To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Co to może być - bakteria???

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

ulla
Jakiś czas temu cała rodzinka - tzn. najpierw Weronika i ja się pochorowałyśmy (w pierwszym tygodniu czerwca), dziecko miało tylko w sumie niewielki katar przez ponad 2 tygodnie i przez kilka pierwszych dni temperaturę poniżej normy (36,5 mierzone w pupie), zaraz potem rozchorowałam się ja, temperatura poniżej normy, katar też lekki i trwał dość krótko, ale poza tym początek jak przy normalnym przeziębieniu - tzn. ból głowy i gardła, a zaraz potem kaszel. A potem, kiedy już niby się wychorowałyśmy zaraził się mój mąż.

Dziecko wyzdrowiało bez wizyty u lekarza, a nawet bez specjalnych zabiegów medycznych i rezygnacji ze spacerów. A my niby się wyleczyliśmy, ale dalej kaszlemy - ja bardziej. No i na wysokości prawej nerki (i ciut niżej) wylazła mi jakaś makabryczna wysypka. Najpierw myślałam, że coś mnie pogryzło, ale później kilkunastu bardzo bolących i swędzących bąbli nie byłam w stanie tak potraktować.

Goi się opornie, bo juz ponad 2 tygodnie...zresztą na początku po prostu było i bolało - stan się nie zaogniał. Teraz jakby znika, ale wcale nie wiem czy ostatecznie...no i potwornie swędzi (przedtem też swędziało, ale ból przy dotyku mocno hamował moje zapędy do dotykania tego, o drapaniu nie wspomnę, teraz boli mniej).

Wiem, że powinnam była pójść do dermatologa, ale nie miałam kiedy. No a teraz to już nie mam motywacji, bo jest lepiej...

ale może ktoś się z czymś takim zetknął i wie co to może być??? Bo to że teraz znika jeszcze nie oznacza, że znowu się nie pojawi.

Wysypka wygladała jak całkiem świeże ugryzienia takiej "końskiej" muchy (a raczej ich stada) albo zjadliwych komarów, bardzo swędziało, ale przy dotyku (i próbie podrapania) potwornie bolało (przez prawie 2 tygodnie). Teraz wygląda jak gojące się doobrze rozdrapane ugryzienia wymienionych owadów.

Pozdrawiam
Małgoś.dz
Ulla, wiesz mnie Twój opis to do półpaścca pasował. I zobacz co znalazłam w necie:

CYTAT
Półpasiec, wirusowa choroba skóry spowodowana przez Herpesvirusy. piersiowej, brzucha, twarzy.

Okres wylęgania wynosi 4-14 dni. Objawy kliniczne: drobne pęcherzyki leżące na podłożu rumieniowym, umiejscowione ściśle na jednej połowie ciała (stąd polska nazwa). Zmiany mogą przybierać charakter krwotoczny lub martwiczy, pozostawiają wtedy blizny.

Zmiany skórne poprzedzone są zwykle świądem, mrowieniem, później towarzyszą im bóle, nieraz o bardzo dużym nasileniu, związane ze stanem zapalnym nerwów obwodowych. Niebezpieczne umiejscowienie na górnej połowie twarzy (możliwość zapalenia rogówki, a nawet całej gałki ocznej) jest wskazaniem do hospitalizacji.

(...) Dzieci, które nie przechodziły ospy wietrznej, nie powinny się stykać z chorymi na półpasiec, gdyż grozi to zachorowaniem na ospę wietrzną (obydwa schorzenia wywołuje ten sam wirus).

Wirus bytuje w zwojach nerwowych, nerwach czuciowych, korzonkach tylnych i rogach rdzenia kręgowego, skąd w stanach obniżonej odporności, drogą włókien nerwowych, zajmują unerwiany przez nie obszar. Stąd wysypka pęcherzykowa ma postać ściśle ograniczonego pasma obejmującego zawsze tylko jedną stronę ciała np.: klatki
Małgoś.dz
Ja jakieś 10 lat temu też miałam tę nieprzyjemność złapać na to świństwo. Leczenie w zasadzie jest niezbędne, gdyż niewyleczone - bardzo lubi powracać - zwykle wtedy, gdy organizm jest osłabiony np. po przeziębieniach czy innych chorobach. Pamiętam dermatolog wtedy oprócz leczenia farmakologicznego - zalecił mi dużo odpoczynku (w sumie nie wiem w jakim celu? chyba po to by wzmocnić organizm?) i kazał się ogólnie bardzo oszczędzać.
Niestety, choroba jest dość zaraźliwa. Zaraziłam wtedy swoją siostrę. I o ile ja dość łagodnie przeszłam ten wirus i nigdy więcej się nie pojawił - o tyle moja siostra przeszła bardzo źle (potworny ból + jakieś powikłania, ale już nie pamiętam dokładnie) i do tego co jakiś czas się uaktywniał na nowo.

Także Ulla, Ty nie zwlekaj, tylko pędź do dermatologa.

Ps. A już nie daj panie, żeby półpasieć "zagnieździł się" w okolicach szyi i uszu... Znam taki przypadek (moja sąsiadka), leczony wiele miesięcy, sporo powikłań... icon_confused.gif
Małgoś.dz
Aha, ale ja Ci życzę, żeby to jednak nie było to...
Wszak ja lekarzem nie jestem...
malinowa i Malina
Mnie to też wygląda na półpasiec. Przechodziłam go kilkanaście lat temu, z tego co pamietam podobnie to wyglądało. Mnie to minęło bez powiłań ale znam osobę, która miała potem spore problemy neurologiczne. Lepiej idź do lekarza.
ulla
Dzięki....niestety możecie mieć rację. Chyba bez wizyty u lekarza sie nie obejdzie.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.