skoro bedzie wiecej miejsca musi byc i piesek- na mozliwosc posiadania pieska czekam od 20 lat, watek zakladam pod wplywem impulsu, natomiast pieska szukam juz od pewnego czasu.
Doszlam do wniosku ze jestesmy rodzina rozmiotana, ale teraz juz jednak ok. 14 zawsze sie ktos w domu pojawia, poza tym moja mama bedzie 50 m od nas
na wakacje wszyscy razem w zasadzie nie jezdzimy w miejsca gdzie z pieskiem nie mozna a jak jezdzimy- to na ogol sa to drogie miejsca i nie jezdzimy wszyscy razem. Nie wiem co na pieska powie kota, ale ona miala doswiadczenia z absolutnie obcymi psami i byly one raczej pozytywne z mich sobie jedli, nie wpadla w histerie w kazdym razie. Poza tym pewnie piesek szczeniak to tez inaczej
Problem jest jeden- przemek panicznie boi sie pieskow. Znaczy on sie w ogole zwierzat obawia bo ich nie rozumie. Mysle ze przebywanie z wlasnym pieskiem mogloby mu pomoc.
Na agility pewnie nie dam rady sie zdecydowac w tym zyciu, ale generalnie zadowalalby mnie pies z ktorym musialabym pojsc na 1-2 godziny spaceru codziennie i wywlec go na pare godzin w weekend. jakby jeszcze mogl ze mna biegac to by bylo super
albo na rowerze gdzies pojechac i on by dal rade w tempie niespiesznym kilkanascie km ze mna dmuchnac.
ostatnio skojarzylam ze pies z ktorym bylam na wakacjach o imieniu pyrek byl prawdopodobnie owczarkiem pirejejskim jak w morde strzelil i dlatego mial tak na imie
prawdopodobnie skundlonym zreszta
i bardzo mi sie podobal z charakteru. Owczarki mi sie ogolnie podobaja ale sa za duze- ale moze wlasnie pirenejski albo australijski? Australijskiego widzielismy na zaglach i tez bardzo mi sie podobal i chyba nie sa takie duze. po jakich rasach sie jeszcze powinnam rozgladac? Laby mi sie nie podobaja sa zbyt masywne, chociaz ich charakter mi pasuje, ale w przypadku labow i goldenow boje sie wad prawde mowiac.
Jeden kolega biega z husky ale jakos mam zakodowane ze one to nie godzinka spaceru ale 3-4- to juz dla mnie za duzo.
Psem bede sie zajmowac glownie ja bo tez glownie ja mam potrzebe zwierzaka w domu- aczkolwiek dzieci na perspektywe psa zdecydowanie oszaleja. Maz przestal mowic NIE, zaczal mowic "teraz jest to realne".
Ten post edytował pirania nie, 08 lip 2012 - 23:45