To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

NEUROLOG

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

ANA1976
Witam!!!
Co sadzicie o neurologu?Ja poszłam do niego kiedy moja Zulka miała 2 miesiace i sie okazało,ze "mozna dziecku pomoc".Powiedziano mi,ze w sumie nic Zulce nie jest i prawdopodobnie sama sobie ze wszystkim poradzi i samo sie wyrowna ale aby niczego nie zaniedbac i nie pluc sobie w brode to mozna cwiczyc z dzieckiem metoda Vojty.Kolezanki w parku dziwnie na mnie patrza kiedy mowie im o tym dlaczego z nia cwicze i mam wrazenie,ze niedługo zaczna uciekac na moj widok.Najpierw pytaja sie mnie co dziecko powinno a czego nie i gdy okazuje sie ze ich dzieci robia zle (wg. mnie) to ucinaja rozmowe.Po co w takim razie sie mnie pytaja???!!!Mowia,ze im pediatrzy nic u dzieci nie wynalezli i nie pojda do neurologa.Z tym ze moja Zulcie badało 10 pediatrow,była tez w szpitalu i kazdy lekarz mowił,ze "pieknie sie rozwija", "alez to silne dziecko!!" itp. a neurolog jednak cos wynalazł.Wiec one boja sie zeby ich dzieciom tez czegos nie wynalezli i dlatego nie ida do neurologa.W sumie z tego co wiem (od neurologa) to praktycznie nie ma zdrowego neurologicznie dziecka i do kazdego mozna sie przyczepic.
Tak wiec chodze z Zulcia i cwicze...
A co Wy o tym sadzicie?
Pozdrawiam.
kasiask
Nie jestem zwolennikiem ćwieczęń "na wszelki wypadek", ale każde z moich dzieci konsultowałam z neurologiem. Mam taką dobrą, konktretną i fachową Panią Neurolog. Jakby kto chciał z Krakowa, to mogę polecić. icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.