To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Gwałtowna zmiana apetytu u ex niejadka

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

aylinn88
Witam serdecznie,

pokrótce opisze czy czym mam problem. Córeczka ma obecnie 22 m-ce. Jest drobniutka i wagę utrzymuję na 3 centylu, ponieważ jest strasznym niejadkiem. Karmienie było po prostu koszmarem. Nic nie chciała jeść, żadne smaki jej nie podchodziły. Zagadywanie, zajmowanie podczas karmienia nic nie dawało... Wyglądało jakby po prostu nie lubiła jeść. Wizyta u gastrologa nic nie pomogła.
Na początku roku sprawa przybrała koszmarny obrót, bo dziecko odmawiało prawie całkowicie jedzenia. Śmiałam się, że energie czerpię z powietrza, bo jest bardzo żywym i zadziornym dzieckiem icon_wink.gif
W lutym wylądowałyśmy w szpitalu, ponieważ mała złapała jelitówkę i przez biegunkę się odwodniła. Okazało się, że spadła z wagi o całe kilo! Stwierdzono u niej jelitówkę bakteryjną i po dobie nawadniania i wzmacniania kroplówkami wypuszczono do domu z zalecenie podawania antybiotyku. I tu oto stał się cud! Po terapii antybiotykiem ( Zinnat ) Dziecko jakby obróciło się o 360 stopni! Zaczęła wcinać wszystko co jej się podsunie, ba! nawet zielonego ogórka ze smakiem je na kanapce gdzie jakiekolwiek warzywa nigdy nie wchodziły w grę. Po takiej żarłoczności, sprawa z apetytem zaczyna się normować, ale powstał jeden problem: wypróżnianie. Obecnie moje dziecko robi kupkę 4-5 razy dziennie przy tym co najmniej jeden pampers jest pełny po brzegi. Pupa wiecznie podrażniona i odparzona icon_sad.gif Czy powinnam z tym zgłosić się do lekarza? czy można to jakoś unormować??
proszÄ™ o jakÄ…Å› radÄ™
Pozdrawiam
Paulina
ania.m
Biegunka przy antybiotyku jest skutkiem ubocznym. Podajesz jakiÅ› probiotyk?

Ja bym lekarzowi zgłosiła - przynajmniej powie Ci czym smarować (w przypadku moich dzieci odparzenia po antybiotyku musiałam smarować maścią ze sterydem). Na ten moment możesz np. posypać Alantanem.

Jeśli dziecko było takim niejadkiem, a nagle zaczęło jeść wszystko - to może być również alergia. Np. na takiego pryskanego ogórka.
aylinn88
no właśnie to nie jest biegunka. Kupki są zwarte, małe po kilka w ciągu doby i jedna konkretna, a zapach jest raczej kwaśny :/ Antybiotyku już nie podaje przeszło miesiąc i podawałam probiotyk w trakcie i po antybiotyku.
Ogórek to tylko przykład tego co dziecko zaczęło jeść w przypływie nagłego apetytu, raczej nie ma to nic wspólnego z alergią.
Pupe smaruję Alantanem plus od maleńkości i zazwyczaj po góra 2 dniach radzi sobie z odparzeniami, a od lekarza mam maść z antybiotykiem, ale na razie zastosowałam raz i wydaje mi się że skóra stała się bardziej zaczerwieniona, więc nie ryzykuję.
Pytanie dotyczyło sposobów na unormowanie wypróżnień. Wydaje mi się po prostu, że organizm nie jest przyzwyczajony do takich ilości jedzenia i sobie z tym nie radzi
ania.m
W takim razie obstawiam alergię (u nas się w ten sposób objawiała nietolerancja mleka - bez zmian skórnych, tylko odparzenia pupy).
Na wszelki wypadek możecie zrobić badanie kału w kierunku pasożytów.
Ogórek też był w moim poście przykładem. Równie dobrze mogą to być konserwanty zawarte w wędlinach, albo soki cytrusowe (pomarańczowy), marchewka (u mojego występuje biegunka jeśli wypije sok marchewkowy w zbyt dużej ilości) i takich przykładów można znaleźć wiele.
aylinn88
oh... może faktycznie zrobię badanie w kierunku pasożytów... teraz czytałam, że pojawia się pokrzywka przy pasożytach, a Mała ma w sumie od maleńkości pojawiające się krosteczki o nieznanym pochodzeniu :/ Gastrolog stwierdziła, że nie dotyczą uczulenia na pokarmy, więc może to pasożyt icon_sad.gif Zapomniałam wspomnieć, że córka ma również żelazo na minimalnym poziomie też od maleńkości i mimo leków zawsze utrzymuje się na poziomie 30-60
Dziękuję za rody icon_smile.gif

P.S.
pisała Pani o badaniu z kału, a u mnie w przychodni jest badanie z krwi... czy to jakaś różnica? poza tym, że z krwi są droższe?
ania.m
O badaniu krwi na pasożyty tylko słyszałam, ale nigdy nie robiłam. Jak jest różnica - nie wiem. Zapytaj w laboratorium.
Swoją drogą dziwne, że nie wykonują badania z kału, bo to jedno z podstawowych badań (prawie jak morfologia krwi).
No i badanie kału jest o tyle prostsze, że nie musisz ciągnąć dziecka do laboratorium, tylko zanosisz próbkę. Omija Was kłucie i niepotrzebny stres.
aylinn88
raczej nie ominie, bo w najbliższym czasie czeka nas morfologia i badanie poziomu żelaza, więc można by od razu zrobić badanie na pasożyty, z tym, że tanie te badania nie są :/
ulla
CYTAT(aylinn88 @ Sat, 12 Mar 2016 - 10:35) *
raczej nie ominie, bo w najbliższym czasie czeka nas morfologia i badanie poziomu żelaza, więc można by od razu zrobić badanie na pasożyty, z tym, że tanie te badania nie są :/


Zawsze możesz przekonać lekarza. Jeżeli nie potrafi podać przyczyny powinien skierować na badania, a wtedy za nie nie płacisz.

Krosteczki...prywatnie obstawiam jako alergiczne. Ale u zbyt małego dziecka nie da się z badań jednoznacznie stwierdzić alergii na konkretne produkty/substancje. Pozostaje eliminacja, czyli wykluczenie produktów/preparatów silnie alergizujących + obserwacja, potem wykluczenie kolejnych itd (inna droga to wykluczenie niemal wszystkiego i stopniowe wprowadzanie na powrót, ale to droga przez mękę, a jeżeli problem duży nie jest, to bym się nie podjęła). Jeżeli problem nie jest wielki to ta pierwsza wydaje mi się bardziej racjonalna - w każdym przypadku, pozostaje 2-tygodniowy okres obserwacji). I nie ma nic złego w tym, że dziecko zaczęło jeść warzywa. Warto wybierać te, które potencjalnie mniej alergizują.

"Kwaśna kupa" może być skutkiem obniżonej tolerancji węglowodanów, nadmiaru tłuszczów w diecie (wystarczy, że w stosunku do indywidualnych potrzeb), albo problemów z pracą trzustki lub wydzielania żółci. Albo jeszcze innych problemów, o których z racji nie bycia lekarzem, nie mam pojęcia. O wszystkim musi decydować lekarz - o zakresie badań i ich interpretacji też.


Ps. Moje dziecko w wieku niemowlęcym było poniżej 3 centyla (z natury), 2-6 lat ledwo-ledwo na tym trzecim, bo najpierw sporo chorowała, kiedy poszła do przedszkola, więc każda infekcja, to była utrata wagi, potem AZS i restrykcyjna dieta. Teraz ma 13 lat i nie rozpacza, bo jest szczupła. Choć od zawsze z dobrym apetytem - nie była i nie jest niejadkiem. Zaburzenia apetytu miała wyłącznie wtedy, gdy trochę na siłę leczono anemię niemowlęcą, bo w związku z konfliktem serologicznym, miała większą.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.