Przed ciążą zdiagnozowano u mnie insulinooporność, dieta niskoglikemiczna uspokoiła spadki cukru a metformina na noc obniżyła dziwnie wysoki cukier na czczo. Ale ponieważ każde zaburzenie glukozy w ciąży to cukrzyca ciążowa, nieważne w którą stronę, więc i mnie tak zakwalifikowano.
Poposiłkowe cukry - 1 h po - mam w normie, najczęściej w granicach 95-105, rzadko jak zjem coś mniej dozwolonego to do 115-120. Ale na czczo pojawiła się glikemia 96-100, miało być od 90. Dostałam insulinę na noc, wolno uwalnianą, miałam zacząć od 1 jednostki i co 2 dni zwiększać o jedną aż cukier spadnie poniżej 90.
ALE:
Posługuję się od 2 lat glukometrem Optium Xido. Pani diabetolog stwierdziła, że on zawyża o 5-7 jednostek, dostałam Accu Check Active. Zwariował mi po tygodniu, potrafił bez powodu pokazać 180 i po chwili już 120, za moment 65, Optium wtedy 105-107. Okazało się, że AC uszkodzony, dostałam drugi. Już ze strachu zaczęłam co któryś pomiar mierzyć obydwoma, AC albo pokazywał z grubsza to samo. Sporadycznie ok 10-15 więcej, ale bardzo rzadko, pozostałam przy AC.
Cyrk zaczął się, odkąd biorę insulinę. AC pokazuje mi przez ostatni tydzień cukier na czczo rzędu 103-110. Więc zwiększam insulinę. Dziś się już wkurzyłam, AC pokazał mi właśnie 110 po 3 jednostkach insuliny wczoraj, Optium pokazał 91. Wczoraj Optium 95, AC 105.
O co kaman ?
Pani diabetolog kazała ostatni posiłek jeść 23.30-0.00, jak potem idę spać to budzę się 9.30-10.00. I wtedy mierzę cukier na czczo... i tak się zastanawiam.... może to trzeba wcześniej mierzyć? Może jak mi nad ranem cukier spada to wątroba uwalnia glikogen i stąd te wyższe wyniki? Ja już nic nie wiem a z lekarką nie mogę się dogadać, każe obniżać do poziomu <90 wg AC. Innej niestety nie ma, ta nie ma zwyczaju ani wyjaśniać, ani słuchać... A ja zaczynam się bać, że zrobię dziecku i sobie krzywdę...