To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

wychodzenie na dwór

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

aluc
przedszkole mamy w perspektywie przyszłorocznej, ale zastanowił mnie pewien fakt..

otóż na tzw. osiedlu mamy przedszkole, które jest w obszarze naszych zainteresowań, aczkolwiek ma wadę w postaci braku wydzielonego terenu na świeżym powietrzu i dzieci wychodzą na osiedlowy plac zabaw

i wedle zeznań Maksiowej niani, dzieci z tego przedszkola na rzeczony plac zabaw wyprowadzane są raz dziennie, na 45 minut, góra godzinę icon_eek.gif a gdzie indziej na spacery nie chodzą

czy to jest teraz przedszkolna norma?

Maksio w pogodny dzień do domu wraca w zasadzie tylko na obiad i drzemkę, a tak cały dzień jest na powietrzu, ta godzina dziennie przy dobrej pogodzie to dla mnie jest wstrząsająco mało, zresztą z tego co pamiętam z własnych przedszkolnych czasów, to w środku się siedziało, jak padało albo było już ciemno
iff
Aluc u nas jest tragicznie w przedszkolu, sa dni kiedy Piotrek wcale nie wychodzi icon_rolleyes.gif a w te dni co wychodza to jest to moz4 raptem godzina, czasem jeszcze jedno wyjscie po obiedzie ...
z drugiej strony o 8.30 maja sniadanie dzieci o 11.30 obiad i te co sa zapisane na lezakowanie ida spac, znaczna czesc dzieci jest odbierana po 14, moze w planie dnia twki problem ? ...

aczkolwiek my zmieniamy przedszkole od wrzesnia i mam nadzieje ze wtedy Piotrulek i ja bedziemy bardziej zadowoleni
skanna
U nas jest tak -
8.45 - śniadanie
9-11.30 zajęcia z wychowawczynią oraz angielski, tańce, judo, plastyka, rytmika, religia, dzwonki, warsztaty teatralne, szachy ( codziennie ze dwa zajęcia dodatkowe po pół godziny) oraz wyjście na dwór.
11.45 - zupa
12-13.30 leżakowanie
14 - drugie danie
14.30 - zabawa dowolna, jeśli jest ładnie, to na dworze.

Dodaj jeszcze czas na mycie rąk przed posiłkami, mycie zębów po obiedzie i sama widzisz, że nie bardzo jest kiedy wyjść na podwórko. Co prawda, nie wszystkie dzieci chodzą na wszystkie zajęcia, ale tak czy inaczej, ciężko jest to jakoś zorganizować, żeby dzieci spędzały więcej czasu na powietrzu. Zwłaszcza, że trzylatki to raczej mało samoobsługowe są, więc z kwadrans najmarniej trzeba poświęcić na ich ubranie, a potem rozebranie.
Graga
witam

zapisuję Ptysia do pewnego przedszkola na Białołęce
byłam tam kilka razy na przeszpiegach
dzieci są cały czas na dworze!!!
gdy pada/ ale nie zacina/ mają zajęcia na zadaszonym tarasie

nie ukrywam , że właśnie ten fakt zaważył na wyborze
a! i ni ema tam żadnych słodyczy, nutelli itp ew babka drożdżowa
użytkownik usunięty
[post usunięty]
użytkownik usunięty
[post usunięty]
skanna
icon_smile.gif+-->
CYTAT(użytkownik usunięty icon_smile.gif)
a pomyslec, że za moich czasow tosmy na dworze przede wszystkim sie w przedszkolu bawili... icon_wink.gif Kto by pomyslal o zawalaniu maluchow taką ilością nauki...
Ten wyscig szczurów...[/quote]

Hehe, za moich też. Nauka była dopiero w zerówce, wcześniej jedynie rytmika raz w tygodniu.

icon_smile.gif+-->
CYTAT(użytkownik usunięty icon_smile.gif)
Mozna chyba jednak ten czas przedszkolny zorganizowac inaczej. W naszym przedszkolu np zrezygowano z lezakowania. Więc jest 1,5 godziny wiecej do dyspozycji. No, ale tu juz sie paniom musi chcec zajmowac dziecmi icon_wink.gif Bo jasne jest (ech, te wspomnienia przedszkolne), ze wygodniej dzieci po prostu polozyc na lezaki i zasiąść do kawki icon_wink.gif[/quote]

Pisałam o trzylatkach, które w większości smacznie spały, bo tego potrzebowały. Starsze grupy nie leżakują. Nie wiem, jak w innych przedszkolach, ale nie raz zdarzyło mi się przyjść po dziecko w trakcie leżakowania i widziałam, że u nas panie raczej kawki nie piją. To znaczy piją, przygotowując różne rzeczy do zajęć. Bezczynnie nie siedzą.

icon_smile.gif+-->
CYTAT(użytkownik usunięty icon_smile.gif)
ZajÄ™cia platyczne, jÄ™zykowe i te de sÄ… w naszym przedszkolu  rano. Po Å›niadaniu. I trwajÄ… tyle, ile trzylatek jest w stanie wytrzymac. Czyli ok pol godziny.

Potem obowiązkowo dwór.[/quote]

Sama widzisz, ile zajęć dodatkowych wymieniłam - niektórzy ambitni rodzice posyłają na wszystkie. Moja Gabryśka w ubiegłym roku chodziła tylko na te dla wszystkich, czyli plastykę, rytmikę i religię, ale większość grupy miała jeszcze inne zajęcia. Biorąc pod uwagę, że między zajęciami też musi być przerwa, to tego czasu przed południem zostaje naprawdę niewiele.
użytkownik usunięty
[post usunięty]
grzałka
Dopadnie, dopadnie, nie boj sie. My mamy na to inne spojrzenie, bo wyscigu szczurow nie bylo i potem sie pojawil- a nasze dzieci beda w nim zanurzone- to bedzie dla nich norma. A potem odkryja, ze mozna inaczej, powoli, gapiac sie w chmury i lezac na trawie icon_biggrin.gif
pirania
u nas lezakowanie jest ale nieobowiazkowe icon_wink.gif wiec kto chce to spi albo slucha ksiazeczek a reszta na dworze.
Dzieci wychodza rano (maluchy tylko) po obiedzie (ci co nie spia- Ola spi) i po podwieczorku (wszyscy). Mysle ze ze 2 godziny lekko liczac na dworze spedzaja raczej wszyscy- bo sredniaki rano nie wychodza no ale nie spia juz chyba wszystkie, maluchy spia ale wychodza rano...
Pecia
u nas dzieci wychodza tylko jak jest bardzo ladna pogoda icon_confused.gif
czyli praktycznie tylko wrzesien i potem maj , czerwiec icon_eek.gif
jak wieje , jest pochmurnie czy po prostu zima dzieci nie wychodza na plac zabaw, niestety ...icon_confused.gif
nieraz ida na krotki spacer , ale nigdy na plac zabaw.
tlumaczone jest to tym ,ze......
nie wszyscy rodzice sobie zycza ,zeby dzieci chodzily w TAKÄ„ POGODE bo dzieciaki beda chorowac icon_rolleyes.gif

nadal niestety pokutuje przekonanie ,ze dzieci przeziebiaja sie od wiatru itp icon_rolleyes.gif

byl to dla mnie problem jak zapisalam Zuzie,
do momentu pojscia do przedszkola byla caly czas na dworze wink.gif
a potem troche pochodzili we wrzesniu i ......koniec icon_sad.gif

wiec odbieralam ja najpozniej o 14 i jeszcze min godziene musowo byla na świezym powietrzu ....
aluc
no to chyba innego przedszkola poszukamy icon_confused.gif
Pecia
i jeszcze cos wink.gif
przedszkole bez wlasnego placu zabaw jest niepraktyczne wink.gif
gdyz glowe daje ,ze maluchy na osiedlowy icon_exclaim.gif plac zabaw w ogole nie beda wychodzily.....icon_confused.gif
asiaT
Z tego co wiem z obserwacji, w naszym przedszkolu dzieci są na dworze od 10 do obiadu. Byłam tam raz z dzieciakami na "przyzwyczajanie się" i dzieci właśnie były na dworze (bo tylko wtedy można się "przyzwyczajac", do budynku nie wolno, takie są "przepisy".

Mnie natomiast zastanawia coś innego. Na zebraniu dowiedziałam się, że we wrześniu, jak dzieci tak "bradzo płaczą", nie wychodza na dwór, żeby nie tęsknić bardziej za mamą... icon_eek.gif jestem przekonana, że w momencie jak moi chłopcy weszliby do piaskownicy albo na zjeżdżalnię - natychmiast by o mnie zapomnieli...

I mam jeszcze jedno pytanie - czy dzieci w Waszych przedszkolach mają zabawki do piasku?? Bo w naszym nie widziałam ani jednej foremki. Chyba zesponsoruję coś, bo siedzenie w piaskownicy bez foremek i łopatek jest dla mnie (i bąbli) lekko pozbawione sensu... icon_rolleyes.gif
aluc
CYTAT(Ciocia Pecia)
i jeszcze cos icon_wink.gif
przedszkole bez wlasnego placu zabaw jest niepraktyczne icon_wink.gif
gdyz glowe daje ,ze maluchy na osiedlowy icon_exclaim.gif plac zabaw w ogole nie beda wychodzily.....icon_confused.gif


to jest Ciociu P. insza inszość, zaletą główną jest bliskość przedszkola i to, że w przyszłym roku pójdzie do niego najlepszy kolega Maksia z piaskownicy

chyba jednak będę indoktrynowała jego mamę, jak się przekonam do innego
marghe.
Przedszkole prywatne (ale nie tamto, do którego chodziła Gaba) - minimum 1.5 h przed lezakowaniem (nieobowiazkowym). Po lezakowaniu czasami kolejne wyjscie.
Z tego co wiem to dzieciaki wychodza równiez zimną (sanki).. i w deszcz

Przedszkole panstwowe:
Jelsi pogoda jest Å‚adna - 1 h
ZimÄ… do -15 stopni - 30 minut, ponizej 15 stopni - 15 minut
NIe wiem jak w przypadku deszczu:)

M.
Pecia
asiuT
w naszym przedszkole sa zabawki do piaskownicy icon_biggrin.gif
nawet takie duze parasole od slonca icon_rolleyes.gif ktore panie wbijaja przy paiskownicy zeby dzieci nie siedzialy w pelnym sloncu
Villi
Michu sie co prawda do przedszkola nie dostał bo "niestety nie jest pani samotną matką" ale zapisywałam też go do takiego blokowego małego, bez własnego ogródka. I fakt dzieci na osiedlowym placu zabaw dużo czasu nie spędzają, ale za to codziennie chodza na długie spacery (obok osiedla jest las z rezerwatem i piękne parkowe tereny uniwersyteckie). Plac zabaw to ja moge zapewnić Misiowi po powrocie z pracy, a taki spacer z paniami które każdego robaczka wypatrza, to juz jest coś!
Poza tym zastanawia mnie pęd w przedszkolach do rezygnacji z leżakowania... to osiedlowe (do którego mam nadzieje Miś się z rezerwowej listy dostanie) leżakowanie ma teoretycznie dla chętnych, a w praktyce to po takim spacerku nawet 4 latki sa padnięte i chętnie się położą... Miś bez leżakowania nie wytrzymałby do wieczora.
tak więc popytaj się aluc jak wygląda tam kwiestia spacerków, czy jest to tylko dreptanie bez sensu, czy połaczone ze zbieraniem szyszek/poznawaniemroślin/szukaniem robaczków i innym takim icon_smile.gif

pozdrawiam
Villi
użytkownik usunięty
[post usunięty]
Villi
(użytkownik usunięty) al dla mnie lezakowanie to była ulubiona cześć dnia icon_biggrin.gif
Podoba mi sie jak jest to rozwiązane w tym właśnei przedszkolu. Wszystkie dzieci leżą, ale pani czyta bajki - te które chca słuchają a reszta śpi. Uwżam, że takie odsapnięcie, jest zwłaszcza 3-latkom bardzo potrzebne.
Esia
a czy nie pomyśleliście o tym, że jest możliwość prowadzenia zajęć dydaktycznych w ogrodzie. W moim przedszkolu (jestem nauczycielką) tak to właśnie się odbywa zwłaszcza gdy pogoda jest zbyt piękna by siedzieć w budynku. Dzieci są tym zachwycone - dla nich to tylko zorganizowana zabawa- a dla nauczycielek to większy wysiłek organizacyjny ale za to ile uciechy i przede wszystkim zdrowia. U nas wszyscy są zadowoleni - dzieci, rodzice i nauczyciele. To przecież takie proste!!! icon_biggrin.gif
Aga
Graga
w przedszkolu , do kt pójdzie Ptyś dzieci bawią się lub uczą na zadaszonym tarasie nawet jak pada deszcz

to jest właśnie to, co mi się podoba

brak szklarnianego podejścia
zakładam, że dzieci dzięki temu też mniej chorują
nie mówiąc o tym, że deszcz tez jest częscią naszej rzeczywistości i nie ma powodu dzieci od niego izolować
oczywiście, gdy pogoda jest, większość dnia spędzają na dworze
Siunia
icon_smile.gif+-->
CYTAT((użytkownik usunięty) icon_smile.gif)
 
a pomyslec, że za moich czasow tosmy na dworze przede wszystkim sie w przedszkolu bawili... icon_wink.gif Kto by pomyslal o zawalaniu maluchow taką ilością nauki...
Ten wyscig szczurów...[/quote]

(użytkownik usunięty), ale to my, rodzice, nikt inny... To my dzieciom tak pieknie organizujemy czas i krzyczymy " START!!!" w tym wyścigu

- Siunia
Siunia
W naszym przedszkolu dzieci bardzo dużo czasu spędzaja na dworzu.
W sezonie letnim icon_wink.gif (znaczy gdy juz ciepło na dworzu) dzieci odbiera się z placu zabaw.
W naszym dzieci nie wychodza tylko wtedy, gdy pada deszcz
- Siunia

ps. nie wyobrażam sobie przedszkola, które nie miałoby własnego, ogrodzonego placu zabaw icon_eek.gif Straszne icon_confused.gif
marghe.
[quote=Siunia]icon_smile.gif+-->
CYTAT((użytkownik usunięty) icon_smile.gif)
 
a pomyslec, że za moich czasow tosmy na dworze przede wszystkim sie w przedszkolu bawili... icon_wink.gif Kto by pomyslal o zawalaniu maluchow taką ilością nauki...
Ten wyscig szczurów...[/quote]

(użytkownik usunięty), ale to my, rodzice, nikt inny... To my dzieciom tak pieknie organizujemy czas i krzyczymy " START!!!" w tym wyścigu

- Siunia[/quote]

otóz to.
Gdzie jest powiedziane ,ze nasze dzieci MUSZA uczestniczyc we wszystkich zajeciach jakie oferuje przedszkole?
Jeszcze wiele lat nauki przed nimi.
grzałka
Na zebraniu rodzicow padlo pytanie ospacerki- pni dyrektor powiedziala, ze zwykle w dni chlodne rodzice nie wyrazaja zgody na wychodzenie na dwor. Zgromadzeni rodzice (czyli my) powiedzieli, ze oni wyrazaja- na co pani dyrektor, ze to nie takie proste, bo zwykle jest ktos podziebiony, a takiego malucha lepiej wtedy nie brac na dwor- generalnie przeslanie bylo jasne icon_evil.gif
aurora75
Witajcie!
Mój synek też od wrzesnia idzie do przedszkola, które nie ma swojego placu zabaw icon_sad.gif . Na dodatek na zebraniu opiekunki stwierdziły, ze one nawet okien nie otwierają jak pogoda brzydsza, żeby sie maluchy nie pochorowały - a wszyscy rodzice poparli je (niestety).
Na razie synek przebywa codziennie na dworze - niezależnie czy świeci słonce czy pada deszcz (ma kalosze i kombinezon przeciwdeszczowy) a w zimie do -15 też daję go na dwór. Jak na razie jest okazem zdrowia i mam nadzieję, że siedzenie w przedszkolnej salce 8 godzin dziennie nie nadwątli jego odporności.
Pozdrawiam
Berek
Ja jeszcze w sprawie lezakowania. Zaba lada moment zostanie przedszkolakiem wczesnym. Moze ona po prostu jest jeszcze bardzo mala, ale nie przezyje dnia bez popoludniowej drzemki. A co do tego "kto chce, ten lezakuje", no to nie przesadzajmy - nawet od trzylatka trudno wymagac, zeby szedl spac, kiedy inni sie bawia w ogrodzie. Zaba nie wie o tym, ze jak sie nien wyspi, to potem nie dziala jak nalezy. Wiec z tym lezakowaniem to nie jest takie proste... Nie wiem, ale decydowac chyba powinni rodzice, a panie powinny umozliwic realizowanie tych decyzji, tj jakos bezstresowo oddzielic lezakujacych od nielezakujacych. W kazdym razie miejsce do pospania powinno byc. Do spania - bo czytanie bajeczki np. w przypadku mojego dziecka jest bez sensu, a nie zasnie, jak ktos obok bedzie czytal.
marghe.
Berek, porozmawiajz z wychowawczyniÄ….

W panstwowym przedszkolu starszaki nie sypiają, ale "jesli rodzic sobie zazyczy to dziecko moze iśc spać do grupy maluchów"

w prywatnym - wszystkie dzieci sie kładą, siostra czyta przez 20 minut, które padnie to padnie icon_biggrin.gif . Jesli na to sie zdecydujemy będe musiała poprosić siostrę,zeby zostawiła Gabę i pozwoliła Jej usnąc PO czytaniu.
Berek
Żaba nie uśnie przy czytaniu za Chiny. Ale pewnie znajdziemy jakieś wyjście. Kurczę, no, denerwuję się tą rozmową dzisiejszą... Trzymajcie kciuki, co?
Ika
CYTAT(Villi)
Poza tym zastanawia mnie pęd w przedszkolach do rezygnacji z leżakowania...

Właśnie Villi, też o tym pomyślałam. Żuczek w dzień śpi i życzę sobie, żeby nadal spał. Potrzebuje tego i nie wyobrażam sobie zmuszania go do funkcjonowania cały dzień bez snu - skrajne barbarzyństwo i chory totalnie pomysł! Na szczęście nasze przedszkole, do którego Żuczek powędruje od września, jest normalne i dzieci w dzień śpią. Opcja wyboru też jest okay, kto chce, to śpi, kto nie chce, słucha bajek. Ale powinien być w ciągu dnia taki czas na odpoczynek i wyciszenie się.
marghe.
Ika, o ile sie orientuję maluchy śpią.
To starszaki mogą wybierać.
m.
EwaSerdeczna
Nie wyobrażam sobie aby takie maluszki mogły wybierać icon_rolleyes.gif czy chcą spać czy nie chcą.
Choć wyrosłam z tego już icon_lol.gif

serdecznie pozdrawiam ewa
użytkownik usunięty
[post usunięty]
Guśka
icon_smile.gif+-->
CYTAT(użytkownik usunięty icon_smile.gif)
nie wyobrazam sobie, co by bylo, gdyby kazano mu lezec w przedszkolu icon_wink.gif[/quote]

taaa.. po takiej próbie moje dziecko prawie pobiło pania przedszkolankę icon_sad.gif
Natalia ma 2 latka i 9 m-cy i nie śpi już od dobrych paru miesięcy ponad pół roku na bank.
Gdy w przedszkolu "nagle" wyciągnięto leżaczki, to moje dziecko dostało szału, ponoć już na samo rozkładanie i zapowiedź o drzemce.
Nie wiem jak inne dzieci w takiej sytuacji zasnęły, bo mała dostała strasznej histerii,

schowała się w jakiejś zabawkowej rurze "do przechodzenia" i tam płacząc z wyczerpania usnęła icon_sad.gif

No nie będzie spała w ciagu dnia i koniec zwłaszcza gdy leżakowanie przypada ok. 12 -13.00,
wtedy ona jest w pełni sił i nie ma po prostu takiej możliwości.
Ika
Guśka, jeśi zdarza się takie dziecko, to może panie powinny mu znaleźć jakieś zajęcie na czas leżakowania. Żeby nie wpadała w histerię icon_wink.gif Nie można dziecka na siłę zmuszać do czegoś, co nie jest dla niego odpowiednie.
Ale szokuje mnie odchodzenie od leżakowania dla wszystkich. Moje dziecko byłoby wyczerpane bez snu. I chyba większość jednak dzieci w tym wieku śpi lub odpoczywa - nie chodzi o to, żeby koniecznie spało snem kamiennym, ale poleżało, wyciszyło się, odpoczęło.
Zresztą nadmiar odpoczynku jeszcze nikomu nie zaszkodził, a brak snu owszem. Jedną z chińskich tortur jest właśnie pozbawienie snu, a jak wiadomo Chińczycy byli jednymi z najokrutniejszych w tej materii....
Dlatego jak czytam, że odchodzenie od leżakowania jest super, bo moje dziecko nie śpi (to inne też nie powinny) i leżakowanie to kara, to mi się nóż otwiera na tak skrajny egoizm i brutalność wobec cudzych dzieci.


P.S. A skoro inne dzieci zasnęły mimo histerii Twojej Małej, to widać nieźle padnięte były icon_wink.gif
Swoją drogą przedszkolanki są zazwyczaj dwie w grupie - nie mogły się nią jakoś zająć, tylko pozwoliły, żeby tak płakała w tej rurze?? icon_confused.gif
moko.
U nas jest tak zawsze są 2 grupy tego samego wieku, czyli 2 - maluchów 2 starszaków itd. A to dlatego, ze w jednej sa dzieci leżakujące a w drugiej nie. Chociaż w tej jednej odechce się danego dani dziecku spać, pani go zabiera do tamtej drugiej grupy, na czytanie bajeczek itd. Nie ma przymusu zadnego, nawet jeśli dzieci są w grupie leżakującej.

Fajne rozwiązanie, oczywiscie mój śpioch nigdy nie zrezygnował z leżakowania. Leżakował całe 4-ro latki, potem już sporadycznie.
W końcu w 5-cio latkach nie było już leżakowania,a zmęczony maluch zawsze mógł iść do innej grupy się zdrzemnąć.
Ok godz 14 wszystkie dzieci się spotykają i bawią razem, aż do przyjścia rodziców.
3-4-5-6 latki się bawią razem i jest to całkiem fajny czas:)
Mały jest zachwycony.
Ciocia Magda
Wydaje mi się, że w kwestii leżakowania dużo może zrobić rodzic jeszcze przed posłaniem dziecka do przedszkola. Czytałam gdzieś, że dzieci boją się kłaść spać, zwłaszcza jeśli na leżakowanie trzeba się przebrać w piżamkę i zwłaszcza jeśli w domu już nie spały - bo kojarzy im się to z nocą i budzi niepokój (czy kiedyś jeszcze zobaczę mamę?).
A to przecież można dziecku wytłumaczyć. Moje dziewczynki przed pójściem do przedszkola nie spały w dzień od około roku. Tak długo walczyły żeby nie spać, że w końcu się poddałam - a bardzo mi zależało na tych drzemkach. No więc obawiałam się, jak to będzie w przedszkolu. Ale przed pójściem do przedszkola byłyśmy tam z wizytą i wychodząc dziewczynki widziały jak maluchy układają sie do snu. Wytłumaczyłam im wtedy, że dzieci kładą sie odpocząć, po drzemce jest obiadek a zaraz potem przychodzi mama (bo taki dziwny jest u nas rozkład dnia - drzemka o 11:30). Potem dziewczynki towarzyszyły mi przy szyciu pościeli do przedszkola (dzieliłam jedną dorosłą na dwie przedszkolne). No i pierwszego dnia w przedszkolu na widok leżaczków padło: "fajne tu macie leżaczki", po czym dziewczynki chyżo się rozebrały i położyły (mimo że nie spaly tego dnia). Potem usłyszałam od pani, że moje córy pierwsze się rozbierają wskakują w piżamki i śpią jeszcze zanim inne dzieci zdążą wejść do łóżeczek icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif . Dlaczego ja nie mam takiego autorytetu?
Wydaje mi się też, że nie warto stawać w tej sytuacji w opozycji do pań przedszkolanek - "moje dziecko nie chce spać w dzień, a ta baba je zmusza". Może lepiej wytłumaczyć dziecku, dlaczego jest leżakowanie (że niektóre dzieci są zmęczone i chcą spać, a wszystkim przyda się trochę odpoczynku). Można też poradzić dziecku, co może robić w trakcie leżakowania jeśli nie może zasnąć - np. czytać książeczkę (upewniwszy się uprzednio, czy panie przedszkolanki na to zezwalają, bo słyszałam o przedszkolu, gdzie trzeba było taką możliwość wyegzekwować icon_rolleyes.gif ). No i są też dzieci, które "nie uleżą" tej godziny i trzeba im na ten czas umożliwić inne zajęcia (np. wizytę w starszej grupie, gdzie dzieci już nie leżakują)
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.