To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Debiut przedszkolaka i depresja mamy :(((

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
anuś
No tak. Od wczoraj Krzyś poszedł do przedszkola. Malutkiego, domowego, jest tam z siostrą. Sam bardzo chciał iść. Jest najmłodszy więc pod szczególną opieką. Wszystko wiem ale... strasznie za nim tęsknię.

Zosia idzie już do przedszkola 3 rok więc trochę się przyzwyczaiłam. Ale Krzyś ... Nie sypia już w dzień ale z przedszkola wrócił bardzo zmęczony nadmiarem wrażeń. Padł o 18. Poszedł do tego przedszkola bo chciał no i dlatego, ze w grudniu przybędzie nam jeszcze jedno maleństwo i stwierdziłam, że może mniej to przeżyje będąc juz przedszkolakiem. Ale cały czas mam wątpliwości. Niby cisza w domu, spokój ale ja tylko patrzę na zegarek - kiedy moge po nich iść. Obłędu dostaję icon_cry.gif usycham z tęsknoty icon_cry.gif Buuuuuuuuuu

Ja chce moje dzieci icon_cry.gif icon_cry.gif icon_cry.gif buuuu
milly
Umieram, umieram od niedzieli kiedy to zdałam sobie sprawę z tego faktu. Oczywiście chodzi o debiut przedszkolny. Na wszelki wypadek mam przygotowany sedatif pc oraz półtora tygodniowy urlop icon_cool.gif
Postanowiłam odbierać Młodego przed leżakowaniem (pani z przedszkola zdradziła mi, że jak jedno dziecko zaczyna ryczeć to po chwili cała sala ryczy). So, chcąc przynajmniej przez parę dni oszczędzić dziecku udziału dziecięcia w zbiorowym ryku zabierać będę go po obiedzie.
Jestem totalnie nieprzygotowana. Ani kapci dziecko nie ma, ani worka na kapcie, ani bloku i kredek. Ja też nie jestem przygotowana. Psychicznie oczywiście. I nic mnie nie obchodzi to, że przecież i tak pracuję i mnie nie ma w domu i czas spędzamy popołudniami. Przeżywam i już. Nie ominę tego i pewnie w końcu na jakiejś odpowiedniej leżance wyrzucę z siebie cały stres. Na razie wyżywać się będę tutaj icon_cool.gif
Ika
Milly, ryczą podobno rano jak się je zostawia - to może przyprowadzaj na obiad? icon_wink.gif

A w ogóle weźcie mnie kurna nie stresujcie przed urlopem!!!! icon_evil.gif
milly
Ika, sedatif pc, polecam na stres.

Poza tym chyba żadna pora nie będzie odpowiednia. Szlag by.

Idę popić wody, bo rzuciłam palenie i nawet sobie dymka nie mogę uspokajająco dmuchnąć icon_evil.gif
Ika
CYTAT(milly)
Ika, sedatif pc, polecam na stres.

Bez recepty? A można po tym prowadzić brykę? icon_biggrin.gif

CYTAT(milly)
Idę popić wody, bo rzuciłam palenie i nawet sobie dymka nie mogę uspokajająco dmuchnąć icon_evil.gif

Oooo, bardzo słuszne posunięcie, trzymam kciuki icon_biggrin.gif
marghe.
A gucio, oszustko icon_biggrin.gif (w kwestii palenia..)
Dziewczyny, rozumiem i klepię po plecach. Ryczłąm jak bóbr stojąc pod bramą przedszkola.

Wy to chociaz macie "wymówkę" w postaci pracy. Ja jej nie miałam. Ja, wyrodna Kura Domowa wysłałam córcię prosto do paszczy wilka.

... a Czerwony Kapturek zjadł wilka . Schrupał i wypluł.

Bedzie dobrze.
Słowo mamy Gaby - cycocha. Mamy Gaby przedszkolaka.

i zauwazcie do jakiego przedszklola wysłałam Gabę .. Zyje, ma sie świetnie i dzielnie idzie do nowego.
m.[/i]
Edi Zet :)
Ja tam się nie boję.... icon_rolleyes.gif icon_rolleyes.gif icon_rolleyes.gif
milly
sedatif pc jest lekiem homeopatycznym. Można prowadzić samochód, bez recepty oczywiście, koszt ok. 20 zeta.
I działa, przynajmniej na mnie uspokajająco i na dobry sen icon_biggrin.gif
milly
oszustko?! No wiesz, gdybym dzisiaj rzuciła się na najbliższą paczkę która leży w barku to owszem, miałabyś prawo tak mnie nazwać. Ale nie nie nie moja droga, wróciłam na dobrą drogę - czyli do wody.
Przepraszaj i kajaj się icon_lol.gif
marghe.
Pitu pitu..
dzisiaj.
a wczoraj?

Nie bedem siem kajać ( i tu buźka z jęzorem wywalonym aż miło)

Z homeopatycznych jest jeszcze Nervoheel.
Kari07
Na początku mały płakał w sali a ja pod salą....
Teraz 3 tydzień nie płacze i chodzi chętnie ( tfu tfu..odpukać!!) juz 3 tydzień.
I on leciał do sali wesoły a ja potem płakałam pod salą,ze on już nie płacze więc mnie nie potrzebuje...
Dom wariatów! icon_biggrin.gif
milly
a wczoraj to marghe, stateczna mama odważnego przedszkolaka, śpiewała niemieckie piosenki ludowe na stole w knajpie i używała makaronu sojowego jako peruczki.
marghe.
.. i to niby ja piłam.. icon_lol.gif
m.
jaq
Milly i reszta
spokojnie, bo tak to tylko wygląda z naszej strony. My też zapisaliśmy dzieciaki do obiadu i po trzech tygodniach moja mała córcia zaczęła być markotna przy odbieraniu. Rozpłakiwała się, marudziła, nie wiedzieliśmy o co chodzi. Wreszcie wyznała, że... chce zostawać w łóżeczku po obiedzie, a ja ją zabieram.
Jaka okropna mama!!
addera
CYTAT(milly)
a wczoraj to marghe, stateczna mama odważnego przedszkolaka, śpiewała niemieckie piosenki ludowe na stole w knajpie i używała makaronu sojowego jako peruczki.



icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif to "kury domowe" tak mają ?

Ja chcę być taką kurą icon_mrgreen.gif
marghe.
tiaaa. Bawarskie i jodłowała.
Wszystko po soku pomidorowym i 1 coli.
m.
agulla
Oj toście mnie tym przedszkolem trochę wystrachały icon_eek.gif
Jestem zupełnie nie przygotowana na pójście od września zuzki do przedszkola a tu za parę dni wyjazd z domu. Tylko zuzka chodzi i powtarza jak ją zapytać że Ania czyli Babcia będzie ją do przedszkola odprowadzać. Niestety przedszkole nadal zamknięte więc nawet nie wiem tak do końca ile mnie to kosztować będzie.
Kurcze będzie bal jak sie zacznie przedszkolowanie zulki icon_rolleyes.gif
milly
bal z przytupem. Już nie wiem, czy rozmawiać z Młodym o tym przedszkolu, czy nie. Mam małe wyobrażenie szczerze mówiąc. I już szukam odpowiednich krzaków co by się w nich ukryć i obserwować.
Czy macie może lornetkę????
Edi Zet :)
CYTAT(milly)
Czy macie może lornetkę????


Nie, ale mam peryskop, spadochron i finkę. Chcesz? icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
marghe.
Gadać. Opowiadać. Czytać ksiazeczki, ktorych bohaterowie dzielnie brykają do przedszkola. Itp.

m.
milly
edi, biorę icon_biggrin.gif
jeszcze tylko makijaz ochronny oraz odpowiednie ciuchy moro i odprowadzę dziecinę do przedszkola

marghe, tytuły poproszę icon_biggrin.gif
marghe.
Nie pamiętam icon_cry.gif
Moze Franklin. albo cos z Kamilki?
m.
addera
CYTAT(milly)
Czy macie może lornetkę????

Mój mąż ma lornetkę icon_lol.gif
Peryskop też icon_lol.gif
Walkie-talkie też icon_lol.gif Można wyposażyć Milly icon_wink.gif
A może przypnij Jasiowi elektroniczzną nianię do spodni icon_rolleyes.gif icon_razz.gif
milly
Franklin jest dorosły icon_rolleyes.gif Idzie do szkoły. Przedszkole ma w poważaniu.
A Kamilka? no wiesz, Młody jest macho icon_cool.gif
marghe.
..żebys sie przypadkiem nie zdziwiła jak Twój macho-man zapała gwałtowną miłoscią do wózków, lalek i kuchenek ..
icon_lol.gif m.
Edi Zet :)
Milly, seria z Kamyczkiem pt. Przedszkole.
kama_
CYTAT(milly)
A Kamilka? no wiesz, Młody jest macho icon_cool.gif

Kamilka ma tylko jedną przygodę dotyczącą przedszkola,jak jej koleżanka w przedszkolu robi skiku w majtki,innej nie spotkałam icon_rolleyes.gif
grzałka
Taaak...Kamyczka Ani czytalam- tam jest taka scena, ze rodzice wychodza, a Kamyczek zostaje w sali. Reakcja Ani : "i Kamyczek zostal juz w przedszkolu na zawsze...".
Czyzby pesymistka?
grzałka
A podobno jest tez o Kasi, co idzie do przedszkola...
milly
tiaa, a Kamyczek nasz ulubieniec, ale nie wpłynął na zmianę przyzwyczajeń Młodego względem spania tylko we własnym towarzystwie wink.gif
grzałka
CYTAT(milly)
tiaa, a Kamyczek nasz ulubieniec, ale nie wpłynął na zmianę przyzwyczajeń Młodego względem spania tylko we własnym towarzystwie wink.gif


bo moze Mlody czytal tez "Rozni, najrozniejsi".
siłaczka
"Dzień malucha", tam jest Kasia, która chodzi do przedszkola. Łączę się w bólu i pędzę dziś po Kamyczka, tego nie mamy icon_confused.gif
Edi Zet :)
No i bęc....
Kupiłam Ulce wyprawkę do przedszkola, nowe ciuszki, kapcie, worek, pidżamkę. Ale ja nie chcę żeby ona szła do przedszkola. Co to będzie, co to będzie?????????
Milly???????
Gdzie jest Milly??????????????




Edi w początkowym stadium przedszkolnej paniki..... icon_confused.gif
Ika
A ja jeszcze nic nie kupiłam.... icon_confused.gif
milly
Edi, ale akcesoria mi pożyczysz, prawda???
Od środy mam urlop - Młody będzie odbierany początkowo przed leżakowaniem, w tym czasie ja będę w krzakach z lornetką icon_wink.gif
Wyprawki nie mam. Mam kapcie. I piżamkę. Koniec. Pewnie pani przedszkolanka uświadomi.
Denerwuję się bardzo icon_sad.gif
Edi Zet :)
CYTAT(milly)
Edi, ale akcesoria mi pożyczysz, prawda???
icon_sad.gif


Jasne że pożyczę. Dorzucę jeszcze noktowizor i sprzęt do podsłuchu....

P.S. Nawet jak kupowałam jej dresiki to się nie cieszyłam tak jak zawsze jak coś jej kupuję... icon_sad.gif
marchewka
I ja się dopiszę...


Ratunku!!!
Panikuję...popłakuję...serce mam w gardle...do tego nic nie mam "przygotowanego" tak jak gdybym chciała odsunąć tą straszną chwilę icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif
Nie chcę żeby szła do tego żłobka....BUUUUUU!!!! icon_eek.gif
No rozpacz w kratkę.......

Nie przyszło mi nawet do głowy że tak to będę przeżywać... icon_redface.gif
A Zucha nie może się doczekać icon_confused.gif
Buuuuuuuuuu..............
kama_
U nas z debiutu NICI, Kamila chora icon_sad.gif kaszle strasznie,cholera..........
mama_do_kwadratu
Hej
Ja się pocieszam, ze moim będzie łatwiej, bo w końcu idą we dwóch... Entuzjazm jak na razie OK, ale mam obawy, że kiedy zaczną się odalać, może byc różnie.
Jakoś to będzie, kobitki icon_wink.gif
Wyprawkę mam, dzisiaj jadę po kapcie.
Chłopcy poczta otrzymali listy, a własciwie zaproszenia na uroczyste rozpoczecie roku przedszkolnego, byli dumni jak nie wiem.
Mamo, najbardziej panikuje kto...???? Zgadnijcie...
Ciepło pozdrawiam. icon_cool.gif
milly
a wiesz kama, może to i dobrze, że nie tak od pierwszego dnia
może dzieci w przyszlym tygodniu będą bardziej opanowane i pomogą Kamilce jakoś się "rozkręcić".
Właśnie postanowiłam, że będę opanowana jak agent 007. Z uśmiechem na twarzy pożegnam dziecię, zapewnię o swoim szybkim powrocie, pomacham i fruu na pozycję strategiczną w krzakach. Te parę godzin to chyba wytrzyma, prawda?
pyza15
Pierwsze rozterki mam już za sobą, bardzo przeżywałam fakt, że Kubuś idzie do przedszkola, ale uspokoiłam się po dniach adaptacyjnych. Byłam tam tylko raz, tylko na chwilę, ale zobaczyłam dzieci, panie przedszkolanki, ich podejście do dzieci i oczywiście obserwowałam Kubusia. Myślę, że mu się spodobało, wyglądał na zadowolonego, i mam nadzieję, że łatwo zaklimatyzuje się w przedszkolu. Na pewno pomoze mu w tym zmiana niani, którą synek tak sobie lubi.
Także dziewczyny, nie martwcie się, będzie dobrze, jakoś jeszcze nie mogę uwierzyć w to, ze nasze dzieci są już takie "dorosłe".
Dzisiaj wyruszam po wyprawkę.
kasiarybka
Kobietki Kochane, wszystko będzie dobrze icon_smile.gif
Zobaczycie icon_smile.gif

Kiedy Dominik szedł po raz pierwszy do przedszkola (kieeeeedy to było ? icon_rolleyes.gif ), też strasznie przeżywałam, ale jakoś poszło.
Zaklimatyzował się, zrozumiał, że coedziennie zabieram Go o tej samej porze, poznał kumpli icon_smile.gif

Teraz idzie do pierwszej klasy, a ja obgryzam paznokcie. icon_smile.gif

Jak to będzie, jak to będzie ??????

Wiem, że łatwo się mówi, kiedy ma się to wszystko za sobą.

Trzymam kciuki za Was i za Wasze pociechy icon_smile.gif

Będzie dobrze icon_smile.gif

Ciekawe co powiem jak Weronika będzie szła do przedszkola icon_wink.gif
asiaT
ja też trochę panikuje... chlopcy Kamyczka znają na pamięć, wiedzą, że mama i tata do pjacy idą icon_wink.gif pizamki kupilam, wyszylam inicjaly, spali w nich od razu. i co z tego?? od wczoraj Kamis ma temperaturę icon_sad.gif poza tym nic. albo stres albo trzydniówka... ech. A Jędrek sam nie pójdzie, nie ma mowy...
pyza15
Niestety, okazało się, że Kubuś ma chorobę lokomocyjną. W piątek i dzisiaj zwymiotował w autobusie, pocieszam się tylko, że to nie na tle nerwowym. gdyż zdarzyło się to nie pierwszy raz.
Wybiorę się dzisiaj do lekarza, może coś mi doradzi, a na jutrzejsze dni adaptacyjne Kubuś pojedzie taryfą.
Ale czy można tylko źle znosić jazdę autobusem, bo w samochodzie nigdy mu się coś takiego nie przytrafiło.
Oj, strasznie się zmartwiłam.
Ale bedzie dobrze?!
i.
Oj, mam tremę. Jestem tak zdenerowana tym przedszkolem, że nawet kilka kubków melisy dziennie nie pomaga.
Jutro idziemy razem na kilka godzin, a od pierwszgo września już normalnie - Jurek zostaje sam icon_confused.gif
grzałka
My sie adaptujemy od zeszlego tygodnia, sa chwile zalamania, ale generalnie nie jest zle. Dzisiaj mnostwo maluchow sie rozzalilo, byla nawet jedna autentyczna histeria, ale Ania podeszla do tego spokojnie. Umowilysmy sie, ze ja bede na korytarzu i jak bedzie sie chciala do mnie przytulic, to powie pani i przyjdzie. Na 3 godziny wyszla 2 razy. Przytulila sie i wrocila do sali. Zdecydowany postep w porownaniu z piatkiem, kiedy na 2,5 godziny co najlniej godzine siedzialam z nia w sali. Jutro ostatni dzien adaptacji (swietny pomysl, ze najpierw tydzien sie adaptuja, a potem od razu ida normalnie), a 1 wrzesnia odprowadza tatus.
eMariola
No to dołączam się do kołka mamuś panikujacyh. O jak się strasznie denerwuję, dziewczyny. Żołądek od wczoraj mnie boli. Chyba pójdę do apteki po ten środek na ukojenie nerwów.
Urlop mam już zaklepany, wyprawka prawie kupiona i serce w gardle.
Brrrrr, co to będie, co to będzie???
Graz
Milly, ja tez tylko do obiadu, to sie może będziemy w jakiejś knajpie na Kepie spotykac, żeby jakoś dotrwac do tej 12.00 icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

A tak w ogóle to nie wiem kiedy Go posłać, bo kończy antybiotyk po kolejnej anginie. A potem planuje wyjechac nad morze na kurację klimatyczną wink.gif i nie wiem, czy przed tym morzem zaprowadzić czy nie, i jesli tak to czy do obaidu, czy na cały dzien. A jesli tylko do obiadu, to nie ma sensu zostawac na obiad, bo on alergik, jajek i pszenicy nie je, więc może lepiej juz ja Mu cos ugotuję. Ale jak tylko do obiadu bez obiadu, to czy w ogóle jest sens ....... I nie mam czasu myślec o tym przedszkolu, bo mam mase pracy i oseska przy piersi wink.gif
Mam nadzieję, że, jak to często w zyciu bywa, samo sie wszystko potoczy i ułoży, więc sie nie marwtie zbytnio, czego i Wam życzę. Uff
Graz
marghe.
Graz, po kuracji antybiotykowej powinien przez jakiś tydzien (minimum) dochodzić do siebie,. W tej chwili Jego system odpornosciowy nie nalezy do najsliniejszych i w takim duzym skupisku moze coś podłapać.
Sprawdzone na Gabie ..
m.
paulap
Bosz... Jak ja sie denerwuję!! jeszcze przed chwila zadzwonił mój mąż z rewelacyjną informacja, ze mała na chyba temperaturę! Trochę się zdenerwowałam, bo co to znaczy chyba... Ma albo nie ma... Niech najpierw sprawdzi, a potem strasz. w nocy było troche katarku, ale mam nadzieję, że do jutra przejdzie. Na szczęście chodzę do domu, bo już całkiem bym zwariowała... Kupiłyśmy buciki i piżamkę. O wyprawce powiedzą na pierwszym zebraniu. Dla mnie to brzmi strasznie!! Pierwsze zebranie! Dopiero moja mama chodziła na moje zebrania... Nie sądziłam, że to tak szybko... Rany, ale spanikowana jestem... I jeszcze Paweł nie dzwoni jak tam ta temperatura icon_evil.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.