Ku rozluźnieniu atmosfery - bo cała chodzę, po zostawieniu pierwszy raz Jurka w przedszkolu
No, więc jaki mają Wasze dzieci znaczki na wieszaczkach?
Jurek dostał czerwony autobus
Ku rozluźnieniu atmosfery - bo cała chodzę, po zostawieniu pierwszy raz Jurka w przedszkolu
No, więc jaki mają Wasze dzieci znaczki na wieszaczkach? Jurek dostał czerwony autobus
Ja też w samotności gryzę pazury po rozstaniu.
Moja Alusia ma śliczną wisienkę. A jak wyglądało pożegnanie?
Pożegnanie było dosyć szybkie - panie wych. na popędzały, bo ponoć im dłużej tym gorzej.
Jurek wiedział mniej więcej co go czeka. Trochę był zestresowany.
U nas też to raczej ja a nie córa wymagała przytulenia i pocieszenia.
Pani powiedziała żebym lepiej szybciej wyszła (oczywiście jeśli się czuję na siłach ).
Julka w tym roku (średniaki) ma zieloną żabkę.
Generalnie mała pamiętała przedszkole z zeszłego roku, nie przejawiała wcześniej żadnego stresu, nawet miał być "przewodniczką" dla swojej koleżanki z podwórka, która dziś pierwszy raz poszła do przedszkola (do maluchów nie chodziła), ale okazało się, że będą w różnych grupach . No i niestety awaria. Julka za żadne skarby nie chciała zostać w swojej sali, tylko koniecznie wyrywała się do sąsiedniej, gdzie była Ania . Oczywiście nie obeszło się bez płaczu z tego powodu - na co inne dzieci stały i patrzyły ze zdziwieniem no, bo przecież średniaki nie płaczą Pożegnałam się i wyszłam. No i stresu wielkiego nie mam, bo wiem - po doświadczeniach zeszłorocznych - że długo zamartwiać się nie będzie. A na pocieszenie kupiłam jej breloczek - taką zieloną frotkową żabkę
Moja Letycja jako znaczek ma strÄ…czek zielonego groszku
A w łaziencie wieszaczek na ręcznik ma oznaczony słonikiem
Niebieski ptaszek. Na szafce w szatni, na identyfikatorku z imieniem i nazwiskiem i nad recznikiem w lazience- spore ulatwienie
W ubiegłym roku Gabi miała konika. W tym wahała się czy wybrać świnkę czy słonika. Słonik zwyciężył
U mnie Bastek miał śliwkę a teraz ma laleczkę...Troche dziwne jak na chlopca ale co tam..Panie po prostu idą po kolei wg listy a on nei protestował i wydaje się być całkiem zadowolony.
Gorzej było z mężem bo on jakos nie bardzo miał minę na tą lalkę
Rano Julka wybrała sobie samolot, bo zdezorientowana mamusia nie wiedziała, że znaczki są już przydzielone. Przy odbieraniu był mały problem, kiedy Julka dowiedziała się, że jej właściwym znaczkiem jest mak, ale jakoś wytłumaczyłam jej to całe zamieszanie
W zeszłym roku mielismy piekna wiewióreczkę... a w tym niezapominajkę...
A my mamy bębenek
Owca.. byle nie czarna
A my mamy Raczka ( chyba ), bo przejęta matka ledwo zobaczyła. W każdym razie ogon miało jak rak. Będę dizsiaj odbierać to dojrzę dokładniej.
A najlepsze, że ona tez jest rak.
a u nas w przedszkolu znaczków nie ma tzn. szafki w szatni, wieszaczki na ręczniki podpisane sa imieniem dziecka + zdjęcie - przynajmniej sporu nie ma jak juz znaczek byłby zajety przez inne dziecko
Wybierałyście znaczki?
U nas znaczki już były poprzyklejane w szatni obok imienia i nazwiska dziecka. Na plakietce to samo. W łazience tylko imie i nazwisko, nie wiem jak maluchy będa wycierać łapki, bo wszystkie ręczniki takie same, może tylko po szczoteczce i paście do zębów które stoja nad ręczniczkami będą poznawały. mamy fioletowego misia Doris
w toalecie mały ma wiewiórkę, a w szatni niebieskie połkole:) Przydzielone z góry, sam nie wybierał
U nas znaczki były wcześniej poprzydzielane.
No i zarówno w łazience jak i szatni Jurek ma ten sam znaczek - inaczej by się pogubił biedaczek
Karolka wybrała sobie znaczek, jako druga z dzieci z grupy... My dostałyśmy się późno do przedszkola, nie byłam na żadnym zebraniu przed przedszkolem, nie do końca wiedziałam co ma jak być... W związku z tym jeździłam tak - i to kilka razy - porozmawiać i żeby Karolka do placu zabaw się przyzwyczajała... No i dzięki temu byłyśmy kilka razy w sierpniu w przedszkolu. Pierwsza wybierała sobie znaczek taka Natalka (córka którejś z pań z przedszkola). Ona wybrała pieska. Natomiast Karolka wybrała... kurkę . I to dwa razy pytana - wybierała kurkę... Trochę mnie to zdziwiło, bo były ciekawsze jak dla mnie znaczki, ale w końcu to miał być jej wybór... No i tak kurka wcale nie była niebieska - a to ulubiony kolor Karolki .
Pozdrawiam.
Uff, moge napisac juz, ze na pewno kotek.
Ciesze sie, ze juz po wszystkim.
Michaśka wybrała konewkę.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|