Odkryłam to podczas długiego weekendu! Po prostu nie ma szans!!!! Gdyby było inaczej, już dawno by się zadusiło.....
Obrazek - kobieta Laura nosi w garści robaczka na ryby (tatuś wędkarz ), takiego obrzydliwego, wijącego się, wyhodowanego na padlinie. I drze się radośnie (Laura, nie robaczek) - mama, zobac jak on łaskoce!!!!!!! Potem ta samą łapą wrzuca małą rybkę do wody, wykopuje dżdżownicę, a na koniec wpycha do dzioba wyjętą z popiołu (broń Boże nie wytartą) kiełbaskę pieczoną na ognisku....I co? NIC!!!!!!!!!!!
PS. A wiecie jak trudno zmyć z włosów tłuszcz po takiej kiełbasce?