A to co za milczenie? nagle wszystkie porodzily? EJ pobudka, kobity trzeba ciagnac jakos.
To Ty lepiej Modii pisz co u Ciebie. Nie urodziłaś jeszcze?
Jezeli chodzi o mnie to wróciłam właśnie z półtoramiesięcznego pobytu w Zakopanem, niestety nie były to wakacje ale szpital. Jestem po operacji i dochodzę powoli do siebie. Moje dzieciaki rosną jak na drożdżach. Staś już całkiem nieźle radzi sobie z mową. Łobuzują całymi dniami , ogólnie jest wesoło. Całusy.
Urodziłam . Mój synek miał 3115g i 54 cm no i 10 punktów. Obecnie ten wielkolud w wieku 2 i pół miesiąca ma 6 kg. Wielki jest! Chorował mi ale już jest ok. Karmiłam piersią ale tylko miesiąc, bo nie mogłam dłużej. Kubuś (tak się nazywa mój synek) nie najadał się i musiałam go dokarmiać. Później się odezwę. Pa
Adriana, trzymam kciuki, zebys szybko doszla do siebie.
Ja jestem w trakcie szukaniajakiejs pracy,a w miedzyczasie probuje wyleczyc 3-tygodniowa chrypke u Wojtka. Koszmar. Jutro ide zapisac go do laryngologa, bo jak ja nie zazycze sobie, to mi nikt nie wypisze . Awyglada mi to albo na struny glosowe, albo na problemy z alergia (nie wiemmco lepsze ). To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|