Grzałko, musisz mieć świadomość, że wkraczasz na grząski grunt, ale jak się powie A...
Karty kupujemy we wcześniej obznajomionych zwykłych kioskach. Najszybciej kończą się w tym najbliżej szkoły
. Albumy chłopcy zakupili w empiku. Na początku byłam sceptyczna, poddałam się, gdy moje "porządniejsze" dziecko zaargumentowało, że w albumie można od razu układać "skłądami", a na końcu mieć "podwójnych" od razu do wymiany. Wymiany świetlicowo - szkolne zaowocowały kilkoma przykrymi sytuacjami, ale obserwowałam z dystansu i Janek naprawdę nieźle sobie poradził w kontaktach ze "starszymi kolekcjonerami".
Co jest ciężkie do zniesienia? Latałam całą wiosnę w poszukiwaniu kiosków, w których jeszcze są karty UEFA Champions League, tak do lata mniej więcej. Na wakacjach była przerwa (na karty star wars, żeby nie było cukierkowo), a od końca września nagle okazało się, że zaczynamy zbierać kolekcję 2012! Od zeszłorocznej różni się nieznacznie, ale jest już absolutnie bezwartościowa - w oczach 9latka. Wszystkie kolekcjonowane w zeszłym roku karty, w ilości 180 szt zostały bez mrugnięcia okiem oddane młodszemu bratu. Na pohamowanie apetytu nie zadziałało nawet, że muszą kupować za swoje
Zadziałało dopiero uzbieranie "swoich" składów oraz zdobycie wszystkich prestiżowych "błyszczaków", "limitedów" i "ulepszonych". Teraz jestem w błogim okresie wyłącznie "wymian".