To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

problem z przedszkolakiem

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Honey*
Pisze bo nie wiem jak sobie poradzić
Mój 5-letni syn poszedl do nowego przedszkola teraz od września. Wcześniej chodził 2 lata do filii z głównego przedszkola. Było to przedszkole na 5h bez żywienia (szykowałam mu jakąs kanapke i tam zjadal).
Teraz jest w "normalnym" przedszkolu z żywieniem itd
Jest on ciężki do jedzenia. W zupie nie może nic pływać zwłaszcza jarzyny, koperek, zielona pietruszka. Jogurty najlepiej gładkie, dżemy tez. Wszystko wydłubuje. Był mniejszy to jadł wszystko a juz od dłuższego czasu mu się odwidziało. Jest płacz przy próbie karmienia. Czasami nawet odruch wymiotny.
Pani się skarży ze słabo je. Ze robi wzorek na około talerza bo wszystko wyciąga. Kotlet zje ale tak słabo. Nie ma mowy o zjedzeniu gulaszu czy gotowanego mięsa.

Druga sprawa ze on jest ruchliwy, wiecznie mu sie nudzi. Nie może wyczekać na swoją kolej.
Jest mi wstyd kiedy pani mówi ze nie podoba jej się jego zachowania. Ze kogoś szturchnoł bo nie spodobało mu sie ze kolega z pary spiewał kiedy wracali ze stołówki. To znowu wczoraj ponoć ubrudził serkiem ręke kolegi, ponoć tamten ubrudził serkiem jabłko mojego syna.
Pani mówi ze na stołku nie siedzi spokojnie tylko sie kręci, jakby miał motorek w pupie.
Prosze i tłumacze ze nie wolno sie bić, nikogo szturchac popychac. ze jak mu nie podoba sie ze kolega spiewa zeby odszedł od niego. jak ktos sie bawi zabawka ktora on chce to musi poczekac. I on wie i wie ale mi jest strasznie głupio jak pani o tym mówi. Z poprzedniego przedszkola nigdy pani sie nie skarżyła, wrecz przeciwnie to jego ciagle jakis kolega popychał. raz wpadł na klamke od drzwi i mial pod okiem siniaka. Szybko sie złości jak cos nie idzie po jego mysli, ale pod blokiem na podwórku raczej z nikim sie nie szarpie. raczej bawi sie grzecznie
Rozumiem ze jak kogos uderzył to sie pani nie spodobalo ale ze jest ruchliwy i np kreci sie na stolku to moim zdaniem ona przesadza. Bo mam wrazenie ze chcialaby zeby dzieci siedziały przyklejone i nie ruszały sie. I ciagle ta sama pani o tym mówi, druga jeszcze nic nie mówila.
Nie wiem jak sie zachowac. co mowic. slucham co pani opowiada i mowie ze rozmawiamy w domu. ale to przecież dziecko.
podpowiedzcie cos? Moze ktoras z was miała taki problem
corka starsza, nigdy nie bylo problemow. chodziła do tego samego przedszkola tylko miala inne panie. tez kiepsko jadła ale nikomu to nie przeszkadzało.
ania.m
Ja bym zapytała pani - co w takim razie mam zrobić by było lepiej. I bym porozmawiała także z drugą panią, by potwierdzić problem.

Za to z synem bym porozmawiała, że jeśli dzieje się coś złego - to ma powiedzieć pani, a nie bić inne dzieci, bo tak nie wolno.

Co do kręcenia się - to myślę, że dobrze, że pani zwraca na to uwagę, bo później w szkole takie dzieci mają ciężko. A w domu też jest taki ruchliwy?

Ja ostatnio usłyszałam, że powinnam córkę wysłać na zajęcia "ze skupienia", bo się szybko irytuje jak jej coś nie wychodzi...
Honey*
CYTAT(ania.m @ Wed, 14 Sep 2016 - 20:12) *
Ja bym zapytała pani - co w takim razie mam zrobić by było lepiej. I bym porozmawiała także z drugą panią, by potwierdzić problem.

Za to z synem bym porozmawiała, że jeśli dzieje się coś złego - to ma powiedzieć pani, a nie bić inne dzieci, bo tak nie wolno.

Co do kręcenia się - to myślę, że dobrze, że pani zwraca na to uwagę, bo później w szkole takie dzieci mają ciężko. A w domu też jest taki ruchliwy?

Ja ostatnio usłyszałam, że powinnam córkę wysłać na zajęcia "ze skupienia", bo się szybko irytuje jak jej coś nie wychodzi...


Jest ruchliwy. w domu ciagle w ruchu. skacze biega wygina sie.
Druga pani nigdy sie nie skarżyla.
Moze rzeczywiscie z tą panią sie dogadać nie może.
ania.m
Ja mam trochę inne doświadczenia z paniami - z tymże moje dzieci chodzą do przedszkola prywatnego. Ile razy nie zapytałam pani, to wszystko dobrze... Aż w końcu przycisnęłam - że nie chodzi mi o chwalenie mojego dziecka, tylko chcę wiedzieć, co się dzieje naprawdę. No i teraz mam spokój - bo jak coś się dzieje, to mi powiedzą (wydaje mi się, że trochę boją się o pracę, że np. rodzice zaczną się skarżyć).

A co do tego ruchu - ja bym jednak starała się go powoli wyciszać. Fajnie jak dziecko jest ruchliwe, ale powinien wiedzieć, że np. jak wykonują jakąś pracę w przedszkolu, to "skakać" nie powinien, bo może np. potrącić inne dziecko czy ubrudzić farbą. Jak pani mówi, to też trzeba wysłuchać, a nie przerywać w trakcie jej wypowiedzi (u nas są takie dzieci, które zawsze muszą mieć ostatnie zdanie po tym jak pani wytłumaczy zadanie icon_wink.gif)
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.