To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

buu rozeszło się krocze

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

alatanta
.......
Edi Zet :)
CYTAT(alatanta)
Mam pytania
czy to siÄ™ jakoÅ› zejdzie?  
Czy można to jakoś ponownie zszyć? (to już 8 dzień po porodzie)
I ewentualnie jeśli nic nie da się z tym zrobić, czy to jakoś utrudnia dalsze funkcjonowanie - zarówno w sferze intymnej jak i w codziennej dbałości o higienę?


Zejdzie się, zejdzie. W tej chwili blizna jest jeszcze młoda, a więc i delikatna. Należy dbać o to miejsce z wielką starannością, np. podmywać się lekkim roztworem kw. bornego (w aptekach) lub, o ile nie masz uczulenia na rumianek, w Azucalenie. Nie trzeć tego ręcznikiem, lekko osuszać, najlepiej tamponując. Z biegiem czasu blizna wzmocni się i nieco zbiegnie, ale nie ma co się oszukiwać, będzie ślad większy niż po ranie dobrze gojącej się.
A może to nie Twoja wina, tylko np. za szybko zdjęte były szwy? Moje były zdejmowane dopiero po 10 dniach od porodu. Bo teoretycznie rana ze szwami rozejść się nie powinna, no chyba, że szwy puściły i się rozwiązały.
Ponownie zszyć się nie da, bo to już nie świeża rana. No chyba żebyś się upierała to wtedy jeszcze raz cię ciachną, odświeżą brzegi rany i zszyją na nowo wink.gif
Co do pożycia intymnego, to niestety nie wiem jak to jest.
Kocurek
Alatanta, najlepiej wybierz się z tym do ginekologa, on najlepiej będzie wiedział, czy trzeba coś z tym robić (i co). Lepiej zadbać o to teraz, zanim zrośnie się "byle jak".
A leżenia w takiej sytuacji faktycznie sobie nie wyobrażam, ja po cesarce, ale też leżeć się nie bardzo dało
icon_rolleyes.gif
iff
Alatanta mojej bratowej sie tez rozeszlo i musiala miec zszywane ponownie, wybierz sie prosze do ginekologa, moze w Twoim wypadku ponowne szycie okaze sie niepotrzebne, ale lepiej sie upewnij prosze
alatanta
.....
Agusek
To idź do innego. Prywatnie. To nie jest pryszcz na nosie, tylki TWOJA pipunia.
I żaden obcy chłop nie będzie Ci decydował za CIEBIE. icon_evil.gif icon_evil.gif
Pozdrawiam

Wkurzyłam się, i tyle.
magusia
Alatanta!
Koniecznie musisz poradzić się ginekologa gdyż to o czym piszesz może być tylko powierzchownym rozejściem się rany ale może tez prowadzić do zbliznowacenia , które w tym miejscu jest powodem bardzo dużego dyskomfortu w życiu seksualnym. Jesli wizyty odmówił Ci lekarz prowadzący ciążę nie daj się zbyć głupim gadaniem , jeśli starasz się dostać do przychodni na Fundusz to raczej daj sobie spokój i wybierz poleconego fachowca.
MamaJiP
Alatanta ja miałam podobny problem i położna kazała mi używać soli fizjologicznej i zakrapiałam rankę kilkoma kropelkami kilka razy dziennie (raczej mąż mi zakrapiał icon_cool.gif )
Blizna się zabliźniła i nie ma po niej śladu.

Położna jakaś dziwna że, zamiast ci pomóc opierdzieliła a gin też jakby z innej planety. Odwiedź innego dla świętego spokoju.

Powodzenia
agabr
[quote="edi, czyli Edyta Zet."][quote=alatanta]Co do pożycia intymnego, to niestety nie wiem jak to jest.[/quote] Edi ej icon_wink.gif.B
Adelajda
No mam podobny problem tyle,że mi minęły już 9 miesięcy od porodu.Szycie się rozeszło,bo zbyt wcześnie siadałam (musiałam kiedy karmiłam Jasia u wcześniaków).I teraz ja mam pytania:Ginekolog to widział ale powiedział,że trzeba by było na nowo rozcinać i szyć i że nie warto.Mi jednak to bardzo przeszkadza,może nie tyle fizycznie co psychicznie (głupie uczucie,tak jakby mieć wszystko "na wierzchu").Czy zdecydowałybyście się na powtórne szycie? Czy takie zabiegi są refundowane?
alatanta
.....
Adelajda
icon_eek.gif O rany dwa,trzy tygodnie? Strasznie ciężko by było,dopiero wróciłam do pracy a Jasiem zajmuję się sama.Oj czarno to widzę.Chyba narazie się wstrzymam.A szkoda,bo chciałabym mieć to z głowy.
alatanta
...
Adelajda
icon_cool.gif
użytkownik usunięty
[post usunięty]
Edi Zet :)
[quote="agnieszkabryndza"][quote=edi, czyli Edyta Zet.][quote=alatanta]Co do pożycia intymnego, to niestety nie wiem jak to jest.[/quote] Edi ej icon_wink.gif.B[/quote]

No dobra.....Trochę wiem, ale nie za dużo.... wink.gif wink.gif wink.gif
i.
Atlanta, po pierwszym porodzie - jeszcze tego samego dnia - przy myciu niechcący wyciągnęłam sobie szew - taką długaśną nitkę. Rozeszło się prawie wszytko icon_confused.gif
Szyć mi tego nie chcieli ponownie. Także goiło się długo i boleśnie - ale zrosło się w końcu.
alatanta
......
myszka
Dziewczyny, ja z innej beczki, ale obok ( wink.gif ) tematu. Edi pisała, że miała szwy ściągane po 10 dniach. Hmmmmm... Pamiętam, jak wychodziłam ze szpitala, pytałam lekarza, kiedy na ściągnięcie szwów. A on zdzwiony - kto w dzisiejszych czasach daje NA TAKĄ RANĘ szwy nierozpuszczalne? Tylko i wyłącznie rozpuszczalne! Póki "Gazeta Wyborcza" nie zorganizowała akcji "Rodzić po ludzku" to niby jeszcze bywało różnie, ale teraz to jest niedopuszczalne.

A jednak.......
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.