Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna  

Rybiki :-((

> 
chanbord
nie, 13 kwi 2008 - 10:32




Witam. Mam już dość rybików. Są wszędzie, w łazience, w kuchni i w pokojach nawet się zdarzają. Jak je zwalczę to pochwalę się wynikami.

Pozdrawiam.
chanbord


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2
Dołączył: nie, 13 kwi 08 - 10:07
Nr użytkownika: 19,309

GG:


post nie, 13 kwi 2008 - 10:32
Post #41





Witam. Mam już dość rybików. Są wszędzie, w łazience, w kuchni i w pokojach nawet się zdarzają. Jak je zwalczę to pochwalę się wynikami.

Pozdrawiam.
madika
nie, 13 kwi 2008 - 17:43
nie jestem specjalnie "brzydliwa", więc jak pojawiły się w łazience byłam w stanie z nimi żyć, tym bardziej że nasłuchałam się opowieści o ich "umiejętności zapobiegania gorszym paskudztwom", ale po jakimś czasie zrobiło się tego więcej, wręcz nie do zniesienia,
zakupiłam więc
RAID
potraktowałam współlokatorów
w sposób mocno zniechęcający je dalszego współzamieszkiwania, poszły sobie....
ale do kuchni ! 21.gif
więc chwyciłam w prawicę RAIDa i naprzód za natrętnym gościem do kuchni...
w nocy.... patrzę, a paskudztwo przeniosło się do pokoju
rankiem z mocno niepokojowym nastawieniem wykonałam raidową niespodziankę moim gościom róWnież w pokoju...
podziałało!!!!
już ze 3 lata nie widzę natrętów brawo_bis.gif
madika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 481
Dołączył: nie, 25 lut 07 - 18:47
Skąd: warszawa
Nr użytkownika: 11,432




post nie, 13 kwi 2008 - 17:43
Post #42

nie jestem specjalnie "brzydliwa", więc jak pojawiły się w łazience byłam w stanie z nimi żyć, tym bardziej że nasłuchałam się opowieści o ich "umiejętności zapobiegania gorszym paskudztwom", ale po jakimś czasie zrobiło się tego więcej, wręcz nie do zniesienia,
zakupiłam więc
RAID
potraktowałam współlokatorów
w sposób mocno zniechęcający je dalszego współzamieszkiwania, poszły sobie....
ale do kuchni ! 21.gif
więc chwyciłam w prawicę RAIDa i naprzód za natrętnym gościem do kuchni...
w nocy.... patrzę, a paskudztwo przeniosło się do pokoju
rankiem z mocno niepokojowym nastawieniem wykonałam raidową niespodziankę moim gościom róWnież w pokoju...
podziałało!!!!
już ze 3 lata nie widzę natrętów brawo_bis.gif
chanbord
nie, 13 kwi 2008 - 19:14
Jutro biegnę do sklepu... mam nadzieję, że będzie na półce ten Raid. icon_smile.gif

chanbord


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2
Dołączył: nie, 13 kwi 08 - 10:07
Nr użytkownika: 19,309

GG:


post nie, 13 kwi 2008 - 19:14
Post #43

Jutro biegnę do sklepu... mam nadzieję, że będzie na półce ten Raid. icon_smile.gif

Radosna*
pon, 05 maj 2008 - 00:14
CYTAT(ilona @ Fri, 16 Dec 2005 - 03:04) *
Eeee to gadzina miedzynarodowa icon_lol.gif Nieszkodliwe w sumie i wiecie co? Jak sie tak przyjrzec (przed umordowaniem)to nawet ladne wink.gif
Nie zycze wam tego co sie u mnie pokazuje raz na jakis czasz-dlugie wlochate i zapitala jak wyscigowy samochodzik-Tooooo toooo ubijam z pasja i wrzaskiem na ustach icon_confused.gif Brrrrrrrr


Domagam sie wspolczucia wink.gif To to potrafi byc dlugosci palca serdecznego a jak sie to to ubije nogi ruszaja sie dluuugo potem fuj!


rany, co to za paskudztwo, az mnie...bleee....

Ja mam rybiki...uwaga...przy kuchennym oknie na parapecie i na ścianie. Wcale nie ma wilgoci, często wietrze a wciąż rodzą się malutkie, już sił nie mam.
Radosna*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 296
Dołączył: pią, 15 gru 06 - 19:18
Skąd: małopolska
Nr użytkownika: 9,110




post pon, 05 maj 2008 - 00:14
Post #44

CYTAT(ilona @ Fri, 16 Dec 2005 - 03:04) *
Eeee to gadzina miedzynarodowa icon_lol.gif Nieszkodliwe w sumie i wiecie co? Jak sie tak przyjrzec (przed umordowaniem)to nawet ladne wink.gif
Nie zycze wam tego co sie u mnie pokazuje raz na jakis czasz-dlugie wlochate i zapitala jak wyscigowy samochodzik-Tooooo toooo ubijam z pasja i wrzaskiem na ustach icon_confused.gif Brrrrrrrr


Domagam sie wspolczucia wink.gif To to potrafi byc dlugosci palca serdecznego a jak sie to to ubije nogi ruszaja sie dluuugo potem fuj!


rany, co to za paskudztwo, az mnie...bleee....

Ja mam rybiki...uwaga...przy kuchennym oknie na parapecie i na ścianie. Wcale nie ma wilgoci, często wietrze a wciąż rodzą się malutkie, już sił nie mam.
lalalala
pon, 05 maj 2008 - 07:02
ja mam jednego na dwa, trzy tygodnie. morduję z upodobaniem. Lepsze to niż pająki - do pająków wołam męża 06.gif
lalalala


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,376
Dołączył: pon, 23 sty 06 - 12:57
Nr użytkownika: 4,679




post pon, 05 maj 2008 - 07:02
Post #45

ja mam jednego na dwa, trzy tygodnie. morduję z upodobaniem. Lepsze to niż pająki - do pająków wołam męża 06.gif
moon
pon, 05 maj 2008 - 14:00
na te robale jest całkiem skuteczny raid na robaki biegające (czy jakoś tak) - w areozolu. Trzeba popsikać te miejsca, z których wychodzą i pozdychaja wszytkie. Co jakiś czas trzeba powtarzać. Ja już od roku nie mam ich wcale a popsikałam moze z 4 razy.
Wiecie , że takie rybiki to zyja nawet 8 lat?
moon


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8
Dołączył: wto, 25 mar 08 - 11:12
Nr użytkownika: 18,963




post pon, 05 maj 2008 - 14:00
Post #46

na te robale jest całkiem skuteczny raid na robaki biegające (czy jakoś tak) - w areozolu. Trzeba popsikać te miejsca, z których wychodzą i pozdychaja wszytkie. Co jakiś czas trzeba powtarzać. Ja już od roku nie mam ich wcale a popsikałam moze z 4 razy.
Wiecie , że takie rybiki to zyja nawet 8 lat?
bomba
sob, 17 maj 2008 - 07:18
Witam wszystkich którzy nie cierpią rybików jak ja icon_evil.gif .U mnie pierwsze rybiki pojawiły sie w łazience były to pojedyncze sztuki.Oczywiście odrazu zabijałam.Ale teraz to normalnie koszmar rycze.gif ,zapalam światło na korytarzu a tam chyba z dwadzieścia jak nie więcej i rozbiegają się w każdą stronę,to samo jest w pokoju.Nie zdąrzę nawet wszystkich wybić.Po ścianach i sufitach też zaczęły chodzić.Nie wiem jak można się do tego przyzwyczaić,ja napewno tego nie zrobię.! Wsydzę sie że mam te paskudztwo aż strach pomysleć żeby ktoś u mnie nocował i w środku nocy natknął się na takie małe stado brrrrrr.Dzisiaj idę kupić raid zobaczymy czy zadziała,jak nie to ten getox.Będę próbować wszystkiego bo jestem już zdesperowana,że nawet już mieszkać mi się niechce w tym domu. rycze.gif
bomba


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1
Dołączył: sob, 17 maj 08 - 06:48
Nr użytkownika: 19,874




post sob, 17 maj 2008 - 07:18
Post #47

Witam wszystkich którzy nie cierpią rybików jak ja icon_evil.gif .U mnie pierwsze rybiki pojawiły sie w łazience były to pojedyncze sztuki.Oczywiście odrazu zabijałam.Ale teraz to normalnie koszmar rycze.gif ,zapalam światło na korytarzu a tam chyba z dwadzieścia jak nie więcej i rozbiegają się w każdą stronę,to samo jest w pokoju.Nie zdąrzę nawet wszystkich wybić.Po ścianach i sufitach też zaczęły chodzić.Nie wiem jak można się do tego przyzwyczaić,ja napewno tego nie zrobię.! Wsydzę sie że mam te paskudztwo aż strach pomysleć żeby ktoś u mnie nocował i w środku nocy natknął się na takie małe stado brrrrrr.Dzisiaj idę kupić raid zobaczymy czy zadziała,jak nie to ten getox.Będę próbować wszystkiego bo jestem już zdesperowana,że nawet już mieszkać mi się niechce w tym domu. rycze.gif
Katarzyna_1979
sob, 16 sie 2008 - 10:17
CYTAT
Natomiast można i należy stosować domowe sposoby zwalczania rybików, jak np. rozkładanie na noc kawałków grubej tektury posmarowanej sztucznym miodem w miejscach często odwiedzanych przez te owady. Rano taką tekturkę oblepioną rybikami należy wrzucić do pieca albo zalać w wiadrze wrzącą wodą. Można też rozsypać mieszaninę cukru pudru z boraksem. Po pewnym czasie, kiedy zginie cała "rodzina" gnieżdżąca się w mieszkaniu, słodkie pułapki przestaną być potrzebne. Aż ... do dnia, kiedy jakąś rurą czy szparą przywędruje następna para rybików. Wtedy należy znowu rozpocząć wykładanie słodkiej tekturki lub wysypywanie cukrowo-boraksowej mieszaniny. "

źródło https://www.porady.co.pl/zwalczanie_rybikow.html
Katarzyna_1979


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 111
Dołączył: śro, 12 gru 07 - 18:56
Skąd: opolszczyzna
Nr użytkownika: 17,193

GG:


post sob, 16 sie 2008 - 10:17
Post #48

CYTAT
Natomiast można i należy stosować domowe sposoby zwalczania rybików, jak np. rozkładanie na noc kawałków grubej tektury posmarowanej sztucznym miodem w miejscach często odwiedzanych przez te owady. Rano taką tekturkę oblepioną rybikami należy wrzucić do pieca albo zalać w wiadrze wrzącą wodą. Można też rozsypać mieszaninę cukru pudru z boraksem. Po pewnym czasie, kiedy zginie cała "rodzina" gnieżdżąca się w mieszkaniu, słodkie pułapki przestaną być potrzebne. Aż ... do dnia, kiedy jakąś rurą czy szparą przywędruje następna para rybików. Wtedy należy znowu rozpocząć wykładanie słodkiej tekturki lub wysypywanie cukrowo-boraksowej mieszaniny. "

źródło https://www.porady.co.pl/zwalczanie_rybikow.html

--------------------



Pogoda
sob, 23 sie 2008 - 13:10
Wiecie, mieszkam w moim mieszkaniu od urodzenia. Dostałam je w prezencie ślubnym od rodziców - oni się wynieśli bliżej swoich matek... Zmierzam do tego, że rybiki były w tym mieszkaniu "od zawsze". Raz się pojawiały, raz znikały i nigdy nie było wiadomo dlaczego. Parę miesięcy temu zaczęłam ich zauważac bardzo dużo, co bardzo ucieszyło... Mojego kota. Uwielbia na nie polowac. Z resztą, chyba jest skubaniec skuteczny, bo od jakiegoś czasu jakoś rybików nie widuję. Może je wytępił, albo wypłoszył? icon_lol.gif . W każdym razie na rybiki - POLECAM KOTA!!! icon_biggrin.gif

Pogoda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,278
Dołączył: czw, 24 lip 08 - 20:49
Nr użytkownika: 20,867




post sob, 23 sie 2008 - 13:10
Post #49

Wiecie, mieszkam w moim mieszkaniu od urodzenia. Dostałam je w prezencie ślubnym od rodziców - oni się wynieśli bliżej swoich matek... Zmierzam do tego, że rybiki były w tym mieszkaniu "od zawsze". Raz się pojawiały, raz znikały i nigdy nie było wiadomo dlaczego. Parę miesięcy temu zaczęłam ich zauważac bardzo dużo, co bardzo ucieszyło... Mojego kota. Uwielbia na nie polowac. Z resztą, chyba jest skubaniec skuteczny, bo od jakiegoś czasu jakoś rybików nie widuję. Może je wytępił, albo wypłoszył? icon_lol.gif . W każdym razie na rybiki - POLECAM KOTA!!! icon_biggrin.gif

Helena
sob, 23 sie 2008 - 23:45
u mnie nie dziala icon_sad.gif moze dlatego, ze rybiki mam w szafce..........a tam kot nie wchodzi
Helena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,119
Dołączył: sob, 30 paź 04 - 13:41
Skąd: P-ków
Nr użytkownika: 2,259

GG:


post sob, 23 sie 2008 - 23:45
Post #50

u mnie nie dziala icon_sad.gif moze dlatego, ze rybiki mam w szafce..........a tam kot nie wchodzi

--------------------
gloni
nie, 21 wrz 2008 - 01:01
Witam najpierw troszke info na temat tego robalka a na końcu metody zwalczania miłego czytania i walki z robactwem


Rybiki cukrowe to malutkie (2-4 mm), połyskliwe, ruchliwe owady bezskrzydłowe - przybyły do nas z krajów subtropikalnych prawdopodobnie w latach dwudziestych, bo w tym okresie znajdujemy pierwsze wzmianki o ich istnieniu. Prawdopodobnie przywiezione zostały z jakimś transportem ziarna, mąki czy ryżu. Zjawiły się zresztą nie tylko w Polsce, ale w całej środkowej Europie. Żyją krótko, bo tylko 1 rok, ale rozmnażają się szybko, jeśli spełnione będą trzy warunki: ciepło, ciemno i wilgotno.

Nowoczesne osiedla z centralnym ogrzewaniem, nie tylko mieszkań, ale i klatek schodowych, piwnic oraz strychów, dużym zagęszczeniem mieszkańców, a więc i dużą ilością odpadków jedzenia - to idealne warunki dla rybików. A jeśli na dodatek zapracowana pani domu nie zadba o porządek i czystość w kuchni i łazience, jeśli wskutek awarii jednej rury w całym pionie dostanie się woda pod położoną na podłodze wykładzinę PCV - można być pewnym, że w takim mieszkaniu rybiki znajdą idealne warunki rozwoju. Czy są jakieś metody zwalczania rybików? Czy sytuacja jest beznadziejna i pozostaje nam tylko "pokochać rybiki?"

Przede wszystkim w każdym mieszkaniu można doprowadzić do obniżenia temperatury, żeby panujący w nim klimat nie przypominał subtropiku. Ponadto wszelkie kąty i kąciki powinny być zawsze bardzo starannie wymiecione i oczyszczone. Wszystkie szpary i dziury - zalepione gipsem lub silikonem, miejsca zawilgocone - wysuszone, a jeśli wilgoć panuje pod lentexem, to i wykładzinę należy wysuszyć. Im mniej zakamarków i miejsc zaciemnionych, im chłodniejsze i bardziej suche powietrze - tym mniej szans na rozmnażanie się szkodników. W mieszkaniach, w których pokazuje się ich dużo, cukier, mąkę i kasze trzeba trzymać w szczelnych puszkach lub szklanych, dobrze zabezpieczonych słojach.

Jeśli w mieszkaniu jest wykładzina PCV i rybiki pod nim się gnieździły, można nieco ją podnieść i spryskać preparatem np. "ABC DELTA". Pamiętajmy, że środki owadobójcze stosowane mogą być tylko tam, gdzie nie ma małych dzieci i zwierząt domowych.

Natomiast można i należy stosować domowe sposoby zwalczania rybików, jak np. rozkładanie na noc kawałków grubej tektury posmarowanej sztucznym miodem w miejscach często odwiedzanych przez te owady. Rano taką tekturkę oblepioną rybikami należy wrzucić do pieca albo zalać w wiadrze wrzącą wodą. Można też rozsypać mieszaninę cukru pudru z boraksem. Po pewnym czasie, kiedy zginie cała "rodzina" gnieżdżąca się w mieszkaniu, słodkie pułapki przestaną być potrzebne. Aż ... do dnia, kiedy jakąś rurą czy szparą przywędruje następna para rybików. Wtedy należy znowu rozpocząć wykładanie słodkiej tekturki lub wysypywanie cukrowo-boraksowej mieszaniny.

Ten post edytował gloni nie, 21 wrz 2008 - 01:05
gloni


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1
Dołączył: nie, 21 wrz 08 - 00:56
Nr użytkownika: 21,885




post nie, 21 wrz 2008 - 01:01
Post #51

Witam najpierw troszke info na temat tego robalka a na końcu metody zwalczania miłego czytania i walki z robactwem


Rybiki cukrowe to malutkie (2-4 mm), połyskliwe, ruchliwe owady bezskrzydłowe - przybyły do nas z krajów subtropikalnych prawdopodobnie w latach dwudziestych, bo w tym okresie znajdujemy pierwsze wzmianki o ich istnieniu. Prawdopodobnie przywiezione zostały z jakimś transportem ziarna, mąki czy ryżu. Zjawiły się zresztą nie tylko w Polsce, ale w całej środkowej Europie. Żyją krótko, bo tylko 1 rok, ale rozmnażają się szybko, jeśli spełnione będą trzy warunki: ciepło, ciemno i wilgotno.

Nowoczesne osiedla z centralnym ogrzewaniem, nie tylko mieszkań, ale i klatek schodowych, piwnic oraz strychów, dużym zagęszczeniem mieszkańców, a więc i dużą ilością odpadków jedzenia - to idealne warunki dla rybików. A jeśli na dodatek zapracowana pani domu nie zadba o porządek i czystość w kuchni i łazience, jeśli wskutek awarii jednej rury w całym pionie dostanie się woda pod położoną na podłodze wykładzinę PCV - można być pewnym, że w takim mieszkaniu rybiki znajdą idealne warunki rozwoju. Czy są jakieś metody zwalczania rybików? Czy sytuacja jest beznadziejna i pozostaje nam tylko "pokochać rybiki?"

Przede wszystkim w każdym mieszkaniu można doprowadzić do obniżenia temperatury, żeby panujący w nim klimat nie przypominał subtropiku. Ponadto wszelkie kąty i kąciki powinny być zawsze bardzo starannie wymiecione i oczyszczone. Wszystkie szpary i dziury - zalepione gipsem lub silikonem, miejsca zawilgocone - wysuszone, a jeśli wilgoć panuje pod lentexem, to i wykładzinę należy wysuszyć. Im mniej zakamarków i miejsc zaciemnionych, im chłodniejsze i bardziej suche powietrze - tym mniej szans na rozmnażanie się szkodników. W mieszkaniach, w których pokazuje się ich dużo, cukier, mąkę i kasze trzeba trzymać w szczelnych puszkach lub szklanych, dobrze zabezpieczonych słojach.

Jeśli w mieszkaniu jest wykładzina PCV i rybiki pod nim się gnieździły, można nieco ją podnieść i spryskać preparatem np. "ABC DELTA". Pamiętajmy, że środki owadobójcze stosowane mogą być tylko tam, gdzie nie ma małych dzieci i zwierząt domowych.

Natomiast można i należy stosować domowe sposoby zwalczania rybików, jak np. rozkładanie na noc kawałków grubej tektury posmarowanej sztucznym miodem w miejscach często odwiedzanych przez te owady. Rano taką tekturkę oblepioną rybikami należy wrzucić do pieca albo zalać w wiadrze wrzącą wodą. Można też rozsypać mieszaninę cukru pudru z boraksem. Po pewnym czasie, kiedy zginie cała "rodzina" gnieżdżąca się w mieszkaniu, słodkie pułapki przestaną być potrzebne. Aż ... do dnia, kiedy jakąś rurą czy szparą przywędruje następna para rybików. Wtedy należy znowu rozpocząć wykładanie słodkiej tekturki lub wysypywanie cukrowo-boraksowej mieszaniny.
bambo
sob, 06 gru 2008 - 19:54
witam
Ja rybki zwalczyłam tak: borax (biały proszek) wymieszalam z cukrem pudrem w stosunku 2:1 i rozsypałam pod ściana w Łazience gdzie były.Podziałało.
bambo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2
Dołączył: sob, 01 lis 08 - 13:40
Nr użytkownika: 23,322




post sob, 06 gru 2008 - 19:54
Post #52

witam
Ja rybki zwalczyłam tak: borax (biały proszek) wymieszalam z cukrem pudrem w stosunku 2:1 i rozsypałam pod ściana w Łazience gdzie były.Podziałało.
Supernowa
pon, 29 gru 2008 - 11:59
Ojoj, ja też przeżyłam atak rybików. Są paskudne i, tak jak napisał Rybik, mogą żyć wszędzie - nie tylko w łazienkach. Zauważyłam je w mieszkaniu w Warszawie, które wynajmowaliśmy. Łaziły takie tłuste i wszędzie. Spotykałam je między książkami czy w kuchni. Zabijałam namiętnie, aż trzęsło mnie z obrzydzenia. Nigdy wcześniej takich nie widziałam. W rodzinnym domu były takie małe przezroczyste, chowające się pod kibelkiem. A potem przeprowadziłam się do Gdańska, a one (sic!) przyjechały z nami, bo wchodzą w pudła, zabawki, książki, ubrania. Błeee... I tak były wszędzie. Wyłaziły w nocy i ranek zaskakiwał je na ścianie albo na blacie. Doczytałam gdzieś, że żywią się okruchami. Czyściłam wszystko, ale przy dwójce małych dzieci nie ma mowy o sterylności. No i ****. A mnożyły się jak cholera. A my czekaliśmy na nowy dom, do którego nie chciałam ich zabierać. Więc kupiłam RAID, co to zabija na śmierć i kilka razy wypsikałam całe mieszkanie, np. przed wyjazdem na weekend. W każdą szparę, wentylację. Potem zastawałam mnóstwo trupów. Jednak i tak były. Podczas przeprowadzki każdą rzecz oglądałam, psikałam Raidem kartony i dopiero przewoziłam. Było to pracochłonne, ale nie było innej rady. Zawzięłam się. Te rybiki śniły mi się nawet po nocach! Wyczytałam też, że nie lubią świeżomalowanych ścian, więc miałam nadzieję, że nawet jak którego przewiozę, to nie przeżyje. Po przeprowadzce spotykałam same trupy. Mąż zabił jednego żywego na samym początku, który przyjechał z lekami (ich nie mogłam wypsikać Raidem). Ale teraz mamy spokój.

Rozpisałam się jak cholera. Nie jestem jednak specjalnie bojąca czy obrzydliwa, chcę Wam tylko uświadomić, że rybiki mogą się utuczyć, rozmnożyć i żyć wszędzie, a to już nie jest słodkie. Powodzenia na polu walki!
Supernowa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,839
Dołączył: pon, 13 paź 08 - 21:31
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 22,552




post pon, 29 gru 2008 - 11:59
Post #53

Ojoj, ja też przeżyłam atak rybików. Są paskudne i, tak jak napisał Rybik, mogą żyć wszędzie - nie tylko w łazienkach. Zauważyłam je w mieszkaniu w Warszawie, które wynajmowaliśmy. Łaziły takie tłuste i wszędzie. Spotykałam je między książkami czy w kuchni. Zabijałam namiętnie, aż trzęsło mnie z obrzydzenia. Nigdy wcześniej takich nie widziałam. W rodzinnym domu były takie małe przezroczyste, chowające się pod kibelkiem. A potem przeprowadziłam się do Gdańska, a one (sic!) przyjechały z nami, bo wchodzą w pudła, zabawki, książki, ubrania. Błeee... I tak były wszędzie. Wyłaziły w nocy i ranek zaskakiwał je na ścianie albo na blacie. Doczytałam gdzieś, że żywią się okruchami. Czyściłam wszystko, ale przy dwójce małych dzieci nie ma mowy o sterylności. No i ****. A mnożyły się jak cholera. A my czekaliśmy na nowy dom, do którego nie chciałam ich zabierać. Więc kupiłam RAID, co to zabija na śmierć i kilka razy wypsikałam całe mieszkanie, np. przed wyjazdem na weekend. W każdą szparę, wentylację. Potem zastawałam mnóstwo trupów. Jednak i tak były. Podczas przeprowadzki każdą rzecz oglądałam, psikałam Raidem kartony i dopiero przewoziłam. Było to pracochłonne, ale nie było innej rady. Zawzięłam się. Te rybiki śniły mi się nawet po nocach! Wyczytałam też, że nie lubią świeżomalowanych ścian, więc miałam nadzieję, że nawet jak którego przewiozę, to nie przeżyje. Po przeprowadzce spotykałam same trupy. Mąż zabił jednego żywego na samym początku, który przyjechał z lekami (ich nie mogłam wypsikać Raidem). Ale teraz mamy spokój.

Rozpisałam się jak cholera. Nie jestem jednak specjalnie bojąca czy obrzydliwa, chcę Wam tylko uświadomić, że rybiki mogą się utuczyć, rozmnożyć i żyć wszędzie, a to już nie jest słodkie. Powodzenia na polu walki!

--------------------


AnkaSkikanka
pon, 29 gru 2008 - 12:26
CYTAT(moko. @ Sat, 17 Dec 2005 - 16:38) *
fujjjjjjjjj. zabijcie je cilitem bang, ace lub czymś podobnym.

Próbowaliśmy, ale trudno trafić butelką rzucając z przedpokoju icon_wink.gif
AnkaSkikanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,705
Dołączył: śro, 03 sie 05 - 07:56
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 3,456




post pon, 29 gru 2008 - 12:26
Post #54

CYTAT(moko. @ Sat, 17 Dec 2005 - 16:38) *
fujjjjjjjjj. zabijcie je cilitem bang, ace lub czymś podobnym.

Próbowaliśmy, ale trudno trafić butelką rzucając z przedpokoju icon_wink.gif

--------------------
Wika (wrzesień1999), Antek (luty2001), Zuza (luty2004), Franek (luty2006) Michaś (*) (marzec2008) Misia i Maja (marzec2013)

Na granicy polsko-ukraińskiej w ciężarówce przewożącej 2 tony amfetaminy specjalnie szkolony młynarz wykrył kilo mąki
Rysownik
pią, 16 sty 2009 - 09:20
CYTAT(Rybik @ Thu, 10 Apr 2008 - 20:42) *
Otoz odkrylismy rybiki z gatunku Ninja Rybik. Laza one po scianach, suficie.. Cholera na dodatek te z kibla zaczely ewoluowac - po wlaczeniu swiatla wszystkie jak jeden maz zaczynaja uciekac do dziur. Biegaja tak jak zolnierze ostrzeliwani z karabinu - zygzakami jakimis, nie sposob je rozdeptac! Te ktore widza ze nie uciekna - udaja trupy. Schylam sie nad takim delikwentem- nieboszczykiem zeby sprawdzic czy oddycha, a ten nagle - silnik odrzutowy w zadku, hyc! - spiernicza gdzie pieprz rosnie.
Po trzecie wreszcie - zabity rybik moze sie przydac. Rozsmarowujac jego cialo w poblizu nory z ktorej wylazl podkopujemy psychike jego rodziny. Po prostu jak mama rybik poszla rano po jedzenie, dzieci i tata sprawdzaja w poludnie czemu nie wraca i widza rozmazane cialo mamy-rybika przed nora - wtedy czuja ze zle trafily!!!!!

icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif
Rysownik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1
Dołączył: pią, 16 sty 09 - 08:50
Nr użytkownika: 24,757




post pią, 16 sty 2009 - 09:20
Post #55

CYTAT(Rybik @ Thu, 10 Apr 2008 - 20:42) *
Otoz odkrylismy rybiki z gatunku Ninja Rybik. Laza one po scianach, suficie.. Cholera na dodatek te z kibla zaczely ewoluowac - po wlaczeniu swiatla wszystkie jak jeden maz zaczynaja uciekac do dziur. Biegaja tak jak zolnierze ostrzeliwani z karabinu - zygzakami jakimis, nie sposob je rozdeptac! Te ktore widza ze nie uciekna - udaja trupy. Schylam sie nad takim delikwentem- nieboszczykiem zeby sprawdzic czy oddycha, a ten nagle - silnik odrzutowy w zadku, hyc! - spiernicza gdzie pieprz rosnie.
Po trzecie wreszcie - zabity rybik moze sie przydac. Rozsmarowujac jego cialo w poblizu nory z ktorej wylazl podkopujemy psychike jego rodziny. Po prostu jak mama rybik poszla rano po jedzenie, dzieci i tata sprawdzaja w poludnie czemu nie wraca i widza rozmazane cialo mamy-rybika przed nora - wtedy czuja ze zle trafily!!!!!

icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif icon_mrgreen.gif
Pogoda
pią, 16 sty 2009 - 11:24
Moje to też, zdecydowanie, Ninja-Rybiki.

Wiecie, że to cholerstwo przetrwało nasz wielki remont? Miałam nadzieję, że nie wytrzymają i się wyprowadzą... 37.gif
Pogoda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,278
Dołączył: czw, 24 lip 08 - 20:49
Nr użytkownika: 20,867




post pią, 16 sty 2009 - 11:24
Post #56

Moje to też, zdecydowanie, Ninja-Rybiki.

Wiecie, że to cholerstwo przetrwało nasz wielki remont? Miałam nadzieję, że nie wytrzymają i się wyprowadzą... 37.gif
Mika
pią, 16 sty 2009 - 11:39
popłakałam się po opisie Rybika icon_lol.gif
ja mam ten sam gatunek
teoria o rozmazaniu truchła nie działa -próbowałam icon_lol.gif ,jednak to nie kawki icon_wink.gif
na szczeście ma śladowe ilości -ze 4 szt. na rok ale mam i kota który lubi polować więc nie wiem ile ich tak na prawdę być może icon_wink.gif

Ten post edytował Mika pią, 16 sty 2009 - 11:40
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post pią, 16 sty 2009 - 11:39
Post #57

popłakałam się po opisie Rybika icon_lol.gif
ja mam ten sam gatunek
teoria o rozmazaniu truchła nie działa -próbowałam icon_lol.gif ,jednak to nie kawki icon_wink.gif
na szczeście ma śladowe ilości -ze 4 szt. na rok ale mam i kota który lubi polować więc nie wiem ile ich tak na prawdę być może icon_wink.gif

--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
green
wto, 10 lut 2009 - 14:18
Qrcze mam je nadal... ja je zabijam namiętnie ale moje dziecko je polubiło i jak widzi, ze zaczynam polowanie to prawie płacze za nimi. Chyba sobie kota kupię :/ albo chociaz od sąsiada pożyczę.
green


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,523
Dołączył: pią, 02 lip 04 - 09:55
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 1,909




post wto, 10 lut 2009 - 14:18
Post #58

Qrcze mam je nadal... ja je zabijam namiętnie ale moje dziecko je polubiło i jak widzi, ze zaczynam polowanie to prawie płacze za nimi. Chyba sobie kota kupię :/ albo chociaz od sąsiada pożyczę.

--------------------
chłopaki: 2004 i 2008
ATTA
wto, 10 lut 2009 - 18:37
U nas też pomógł Raid.
ATTA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 222
Dołączył: pią, 23 lut 07 - 16:42
Nr użytkownika: 11,372




post wto, 10 lut 2009 - 18:37
Post #59

U nas też pomógł Raid.

--------------------
Fragosia
pią, 27 lut 2009 - 13:22
Oooooo a ja wreszcie wiem jak się nazywają te małe czarn-srebne ktore czasem przemkną po łazience.

stworzonka mało szkodliwe, w ilości znikomej, nazwane od lat "plumkami" 06.gif
Bo wydawało mi sie ze wychodza z kratki koło wanna i tam wskakują z powrotem robiąc "plum" 03.gif

A ostatnio plumków dawno już nie widziałam - chyba sie za nimi stęskniłam 29.gif
Fragosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,876
Dołączył: pią, 23 cze 06 - 12:27
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 6,387

GG:


post pią, 27 lut 2009 - 13:22
Post #60

Oooooo a ja wreszcie wiem jak się nazywają te małe czarn-srebne ktore czasem przemkną po łazience.

stworzonka mało szkodliwe, w ilości znikomej, nazwane od lat "plumkami" 06.gif
Bo wydawało mi sie ze wychodza z kratki koło wanna i tam wskakują z powrotem robiąc "plum" 03.gif

A ostatnio plumków dawno już nie widziałam - chyba sie za nimi stęskniłam 29.gif

--------------------
Mama Asi 20.11.2003 i Arusia 06.09.2001
> Rybiki :-((
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 29 mar 2024 - 13:01
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama