Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
6 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna ostatnia   

Nauka języków obcych

> 
LidkaM
wto, 01 paź 2013 - 21:40
CYTAT(Magda EZ @ Tue, 01 Oct 2013 - 17:38) *
A ludzie, skoro nauczyliśmy się jednego języka (ojczystego), to znaczy że mamy wszystkie niezbędne narzędzia, żeby nauczyć się kolejnych.


Warto zdać sobie jednak sprawę z tego, iż tego języka ojczystego nauczyliśmy się w ciągu pierwszego 1,5 roku własnego życia. Półtoraroczne dziecko bardzo dobrze rozumie, co się do niego mówi. Samo najczęściej jeszcze nie mówi, gdyż płaty mózgu odpowiadające za rozwój mowy rozwijają się później niż te obszary, które odpowiadają za jej rozumienie. Warto też wiedzieć, że do czwartego roku życia mózg wykształca się w 40 procentach, do 6 roku życia w 80 procentach. Te pierwsze lata życia decydują o tym, jak szybko człowiek będzie przyswajał wiedzę.

Nie sądzę abyśmy byli w posiadaniu wszystkich niezbędnych narzędzi do nauki kolejnych języków, ponieważ nasz mózg jest tworem tak doskonałym, że połączenia nerwowe nie używane zanikają. Dlatego im człowiek starszy tym trudniej przychodzi mu nauka.

Dziecko piastowane wyłącznie przez dzikie zwierzęta, oderwane od nich w wieku lat 6 nie nauczy się nigdy ludzkiej mowy. Żadnego ludzkiego języka.
LidkaM


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,788
Dołączył: śro, 06 gru 06 - 16:02
Skąd: Kołobrzeg
Nr użytkownika: 8,916

GG:


post wto, 01 paź 2013 - 21:40
Post #21

CYTAT(Magda EZ @ Tue, 01 Oct 2013 - 17:38) *
A ludzie, skoro nauczyliśmy się jednego języka (ojczystego), to znaczy że mamy wszystkie niezbędne narzędzia, żeby nauczyć się kolejnych.


Warto zdać sobie jednak sprawę z tego, iż tego języka ojczystego nauczyliśmy się w ciągu pierwszego 1,5 roku własnego życia. Półtoraroczne dziecko bardzo dobrze rozumie, co się do niego mówi. Samo najczęściej jeszcze nie mówi, gdyż płaty mózgu odpowiadające za rozwój mowy rozwijają się później niż te obszary, które odpowiadają za jej rozumienie. Warto też wiedzieć, że do czwartego roku życia mózg wykształca się w 40 procentach, do 6 roku życia w 80 procentach. Te pierwsze lata życia decydują o tym, jak szybko człowiek będzie przyswajał wiedzę.

Nie sądzę abyśmy byli w posiadaniu wszystkich niezbędnych narzędzi do nauki kolejnych języków, ponieważ nasz mózg jest tworem tak doskonałym, że połączenia nerwowe nie używane zanikają. Dlatego im człowiek starszy tym trudniej przychodzi mu nauka.

Dziecko piastowane wyłącznie przez dzikie zwierzęta, oderwane od nich w wieku lat 6 nie nauczy się nigdy ludzkiej mowy. Żadnego ludzkiego języka.

--------------------
Urwis Michu:


I Magdalena:


SzanujÄ™ Twoje zdanie, ale nie zamieniÄ™ go ze swoim.
Ciocia Magda
śro, 02 paź 2013 - 08:21
CYTAT(LidkaM @ Tue, 01 Oct 2013 - 22:40) *
Nie sądzę abyśmy byli w posiadaniu wszystkich niezbędnych narzędzi do nauki kolejnych języków, ponieważ nasz mózg jest tworem tak doskonałym, że połączenia nerwowe nie używane zanikają. Dlatego im człowiek starszy tym trudniej przychodzi mu nauka.

Ale również cały czas powstają nowe połączenia nerwowe - o ile oczywiście korzystamy z mózgu i stawiamy mu wyzwania. Np. ucząc się nowych języków icon_wink.gif

Lidka, a to zdanie o trudnej nauce starszych ludzi to z autopsji? icon_wink.gif Bo ja np. zaczęłam się uczyć hiszpańskiego po 30-tce i bardzo łatwo poszło/idzie. Może dlatego, że to mój kolejny język, może dlatego, że języki to w ogóle moja działka - nie polegam tylko na krętych wyjaśnieniach lektora, ale mam zasoby z gramatyki uniwersalnej, fonetyki, itd. Po prostu nie zgadzam się z takim pesymistycznym poglądem, że uczymy się tylko jako niemowlęta a potem to już z górki. Wielu rzeczy uczymy się dopiero jako dorośli.

Ja w ogóle coraz częściej dochodzę do wniosku, że uczenie dzieci to strata czasu - większość nie jest nauką w ogóle zorientowana. Kiedy teraz czytam o literaturze, którą przerabialiśmy jako "lektury" w szkole (np. teraz czytam Jak błądzić skutecznie Mikołejki) to otwierają mi się oczy na sensy, które wtedy przelatywały mi nad głową, nie miałam doświadczenia, empatii, wiedzy ogólnej żeby to wszystko zauważyć.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post śro, 02 paź 2013 - 08:21
Post #22

CYTAT(LidkaM @ Tue, 01 Oct 2013 - 22:40) *
Nie sądzę abyśmy byli w posiadaniu wszystkich niezbędnych narzędzi do nauki kolejnych języków, ponieważ nasz mózg jest tworem tak doskonałym, że połączenia nerwowe nie używane zanikają. Dlatego im człowiek starszy tym trudniej przychodzi mu nauka.

Ale również cały czas powstają nowe połączenia nerwowe - o ile oczywiście korzystamy z mózgu i stawiamy mu wyzwania. Np. ucząc się nowych języków icon_wink.gif

Lidka, a to zdanie o trudnej nauce starszych ludzi to z autopsji? icon_wink.gif Bo ja np. zaczęłam się uczyć hiszpańskiego po 30-tce i bardzo łatwo poszło/idzie. Może dlatego, że to mój kolejny język, może dlatego, że języki to w ogóle moja działka - nie polegam tylko na krętych wyjaśnieniach lektora, ale mam zasoby z gramatyki uniwersalnej, fonetyki, itd. Po prostu nie zgadzam się z takim pesymistycznym poglądem, że uczymy się tylko jako niemowlęta a potem to już z górki. Wielu rzeczy uczymy się dopiero jako dorośli.

Ja w ogóle coraz częściej dochodzę do wniosku, że uczenie dzieci to strata czasu - większość nie jest nauką w ogóle zorientowana. Kiedy teraz czytam o literaturze, którą przerabialiśmy jako "lektury" w szkole (np. teraz czytam Jak błądzić skutecznie Mikołejki) to otwierają mi się oczy na sensy, które wtedy przelatywały mi nad głową, nie miałam doświadczenia, empatii, wiedzy ogólnej żeby to wszystko zauważyć.

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
agabr
śro, 02 paź 2013 - 09:08
Ostatnio bylam swiadkiem sceny , przy ktorej myslalam , ze pęknę ze smiechu , Zoska chodzi na angielski metoda HD (co uwazam za strate mojego czasu i pieniedzy generalnie) no i czekam na nia , przychodzi do recepcji matka celem zapisania na rzeczony angielski synka -wiek 11 miesiecy i pyta czy nie ma w grupie do ktorej chce zapisac mlodszych dzieci , zeby nie zanizaly poziomu , malo nie spadlam z laweczki .b
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post śro, 02 paź 2013 - 09:08
Post #23

Ostatnio bylam swiadkiem sceny , przy ktorej myslalam , ze pęknę ze smiechu , Zoska chodzi na angielski metoda HD (co uwazam za strate mojego czasu i pieniedzy generalnie) no i czekam na nia , przychodzi do recepcji matka celem zapisania na rzeczony angielski synka -wiek 11 miesiecy i pyta czy nie ma w grupie do ktorej chce zapisac mlodszych dzieci , zeby nie zanizaly poziomu , malo nie spadlam z laweczki .b

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
TatuÅ› Muminka
jaAga*
śro, 02 paź 2013 - 09:26
Ten wątek leje miód na moje serce, bo moja córka nie chodzi na dodatkowe zajęcia z języka angielskiego. Nie chce, a ja jej nie zmuszam (choć często mam wyrzuty sumienia, patrzac jak wszyscy wokół wysyłają dzieci do szkół językowych lub zapraszają korepetytorów do domu), z językiem jest "osłuchana" bo miała w przedszkolu i ma język w szkole - na dodatkowy chodziła pół roku w pierwszej klasie i jej się nie podobało. W szkole radzi sobie z tym przedmiotem bardzo dobrze, często lepiej niż dzieci chodzące na dodatkowe, często drogie zajęcia- co utwierdza mnie w przekonaniu że jeszcze ma czas na intensywną naukę - aha, ona ma 10 lat.

Co do połączeń nerwowych i późnego wieku, otóż moja siostra nigdy orłem z języków nie była, do szkoły chodziłyśmy dawno- o osłuchaniu nie ma więc mowy, wówczas uczono rosyjskiego + drugi obcy pod koniec podstawówki i liceum. Po studiach wyjechała do Niemiec, wcześniej zapisała się na jakiś krótki kurs, język opanowała, po 5 latach mieszkania tam mówiła perfekcyjnie po niemiecku, następnie wyjechała do Anglii - sytuacja się powtórzyła - obecnie językiem angielskim posługuje się na codzień, gdyż znowu mieszka w kraju anglojęzycznym, w takim języku mówi jej mąż i jego rodzina, po polsku rozmiawia jedynie z rodziną z Polski przez internet i do swojej córki ( choć nie zawsze 21.gif ).
Myślę, że dużo zależy od sytuacji w jakiej jesteśmy, od naszych chęci i zaangażowania w naukę.

PS. Julia za to wyraziła chęć na naukę hiszpańskiego- co mnie ucieszyło i jest zapisana- czeka tylko na zawiązanie się grupy.

Ten post edytował jaAga* śro, 02 paź 2013 - 09:30
jaAga*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,551
Dołączył: śro, 17 sty 07 - 12:54
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 10,058




post śro, 02 paź 2013 - 09:26
Post #24

Ten wątek leje miód na moje serce, bo moja córka nie chodzi na dodatkowe zajęcia z języka angielskiego. Nie chce, a ja jej nie zmuszam (choć często mam wyrzuty sumienia, patrzac jak wszyscy wokół wysyłają dzieci do szkół językowych lub zapraszają korepetytorów do domu), z językiem jest "osłuchana" bo miała w przedszkolu i ma język w szkole - na dodatkowy chodziła pół roku w pierwszej klasie i jej się nie podobało. W szkole radzi sobie z tym przedmiotem bardzo dobrze, często lepiej niż dzieci chodzące na dodatkowe, często drogie zajęcia- co utwierdza mnie w przekonaniu że jeszcze ma czas na intensywną naukę - aha, ona ma 10 lat.

Co do połączeń nerwowych i późnego wieku, otóż moja siostra nigdy orłem z języków nie była, do szkoły chodziłyśmy dawno- o osłuchaniu nie ma więc mowy, wówczas uczono rosyjskiego + drugi obcy pod koniec podstawówki i liceum. Po studiach wyjechała do Niemiec, wcześniej zapisała się na jakiś krótki kurs, język opanowała, po 5 latach mieszkania tam mówiła perfekcyjnie po niemiecku, następnie wyjechała do Anglii - sytuacja się powtórzyła - obecnie językiem angielskim posługuje się na codzień, gdyż znowu mieszka w kraju anglojęzycznym, w takim języku mówi jej mąż i jego rodzina, po polsku rozmiawia jedynie z rodziną z Polski przez internet i do swojej córki ( choć nie zawsze 21.gif ).
Myślę, że dużo zależy od sytuacji w jakiej jesteśmy, od naszych chęci i zaangażowania w naukę.

PS. Julia za to wyraziła chęć na naukę hiszpańskiego- co mnie ucieszyło i jest zapisana- czeka tylko na zawiązanie się grupy.

--------------------
Mama Julii (2003) i Kariny (2007)
tyczka
śro, 02 paź 2013 - 15:29
CYTAT(agabr @ Wed, 02 Oct 2013 - 10:08) *
Ostatnio bylam swiadkiem sceny , przy ktorej myslalam , ze pęknę ze smiechu , Zoska chodzi na angielski metoda HD (co uwazam za strate mojego czasu i pieniedzy generalnie) no i czekam na nia , przychodzi do recepcji matka celem zapisania na rzeczony angielski synka -wiek 11 miesiecy i pyta czy nie ma w grupie do ktorej chce zapisac mlodszych dzieci , zeby nie zanizaly poziomu , malo nie spadlam z laweczki .b


Ja bym spadła na pewno 29.gif I nie omieszkała dorzucić zgryźliwego komentarza 03.gif
tyczka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,850
Dołączył: śro, 23 sie 06 - 12:29
SkÄ…d: Skandynawia
Nr użytkownika: 7,158




post śro, 02 paź 2013 - 15:29
Post #25

CYTAT(agabr @ Wed, 02 Oct 2013 - 10:08) *
Ostatnio bylam swiadkiem sceny , przy ktorej myslalam , ze pęknę ze smiechu , Zoska chodzi na angielski metoda HD (co uwazam za strate mojego czasu i pieniedzy generalnie) no i czekam na nia , przychodzi do recepcji matka celem zapisania na rzeczony angielski synka -wiek 11 miesiecy i pyta czy nie ma w grupie do ktorej chce zapisac mlodszych dzieci , zeby nie zanizaly poziomu , malo nie spadlam z laweczki .b


Ja bym spadła na pewno 29.gif I nie omieszkała dorzucić zgryźliwego komentarza 03.gif

--------------------
Bo Życie po to jest, by je dobrze przeżyć.

Wybaczcie brak polskiej czcionki, komputer mi padl. Bydle!
mama_do_kwadratu
śro, 02 paź 2013 - 19:04
CYTAT(agabr @ Wed, 02 Oct 2013 - 10:08) *
przychodzi do recepcji matka celem zapisania na rzeczony angielski synka -wiek 11 miesiecy i pyta czy nie ma w grupie do ktorej chce zapisac mlodszych dzieci , zeby nie zanizaly poziomu , malo nie spadlam z laweczki .b


Pod koniec pierwszego semestru przyjdzie z pretensjami, że syn powinien był opanować trzeci okres warunkowy, a tępy nauczyciel zdołał przerobić jeno dwa icon_wink.gif
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post śro, 02 paź 2013 - 19:04
Post #26

CYTAT(agabr @ Wed, 02 Oct 2013 - 10:08) *
przychodzi do recepcji matka celem zapisania na rzeczony angielski synka -wiek 11 miesiecy i pyta czy nie ma w grupie do ktorej chce zapisac mlodszych dzieci , zeby nie zanizaly poziomu , malo nie spadlam z laweczki .b


Pod koniec pierwszego semestru przyjdzie z pretensjami, że syn powinien był opanować trzeci okres warunkowy, a tępy nauczyciel zdołał przerobić jeno dwa icon_wink.gif

--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
LidkaM
czw, 03 paź 2013 - 07:44
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Wed, 02 Oct 2013 - 20:04) *
Pod koniec pierwszego semestru przyjdzie z pretensjami, że syn powinien był opanować trzeci okres warunkowy, a tępy nauczyciel zdołał przerobić jeno dwa icon_wink.gif


Właśnie cała mańka polega na tym, że na zajęciach dla dzieci w ogóle nie wkuwa się reguł gramatycznych, one przychodzą same zupełnie naturalnie tak jak opanowaliśmy je w języku polskim.
No ale pisząc o "kursach dla niemowląt" (a takie tak naprawdę nie istnieją) należałoby wiedzieć o czym się pisze. Z autopsji, najlepiej.

Magda EZ - nigdzie nie napisałam, że nowe połączenia po ukończeniu 6-go roku życia nie powstają. Trochę prostej matematyki: jeśli do 6 roku mózg rozwija się w 80% to ile pozostaje do końca życia?
Nie napisałam również, że uczymy się tylko jako niemowlęta. Nie wiem, może powinnam napisać swojego poprzedniego posta po hiszpańsku? icon_wink.gif
Na pytanie dlaczego nauczyłaś się łatwo i szybko hiszpańskiego po 30-ce odpowiedziałaś sobie sama. W edukacji swoich dzieci poczyniłaś pewne założenia i bardzo słusznie. Ja poczyniłam trochę inne i zaobserwowałam trochę inne zachowania i zainteresowania mojego dziecka (może po prostu mamy inne dzieci, hmmmmmm?). Ja naprawdę nie wiem, czy za lat X moje dziecko będzie jeszcze zainteresowane/będzie chętne do nauki czegokolwiek. Teraz jest, więc byłabym po prostu głupia, gdybym to zignorowała, zwłaszcza, że trudno nazwać nauką to, co obecnie uskuteczniamy. Moja matka a tym bardziej babcia stwierdziłyby raczej, że ja zdziecinniałam, u mojego dziecka zaś jednoznacznie zdiagnozowałyby co najmniej ADHD, bo "kto to widział, żeby dziecko na lekcji tak szalało, zamiast siedzieć spokojnie z rączkami na kolankach".

Wg mnie dużo zależy od naszego podejścia do nauki naszych dzieci w ogóle. Michu nie uczy się niczego, do czego ma przekonanie, że to jest nasze ciśnienie a nie jego (np nauka korzystania z nocnika - on widzi, że to nam zależy, jemu nie, więc staje okoniem - ma do tego prawo i jest to zachowanie zupełnie zrozumiałe). Gdyby po pierwszych zajęciach z angielskiego okazało się, że jemu nie leży - nie chodzilibyśmy na nie, bo wówczas faktycznie nie miałoby to sensu. Dziecko nie może czuć nacisku, w żadnym wieku. Czytanie lektur, o których wspomniałaś ma dokładnie ten sam wydźwięk. Dziecko czyta to, co z góry mu narzucono, czy mu się podoba, czy nie. Trudno wymagać, aby robiło to z ochotą i pełnym zaangażowaniem, zwłaszcza, że do wielu z nich nie jest jeszcze wystarczająco dojrzałe (lektury to osobny temat - rzeka, tak jak cały nasz sytem edu). A jeśli w czasie, w którym ono MUSI czytać daną książkę (uczyć się na sprawdzian z geografii, wkuwać tabliczkę mnożenia, uczyć się gramatyki języka obcego itp itd) koledzy grają w piłkę na podwórku i ono ma tego świadomość i chęć uczestniczenia w tej imprezie to tym bardziej trudno wymagać od niego zaangażowania w powierzone mu zadanie.
LidkaM


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,788
Dołączył: śro, 06 gru 06 - 16:02
Skąd: Kołobrzeg
Nr użytkownika: 8,916

GG:


post czw, 03 paź 2013 - 07:44
Post #27

CYTAT(mama_do_kwadratu @ Wed, 02 Oct 2013 - 20:04) *
Pod koniec pierwszego semestru przyjdzie z pretensjami, że syn powinien był opanować trzeci okres warunkowy, a tępy nauczyciel zdołał przerobić jeno dwa icon_wink.gif


Właśnie cała mańka polega na tym, że na zajęciach dla dzieci w ogóle nie wkuwa się reguł gramatycznych, one przychodzą same zupełnie naturalnie tak jak opanowaliśmy je w języku polskim.
No ale pisząc o "kursach dla niemowląt" (a takie tak naprawdę nie istnieją) należałoby wiedzieć o czym się pisze. Z autopsji, najlepiej.

Magda EZ - nigdzie nie napisałam, że nowe połączenia po ukończeniu 6-go roku życia nie powstają. Trochę prostej matematyki: jeśli do 6 roku mózg rozwija się w 80% to ile pozostaje do końca życia?
Nie napisałam również, że uczymy się tylko jako niemowlęta. Nie wiem, może powinnam napisać swojego poprzedniego posta po hiszpańsku? icon_wink.gif
Na pytanie dlaczego nauczyłaś się łatwo i szybko hiszpańskiego po 30-ce odpowiedziałaś sobie sama. W edukacji swoich dzieci poczyniłaś pewne założenia i bardzo słusznie. Ja poczyniłam trochę inne i zaobserwowałam trochę inne zachowania i zainteresowania mojego dziecka (może po prostu mamy inne dzieci, hmmmmmm?). Ja naprawdę nie wiem, czy za lat X moje dziecko będzie jeszcze zainteresowane/będzie chętne do nauki czegokolwiek. Teraz jest, więc byłabym po prostu głupia, gdybym to zignorowała, zwłaszcza, że trudno nazwać nauką to, co obecnie uskuteczniamy. Moja matka a tym bardziej babcia stwierdziłyby raczej, że ja zdziecinniałam, u mojego dziecka zaś jednoznacznie zdiagnozowałyby co najmniej ADHD, bo "kto to widział, żeby dziecko na lekcji tak szalało, zamiast siedzieć spokojnie z rączkami na kolankach".

Wg mnie dużo zależy od naszego podejścia do nauki naszych dzieci w ogóle. Michu nie uczy się niczego, do czego ma przekonanie, że to jest nasze ciśnienie a nie jego (np nauka korzystania z nocnika - on widzi, że to nam zależy, jemu nie, więc staje okoniem - ma do tego prawo i jest to zachowanie zupełnie zrozumiałe). Gdyby po pierwszych zajęciach z angielskiego okazało się, że jemu nie leży - nie chodzilibyśmy na nie, bo wówczas faktycznie nie miałoby to sensu. Dziecko nie może czuć nacisku, w żadnym wieku. Czytanie lektur, o których wspomniałaś ma dokładnie ten sam wydźwięk. Dziecko czyta to, co z góry mu narzucono, czy mu się podoba, czy nie. Trudno wymagać, aby robiło to z ochotą i pełnym zaangażowaniem, zwłaszcza, że do wielu z nich nie jest jeszcze wystarczająco dojrzałe (lektury to osobny temat - rzeka, tak jak cały nasz sytem edu). A jeśli w czasie, w którym ono MUSI czytać daną książkę (uczyć się na sprawdzian z geografii, wkuwać tabliczkę mnożenia, uczyć się gramatyki języka obcego itp itd) koledzy grają w piłkę na podwórku i ono ma tego świadomość i chęć uczestniczenia w tej imprezie to tym bardziej trudno wymagać od niego zaangażowania w powierzone mu zadanie.


--------------------
Urwis Michu:


I Magdalena:


SzanujÄ™ Twoje zdanie, ale nie zamieniÄ™ go ze swoim.
Mariola***
czw, 03 paź 2013 - 08:28
CYTAT
Zoska chodzi na angielski metoda HD (co uwazam za strate mojego czasu i pieniedzy generalnie)

agabr- myślę,że się mylisz. Miłosz chodził tam rok,(5 lat) zaczął drugi. I tak pytam go to był październik potrafisz powiedzieć jakieś zdanie,( bo że mnóstwo słówek znał to wiedziałam, nie miałam wiedzy szczerze mówiąc jak się uczy dzieci, ciekawiło mnie czy jakieś zwroty proste poznają) Młody odpowiada, że znam. Ja pełna entuzjazmu, a on mi mówi umiem się przywitać z Kevinem. Ja to przywitaj się, młody:"hello kevin". Nie powiem co sobie pomyślałam i jeszcze jak przeliczyłam ile mnie to hello kosztowało 06.gif
Nie minęły dwa tygodnie, dzwoni dyr z przedszkola, że chciałaby żeby Miłosz wystartował w olimpiadzie dla przedszkolaków z angielskiego. Nawet nie wiedziałam,ze takie cuda są. Przeszedł etap miasta zakwalifikował się dalej i dostał wyróżnienie na etapie wojewódzkim. Był w pierwszej szóstce dzieci. Mało tego , okazało się na miejscu,ze dziecko miało przygotować wierszyk lub piosenkę i coś jeszcze, o czym my nie wiedzieliśmy. Leciał tekstami z HD.

Moje dzieci lubiły chodzić na te zajęcia, ja mniej. Teraz przepisałam je do innej szkoły, chodzimy w tym samym czasie, ja z Martyną, więc tez korzystam. I chodzą dlatego,że chcą i niestety rodzice z angielskiego im nie pomogą w szkole. Ja pisałam maturę z niemieckiego i nastawiam się na ten język od IV klasy.
Chcę,żeby młodemu, który trenuje p. nożną i naprawdę mało czasu spędza w domu, ten angielski nie sprawiał trudności. Żeby mógł sam odrabiać, uczyć się.
Argumentem jest dla mnie dużym to,ze takie dziecko fajnie, naturalnie wymawia zmiękczenia. Ja już niestety nie potrafię i nie sądzę, żebym się tego nauczyła.
Mariola***


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,966
Dołączył: pon, 19 sty 04 - 20:15
SkÄ…d: dg
Nr użytkownika: 1,351

GG:


post czw, 03 paź 2013 - 08:28
Post #28

CYTAT
Zoska chodzi na angielski metoda HD (co uwazam za strate mojego czasu i pieniedzy generalnie)

agabr- myślę,że się mylisz. Miłosz chodził tam rok,(5 lat) zaczął drugi. I tak pytam go to był październik potrafisz powiedzieć jakieś zdanie,( bo że mnóstwo słówek znał to wiedziałam, nie miałam wiedzy szczerze mówiąc jak się uczy dzieci, ciekawiło mnie czy jakieś zwroty proste poznają) Młody odpowiada, że znam. Ja pełna entuzjazmu, a on mi mówi umiem się przywitać z Kevinem. Ja to przywitaj się, młody:"hello kevin". Nie powiem co sobie pomyślałam i jeszcze jak przeliczyłam ile mnie to hello kosztowało 06.gif
Nie minęły dwa tygodnie, dzwoni dyr z przedszkola, że chciałaby żeby Miłosz wystartował w olimpiadzie dla przedszkolaków z angielskiego. Nawet nie wiedziałam,ze takie cuda są. Przeszedł etap miasta zakwalifikował się dalej i dostał wyróżnienie na etapie wojewódzkim. Był w pierwszej szóstce dzieci. Mało tego , okazało się na miejscu,ze dziecko miało przygotować wierszyk lub piosenkę i coś jeszcze, o czym my nie wiedzieliśmy. Leciał tekstami z HD.

Moje dzieci lubiły chodzić na te zajęcia, ja mniej. Teraz przepisałam je do innej szkoły, chodzimy w tym samym czasie, ja z Martyną, więc tez korzystam. I chodzą dlatego,że chcą i niestety rodzice z angielskiego im nie pomogą w szkole. Ja pisałam maturę z niemieckiego i nastawiam się na ten język od IV klasy.
Chcę,żeby młodemu, który trenuje p. nożną i naprawdę mało czasu spędza w domu, ten angielski nie sprawiał trudności. Żeby mógł sam odrabiać, uczyć się.
Argumentem jest dla mnie dużym to,ze takie dziecko fajnie, naturalnie wymawia zmiękczenia. Ja już niestety nie potrafię i nie sądzę, żebym się tego nauczyła.


--------------------
Miłosz -ur 26.07.2004
Martyna -ur 02.06.2007
Ciocia Magda
czw, 03 paź 2013 - 08:51
CYTAT(Mariola*** @ Thu, 03 Oct 2013 - 09:28) *
Argumentem jest dla mnie dużym to,ze takie dziecko fajnie, naturalnie wymawia zmiękczenia. Ja już niestety nie potrafię i nie sądzę, żebym się tego nauczyła.

To jest podstawowy argument za tym, żeby języków obcych uczyć dzieci - do wieku dojrzewania aparat mowy jest na tyle elastyczny (przynajmniej w teorii), że potrafi opanować dźwięki języka obcego. Piszę w teorii, bo kto słyszał dzieci we wczesnym wieku szkolnym mówiące po angielsku, ten wątpi icon_wink.gif Chyba dużym błędem jest opieranie nauki na pisaniu, większość Polaków wychodzi z założenia, że jak jakaś literka jest napisana, to musi zostać PRZECZYTANA. I stąd nie można wyplenić L z walk i talk, B z climb czy comb, czy W z wreck. A tu mówię o dorosłych, dzieci przerasta czasem już what icon_wink.gif

LidkaM, Twoja ironia jest naprawdę niepotrzebna. Tak jak mówisz, mamy inne dzieci - Twój synek ma 3 latka, moje córki prawie 13, siłą rzeczy mamy inne doświadczenia, na moim sporym cieniem kładzie się doświadczenie szkoły z pozycji rodzica. Jestem filologiem i nawet przez parę lat pracowałam jako lektor jęz. angielskiego (uczyłam też dzieci, bez satysfakcji), a poza tym mój mąż jest Irlandczykiem więc żyję w rodzinie dwujęzycznej. Piszę po prostu o swoich obserwacjach.

Ale zaciekawiłaś mnie tą informacją o połączeniach nerwowych (że 80% powstaje do 6. r.ż) Skąd ją zaczerpnęłaś? Jak to pogodzić z tym, że co 7 lat wymienia się każda komórka w naszym ciele?
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post czw, 03 paź 2013 - 08:51
Post #29

CYTAT(Mariola*** @ Thu, 03 Oct 2013 - 09:28) *
Argumentem jest dla mnie dużym to,ze takie dziecko fajnie, naturalnie wymawia zmiękczenia. Ja już niestety nie potrafię i nie sądzę, żebym się tego nauczyła.

To jest podstawowy argument za tym, żeby języków obcych uczyć dzieci - do wieku dojrzewania aparat mowy jest na tyle elastyczny (przynajmniej w teorii), że potrafi opanować dźwięki języka obcego. Piszę w teorii, bo kto słyszał dzieci we wczesnym wieku szkolnym mówiące po angielsku, ten wątpi icon_wink.gif Chyba dużym błędem jest opieranie nauki na pisaniu, większość Polaków wychodzi z założenia, że jak jakaś literka jest napisana, to musi zostać PRZECZYTANA. I stąd nie można wyplenić L z walk i talk, B z climb czy comb, czy W z wreck. A tu mówię o dorosłych, dzieci przerasta czasem już what icon_wink.gif

LidkaM, Twoja ironia jest naprawdę niepotrzebna. Tak jak mówisz, mamy inne dzieci - Twój synek ma 3 latka, moje córki prawie 13, siłą rzeczy mamy inne doświadczenia, na moim sporym cieniem kładzie się doświadczenie szkoły z pozycji rodzica. Jestem filologiem i nawet przez parę lat pracowałam jako lektor jęz. angielskiego (uczyłam też dzieci, bez satysfakcji), a poza tym mój mąż jest Irlandczykiem więc żyję w rodzinie dwujęzycznej. Piszę po prostu o swoich obserwacjach.

Ale zaciekawiłaś mnie tą informacją o połączeniach nerwowych (że 80% powstaje do 6. r.ż) Skąd ją zaczerpnęłaś? Jak to pogodzić z tym, że co 7 lat wymienia się każda komórka w naszym ciele?

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
LidkaM
czw, 03 paź 2013 - 10:23
CYTAT(Magda EZ @ Thu, 03 Oct 2013 - 09:51) *
LidkaM, Twoja ironia jest naprawdÄ™ niepotrzebna.


Podobnie jak Twoja:

CYTAT(Magda EZ @ Wed, 02 Oct 2013 - 09:21) *
Lidka, a to zdanie o trudnej nauce starszych ludzi to z autopsji? icon_wink.gif



Zdanie o rozwoju mózgu nie jest bynajmniej moje, tutaj masz choćby cytat z wikipedii (bo to na prędką rękę najłatwiej mi znaleźć): "Neurogeneza u ssaków ograniczona jest głównie do okresu prenatalnego i w większości przypadków zachodzi w obrębie przestrzeni okołokomorowej w której powstają neurony formujące korę nową, móżdżek i inne struktury układu nerwowego (Jacobson i in. 1991). Niemniej jednak wiele badań dowodzi, że również w dorosłym mózgu dochodzi do neurogenezy, choć na zdecydowanie niższym poziomie niż w okresie rozwoju zarodkowego (Eriksson PS 1998, Gage FK 1998)."
Ale zadam podobne pytanie: skąd zaczerpnęłaś wiedzę o tym, że każda komórka wymienia się co 7 lat? Dlaczego w związku z tym nie żyjemy wiecznie?
LidkaM


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,788
Dołączył: śro, 06 gru 06 - 16:02
Skąd: Kołobrzeg
Nr użytkownika: 8,916

GG:


post czw, 03 paź 2013 - 10:23
Post #30

CYTAT(Magda EZ @ Thu, 03 Oct 2013 - 09:51) *
LidkaM, Twoja ironia jest naprawdÄ™ niepotrzebna.


Podobnie jak Twoja:

CYTAT(Magda EZ @ Wed, 02 Oct 2013 - 09:21) *
Lidka, a to zdanie o trudnej nauce starszych ludzi to z autopsji? icon_wink.gif



Zdanie o rozwoju mózgu nie jest bynajmniej moje, tutaj masz choćby cytat z wikipedii (bo to na prędką rękę najłatwiej mi znaleźć): "Neurogeneza u ssaków ograniczona jest głównie do okresu prenatalnego i w większości przypadków zachodzi w obrębie przestrzeni okołokomorowej w której powstają neurony formujące korę nową, móżdżek i inne struktury układu nerwowego (Jacobson i in. 1991). Niemniej jednak wiele badań dowodzi, że również w dorosłym mózgu dochodzi do neurogenezy, choć na zdecydowanie niższym poziomie niż w okresie rozwoju zarodkowego (Eriksson PS 1998, Gage FK 1998)."
Ale zadam podobne pytanie: skąd zaczerpnęłaś wiedzę o tym, że każda komórka wymienia się co 7 lat? Dlaczego w związku z tym nie żyjemy wiecznie?


--------------------
Urwis Michu:


I Magdalena:


SzanujÄ™ Twoje zdanie, ale nie zamieniÄ™ go ze swoim.
Ciocia Magda
czw, 03 paź 2013 - 10:50
Odnośnie połączeń nerwowych, też słyszałam podobne sugestie, na spotkaniu informacyjnym (sprzedażowym) Akademii Nauki - tam gdzie kuszą rodziców tym, że każde dziecko jest geniuszem (niewykrytym). I że trzeba korzystać z ich kursów, bo potem potencjał nauki zanika. Ja uważam, że takie teksty to manipulacja. A wiem, że prowadzą też naukę języków.

Zaś przy okazji sprawdzania kwestii wymiany komórek co 7 lat, mimo że cały internet jest tego pełen, okazało się, że to nie za bardzo prawda. Komórki owszem wymieniają się, niektóre nawet co kilka dni, ale neurony po śmierci nie są zastępowane.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post czw, 03 paź 2013 - 10:50
Post #31

Odnośnie połączeń nerwowych, też słyszałam podobne sugestie, na spotkaniu informacyjnym (sprzedażowym) Akademii Nauki - tam gdzie kuszą rodziców tym, że każde dziecko jest geniuszem (niewykrytym). I że trzeba korzystać z ich kursów, bo potem potencjał nauki zanika. Ja uważam, że takie teksty to manipulacja. A wiem, że prowadzą też naukę języków.

Zaś przy okazji sprawdzania kwestii wymiany komórek co 7 lat, mimo że cały internet jest tego pełen, okazało się, że to nie za bardzo prawda. Komórki owszem wymieniają się, niektóre nawet co kilka dni, ale neurony po śmierci nie są zastępowane.

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
agabr
czw, 03 paź 2013 - 10:54
Po pierwsze jak moderator prosze Lidke o zachowanie umiaru .
Mariola czy sie myle mam dwoje dzieci , syn ma jak widac 11 lat i z cala swiadomosci stwierdzam , ze w angielski dla niego wsadzilam wakacje w Hiszpanii i nie mialo to sensu , znaczy mialo spoleczny gleboki, rownie dobrze mogl chodzic na dyskoteke na wrotkach lub ceramike icon_smile.gif Tak Zoska lapie duzo zwrotow po angielsku na HD ale duzo to jest ile 100? 100 moj syn lapie w miesiac.b

Tak do Akademii Nauki Jedrek chodzil 2 lata , 2 lata manipulowania mna.b
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post czw, 03 paź 2013 - 10:54
Post #32

Po pierwsze jak moderator prosze Lidke o zachowanie umiaru .
Mariola czy sie myle mam dwoje dzieci , syn ma jak widac 11 lat i z cala swiadomosci stwierdzam , ze w angielski dla niego wsadzilam wakacje w Hiszpanii i nie mialo to sensu , znaczy mialo spoleczny gleboki, rownie dobrze mogl chodzic na dyskoteke na wrotkach lub ceramike icon_smile.gif Tak Zoska lapie duzo zwrotow po angielsku na HD ale duzo to jest ile 100? 100 moj syn lapie w miesiac.b

Tak do Akademii Nauki Jedrek chodzil 2 lata , 2 lata manipulowania mna.b

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
TatuÅ› Muminka
LidkaM
czw, 03 paź 2013 - 11:34
CYTAT(Magda EZ @ Thu, 03 Oct 2013 - 11:50) *
Odnośnie połączeń nerwowych, też słyszałam podobne sugestie, na spotkaniu informacyjnym (sprzedażowym) Akademii Nauki - tam gdzie kuszą rodziców tym, że każde dziecko jest geniuszem (niewykrytym). I że trzeba korzystać z ich kursów, bo potem potencjał nauki zanika. Ja uważam, że takie teksty to manipulacja. A wiem, że prowadzą też naukę języków.


Z tym się zgodzę. Zastanawiające jest to, że zakres dziedzin, z których prowadzą naukę jest ograniczony, na ogół jest to nauka czytania, matematyki (tudzież rozpoznawania przez dziecko w tempie ekspresowym układu kropek na planszach i nazywania go odpowiednia liczbą), nauka języków obcych właśnie, ewentualnie coś z muzyką związane. Ciekawa jestem jedynie tego, w jaki sposób "wykrywa" się geniuszy z dziedzin takich jak np geografia, historia, biologia czy choćby plastyka. Nie zauważyłam, aby w ogóle zwracano uwagę na np. potrzeby kontaktu z przyrodą.

Na ogół wystarcza obserwacja rodzica (i jest najbardziej celna), aby wykryć geniusza, tylko jeszcze pozostaje pytanie, czy warto nim być.

Czy potencjał nauki zanika? Nie, prawdopodobnie maleje jedynie (piszę "prawdopodobnie", bo nie wiem jakich jutro wyników badań dostarczą nam neurobiolodzy), inaczej nie uczylibyśmy się przez całe życie a robimy to przecież.
Raczej jestem bardziej skłonna stwierdzić, że zanika ilość czasu, którą dziecko mogłoby poświęcić na ćwiczenie tego, co jest jego mocną stroną, ponieważ musi opanować wiedzę z dziedzin, które niekoniecznie je fascynują w stopniu co najmniej dopuszczającym - inaczej nie zda do następnej klasy a to wtyd przecież. Świadomość tego faktu powoduje stres u dzieci, a stres nie sprzyja powstawaniu nowych połączeń nerwowych. W związku z czym zdolność przyswajania wiedzy z ulubionej dziedziny jest nieco ograniczona.
Jest to jedynie moje osobiste zdanie, nie poparte wiedzą naukową. Jedynie moimi doświadczeniami z własnej edukacji.

Za złośliwość przepraszam. Emocje.
LidkaM


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,788
Dołączył: śro, 06 gru 06 - 16:02
Skąd: Kołobrzeg
Nr użytkownika: 8,916

GG:


post czw, 03 paź 2013 - 11:34
Post #33

CYTAT(Magda EZ @ Thu, 03 Oct 2013 - 11:50) *
Odnośnie połączeń nerwowych, też słyszałam podobne sugestie, na spotkaniu informacyjnym (sprzedażowym) Akademii Nauki - tam gdzie kuszą rodziców tym, że każde dziecko jest geniuszem (niewykrytym). I że trzeba korzystać z ich kursów, bo potem potencjał nauki zanika. Ja uważam, że takie teksty to manipulacja. A wiem, że prowadzą też naukę języków.


Z tym się zgodzę. Zastanawiające jest to, że zakres dziedzin, z których prowadzą naukę jest ograniczony, na ogół jest to nauka czytania, matematyki (tudzież rozpoznawania przez dziecko w tempie ekspresowym układu kropek na planszach i nazywania go odpowiednia liczbą), nauka języków obcych właśnie, ewentualnie coś z muzyką związane. Ciekawa jestem jedynie tego, w jaki sposób "wykrywa" się geniuszy z dziedzin takich jak np geografia, historia, biologia czy choćby plastyka. Nie zauważyłam, aby w ogóle zwracano uwagę na np. potrzeby kontaktu z przyrodą.

Na ogół wystarcza obserwacja rodzica (i jest najbardziej celna), aby wykryć geniusza, tylko jeszcze pozostaje pytanie, czy warto nim być.

Czy potencjał nauki zanika? Nie, prawdopodobnie maleje jedynie (piszę "prawdopodobnie", bo nie wiem jakich jutro wyników badań dostarczą nam neurobiolodzy), inaczej nie uczylibyśmy się przez całe życie a robimy to przecież.
Raczej jestem bardziej skłonna stwierdzić, że zanika ilość czasu, którą dziecko mogłoby poświęcić na ćwiczenie tego, co jest jego mocną stroną, ponieważ musi opanować wiedzę z dziedzin, które niekoniecznie je fascynują w stopniu co najmniej dopuszczającym - inaczej nie zda do następnej klasy a to wtyd przecież. Świadomość tego faktu powoduje stres u dzieci, a stres nie sprzyja powstawaniu nowych połączeń nerwowych. W związku z czym zdolność przyswajania wiedzy z ulubionej dziedziny jest nieco ograniczona.
Jest to jedynie moje osobiste zdanie, nie poparte wiedzą naukową. Jedynie moimi doświadczeniami z własnej edukacji.

Za złośliwość przepraszam. Emocje.

--------------------
Urwis Michu:


I Magdalena:


SzanujÄ™ Twoje zdanie, ale nie zamieniÄ™ go ze swoim.
Ciocia Magda
czw, 03 paź 2013 - 11:36
CYTAT(LidkaM @ Thu, 03 Oct 2013 - 12:34) *
Za złośliwość przepraszam. Emocje.

Ja też przepraszam.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post czw, 03 paź 2013 - 11:36
Post #34

CYTAT(LidkaM @ Thu, 03 Oct 2013 - 12:34) *
Za złośliwość przepraszam. Emocje.

Ja też przepraszam.

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
Danale
pią, 04 paź 2013 - 02:19
Ilosc neuronow niewiele zmienia sie od urodzenia do smierci. Przybywa polaczen miedzy nimi.
Kazde nowe doswiadczenie, uczucie, doznanie, mysl, dzialanie, pozostawia slady w mozgu = nowe polaczenia=nauka .
Im czesciej takie polaczenie jest uzywane, tym "lepiej, szybciej dziala".
Polaczenia, synapsy miedzy komorkami nerwowymi wytwarzaja sie bardzo intensywnie do 9-10 roku zycia. Okolo 18 ten proces sie zatrzymuje. To nie znaczy, ze dorosli sie juz niczego nie naucza.
Dorosli wykorzystuja polaczenia wytworzone w dziecinstwie i im wiecej ich jest tym lepiej mozna sie uczyc.

I to wazne zeby wykorzystac ten czas, pozwolic dziecku dotykać, wąchać, smakować, dzialac, myslec i eksperymentować.
Wywolywac uczucia, wzbudzac ciekawosc i jeszcze raz wzbudzac ciekawosc i jeszcze raz icon_smile.gif))



Stres i nauka
Gdy sie boimy "wlacza" nam sie ciało migdałowate, czesc mozgu odpowiedzialna za uczucie strachu i kaze nam uciekac.
Wtedy nie ma czasu na myslenie i kreatywne dzialanie, Chcemy poprostu przezyc i sie oddalic ze strefy zagrozenia.
I gdy sie uczymy z niechecia, stresem czy strachem ze oblejemy, to nasz mozg przy odtwarzaniu wiedzy odtwarza negatywne uczucia, wlacza sie cialo migdalowate i blokuje myslenie.



Danale


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 407
Dołączył: śro, 06 paź 04 - 19:43
SkÄ…d: Hamm/Niemcy
Nr użytkownika: 2,163




post pią, 04 paź 2013 - 02:19
Post #35

Ilosc neuronow niewiele zmienia sie od urodzenia do smierci. Przybywa polaczen miedzy nimi.
Kazde nowe doswiadczenie, uczucie, doznanie, mysl, dzialanie, pozostawia slady w mozgu = nowe polaczenia=nauka .
Im czesciej takie polaczenie jest uzywane, tym "lepiej, szybciej dziala".
Polaczenia, synapsy miedzy komorkami nerwowymi wytwarzaja sie bardzo intensywnie do 9-10 roku zycia. Okolo 18 ten proces sie zatrzymuje. To nie znaczy, ze dorosli sie juz niczego nie naucza.
Dorosli wykorzystuja polaczenia wytworzone w dziecinstwie i im wiecej ich jest tym lepiej mozna sie uczyc.

I to wazne zeby wykorzystac ten czas, pozwolic dziecku dotykać, wąchać, smakować, dzialac, myslec i eksperymentować.
Wywolywac uczucia, wzbudzac ciekawosc i jeszcze raz wzbudzac ciekawosc i jeszcze raz icon_smile.gif))



Stres i nauka
Gdy sie boimy "wlacza" nam sie ciało migdałowate, czesc mozgu odpowiedzialna za uczucie strachu i kaze nam uciekac.
Wtedy nie ma czasu na myslenie i kreatywne dzialanie, Chcemy poprostu przezyc i sie oddalic ze strefy zagrozenia.
I gdy sie uczymy z niechecia, stresem czy strachem ze oblejemy, to nasz mozg przy odtwarzaniu wiedzy odtwarza negatywne uczucia, wlacza sie cialo migdalowate i blokuje myslenie.





--------------------
Agnieszka
mama Daniela (02.09.2000) i Ala (01.07.2002)
Mariola***
pią, 04 paź 2013 - 09:37
CYTAT
Tak Zoska lapie duzo zwrotow po angielsku na HD ale duzo to jest ile 100? 100 moj syn lapie w miesiac.b

nie wiem ile to dużo:) dla każdego ma to inny wymiar
Mój młody ma taki zasób słów, ze najbliższe otoczenie, ciało, kolory, kształty itd potrafi nazwać. mam nadzieję,ze takie utrwalanie ich pomoże mu później w nauce języka. nie będzie koncentrował się na nauce prostych słów takich podstawowych tylko budowaniu zdań, pogłębianiu a bazę że już będzie miał.
Mariola***


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,966
Dołączył: pon, 19 sty 04 - 20:15
SkÄ…d: dg
Nr użytkownika: 1,351

GG:


post pią, 04 paź 2013 - 09:37
Post #36

CYTAT
Tak Zoska lapie duzo zwrotow po angielsku na HD ale duzo to jest ile 100? 100 moj syn lapie w miesiac.b

nie wiem ile to dużo:) dla każdego ma to inny wymiar
Mój młody ma taki zasób słów, ze najbliższe otoczenie, ciało, kolory, kształty itd potrafi nazwać. mam nadzieję,ze takie utrwalanie ich pomoże mu później w nauce języka. nie będzie koncentrował się na nauce prostych słów takich podstawowych tylko budowaniu zdań, pogłębianiu a bazę że już będzie miał.

--------------------
Miłosz -ur 26.07.2004
Martyna -ur 02.06.2007
karoleenka
pią, 04 paź 2013 - 11:21
moje dzieci uczą się języka angielskiego w szkole i przedszkolu póki co - i narazie nie zamierzam inwestować w nic poza.
uważam, że jeśli jezyka się nie ma możliwości używania w miarę regularnie efektywnosc takiej nauki jest mała.A gdzie małe dziecko ma używac języków obcych ?
Moi rodzice od I klasy podstawówki wysyłali mnie na kursy angielskiego - 6 lat zmarnowanej kasy - dopiero w 7 klasie zaczęłam chodzić na zupełnie prywatne lekcje gdzie w ciągu 2 lat nauczyłam się tyle, że dostałam się do liceum z poszerzonym angielskim a potem dzięki genialnemu nauczycielowi , który rozmawiał z nami w języku angielskim nauczyłam się mówić w tym jeżyku. Na tym jadę do teraz .

I żeby nie było Starszak ma duzy zasób słówek angielskiego ale co z tego jak jednego zdania nie potrafi powiedzieć. No chyba , że sa to wyuczone formułki typu Jak masz na imię ...icon_smile.gif
karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post pią, 04 paź 2013 - 11:21
Post #37

moje dzieci uczą się języka angielskiego w szkole i przedszkolu póki co - i narazie nie zamierzam inwestować w nic poza.
uważam, że jeśli jezyka się nie ma możliwości używania w miarę regularnie efektywnosc takiej nauki jest mała.A gdzie małe dziecko ma używac języków obcych ?
Moi rodzice od I klasy podstawówki wysyłali mnie na kursy angielskiego - 6 lat zmarnowanej kasy - dopiero w 7 klasie zaczęłam chodzić na zupełnie prywatne lekcje gdzie w ciągu 2 lat nauczyłam się tyle, że dostałam się do liceum z poszerzonym angielskim a potem dzięki genialnemu nauczycielowi , który rozmawiał z nami w języku angielskim nauczyłam się mówić w tym jeżyku. Na tym jadę do teraz .

I żeby nie było Starszak ma duzy zasób słówek angielskiego ale co z tego jak jednego zdania nie potrafi powiedzieć. No chyba , że sa to wyuczone formułki typu Jak masz na imię ...icon_smile.gif


--------------------





Kitka*
sob, 05 paź 2013 - 12:43
Za naukę reguł gramatycznych i słownictwa odpowiadają rózne obszary mózgu. O ile słownictwo wzbogacać możemy przez całe życie, o tyle składnię załapiemy idealnie tylko będąc zanurzonym w języku do 4-go roku życia, to samo z wymową. Dorosły człowiek nie ma sznas na perfekcyjne opanowanie języka obcego. Człowiek, który nie ma kontaktu z językiem (żadnym) w pierwszych latach życia, nie nauczy się go już nigdy, tzn. nie poradzi sobie z gramatyką, bo pojedyncze słowa opanuje. Tak wynika z badań, które opisuje Lise Eliot (neurobiolog) w tej książce. Autorka wysnuwa więc wniosek, że najlepiej naukę języka zacząć jak najwcześniej.
Tyle, że wkuwanie listy słówek w przedszkolu nie ma z taką nauką za wiele współnego, bo dziecko musi być w języku zanurzone w kontkście itd. Może jedynie intensywne lekcje z native speakerem dałyby jako taki efekt, ale to już są moje dywagacje.
Kitka*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,478
Dołączył: wto, 29 sie 06 - 15:33
SkÄ…d: wiocha
Nr użytkownika: 7,255

GG:


post sob, 05 paź 2013 - 12:43
Post #38

Za naukę reguł gramatycznych i słownictwa odpowiadają rózne obszary mózgu. O ile słownictwo wzbogacać możemy przez całe życie, o tyle składnię załapiemy idealnie tylko będąc zanurzonym w języku do 4-go roku życia, to samo z wymową. Dorosły człowiek nie ma sznas na perfekcyjne opanowanie języka obcego. Człowiek, który nie ma kontaktu z językiem (żadnym) w pierwszych latach życia, nie nauczy się go już nigdy, tzn. nie poradzi sobie z gramatyką, bo pojedyncze słowa opanuje. Tak wynika z badań, które opisuje Lise Eliot (neurobiolog) w tej książce. Autorka wysnuwa więc wniosek, że najlepiej naukę języka zacząć jak najwcześniej.
Tyle, że wkuwanie listy słówek w przedszkolu nie ma z taką nauką za wiele współnego, bo dziecko musi być w języku zanurzone w kontkście itd. Może jedynie intensywne lekcje z native speakerem dałyby jako taki efekt, ale to już są moje dywagacje.

--------------------

Politea
wto, 08 paź 2013 - 14:33
CYTAT(agabr @ Wed, 02 Oct 2013 - 10:08) *
Ostatnio bylam swiadkiem sceny , przy ktorej myslalam , ze pęknę ze smiechu , Zoska chodzi na angielski metoda HD (co uwazam za strate mojego czasu i pieniedzy generalnie) no i czekam na nia , przychodzi do recepcji matka celem zapisania na rzeczony angielski synka -wiek 11 miesiecy i pyta czy nie ma w grupie do ktorej chce zapisac mlodszych dzieci , zeby nie zanizaly poziomu , malo nie spadlam z laweczki .b

Aga wymiękłam icon_biggrin.gif,
ale bardziej mnie rozłożył na łopatki pomysł rodziców na zebraniu w przedszkolu (grupa 3 latków) - żeby więcej angielskiego (mają 2 x 45min.) i dodatkowo jeszcze chiński ze wskazaniem na mandaryński 04.gif ja wiem, że to język tonalny, ale nie popadajmy w paranoję.
Politea


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 565
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 21:28
SkÄ…d: Olesin prawie
Nr użytkownika: 154

GG:


post wto, 08 paź 2013 - 14:33
Post #39

CYTAT(agabr @ Wed, 02 Oct 2013 - 10:08) *
Ostatnio bylam swiadkiem sceny , przy ktorej myslalam , ze pęknę ze smiechu , Zoska chodzi na angielski metoda HD (co uwazam za strate mojego czasu i pieniedzy generalnie) no i czekam na nia , przychodzi do recepcji matka celem zapisania na rzeczony angielski synka -wiek 11 miesiecy i pyta czy nie ma w grupie do ktorej chce zapisac mlodszych dzieci , zeby nie zanizaly poziomu , malo nie spadlam z laweczki .b

Aga wymiękłam icon_biggrin.gif,
ale bardziej mnie rozłożył na łopatki pomysł rodziców na zebraniu w przedszkolu (grupa 3 latków) - żeby więcej angielskiego (mają 2 x 45min.) i dodatkowo jeszcze chiński ze wskazaniem na mandaryński 04.gif ja wiem, że to język tonalny, ale nie popadajmy w paranoję.

--------------------




--
Pozdrawiam,
Politea
Tuni
wto, 08 paź 2013 - 14:51
A ja szczerze mówiąc, chętniej bym posłała dziecko na chiński, bo angielski wyzierający z każdego kąta , już mnie mierzi icon_smile.gif
Tuni


Grupa: Moderatorzy
Postów: 6,764
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 09:27
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 248




post wto, 08 paź 2013 - 14:51
Post #40

A ja szczerze mówiąc, chętniej bym posłała dziecko na chiński, bo angielski wyzierający z każdego kąta , już mnie mierzi icon_smile.gif
> Nauka jÄ™zyków obcych
Start new topic
Reply to this topic
6 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 19:11
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama