Witajcie! Wiem co przezywacie, sama mam 3 latka, i na szczecie z moim chlopakiem udalo sie nam go poskromic:), chodzi mi wlasnie o ten bunt 2 latka. Tutaj sie zgodze, ze trzeba byc stanowczym, zeby brzdac wiedzial co i jak:). Ale nie chcialam o tym. Moja kuzynka jest przed 30ką, sama wychowuje 2,5 latka. Mamy ze soba dosc duzy i czesty kontakt , wiec zauwazylam to i owo w wychowaniu jej synka, jak ona to mowi.... bezstresowe wychowanie. Mały juz opanowal swoja mame, ona karmi jeszcze go piersia, kiedy chce cyca, dostaje go. Jesli go nie otrzyma, nastaje istna histeria, placz i lament. Pozwala mu bawic sie jedzeniem, np mąką, makaronem, wszystko laduje na ziemi, tak samo jest np z ogorkami, wyjmuje je ze sloika, kladzie na blacie, a wode wylewa na ziemie. Ona to tlumaczy, ze dziecko nie rozumie tego, ze robi zle, wiec na to mu pozwala. Jej synek duzo wymusza, a ona niestety nie jest stanowcza.