CYTAT(kas)
"jazda na rolkach" (tak jak wspominała Sammy) polagała na ciagnięciu Fifi :D , co dało mi porządnie po krzyżu.
Pomimo to zabawa była przednia. Pozdrawiam
Kas
Kas, my ciągniemy Młodą mając jednocześnie rolki na nogach. To po krzyżu nie daje (mała bardzo ładnie od początku złapała równowagę) Męczy mnie natomiast jeżdżenie tylko na "jedną stronę", bo odpychasz się właściwie tą nogą po której nie masz dziecka.
Ja stosuję klasyczną spychologię
i zazwyczaj Młodą ciągnie jej tatuś. Ona lubi z nią jeździć, on ma do niej cierpliwość i wszyscy są zadowoleni
pozdrawiam
s.