Tak sie zastanawiam. Jak daleko siega nasza pamięc? Co jestesmy w stanie sobie przypomnieć?
Czy moje 3 i pól letnie dziecko bedzie pamietało dzisiejszy dzien?
Ja conieco pamietam z okresu w którym miałam 3- 4 lata..
M.
Tak sie zastanawiam. Jak daleko siega nasza pamięc? Co jestesmy w stanie sobie przypomnieć?
Czy moje 3 i pól letnie dziecko bedzie pamietało dzisiejszy dzien? Ja conieco pamietam z okresu w którym miałam 3- 4 lata.. M.
Ja też "co nieco", ale te wspomnienia sa jakieś takie mocno przypadkowe...
Pamiętam dokładnie jedno zdarzenie z czasu jak miałam dwa lata
Zeszłam sama po schodach, rakiem do tyłu i zapukałam do drzwi na dole (mieszkaliśmy u babci) i do dziś pamiętam przerażoną minę mojej mamy jak mnie zobaczyła za tymi drzwiami
Ja mam jedno wspomnienie z okresu zanim skończyłam trzy lata i jest to... dywan w pokoju, w którym wówczas spałam. Wyprowadziliśmy się z tego mieszkania, kiedy miałam niecałe trzy lata, dywan został, a ja go opisałam mamie dokładnie parę lat później. Podejrzewam, że to skutki raczkowania i ciągłego przewracania się na ów dywan...
Pamiętam (a było to jak mialam 2 i pół roczku),jak po moją Mamę przyjechała karetka, by zabrać ją na porodówkę celem urodzenia mojegoBrata . Pamiętam,jak szła do karetki, jak do niej wsiadała. Pamiętam to i wiem,ze to nie jest obraz z opisywanej mi przez rodziców sytuacji. Ja to po prostu pamietam i mam przed oczami jak dziś .
Całuski Madzia
Zaklada sie ze nasza pamiec obejmuje wydarzenia od 3 roku zycia, natomiast wydarzenia traumatyczne mozemy pamietac z okresu wczesniejszego, ba sa nawet teorie ze z okresu prenatalnego.B
Ja pamiętam zdarzenie jak miałam ok 4 lat i jak siedziałamz siostrami przed domem babci na ławeczce, wtedy to dziadek był z nami tam.
Niestety zmarł jak miałam 4 lata.
A nie macie "pamiętanych" sytuacji, których nie macie prawa pamiętać, a jednak wydaje się Wam, że siedzą w Waszych głowach?
przykład - miałam 8 miesięcy, kiedy się paliła stodoła u moich dziadków. Sąsiadka weszła do domu i wyjęła mnie z łóżeczka. i ja to pamiętam - a tak naprawdę jest to jakiś wyobrazony obraz, który moja pamięć przyjęła "za swój". Ida.Dorota, pewnie słyszałaś o takich rzeczach i potrafisz to jakoś wytłumaczyć - ja wiem, że jest na ten temat jakas teoria, no a to jest przypadek z praktyki
A ja pamiętam, jak miałam 2,5 roczku, jak mamie palec pod maszyna przeszyłam Mama szyła, a ja zobaczyłam przez okno, że tata wrócił z pracy i podbiegłam do mamy i zaczęłam ja szarpać za ręke wołając "Mamo, mamo, tata przyjechał!". No jak przyjechal tak zaraz mamę do samochodu i na pogotowie igłę z palca wyciągać ;( Może dlatego pamietam?
A druga rzecz, którą pamiętam, to jak miałam ze 3 latka to była trąba powietrzna. Pozrywało kable wysokiego napięcia i leżały u nas na ogródku, a potem jechaliśmy do cioci i "goniliśmy" tę trąbę, bo przed nami była, a my za nią...
A ja pamietętam zdarzenie, lub sobie wyobrażam, przeprowadzkę naszą do nowego domu, wcześniej mieszkaliśmy w domu rodzinnym mojej mamy. Miałam wtedy około roku. I chyba muszę zapytać mamę jak ta przeprowadzka wyglądała, żeby zweryfikować to co mam w pamieci. Przeprowadzka była o jakiś kilometr dalej i to na wsi...więc pamiętam wóz zaprzężony w konia wyładowany "gratami" i konika na biegunach mojej siostry na tym wozie (nic więcej). Nastepne wspomnienie to wędrówka z moim kuzynem ( w tym przez most na tamie, którego sie zawsze bardzo bałam) ok. 1,5 km, z jego domu do mojego domu. Tzn. pamiętam tylko przejście przez most, ale trochę tak jakbym patrzyła z perspektywy, czyli dwójka małych dzieci na tym moście...lania, chyba jedynego w życiu, które dostałam od taty potem, jak nas wreszcie znaleźli (zdążyli przeczesać staw, kanał do młyna i rzekę w pobliżu) zupełnie nie pamiętam. Potem pamiętam narodziny mojego brata...młodszego o 3 lata i dwa miesiące. Pamiętam dziecko widziane przez szybkę w szpitalu
Potem wspomnień jest coraz więcej....więc juz się nie liczą...a i jeszcze pamiętam jak miałam 3 lata i byłam chora na świnkę...i chodziłam po domu w czapce z nausznikami i pomponem i watą za uszami...i że ktoś (nie pamiętam kto) żartował że potem będzie trzeba zrobić świniobicie co bardzo mnie przeraziło, choć jako żywo nigdy tego nie widziałam. Pozdrawiam
Oooo tak jak napisała Adzia...być może moja pamięć o przeprowadzce i wędrówce przez most na tamie jest niejako wtórna, pamiętam moje wyobrażenia tej sytuacji z czasów dużo późniejszych czyli z opowieści np. rodziców.
Pozdrawiam
Pamiętam, a miałam wtedy pomiędzy 2 a 3 rokiem, jak wylądowałam na pogotowiu, po ugryzieniu pszczoły. Właściwie pamiętam tylko, że wieziono mnie jakimś Żukiem czy Nyską na pogotowie, znad jeziora, nad którym spędzałam wakacje oraz lekarza, który strasznie mocno zaglądał mi do buzi, bo ta pszczoła siedziała na wafelku którego akurat jadłam i dziabnęła mnie gdzieś w język czy w policzek od środka, nie pamiętam. I wydaje mi się, że stoliki na stołówkowym tarasie , pomiedzy którymi to się stało pamiętam, ale być może to już z innych wakacji, chociaż...
Pamiętam jedno zdarzenie z wczesnego dzieciństwa.
Było to na wakacjach w Bułgarii. Rodzice poszli coś załatwiać, a ja zostałam z bratem w samochodzie. Otworzył wtedy dach od samochodu i mnie podsadził, żebym sobie przez niego popatrzyła. Do dzisiaj pamiętam jak wyglądała ulica. Miałam wtedy dwa lata i dwa miesiące.
Pamiętam nawet sporo z okresu kiedy miałam 2, 2,5 roku, ale wszystko dotyczy żłobka.
Pamiętam jak prosiłam mamę żeby zaprowadzała mnie do sali gdzie były niemowlęta, jak jedliśmy śniadania na tarasie, jak kąpaliśmy się w baseniku i ja " pływałam" z dmuchanym delfinem, jak wszystkie dzieci po kąpieli musiały ściągnąć mokre majtki, które suszyły się przewieszone na ławce i to była chyba dla mnie "trauma" bo się bardzo wstydziłam. Pamiętam też taki moment kiedy siedziałam w wózku i wciągano mnie do autobusu. Bardzo mi się to nie podobało.
ja tez pamietam kilka wydarzen z okresu 2,5- 4 latka ( pozniejsze tez )
jak mialam 2,5 roku przeprowadzilismy sie do nowego mieszkania, i pamietam jak jacys panowie wnosili meble byli bardzo grubi , byli tylko w podkoszulkach i nosili te meble ( regał) na takich szelkach pamietam jak pojechalam ( mialam troche ponad 3 latka) w gory z moja mama w ciazy( pamietam brzuch mamy) i wujkiem, i pamietam ,ze wujek mial przy plecaku przyczepiony .......nocnik mój nocnik jechalismy pociagiem sypialnym pamietam z tym wczasow ,ze jakis facet jezdzil na nartach w samych spodenkach i mial czerwone narty mama mowi ,ze wszystko sie zgadza acha i jeszcze pamietam jak wrocil po 2 tygodniach ze szpitala moj 1,5 roczny brat, bardzo za nim tesknilam byl ubrany w koszulke w paski czyli zgadza sie ,ze pamietamy tylko takie dziwne sytuacje
Moje najwcześniesze wspomnienie to jak stoję na Moście Uniweryteckim wraz z moim tatą, patrzymy na Odrę, ja mam na sobie sukienkę w groszki, pamiętam jak powiewała na wietrze.
Miałam wtedy dwa latka i czekaliśmy na moją mamę. Potem dość długo nic aż do 3 roku życia, kiedy to poszłam do przedszkola.
Peciu, mój dywan się na dziwne sytuacje nie łapie...
Adziu, przeceniasz mnie. Nie potrafię tego wytłumaczyć, choć, jak logika podpowiada, z pewnością jest coś w tym, że pamiętamy sytuacje traumatyczne (choć wspomnienia takich wydarzeń mogą być wyparte z naszej świadomości) plus takie które były niecodzienne, w jakiś sposób szczególne. Na pewno wiąże się to z nierozwiniętą jeszcze w pełni u dzieci poniżej 3 - go roku życia pamięcią długoterminową. Wszelkie wydarzenia są w tym czasie odnotowywane w pamięcie krótrkotrwałej, ale z powodu trudności z transferem do pamięci długoterminowej, po prostu nam umykają. Udaje się zapamiętać tylko to, co szczególnie ważne. (Ale jak wytłumaczyć te nieszczególnie znaczące, których zapamiętać też się zdarza, tego nie wiem). Z pewnością może być też tak, że część naszych wczesnych wspomnień nie jest tak naprawdę wspomnieniami, ale wydarzeniami znanymi z opowiadań i historii rodzinnej, które z czasem tak się nam zinternalizowały, że ich od wspomnień nie odróżniamy. Widzę to po mojej córce, która często mówi mi, że pamięta coś, co wydarzyło się parę lat temu, ale wiem, że zdarzenia te są jej znane tylko ze zdjęć i żadnych innych szczegółów oprócz widocznych na fotografii podać nie umie. Z pewnością są też inne teorie na ten temat, ale nie inetersowałam się nigdy tymi zagadnieniami na tyle, by je poznać. CYTAT(Ida.dorota) Z pewnością może być też tak, że część naszych wczesnych wspomnień nie jest tak naprawdę wspomnieniami, ale wydarzeniami znanymi z opowiadań i historii rodzinnej, które z czasem tak się nam zinternalizowały, że ich od wspomnień nie odróżniamy. Widzę to po mojej córce, która często mówi mi, że pamięta coś, co wydarzyło się parę lat temu, ale wiem, że zdarzenia te są jej znane tylko ze zdjęć i żadnych innych szczegółów oprócz widocznych na fotografii podać nie umie.
. tak, dokładnie o to mi chodzi - znam tę teorię i wiem z własnego doświadczenia, że takie 'wspomnieniowe" konfabulacje się zdarzają, zastanawiam się tylko, jak to się dzieje...
najwczesniejszy chyba zapis w mojej pamieci to fakt zrobienia czegos solidniejszego w majtki a dokladnie w rajstopki, bylo to w zlobku, potem pamietam rozne sytuacje w zlobku jak bal, ustawianie sie do zdjecia (wtedy mozna bylo potrzymac paczke z bananem i pamietam te chec zerkniecia do paczki i skosztowania jakiegos frykaska, niestety paczka byla jedna na caly zlobek), pamietam jak mama po mnie przychodzila do zlobka (pozniej do przedszkola tez byla wzywana)wczesniej, wzywana przez dyrekcje bo kilka razy zemdlalam, pamietam plastikowe krzeselka i stoliki w zlobku.. jak sobie mysle to wiele pamietam
pamietam tazke taki obraz ktory hmm ze tak powiem nie moglby byc rzeczywistoscia i tak sobie mysle ze moglby byc to sen, pamietam go bardzo wyraznie do dzisiaj i odkad pamietam to pamietam ten sen pamietam tez jak matka dawala mi butle z mlekiem na wieczor, pamietam jak tata obiecal mi ze nie umrze, a ja z kolei obiecalam jakiemus koledze taty, na usilna prosbe owego kolegi, ze jak bede dorosla to sie z nim przespie - cale szczescie nie dotrzymalam obietnicy
przypomnialo mi sie: co roku jezdzimy do mojej mamy na wakcje, w tamtym roku Piotrek poszedl z moim ojczymem na spacer, ale przed spacerem zapytal sie dokladnie czy pojda pod pompe do lasu mialam takie oczy, bo rok wczesniej byl raz na spacerze z moim ojczymem (pozniej nie pozwolilam bo mialam swoje powody)
i ja nawet nie wiedzialam dokad poszli co widzieli a ja akurat w ten rejon nigdy nie chodze wiec sama nie wiem co tam jest, a smyk po jednym spacerku i roku odstepu pamietal dokladnie gdzie byl i co widzial nie wiem jak to jest z pamiecia, jak widac nie ma zadnych regul od kiedy sie zapamietuje i co sie zapamietuje
Z poczatków przedszkola (czyli wiek 3 lata) pamiętam, jak mnie od mamy siła odrywali, jak płakałam.... a potem jak w czasie leżakowania zdarzało mi sie zsiusiac w majtki i jak wracałam do domu w samych rajstopkach .
Ale np. pogrzebu dziadka nie pamiętam, choć stałam w pierwszym rzędzie co zostało uwiecznione na zdjęciach.
Moja mama twierdzi, że będąc niemowlęciem rozpoznawałam ją (po dłuższym rozstaniu) po pierścionku i zegarku. Nie wnikam czy to prawda, fakt jest taki że ów pierścionek zaginął w tajemniczych okolicznościach na jakieś 20 lat. Ostatnio zobaczyłam go u mamy na palcu i tak jakoś... ciepło mi się zrobiło. Dopiero potem dowiedziałam się że to właśnie TEN pierścionek
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|