Cześć dziewczyny, widzę że ostatnio mam trochę mniej mleka w piersiach i nie wiem za bardzo jak tą laktację pobudzić. Macie jakieś pomysły? Jak sobie radziłyście w takich sytuacjach?
a po czym poznajesz że masz mniej mleka? Tak naprawde na laktacje najlepiej działa karmienie bo bo to ssanie dzidziusia pobudza gruczoły do produkowania mleka że się tak naukowo wyrażę
No widzę przy odciąganiu chociażby że tego mleka jest mniej i mam wrażenie że synek się nie najada. Cały czas marudzi a bardzo nie chciałabym przechodzić na mm. Chciałabym karmić jak najdłużej
Skoro się nie najada i głodny to daj mu pierś. Im więcej dziecko siedzi na cycu tym więcej mleka jest produkowane. Mleko nie jest tylko "gromadzone" w piersi ale także może być produkwane na bieżąco ( co prawda nie leci tak fajnie i trzeba trochę się napracować małą buzią żeby poleciało ale poleci).
Weż synka na noc do łóżka i pozwól mu ssać tak długo ile będzie mu się chciało. Za dzień dwa znów popyt i podaż będą w idealnej harmoni O butalekach, dokarmianiu itp. nawet nie myśl, nic takiego się nie dzieje żeby od razu tak z grubej rury. Spokój, hektolitry wody i godziny na sofie z ssakiem przy piersi No widzę przy odciąganiu chociażby że tego mleka jest mniej i mam wrażenie że synek się nie najada. Cały czas marudzi a bardzo nie chciałabym przechodzić na mm. Chciałabym karmić jak najdłużej Witaj Mniszka. A w jakim wieku jest synek? Tak jak poprzednicy pisali, produkcje pobudzamy poprzez częste dostawianie do piersi. Możesz też pomiędzy karmieniami odciągać mleko. Żeby dać znać piersiom, ze potrzeba więcej mleka. A może synek marudzi z innego powodu? Jeśli jest tylko i wyłącznie karmiony piersią to nie ma powodu do obaw,ze się nie najada. Twój organizm produkuje mleko. Spróbuj pobudzić laktacje tak jak pisałam i przez tydzień obserwuj dziecko czy dalej marudzi. Ale pamiętaj ,ze pobudzenie laktacji trwa nie tylko jeden dzień, musisz powtarzać i dawac sygnały piersiom co najmniej kilka dni. Czyli zawsze pomiędzy karmieniami odciągaj mleko i w ten sposób piersi dostaną bodziec, że potrzeba więcej produkować. A to odciągnięte mleko dobre jest na katar u dziecka i wiele wiele innych rzeczy. W społecznościach, gdzie powszechne jest noszenie dzieci blisko piersi przez cały dzień,czyli np w Afryce w chuście....dziecko samo częstuje sie piersia często co 20-30 minut. Niedobór pokarmu jest w tych społecznościach nieznany. U nas w świecie zachodu wygląda to niestety inaczej. Dziecko musi się domagać pokarmu np. przez płacz albo ssanie paluszków. Zwykle jedzą znacznie rzadziej. Jeśli dziecko jest malutkie i karmimy rzadziej niż 10 razy na dobę to zapotrzebowanie na produkcje maleje..... no i dziecko może być głodne. Jeśli marudzenie zaczęło się niedawno a ilość kupek i siusiu jest normalna to nie ma powodu do obaw. Byc może przechodzi skok rozwojowy, ząbkuje,. Inna sprawa to podstawa...przepraszam, ale być moze z tym jest problem...z przystawieniem do piersi. Czy prawidłowo jest dziecko przystawiane? To podstawowa sprawa, ponieważ jeśli dziecko nie jest prawidłowo przysawione to reszta nie zadziała. https://zdrowydzidzius.com/karmienie-piersi...mienie-piersia/ https://zdrowydzidzius.com/category/karmienie-piersia/
Mozesz sobie wyprobowac femaltiker na laktacje. Ma slod jeczmienny ktory dziala na tą "produkcję mleka" pobudzająco. A tak poza tym to przystawiaj jak najczęściej. Zrób sobie taki dzien w łóżku z dzieckiem żeby miało stały dostęp do piersi
No właśnie muszę sobie taki dzień w końcu zrobić. Jakoś wcześniej nie umiałam znaleźć na to czasu. A femaltiker jak przyjmować? Dostanę go w aptece?
I wszystko jasne
Chyba przestanę wschodzić na maluchy. To jest już nie do zniesienia.
Ja kupowałam w rossmannie ale w aptece na pewno też znajdziesz. To taki proszek który rozpuszczasz w mleku i pijesz go dwa razy dziennie. U większości dziewczyn się sprawdza z tego co czytałam
Ok to będę w takim razie działać kompleksowo. Mam nadzieję że pomoże..
Hej Ja też przez jakiś czas się wspomagałam laktatorem i Femaltikerem... Jednak tak naprawdę wszystko się unormowało, kiedy poszłam za radą szwagierki i pozwoliłam małemu spędzać przy piersi tyle, ile chciał. Jadł godzinami, z jednej piersi, potem z drugiej i z powrotem z tej pierwszej... a ja czytałam i oglądałam filmy. Po tygodniu problem znikł.
Swoją drogą, jako, że Femaltiker jest po prostu drogi, to kupiłam sobie słód jęczmienny w słoiku Można zamówić przez Internet, wiec jeśli na kogoś działa, to dość praktyczne rozwiązanie )
jak miałam kryzys laktacyjny to piłam sporo więcej wody niz wcześniej, dostawiałam częściej córki i starałam się zrelaksować. Pomagało
ja na szczęście nie mam z tym problemu, jednak mnie bardzo denerwuje to, że mam problem z sutkami. Kupiłam teraz maść z serii mamas.com.pl i mam nadzieje, że pomoże bo to też jednak bardzo przeszkadza...
Łatwo mówić by się nie stresować.. Ale faktycznie częstsze dostawianie to dobry pomysł
No i duuuuużo pić wody...
U mnie pomogło zastosowane w sumie:
- Femaltiker - częste przystawianie - prowokowanie piersi laktatorem - prowokowanie przysadki przez częste tulenie maluszka, głaskanie, wąchanie (prolaktyna jest mocno zależna od zmysłów), - wspólna drzemka
Mi położna poleciła prolaktan prenalen. Ja miałam dość dziwne kłopoty z laktacją bo kilka dni był nawał, potem normalnie a potem susza, wspomagałam się pomagało, ale za jakiś miesiąc znowu susza i znów się wspierałam podobnie przepykałam prawie rok
Kryzysy laktacyjne się zdarzają, dziecku zwiększają się potrzeby i laktacja musi się dostosować. Ważne, żeby znaleźć sposób i powalczyć, a nie poddawać się przy pierwszym problemie.
Amen, nie ma nic lepszego dla naszego dziecka niż naturalne karmienie. Swoją drogą to nie wiedziałam, że ekstrakt z nasion dyni może wpływać na laktację bo o rutwicy lekarskiej to słyszałam i pokrzywie zwyczajnej. No nic najważniejsze, że daje wsparcie.
Mi położna poleciła prolaktan prenalen. Ja miałam dość dziwne kłopoty z laktacją bo kilka dni był nawał, potem normalnie a potem susza, wspomagałam się pomagało, ale za jakiś miesiąc znowu susza i znów się wspierałam podobnie przepykałam prawie rok Misia też stosowałam na początku karmienia bo miałam małe problemy z pokarmem bardzo dobre te saszetki najbardziej mi smakowały z jogurtem a ci ?
Moja siostra pije z mlekiem migdałowym, bo nie może mleka krowiego i jego przetworów. Też mówi, że smakuje
Ktoś podrzucił tu suplement Felmatiker i ja się z tym zgadzam Jest bezpieczny dla matek karmiących i dzieci, nie słyszałam, by ktokolwiek miał po nim jakieś powikłania albo przykre efekty uboczne. Wreszcie go dostałam w mojej ulubionej aptece: Femaltiker, bo bardzo szybko tam schodził do tej pory. Poza tym, może jakieś masaże na pobudzenie krążenia i przyspieszenie pracy gruczołów? Albo też dobrze wyprofilowany biustonosz do karmienia? Ułożenie piersi podczas karmienia też może mieć wpływ na ilość mleka.
Ale jest niesmaczny Prolaktan też super działa, a przynajmniej smakuje tak, ze mama nie czuje, ze pije go za kare
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|