Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Skusiłyście mnie tymi opowieściami o przetworach. Złamałam się i ja, może bardziej dlatego że dostałam od sąsiadki 2 kilo wiśni i nie chciałam żeby się zmarnowały. Żeby prędzej poszło kupiłam Żelfix i przerobiłam wiśnie.
I wiecie co, to nie są konfitury, naprawdę nie Smakują jak zwykły dżem. Do pięt nie dorastają konfiturom mojej mamy czy babci smażonym przez kilka dni w wielkim, szerokim garze aż wisienki pomarszczą swoją skórkę a cukier lekko się skarmelizuje. Nawet mój mąż, istota niewybredna po spróbowaniu powiedział: wiesz, u Twojej mamy są jakieś inne, lepsze. Dlatego jutro kupuję wiśnie i będę je męczyć w tym garze co najmniej 3 dni aż paluchy włożone do gara nie będą się chciały rozkleić
Jaco
Wed, 04 Aug 2004 - 14:31
GoÅ› SÅ‚oneczko,
Bo to dwie zupełnie inne sprawy .
Prawdziwe konfitury mają swój urok i smakoszy. Nie da się jednak ukryć, że są pracochłonne i witaminy w nich dawno ostały zamordowane przez smażenie.
Dżemy żelfiksowe w skrócie zwane przez poniektórych konfiturami mają też jednak swój urok. Przede wszystkim robi się je 2 minuty. Są więc mało pracochłonne. No a poza tym mają niesamowity aromat i smak świeżych, nieprzetworzonych owoców i kupę witamin. Jak otwieram słoik dżemu malinowego, to w domu pachnie świeżymi malinami. We frużelinie wiśniowej w pysznym żelu kryją się świeże wiśnie. Dżem truskawkowy częst kryje całe (!) malutkie truskaweczki.
Tak więc zostań przy swoich ukochanych konfiturach wiśniowych a w żelfiksie zamknij smak słonecznych brzoskwiń i aromat malin.
Zapewniam, że w zimowy wieczór do gorącej wieczornej herbatki wyciągniesz swoje konfitury a o poranku na śniadanie z przyjemnością posmarujesz grzankę łyżką słodkiego dżemu malinowego
Jacobina
goÅ›
Wed, 04 Aug 2004 - 14:42
CYTAT(Jacobina)
Tak więc zostań przy swoich ukochanych konfiturach wiśniowych a w żelfiksie zamknij smak słonecznych brzoskwiń i aromat malin.
Zapewniam, że w zimowy wieczór do gorącej wieczornej herbatki wyciągniesz swoje konfitury a o poranku na śniadanie z przyjemnością posmarujesz grzankę łyżką słodkiego dżemu malinowego
Jacobina
I tak zrobię Ależ mi się zachciało herbaty zagryzanej konfiturami, mmmm
Pozdrawiam
Berek
Wed, 04 Aug 2004 - 16:21
A ja się przyznam ze wstydem że nie cierpię długo smażonych konfitur i powideł. Nie cierpię! Wszelkie tego typu domowe przetwory omijam szerokim łukiem. No i dla mnie Żelfix jest w ogóle wybawieniem, bo właśnie nie smakuje mi tym smażeniem, tylko świeżymi owockami.
moko.
Wed, 04 Aug 2004 - 16:51
wiwat zelifix tez go lubiÄ™:)
aluc
Wed, 04 Aug 2004 - 17:07
a ja konfitury uwielbiam ale tylko jeść
inna sprawa, że w zeszłym roku narobiłam szybkich żelfixowych jabłek, ale właściwego smaku nabrały dopiero, jak do konkretnych potraw przesmażałam je w rondelku - bez tego były kompletnie banalne, a przesmażona wersja z goździkami i imbirem do świątecznego pieczonego indora - niebo w gębie
użytkownik usunięty
Thu, 05 Aug 2004 - 01:03
[post usunięty]
Basza
Thu, 05 Aug 2004 - 01:10
Wydaje mi się,że w zimie przetwory mimo wszystko inaczej smakują, natomiast nie cierpię zapachu żelfiksu zaraz po zrobieniu.
Moje alergiczne maluchy akurat na żelfiks nie zareagowały i naleśniki z cieniutką warstwą dżemu były i są moim wybawieniem jak nie mam pomysłu czym je nakarmić
goÅ›
Thu, 05 Aug 2004 - 08:42
CYTAT(Berek)
A ja się przyznam ze wstydem :oops: że nie cierpię długo smażonych konfitur i powideł. Nie cierpię! Wszelkie tego typu domowe przetwory omijam szerokim łukiem. No i dla mnie Żelfix jest w ogóle wybawieniem, bo właśnie nie smakuje mi tym smażeniem, tylko świeżymi owockami.
Berek, no co Ty. Wstydzić to się ja powinnam że ktoś mi sieczki narobił w głowie i uwierzylam że można usmażyć konfitury w ciągu paru minut
Berek
Thu, 05 Aug 2004 - 08:47
To się wstydźmy razem, będzie nam raźniej Mam dzisiaj w planach podczas przerwy w robocie bezwstydnie zrobić następną porcję Żelfixowych morelek.
Sonieczka
Thu, 05 Aug 2004 - 09:13
o rany chyba kupie kolejna porcje mailn i zapraeie, ale mi zasmakowałyście ...... mniam
marghe.
Thu, 05 Aug 2004 - 21:39
Kilka godzin w kuchni zaowocowało dwoma garami ogórków (jedne z winogronami, hmm, hmm, zobaczymy co z tego wyjdzie), 1 dżemik jagodowo - malinowo - waniliowy, 1 słoik marynowanego kalafiora z marchewką, 1 słoik samaniewiemczegopomidorowego, nastawione owoce na dzem z kiwi i jabłek, 1 słoik camamberta w oliwie z przyprawami i cytryną.
Zaden z tych przetworów (no, z wyjątkiem dżemu) nie jest moim wymysłem. Posiłkowałam sie róznymi źródłami -- Kuchnia, Moje Gotowanie itp.
Nic to, zobaczymy co z tego będzie.
To wciąga.. Oj wciaga. Obym tylko karygodnych błedów nie popełniała. Laik do potęgi ze mnie
Nastepnym razem rzucam sie na nalewki (obliczyłam,z e trzeba mi 5 litrów spirytusu) i na brzoskwinie, morele, żurawiny.. i chutneye itp
joannabo
Thu, 05 Aug 2004 - 22:27
CYTAT(marghe.)
Nastepnym razem rzucam sie na nalewki (obliczyłam,z e trzeba mi 5 :shock: litrów spirytusu) i na brzoskwinie, morele, żurawiny.. i chutneye itp
Marghe, to kup jeszcze litr, moge ci podesłać owoce derenia we wrześniu
marghe.
Fri, 06 Aug 2004 - 08:54
Joanna
Niech ja najpierw sie wezmę za to co zaplanowałam, potem będe sie do Cie uśmiechać
ps. zapomniałam o słoiczku bakłazana z bazylią , ale bardzo sie o niego obawiam, bo zakrętka licha . Sie zje za pare dni he he
Kassa
Fri, 06 Aug 2004 - 09:13
Marghe, mnie tak obok tematu zaintrygował ten słoik kalafiora marynowanego z marchewką w zalewie. Jako, że kalafiora uwielbiam , marchewkę nieco mniej ale i tak srtraszniej estem ciekawa jako to się robi i do czego to potem?? samo do obiadu, uzdatnione jakoś czy prosto ze słoika??
marghe.
Fri, 06 Aug 2004 - 09:15
Kassa, pojęcia nie mam
Jak otworzÄ™ to Ci opowiem
Zalane toto jest wodą z octem winnym, pieprzem, papryczkami chilli (to już mój dodatek ), gorczycą itp.
Ika
Fri, 06 Aug 2004 - 09:24
Ja mam zamarynowanego kalafiorka bez marchewki
Ale ten bakłażan z bazylią, hmmmm.....
marghe.
Fri, 06 Aug 2004 - 09:29
Ika :
Bakłazana pokroic posolic i odstawić. Jak sie spoci obmyć i osuszyć
Obsmazyć na oliwie, osuszyć na papierze.
cebulę pokroić w palsterki
bazylie umyc i osuszyc.
Osączone plastry bakłazana ukałdac scisle w słoikach na zmianę z cebuilą i listkami bazylii.
Zalewa : ocet i woda (szklanka octu i szklanka wody na 1 kg bakłazanów), czubata łyzka soli, szczypta cukry, pieprz, Zagotować ostudzić. Zalac bakłazany
Ja pasteryzowałam. Nie wiem czy słusznie. No i do zalewy dodałam papryczek chilli
Przepis gazetowy , nie sprawdzony.
Ika
Fri, 06 Aug 2004 - 09:37
Dzięki, spróbuję, bakłażanek mi leży w lodówce
Jaco
Fri, 06 Aug 2004 - 09:55
Marghe,
Poproszę ten dżemik z wanilią i camember w zalewie
marghe.
Fri, 06 Aug 2004 - 11:40
KAssa , kaloafiora (u mnie w słoiku zmieściło sie ok 350 g, zatem ilosci na 350 g poddam) podzielić na rózyczki i umyć.
2 marchewki pokroić w cienkie paski (ja mam talarki).
Warzywa obgotowac (3 min) w mocno osolonej wodzie.
Zrobić zalewę :125 ml octu winnego, listek laurowy, pół szklanki wody, gałazka kopru, sól, odrobina cukru (ja jak zwykle dodałam chilli suszone)
Odcedzić warzywa, przelać zimną wodą. Ukłądac w słoiku. Zalać gorącą zalewą. Pasteryzowac 25 min.
Jacobina: dżemik jest moim osobistym ekserymentem zatem ilosci na oko - pól litra jagód, pudełko malin. Smazyć. Posłodzić 2 torebkami cukru waniliowego. W tzw międzyczasie wrzucałam a to kilka morelek bez skóry, a to niedojedzoną przez moje dziecko brzoskwinkę. Smazyłam dosypując odrobinę cukru . Mozna dodać skórkę z cytryny. Soku nie radzę bo raczej kwaskowate mi wyszło.Aha, dodałam kilka zairenek czerwonego pieprzu.
MArynowany camambert (moja wariacja na temat przepisu z Gazety)
2 serki pokroić w spora kostę.
1 cytrynę spazyć i pokroić w plastry
pól czerwonej cebuli
2 ogromniaste zÄ…bki czosnku pokrojone w duza "kostkÄ™"
Zalewa:
4 ziarna jałowca
5 papryczek chilli (czyzbym yła uzależniona??)
Bazylia suszona (świeżej nie mam )
pieprz czarny i czerwony w ziarenkach
odroina soli (nie wiem czy potrzebna, ale dałam)
Układac warstwami - ser , cytryna, cebula, przekłdając czosnkiem i przyprawami
Całosc zalac oliwa. Odstawic na kilka dni (4-5)
m.
Ika
Sun, 08 Aug 2004 - 20:28
CYTAT(marghe.)
Ika :
Bakłazana pokroic posolic i odstawić. Jak sie spoci obmyć i osuszyć
Obsmazyć na oliwie, osuszyć na papierze.
Kurczę, z tym obsmażaniem to sajgon, czy Tobie też te bakłażany tak wściekle piły oliwę????
CYTAT(marghe.)
Zalewa : ocet i woda (szklanka octu i szklanka wody na 1 kg bakłazanów), czubata łyzka soli, szczypta cukry, pieprz, Zagotować ostudzić. Zalac bakłazany
Ja pasteryzowałam. Nie wiem czy słusznie. No i do zalewy dodałam papryczek chilli Przepis gazetowy , nie sprawdzony.
Marghe, wydaje mi się, że jeśli zalewę trzeba wystudzić i zalać zimną te bakłażany, to pasteryzowanie jest konieczne... Skoro nie zalewamy gorącym, to się chiba nie zamkną, nie..?
Nie znoszÄ™ pasteryzowania, no ale trudno...
BTW, ile czasu pasteryzowałaś i jak? Z jaką wysokością wody?
marghe.
Sun, 08 Aug 2004 - 21:51
Ika, ja sie dopiero uczę. Naprawde nie wiem jak to powinno wyglądac, a wyglądało tak: 20 minut , wody duuzo.
A bakłazany , owszem, piły. Ale starałam sie ich za bardzo nie zalewać oliwą... a potem rzuciłam je na papierowy ręcznik
Ika
Sun, 08 Aug 2004 - 21:56
CYTAT(marghe.)
Ika, ja sie dopiero uczę. Naprawde nie wiem jak to powinno wyglądac, a wyglądało tak: 20 minut , wody duuzo.
Duuużo to znaczy? Zakrywała słoiki, do 3/4 słoika, do połowy, do zakrętki...?
Ja chiba zrobię do zakrętki..... Bo sama nie wiem....
Ika
Sun, 08 Aug 2004 - 21:57
Kurczę, marynujemy bakłażana w wątku o konfiturach Marghe, może wlep ten przepis też w marynatach, co? Przyda się ludziom, a wątpię, czy ktoś go będzie w konfiturach szukał
marghe.
Sun, 08 Aug 2004 - 21:57
raczej 3/4 a moze 7/8
goÅ›
Mon, 09 Aug 2004 - 11:53
Zrobiłam konfitury, wyszły palce lizać. Męczyły się te wiśnie w garze codziennie podgrzewane, aż w końcu dnia trzeciego wylądowały w słoiczkach pięknie, słodziutkie, gęęęęęęęęęste, ech....
Zostało trochę syropu, nie zmieścił się do słoiczka, przyszli znajomi i dostali piwo z tymże, cmokali że takie dobre.
Szykuję następne, jeszcze dwa dni roboty. Oj, wkręcam się, wkręcam tylko okna coraz brudniejsze i czasu na mycie brak
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.