takie maluszki, to jeździk byłby najlepszą opcją.
śrubka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 637
Dołączył: czw, 27 gru 12 - 12:25
Nr użytkownika: 41,343




post wto, 05 wrz 2017 - 11:36
Post #18

Hmm, co tu doradzić konkretnego i przydatnego? Sama mam wielki problem z kupowaniem zabawek dla dzieci, zwłaszcza że niedługo czekają mnie urodziny 6-latka i mam niemały zawrót głowy, co mu kupić. Najlepiej poszperać po sklepach z zabawkami, a tych nie brakuje: https://podpowiadamy.pl/sklep-z-zabawkami-k...-i-znany-top-3/ widziałam takie top, ale pewnie każdy ma inne doświadczenie pod tym względem. Jeżeli zaś chodzi o takie maluszki, to jeździk byłby najlepszą opcją.
> Auto na akumulator, warto?
Start new topic
Reply to this topic
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 29 mar 2024 - 09:40
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama