To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

jak Wasze dzieci radzÄ… sobie w grupie?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

A_KA
W ostatniej chwili załatwialiśmy przedszkole, tak ułożyła się sytuacja... Byliśmy na liście rezerwowej, ktoś zrezygnował i się dostałyśmy... Dostałyśmy sie w ostatnich dniach czerwca, przez co choć zajęcia adaptacyjne trwały już od jakiegoś czasu, my załapałyśmy się tylko na dwa ostatnie dni... Było w sumie dobrze. Karolka się nie przyklejała do mnie. Trochę nieśmiało, ale jednak chodziła, oglądała zabawki... Ja jednak byłam tam cały czas. Drugiego dnia powiedziałam jej że wyjdę na chwileczkę porozmawiać z panią. Przyjęła do wiadomości. Nie było mnie z 10 minut. Gdy wróciłam, siedziała w tym samym miejscu, przy stoliku, bawiła się, ale gdy mnie zobaczyła... zaczęła płakać, jakby miała okropny żal... Kiedyś chodziła krótko do żłobka. Przestaliśmy ją posyłać, bo okropnie chorowała. Wtedy tak samo mnie witała, z płaczem... choć panie mówiły, że w czasie dnia nie płacze, bawi się...
Trochę zaczynam się bać. Zaczynamy od września. Często rozmawiamy o przedszkolu, Karolka się dopytuje jak tam będzie... Ona ostatnio zrobiła się troszkę bojąca, nieśmiała. Wcześniej gdy szłam z nią na plac zabaw to tylko siedziałam na ławce, a Karolka sama chodziła, bawila się... Teraz jest ciągnięcie mamy wszędzie i "boję się", "wstydzę się"... Faktycznie boi się starszych dzieci (sama jest drobna), gdy za szybko biegną w jej stronę, gdy wchodzą za nią na zjeżdżalnie... Najgorsze jest to, że ona wtedy zaczyna się wycofywać, woli pójść gdzieś gdzie dzieci nie ma. Zając inną zabawą. Mam nadzieję, że to tylko taki okres przejściowy, że szybko jej przejdzie... Boję sie trochę jak poradzi sobie w przedszkolu... Gdy jestem koło niej, gdy zachęcę do zabawy - potrafi sie bawić z dzieckiem w swoim wieku. Ale co będzie jak mamy nie będzie w pobliżu??
Będzie musiała sobie poradzić, bo w tej chwili nie mamy innego wyjścia, nie możemy zrezygnować z przedszkola...
Pozdrawiam.
moko.
Yh przedszkole:) Mój mały w tym roku idzie juz do zerówki, ale zaczynaliśmy od czterolatków i na początku mały zachowywał się podobnie, miał gorsze i lepsze chiwle, ale gdy były te gorsze, prosiłąm nauczycielkę by małego przytuliła, wzięła na kolana zachęcała do zabawy.
Tak rozwiazywaliśmy ten problem, udało się a z biegiem lat było coraz lepiej i lepiej, dziś jest cudnie, bo juz tzreci rok z tą sama grupą i z tą samą panią:)
Ja otwarcie powiedziałam nauczycielce, ze mały to pieścioch wstydliwy ona oczywiście nie miała nic przeciwko. Jest wspaniała, czasem dzieci domagają się buziaka od pani a pani buziaka da. Inne nauczycielki odsuwały się, a nasza nie:) Jest wspaniała.

Na początku moze być cieżko,ale potem bedzie coraz lepiej, ja wszystko konsultuje z nauczycielką mówie jej o swoich obawach - przedszkole współpracuje z rodzicami wspaniale.

Pozdrawiam pa
grzałka
Moja Ania jest w wieku Karolnki i w wiekszej grupie jeszcze nie byla. W mniejszej (do 5 dzieci) przyjmuje pozycje obserwatora przez dluzszy czas, po czym decyduje sie wlaczyc, ale preferuje tzw. dzialanie rownolegle, a nie wspoldzialanie (co jest jak najbardziej norma). W przyszlym tygodniu idziemy na dni adaptacyjne do przedszkola, to sobie ja poobserwuje w grupie. Znamienne jest jeszcze to, ze zbyt dlugi czas przebywania z dziecmi bardzo ja meczy, po kilku godzinach nie radzi sobie z emocjami i jest bardzo agresywna.
Aha, zdecydowanie woli starsze dzieci (powyzej 6 lat) od rowiesnikow.
Graz
Szymek podobnie jak Ania Grzałki - obserwator, woli strasze dzieci, mniejszymi niestety pomiata icon_rolleyes.gif , i o wiele bardziej ceni sobie kontakt z jedna osoba niz z grupa chocby najmniejsza. Dlatego mam spore obawy przed wrzesniem, kiedy to rzucimy Go na głeboka przedszkolną wodę. wink.gif
jaq
Mamą przedszkolną jestem doświadczoną ciężko. Rok wymiotów i biegunek starszego dziecka, nerwica przedszkolna, zmiana placówki, niekończące się dyskusje z paniami. Młodsze natomiast zachwycone, choć zdarza jej się rozpłakać niby bez powodu.
Tak naprawdę będziesz mogła ocenić grupę i przedszkole dopiero po tym pierwszym, czasem trudnym czasie. My zrobiliśmy duuuży błąd, bo w związku z płaczem Kuby zostawaliśmy z nimi przez prawie dwa tygodnie w przedszkolu (z mężem na zmianę). Kiedy udało się go zostawić, drugi potężny egzamin oblany - nie braliśmy pod uwagę tego, że czas mija, a Kubie jest dalej źle. Nie sprawdziliśmy, co tak naprawdę jest nie tak.

Strasznie trudno znaleźć ten obszar, w którym jest dobrze i wyznaczyć jakieś granice, których przekroczenie nas zaniepokoi.
Życzę Ci znalezienia złotego środka, uważnych i owocnych obserwacji i przytomności umysłu, tak rzadkiej u początkujących (i nie tylko) rodziców.
A_KA
Ostatnio zostawiliśmy Karolkę na trochę na placu zabaw (z opieką dla dzieci). Chciałam zaobserwoawać jak będzie się zachowywać, zaglądałam co chwila... Po pierwsze - została chętnie, bez żadnego problemu, powiedziałam jej tylko, że niedługo wrócimy... Po drugie - po powrocie nie było płaczu tylko radość icon_lol.gif , opowiadanie co się działo, gdy nas nie było... Wiem, że to nie to samo co przedszkole. Tu nie było nas tylko z pół godzinki... Ale jednak została z obcymi dziećmi, bardzo miłą, ale jednak obcą panią. Jak się zachowywała icon_question.gif Gdy byliśmy z nią, była zdecydowanie bardziej spokojna, spokojnie się bawiła, nie szalała... Gdy tylko już nas nie widziała, gdy ta pani do niej podchodziła - dziecko zmieniało się icon_confused.gif , zaczynało szaleć, skakać, śmiała się...
Jeśli chodzi o przedszkole to Karolka mówi, że chce już tam iść. Dopytuje kiedy pójdzie, co tam będzie robić... Nie wiem tylko jak to będzie, gdy naprawdę się już tam znajdzie... Na razie dużo rozmawiamy o przedszolu, codziennie... A co będzie dalej to się okaże...
Pozdrawiam.
A_KA
CYTAT(jaq)
nie braliśmy pod uwagę tego, że czas mija, a Kubie jest dalej źle. Nie sprawdziliśmy, co tak naprawdę jest nie tak.


A co było nie tak icon_question.gif Co mu tam najbardziej przeszkadzało icon_question.gif Czy chodziło tylko o rozdzielenie z rodzicami icon_question.gif
Pozdrawiam.
jaq
Nie wiedzieliśmy tak naprawde, o co chodzi. Pani sugerowała b. silny związek z rodzicami, niesamodzielność emocjonalną i takie tam. Braliśmy to pod uwagę, ale myślę, że Kuba miał kłopoty z odnalezieniem się w grupie i niekonsekwencją wychowawczyni. Mówiła np. siadamy pod tablicą i nikt się nie rusza, dopóki nie sprawdzę listy. Wchodziła kucharka ze śniadaniem, pani wysyłała dzieci do łazienki, żeby umyły ręce, a moja sierota zostawała pod tablicą w oczekiwaniu na sprawdzenie listy.
Teraz zaczniemy drugi rok w innym przedszkolu. Tu nie bardzo podoba mi się, że dzieci często zostawiane są same sobie. To pewnie jest jakiś sposób na integrację grupy, ale Kuba jest b. wpływowy, przynosi do domu dziwne zabawy, jest agresywny, próbuje panować nad siostrą, używając tych metod, które ćwiczą na nim koledzy.
Może jest nudnym towarzyszem, woli książkę od zabawy w strzelanie, ma pasje, swoje zainteresowania, trochę większą od mojej wiedzę na niektóre tematy - to nie jest kompan mogący organizować zabawę w przedszkolu. Podporządkowuje się kolegom, małpuje wszystko, co robią. A najbardziej imponują mu koledzy - przywódcy, zdobywający tę pozycję w sposób nie do końca zgodny z moimi wyobrażeniami o metodach lidera.
Rozmawiałam z panią, ona mówi, ze robi pogadanki, ale nie skutkują. Sama jestem wychowawca i wiem, że taka postawa nie jest odpowiednia, ale nie miałam odwagi jej tego powiedzieć. Na razie podjęliśmy z mężem wyzwanie cichej rywalizacji z kolegami (szczególnie jednym), na razie wydaje się, że jesteśmy górą.
Czekam września i już się denerwuję - Kuba też. To jednak zerówka, więc nie ma mowy o uciekaniu w choroby - tak było w młodszych grupach.

Eh, czasem czujÄ™ siÄ™ taka pogubiona w tym wszystkim.
grzałka
No to sobie poobserwowalam Anie w wiekszej grupie - tak kolo 30-tki icon_lol.gif . Nie jest lekowa, ale potwierdza sie, ze jest obserwotorka i sama kontaktow nie inic[użytkownik x]. Bawi sie chetnie, przy delikatnej namowie robi to, co mowi pani, mimo tloku i chaosu byla zadowolona. Poszla do sali z pania nie patrzac czy ja ide za nia- to chyba dobrze wrozy. Zobaczymy dalej.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.