Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Mamy tu głownie młodziutkie mamusie, które być może jeszcze nie miały takich przeżyć... Ale może się mylę.
Mój syn jest uczulony na zwierzęta: koty i psy. Celowo nie piszę "na sierść", bo to podobno nawet nie tylko o sierść chodzi, a o mikroskopijne kłaczki śliny czy skóry, które też szkodzą.
No ale niestety, ludzie tak BARDZO KOCHAJĄ ZWIERZĄTKA, że ludzkie dziecko musi zejść na dalszy plan...
W czasie 9 lat choroby Adama wiele razy spotykałam się z sytuacją podobną do tej, jaka miała miejsce parę dni temu na wakcjach. Adam nie może przebywać w jednym pomieszczeniu z psem lub kotem dłużej niż kilka minut. Po prostu dostaje duszności. Do domu w którym nocowaliśmy przjechali nowi goście. Z psem. Zwykłym kundelkiem o futerku zwisającym z pyszczka, łapek, brzuszka. W czasie wspólnego śniadania w jadalni pies kręcił się pod stołami. Oznajmiliśmy: "proszę państwa, nasze dziecko nie może przebywać w jednym pomieszczeniu z psem". Państwo na to "ALE TEN PIES PRAWIE NIE MA SIERSCI! .
Na szszescie na tle naszego oslupienia psa wyprowadzili.
Cos mi sie stalo z polskimi literami. Jezeli temat Was interesuje, czekam na wypowiedzi. Potem sama dorzuce jeszcze pare anegdotek a propos tytulu...
i.
Sat, 28 Aug 2004 - 22:14
Sylwia, większość ludzi, którzy nie mieli styczności z alergią, nie ma większego pojęcia na te tematy.
Zwykle zainteresowanie alergią przychodzi jeśli się samemu na nią zapadnie lub ktoś bliski ją ma.
I stÄ…d nieporozumienia.
My na szczęście - tzn. moja córka - nie miała jakiś przyjrości a ni nieporozumień z tego powodu.
Pecia
Sun, 29 Aug 2004 - 22:45
mysle ,ze pomoglo by tu powiedzenie wprost o co chodzi z ta alergia...czyli:
nie moze przebywac bo ...dostaje dusznosci itp
tylko to skutkuje
tak jak Ilka napisala, ludzie ktorzy nie mieli z tym doczynienia w ogole nie wiedza jak sie zachowac
ja ich poniekad rozumiem
oczywiscie nie kazdemu ma sie ochote opowiadac szczegoly tej choroby lae nieraz takie dobitne powiedzienie daje dobre efekty
u nas to sie sprawdza
Jas jest uczulony m.in na gluten, tez zdaza sie ze chca go poczestowac jakims paluszkiem czy buleczka
jak powiem ,ze nie moze jej jesc to slysze:
ale to TYLKO bułeczka.......
ale jak utne ,ze bedzie po niej bardzo chory, temat sie urywa
Sylwia M.
Sun, 29 Aug 2004 - 23:13
Z obcymi ludźmi to jeszcze pół biedy... .
Ja przez pół roku nie odzywałam się do własnej Babci... A muszę Wam powiedzieć, że naprawdę jest światłą kobietą... Ma dom na wsi, ogród, dwa psy. Pomimo, że sytuacja jest jej doskonale znana, psy bez problemu, kiedy tylko chciały, włóczyły się po domu. Nie dało się przetłumaczyć, że samo tylko wygonienie psa w momencie, kiedy my przyjeżdżamy z wizytą nic nie daje.
W ciepłych porach roku prawie cały czas spędzaliśmy na dworze, nawet jadaliśmy na dworze; Adam prawie nie przebywał w mieszkaniu. Ale jest też zima... Zima, psom na podwórku zimno, a więc... A tu święta, niedzielne obiady... Robiliśmy na ogół tak, że zaraz po obiedzie Adam szedł a to na sanki, a to bałwana lepić... I jakoś szło. Bez WIELKIEGO RODZINNEGO KONFLIKTU. Na ogół dopiero po powrocie do domu czuł sie niego gorzej; ratowaliśmy sie lekami.
Ale do czasu. Kiedyś w końcu dostał duszności u Babci. A ja? Dostałam totalnej histerii. Bluzgałam na babcię najgorszymi słowami, że psy są dla niej ważniejsze niż mój syn, że jej nienawidzę i że nasza noga nigdy więcej tam nie postanie. Dostałam normalnego szału po tych wszystkich latach zabawy w kotka i myszkę.
I co? Pół roku się nie odzywałyśmy. Pod naciskiem mojej mamy TO JA musiałam pojechac i przeprosić .
i.
Mon, 30 Aug 2004 - 13:03
Bo babcie i dziadkowie wiedzÄ… najlepiej co dla wnusia dobre
Mój tata, czyli dziadek Jurka, pomimo tego, że wiedział, że Jurek źle toleruje (biegunki, wysypki) mleko, karmił go namietnie gdy tylko nie widziałam budyniami, kremami czy tortem śmietanowym.
To był istny obłęd. Nie dało się dziadkowi nic wytłumaczyć. Bo dziadek twierdził, że alergie to jakiś chory wymysł lekarzy i nadopiekuńczych matek. Przecież jak ja byłam mała to jadłam wszystko i było w porządku.
Kiedyś wchodzę do pokoju i patrzę dziadek wpycha 8 miesięcznemu Jurkowi tort z kremem. Na mój okrzyk "Jurek nie może nabiału!" dziadek na to "ale to przecież śmietana"
grzałka
Mon, 30 Aug 2004 - 13:27
Ja o swojej tesciowej (pediatra) pisalam, ale opisze sytuacje wczorajsza: Ania (alergia na mleko m.in) zostala przez babcie poczestowana deserkiem Nestle, na ktorym jak wol bylo napisane :mus jablkowy z mlekiem. Widzialam to, ale bylam na drugim koncu ogrodu (rzecz dziala sie na dzialce) wiec krzyknelam "ona nie moze tego jesc, to jest z mlekiem). Jak doszlam, to Ania wlasnie konczyla. Reakcja babci: no, przeciez nie moglam jej tego odbierac sila, dasz jej Zyrtec. Mojej reakcji nie bede opisywac.
Kari07
Mon, 30 Aug 2004 - 15:09
Też to znam.I wielkie zdziwienie bo maly dostał chyba Monte czy coś w tym rodzaju i ja dziecku zabieram-wyrodna matka
No ale mały miał skazę białkową no i cozywiscie uczulenie na czekoladę...
Paczka od chrzestnego po choinkę ( który wie że mały jest uczulony) zawierająca czekoladkin , batoniki w czekoladzie itp.).Zapowiedziałam- jak już to owoce.
malinowa i Malina
Mon, 30 Aug 2004 - 15:51
Jak Pecia - mówię, że nie, bo dziecko dostanie obrzęku krtani i się UDUSI! i koniec kropka. To rzeczywiście działa.
grzałka
Mon, 30 Aug 2004 - 16:39
CYTAT(żona)
Jak Pecia - mówię, że nie, bo dziecko dostanie obrzęku krtani i się UDUSI! i koniec kropka. To rzeczywiście działa.
Niestety, w naszym przypadku nie do zastosowania. A szkoda
malinowa i Malina
Mon, 30 Aug 2004 - 16:43
CYTAT(grzalka)
CYTAT(żona)
Jak Pecia - mówię, że nie, bo dziecko dostanie obrzęku krtani i się UDUSI! i koniec kropka. To rzeczywiście działa.
Niestety, w naszym przypadku nie do zastosowania. A szkoda
Grzałka, a dlaczego? Adas do tej pory takiej reakcji nie miał, skończyło się tylko chrypą. Ale sama wiesz, że ryzyko istnieje. Czasami trzeba z grubej r... bo inaczej nie działa.
grzałka
Mon, 30 Aug 2004 - 17:38
Danka, no, wlasnie dlatego, ze Tesciowa jest pediatra. Zadziala przy kazdej innej osobie, ale nie z nia, niestety, a to z nia mamy najwiekszy problem. Na innych zreszta dziala prosty argument, ze Ania potem nie spi cala noc, bo sie drapie. Na tesciowa nie. Tak samo jak nie dziala na nia argument prochnicy przy slodyczach. I nie dociera, ze leki antyhistaminowe dzialaja przed faktem, a nie po. Ja nie moge tego pojac. Moj maz twierdzi, ze to dlatego, ze ona przy Ani jest babcia, a cala jej wiedza, doswiadczenie itp nie dochodza do glosu przez warstwe "babci".
malinowa i Malina
Mon, 30 Aug 2004 - 18:13
No cóż grzałka, trudno tu cokolwiek skomentować.
Pecia
Mon, 30 Aug 2004 - 22:41
to rzeczywiscie wspolczuje Ci Grzalka
a zwlaszcza coreczce
amania
Tue, 31 Aug 2004 - 10:33
Musiałaby przyjść do Was w nocy i zobaczyć jak Ania się drapie. Taki widok to już chyba na każdego działa.
Zresztą nam wystarcza jak pokazujemy rany na rękach Marysi.
Nawet babcia mojego męża, która twierdziła, że dziecko bez mleka i mąki umrze z pewnością, na widok rozdrapanych rąk, brzucha itp. przestawała dyskutować.
Pecia
Tue, 31 Aug 2004 - 13:50
masz racje Amania
Jasiek tez sie strasznie drapie i nieraz drze, bo go boli brzuch
kiedys tesc dal mu chlebka
tlumaczylam ,zeby nie dawal ale ...wiecie jak to jest
jak Jasiek obudzil sie o 23 z wrzaskiem i nijak nie moglismy go uspokoic
to wiecie co zrobilam ? ja zołza synowa
poszalam do tesciow ( mieszkaja 2 pietra wyzej) i powiedzialm ,zeby przyszli zobaczyc jak wnuczek cierpi
pomogło
Alka
Mon, 20 Sep 2004 - 09:14
I z wyżej wymienionych powodów nie zostawie Tinka z teściową nawet na mrógnięcie okiem
ewis
Wed, 22 Sep 2004 - 11:13
Moja córeczka uczulona jest m.in. na psa, a chwilowo mieszkaliśmy u rodziców, gdzie jest labrador. Praktycznie nie schodziłam na dół do rodziców, bo ojciec wpuszcza tam psa, a gdy nie widzę, pozwala kłaść się na dywanie, gdzie raczkowała Ala
Alunia miała sączące rany na buźce, dłoniach, nogach, drapała się straszliwie, budziła Nie wiedziałam skąd... Któregoś razu wróciłam wcześniej i zamarłam - Ala w wózku, a obok wózka pies liże ją po rękach !!!!!! Ochrzaniłam ojca, a on na to że ślina psa ma działanie aseptyczne i pies to właściwie powinien Alę wylizać po buzi i rankach na nóżkach (!!!) to jej w końcu przejdą te "Twoje niby-alergie" (!!!)
Teraz dziadek ma szlaban na dotykanie Ali (bo głaskał psa na przemian z trzymaniem niuni na rękach) i wszystko się ładnie goi, a Ala w końcu spowrotem przesypia całe noce bez drapania...
Jutta
Wed, 22 Sep 2004 - 13:06
Mój syn był uczulony na pióra a w tamtych czasach wiadomo, wszędzie poduszki z pierza. Do dziadków podróżowalismy z własnymi poduszkami aż kiedys udało się zaopatrzyć kazdy z domów w poduszki anilanowe specjalnie dla nas
Ludzie nie rozumieją, że ktos nie może tego samego co inni. Moja tesciowa na wiadomośc, że ja nie moge pewnych produktów jeśc pyta: a do kiedy będziesz na tej diecie do końca życia - mówię
Pecia
Wed, 22 Sep 2004 - 13:19
najbardziej boli jak bliscy mowia ze alergia to nasz wymysl
to tak jakby powiedziel ze ja matka chce zeby moje dziecko chorowalo
ja nieraz nie mam sily ani checi tlumaczyc, a tez sie spotkalam z opiniami ze ".....te MOJE niby-alergie"
Pecia
Wed, 22 Sep 2004 - 13:21
najbardziej boli jak bliscy mowia ze alergia to nasz wymysl
to tak jakby powiedziel ze ja matka chce zeby moje dziecko chorowalo
ja nieraz nie mam sily ani checi tlumaczyc, a tez sie spotkalam z opiniami ze ".....te MOJE niby-alergie"
Jutta
Wed, 22 Sep 2004 - 13:40
Ciociu Peciu, pocieszę Cię, że alergie dotykaja coraz częściej ludzi po 30 i po 40. roku zycia więc czasem Ci, co to się czepiaja innych, sami doświadczaja tego samego
Trzymaj siÄ™ cieplutko
Jalla
Sat, 25 Sep 2004 - 10:55
CYTAT(Jutta)
pocieszę Cię, że alergie dotykaja coraz częściej ludzi po 30 i po 40. roku zycia
Alergie dotykają nawet starszych! Mój tato ma 59 lat i od roku cierpi na alergię (pyłki, kurz)
marsjanka
Sun, 26 Sep 2004 - 12:54
U Oliwii najważniejszymi alergiami są wziewna na roztocza kurzu oraz pokarmowa na pomidory.Poinformowałam o tym panie w przedszkolu, napisałam w uwagach na karcie przedszkolaka. Efekt, przychodzę kiedyś po Oliwię, a ona cała aż kwitnie tak jej zsypało szyję, buzię, dekolt. Sprawdzam, na karcie jadłospisu oczywiście, był pomidor. Pytam dziecka, potwierdza, że jadła. Wściekłam się. Po drodzę spotkałam Jej Panią. Zapytałam (grzecznie) dlaczego nikt nie zabrał jej tego pomidorka. A pani z obojętnością zapytała a po co. Po co??????? POkazałam jej po co, krostki na Oliwce. A pani z uśmiechem oznajmiła, to przecież mogła nie jeść. Wyobrażacie sobie, że trzylatek, który uwielbia pomidory ot tak sobie sam zrezygnuje z podanego pomidora? Poświęciłam duzo czasu i wytłumaczyłam Oliwii jak niezbezpieczne było zjedzenie tego pomidorka. Teraz jak np mamy pizze i jest z pomidorem Oliwia sama woła ja jestem alergikiem na pomidora, proszę go zabrać
Drugi kłopot to te roztocza. Ja wiem, moge Oliwii nie posyłać do przedszkola. Jednak posyłam i chciałabym aby poszli na mały kompromis i się nie udaje. Jakby uważali to tylko jako wymysły nadwrażliwej matki. Pełno w przedszkolu ciężkich zasłon, dywanów, pluszaków i suszonych bukietów. Wiem, żę nie mogę prosić o pozbycie się tego to byłoby tu głupie. Jednak zaproponowałam zakup sprayu alergoff aby to popsikać. Mój wydatek, nie jest szkodliwe, można psikać i pluszaki i dywan. I efekt ? Brak zgody? Bo... wymyślam. Czy zauważyliscie, że alergia wśród osób nie mających z nią styczności uważana jest jak dziwactwo, moda?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.