To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jeśli nie lubię tańczyć to...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Sylwia M.
I znowu jestem dziwolągiem, i właściwie piszę po to, aby otrzymać wsparcie od innych dziwolągów oraz przekonać się, czy takowi istnieją podobni do mnie.

Nie umiem tańczyć. I nie lubię tańczyć. Nie umiem bo nie lubię, a nie lubię, bo nie umiem. Nie zależy mi na tym. Nie bawi mnie to. Udawanie że umiem i dreptanie w kółko z mniej lub bardziej przypadkowym partnerem wydaje mi się kompletnym bezsensem.
No i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie np. wesela w rodzinie i nie tylko. Jutro jest takowe wesele w rodzinie mojego męża. Nie jadę. Tak jak zawsze. Pojedzie mąż z synem. Co może robić na weselu osoba, która nie umie i nie lubi tańczyć? Siedzieć przy stole, obżerać się i cały czas tłumaczyć się, dlaczego przyrosła do krzesła?
Chodzi mi tylko o to, że jednak zawsze jest to odbierane jako coś dziwacznego (np. symptom rozpadu naszego małżeństwa czy też moje "zadzieranie nosa" itp...). Nie umiem tak wytłumaczyć, żeby nie wyszło arogancko. Pozstaję tym rodzinnym dziwolągiem.

Kłopoty są też przy innych okazjach. Zjazd absolwentów. Wszystko miło, przyjemnie, fajnie, przez pierwsze 2 godziny ściskamy się, gadamy, prześcigamy sie w opowieściach, anegdotach, no i nadchodzi ten moment, gdy zaczyna grać orkiestra. Zagłusza wszelkie dialogi, a towarzystwo rusza na parkiet. Ja się dyskretnie zmywam... No bo co mam robić?

To samo z Sylwestrem. Ciężko coś wymyślić, a szczególnie znaleźć grono chętnych, którzy ani przespać nie chcą tej nocy, ani też przetańczyć, tylko znaleźć jakąś "trzecią drogę". icon_cry.gif

Nie, to wcale nie znaczy, że jestem nietowarzyska, JA TYLKO NIE UMIEM I NIE LUBIĘ TAŃCZYĆ. Nie jestem nawet niemuzykalna, przeciwnie, śpiewam w jednym z najlepszych chórów gospel i nawet poruszam się do rytmu icon_biggrin.gif icon_wink.gif .

A, tak tylko chciałam Wam się pożalić...
malinowa i Malina
A ja umiem tańczyc ale nie lubię. Chociaz w ramach urozmaicania zycia postanowiłam chodzic na kurs salsy. Nie lubię "tańczonych" imprez.
reszka
A ja lubię tańczyć, kiedyś tańczyłam taniec towarzyski, i nawet jakąś tam klasę miałam... Bardzo mi tego brakuje, bo mój mąż z tych, którym słoń na ucho, a nogi do betonu. Z obcymi tez potańczyłabym (byle by dobrze prowadzili).
A najlepszego Sylwestra jak dotąd spędziłam w kinie Kijów na całonocnym oglądaniu filmów - było suuper. Szkoda że Kijow nie pokusił sie om powtórkę, chętnie się na coś takiego wybiorę.
Danka, widziałam ogłoszenie o nauce tańca brzucha, może sie wybierzemy? salsę to już wszyscy tańczą...
skanna
Sylwia, mam to samo - nie umiem i nie lubiÄ™. Nie lubiÄ™ bo nie umiem, nie umiem bo nie lubiÄ™.
Szczerze mówiąc, ze dwa razy w życiu tańczyło mi się całkiem dobrze, bo tańczyłam z facetami, którzy po prostu umieli prowadzić. Być może, gdybym trafiała częściej na takich, to bym polubiła. Choć mnie też właśnie nie przekonuje dreptanie w kółko po parkiecie.
A słuch i poczucie rytmu raczej icon_wink.gif posiadam - w końcu muzykiem w orkiestrze jestem icon_smile.gif
agabr
Nie umiem i nie lubie natomiast moj maz b dlugo w swoim zyciu tanczyl tance latynoamerykanskie , nie widze w tym problemu , on wywija tylkiem na parkiecie a ja rozmawiam o Heglu .B
malinowa i Malina
CYTAT(agnieszkabryndza)
Nie umiem i nie lubie  natomiast  moj maz b dlugo w swoim zyciu tanczyl tance latynoamerykanskie , nie widze w tym problemu , on wywija tylkiem na parkiecie a ja rozmawiam o Heglu .B

Koleżanko Bryndzo. na jakie tńcujące imprezy chodzisz, że partnerów do hegla znajdujesz?
PÅ‚acia
Bo to tak naprawdę średnia przyjemność tańczyć z kimś z kim nie jest się dopasowanym. Zwłaszcza patrz takie wesele na ten przykład. Każdy wujek ciągnie CIę w inną stronę, każdy tańczy na dwa do przodu raz do tyłu icon_twisted.gif i każdy uważa się za najlepszego tancerza pod słońcem icon_rolleyes.gif .
Ja tez jestem dziwolągiem, bo wolę sobie dreptać sama niz być ciąganą po parkiecie przez jakis wujków, bo mój mąż to też z tych co wolą posiedzieć niz potanczyć.
Mama Anka
Lubie i umie sama, nie umiem w parze no depcze po nogach, do dzis sie skrecam ze wstydu jak ogladam naszego weselnego walca, dopiero moi Rodzice pokazali jak sie to tanczy, a nasz walc pozal sie Boze. Sama w baskim gronie, na dyskotece, to tak- to lubie, tylko w parach mi sie wydaje, ze mam cztery nogi... i kij od glowy po maly palec u nogi, jakby mnie wykrochmalili... icon_redface.gif icon_wink.gif
Tylko czy warto unikac takich imprez. W koncu w zyciu niewiele takich okazji. Ja bym oglosila wszem i wobec , ze nie umie i nie lubie plasac i poprosila o zrozumienie przy odmowie i tyle icon_wink.gif ...
Mika
umiem,nawet lubię tyle,że problem polega na partnerach -musimy chodzić w czwórkę ze szwagrostwem,bo ja lubię/umiem tańczyć ze szwagrem,a szwagierka z moim mężem icon_lol.gif tylko wtedy zabawa jest udana.Nie trawię natomiast kiedy prosi mnie do tańca osoba która nawet do rumby walca by tańczyła
użytkownik usunięty
[post usunięty]
użytkownik usunięty
[post usunięty]
Magenta
Mistrzem świata jest mój ojciec, który nie umie tańczyć, a lubi icon_mrgreen.gif .

Magenta
sammy
CYTAT(Sylwia M.)
I znowu jestem dziwolągiem, i właściwie piszę po to, aby otrzymać wsparcie od innych dziwolągów oraz przekonać się, czy takowi istnieją podobni do mnie.


No i wszystko byÅ‚oby w porzÄ…dku, gdyby nie np. wesela w rodzinie i nie tylko. Jutro jest takowe wesele w rodzinie mojego męża. Nie jadÄ™. Tak jak zawsze. Pojedzie mąż z synem. Co może robić na weselu osoba, która nie umie i nie lubi taÅ„czyć? Siedzieć przy stole, obżerać siÄ™ i caÅ‚y czas tÅ‚umaczyć siÄ™, dlaczego przyrosÅ‚a do krzesÅ‚a?  
Chodzi mi tylko o to, że jednak zawsze jest to odbierane jako coś dziwacznego (np. symptom rozpadu naszego małżeństwa czy też moje "zadzieranie nosa" itp...)


Sylwia, bywam na weselach i nie tańczę. I nikt się nie dziwi, bo na prawdę są ludzie, którzy nie tańczą i nikt z tego wielkiego halo nie robi. Nie tańczę, a jednocześnie na prawdę nie siedzę przez X godzin na tyłku przy stole.

Dlatego nie rozumiem dlaczego miałabyś nie jechać icon_question.gif

A ja też z tych, które uwielbiają prowadzić icon_lol.gif

pozdrawiam
s.
Potwora
Ja tam uwielbiam tańczyć ( nie twierdzę, że umiem icon_wink.gif ) ale wesela to mnie powalają pod tym względem i przyznam, że ja wtedy baardzo rzadko pojawiam się na parkiecie, jak zjawia się koło mnie jakiś "wujek" twierdzę grzecznie, że nie tańczę albo akurat teraz się bardzo źle poczułam i muszę odpocząć icon_twisted.gif . Nie lubię tańczyć z podpitymi, obcymi facetami, brrr. Siedzę sobie wtedy przy stole i uprawiam działalność towarzyską.
agabr
CYTAT(żona)
Koleżanko Bryndzo. na jakie tńcujące imprezy chodzisz, że partnerów do hegla znajdujesz?

Zapomnialas Szanowna Danuto, ze posiadlam umiejetnosc rozmowy z sama soba.icon_smile.gifB.
Pecia
ja tez nie lubie tanczyc
ale jak juz musze ( te sylwestry, wesela) to jako sie zmuszam icon_wink.gif
nie sprawia mi to adnej przyjemnosci ale coz.......
nie zrezygnuje przeciez z tego powodu z imprezy icon_wink.gif icon_lol.gif


byle mnie jacys "obcy" nie prosili do tanca icon_rolleyes.gif
bo wtedy przezywam katusze icon_confused.gif

jesli juz musze to tylko z mężem, ktory wie o mojej przypadlosci icon_wink.gif
i.
Ja też jestem dziwilągiem i nie tańczę nigdy icon_wink.gif
sdw
Uwielbiam icon_biggrin.gif , uwielboam tańczyć. Kiedyś nawet umiałam a, że z tancem jest jak z jazdą na rowerze, to pewnie umiem nadal wink.gif Swojego czasu, znaczy we wczesnej modosci, miałam kolegę. Kolega też umiał i też lubił wink.gif Miałam tez chłopaka, który nie umiał i lubił. Wszelakie imprezy z tancami w tle, w których brałam udział, musiały być okraszone towarzystwem owego kolegi. Dzieki temu, m.in., po 6 nieudanych latach, rozpadł sie mój zwiazek z ówczesnym chłopakiem icon_mrgreen.gif

Teraz tańcze własciwie tylko z męzem, który choc nie lubi i nie umie, to sie zmusza jakoś i powoli zaczyna kumać oco w tym biega. Pozwala sie takze prowadzic, przez co, m.in., został moim mężem icon_mrgreen.gif

Od czasu do czasu, przymuszona okolicznosciami, zgadzam sie zatanczyć z kimś innym niż Ślubny, co jednakże do przyjemnosci nie należy. Jakoś tak trafiam icon_confused.gif wink.gif Jedynym odstepstwem od reguły jest taniec z chrzestnym ojcem Ślubnego, który umie, lubi i doskonale prowdzi. Wlac z nim to szczyt moich marzeń. Żałuje tylko, ze w tym wzgedzie Ślubny nie wrodził się do chrzestnego ojca icon_mrgreen.gif
Graz
A ja owszem, a ja tak.... Przy dobrym kawałku nogi same chodzą wink.gif

Kiedys uczęszczałam nawet na warsztaty tańca jazzowego (tak sie to nazywało)... no ale wtedy byłam cieńsza i zwinniejsza icon_mrgreen.gif
Aldoniec
CYTAT(Sylwia M.)
piszę po to, aby otrzymać wsparcie od innych dziwolągów oraz przekonać się, czy takowi istnieją podobni do mnie.


wspieram CiÄ™ Sylwio icon_biggrin.gif
Tańczyć chyba trochę potrafię, ale weselnych tańców nie cierpię, zwłaszcza ze wspomnianymi już "wujkami"
Na imprezach weselnych jestem zawsze dziwolągiem, a zwiększa moją dziwolągowatość fakt, że skończyłam szkołę baletową, więc powinnam kręcić piruety i inne wygibasy na parkiecie wyprawiać icon_wink.gif
Jednak zupełnie się tym nie przejmuję i na wesela chadzam icon_smile.gif
aluc
uwielbiam tańczyć i umiem tańczyć, swego czasu zaliczyłam sześciostopniowy kurs tańca towarzyskiego, dziecięciem będąc podrygiwałam rytmicznie przez 8 lat prawie w stosownym ansamblu wink.gif ostatnią okazję do tańczenia miałam jakieś 10 lat temu, po porzuceniu ówczesnego narzeczonego spotykam się z samymi nietańczącymi, którzy - mam wrażenie - skutecznie odcinają mnie od ewentualnych okazji wink.gif

wesel nienawidzÄ™
dyskotek takoż
myśląc o tańcu myślę raczej o milongach i tego typu imprezach, niestety niemąż w tej kwestii jest nieprzejednany... no cóż, na szczęście miewa inne zalety icon_mrgreen.gif
grzałka
Lubie. Sama. Chociaz chyba nie umiem. Z mezem tez lubie. Z innymi nie bardzo. Wesela lubie, imprezy tanczone lubie, o Heglu nie rozmawiam, bo towarzystwo mam monotematyczne i rozmawia jedynie o medycynie, ewentualnie o dzieciach, jesli ktos ma...
EwaSerdeczna
Uwielbiam tańczyć - uwielbiam.Klasyka.Disco.Lubie imprezy typu wesele - moge przetanczyc cała noc no i pyszne jedzonko na weselach jest icon_cool.gif a jeszcze na wiejskich! mówię Wam!

serdecznie pozdrawiam ewa
Gosia1
Mmmmm, uwielbiam, no uwielbiam tańczyć!!!! I nigdy nie pozostaję obojętna na rytm, jak go tylko usłyszę - nogi same mi chodzą... icon_twisted.gif Ostatnio, w czwartek, na 10-leciu Axela, przebalowałam całą noc! Aż wykopyrtnęłam się na parkiecie... icon_twisted.gif icon_twisted.gif icon_twisted.gif

I już nie mogę się doczekać na kolejną imprezę. icon_cool.gif


A teraz mówiąc poważnie - w tańcu zapominam o wszystkim co złe. Można powiedzieć, że zapamiętuję się, wyżywam, wywalam z siebie złe emocje. Oczyszczam się. Wtedy nie myślę o kłopotach, o tragediach, o ciężkich tematach. Faluję w rytm muzyki i jest mi bosko. I jest mi dokładnie wszystko jedno, czy tańczę sama czy z kimś. Najważniejsze, że jest muzyka i jestem ja. W moim życiu w ogóle jest bardzo dużo muzyki - nie jednego gatunku. Na każdy nastrój mam inny rodzaj muzyki - począwszy od poważnej na techno skończywszy. A pomiędzy nimi jest cały wachlarz. Nie lubię ciszy. W moim domu zawsze coś gra. A ja bardzo często robiąc coś np koło garów kręcę tyłeczkiem i przytupuję nóżką. icon_lol.gif


Pozdr.

P.S. Aha - mój mąż nie tańczy. W ogóle. Radzę sobie sama...icon_wink.gif
Gonia
nie umiem i nie lubiÄ™
i przeżywam katusze na myśl o np. imprezie firmowej, gdzie każda kobieta jest na wagę złota - a koledzy potrafią tańczyć, muszę to przyznać obiektywnie
daltego natychmiast wyraziłam zgodę, gdy moja córka zapragnęła uczestniczyć w szkółce tańca - jak nie polubi to chociaż nie będzie musiała się wstydzić

Gosia
addera
Mam za sobą kilkuletni staż w zespole ludowym i to co najlepiej mi wychodzi, to krakowiaki, oberki, walce i mazury icon_lol.gif Nawet kiedyś, po maturze miałam pomysł na Mazowsze icon_rolleyes.gif

Nie znoszę dyskotek, dancingów, wesel i potańcówek z orkiestrą co to fałszuje Parostatek wink.gif i jakieś tam inne Cyganeczki-Janeczki icon_mrgreen.gif

Mąż raczej nietańczący a ja mam w tańcu jak Rosa wink.gif też lubię prowadzić icon_mrgreen.gif
kasiarybka
Czytam tak sobie i czytam i znów widzę jak bardzo jesteśmy iine icon_smile.gif

Uwielbiam dyskoteki.
Kocham tańczyć, choć szczerze powiedziawszy nie wiem czy umiem, ale tak naprawdę to co to znaczy umiem tańczyć ?

No bo rozumiem, że walca muszę umieć, żeby go zatańczyć, czy taką polkę na przykład, ale na dyskotece ?
Każdy tańczy jak umie i to właśnie lubię najbardziej icon_smile.gif

Z parkietu schodzÄ™ tylko na siusiu icon_wink.gif
Kaszanka
CYTAT(kasiarybka)
Z parkietu schodzÄ™ tylko na siusiu icon_wink.gif


Ja tak samo icon_smile.gif Dyskoteki kiedyś były moim życiem. Nieważne z kim byłam i ile ludzi było na parkiecie. Teraz jest troszkę gorzej bo Gaba za mała na moje całonocne imprezy ale za niedługo... kto wie...
bufcia
Nie lubie tanczyc.. ja to kocham... odkrylam przypadkiem jak zapisalam sie troche dla beki z kolezanka na twerk do https://www.spot66.pl/ i jakos tak juz zostalam icon_biggrin.gif doszla mi tez bachata
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.