To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Odbieranie z przedszkola

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

musia
Jak to jest u Was dziewczyny, może któraś też jest w podobnej sytuacji? Czasem mnie dopada jakieś zdołowanie icon_sad.gif icon_sad.gif
Jula ma 5 lat, ja pracuję do 15.30, mąż pracuje do 18.00. Po pracy do przedszkola docieram w 15 minut, czyli jestem przed czwartą i .... tu jest problem icon_sad.gif icon_sad.gif
Odbieram córcię jako ostatnie dziecko, czeka na mnie Pani z torbą w ręku, czasem w drzwiach stoi zniecierpliwiony mąż Pani, która MUSI zostać dłużej, potem szybkie ubieranie, bo Pani stoi przy drzwiach przedszkola i czeka na nas. icon_mad.gif icon_mad.gif icon_mad.gif
Mieszają się we mnie różne uczucia, wiem, że nie powinnam czuć się niezręcznie, ani spieszyć się, bo przedszkole do 16.30 otwarte i ich zakichanym obowiązkiem jest opiekować się dzieckiem w tych godzinach. Niby nigdy nie powiedziano mi nic na ten temat, ale głupio tak jakoś. Julę wypytywałam nie raz czy jej nie smutno, że zostaje ostatnia, twierdzi, że nie, bo może pobawić się zabawkami 'zawsze zajętymi', to dla mnie najważniejsze, że ona nie czuje się w tej sytuacji źle, ale ja też wolałabym czuć się lepiej icon_rolleyes.gif icon_rolleyes.gif icon_rolleyes.gif W sumie nie mam czego zarzucić Paniom opiekunkom, sa miłe, uśmiechnięte,ale ... fajniej byłoby zastać Julię przy Pani, która np. czytałaby jej książkę, lub robiła cokolwiek, ale z nią, ostatnią. icon_confused.gif icon_confused.gif icon_confused.gif
Inna sprawa, która mnie dziwi to fakt, że wszyscy rodzice na hip hura odbierają dzieci o 15, jak na rozkaz, kombinują, żeby dziadkowie, ciocie, wujkowie odbierali, kiedy mogą oni, ale troszkę później, nie rozumiem tego. icon_evil.gif Pomijam sytuacje kiedy rodzice mogą odebrać dziecko o 15 bo są wolni, ok, fajnie mają. Ja też mogłabym pokombinować, żeby czasem dziadek, czasem ciocia odebrała Julę o 15, ale po co? Ja też chcę mieć jakiś kontakt z przedszkolem, zobaczyć prace córki, zobaczyć jej uśmiechniętą buzię kiedy mnie widzi, uściskać ją jako pierwsza po wielu godzinach rozłąki.
I tak jakoś dziwnie mi z tą sytuacją, nie wiem czy coś zmieniać w tym układzie, czy rozmawiać z Paniami?
Jak u Was? Czy ktoś ma podobnie?
musia
Ach, chyba potrzebowałam pożalić się trochę, lepiej mi. icon_wink.gif
akuka
Wiesz, mam podobne odczucia...

Moja Julka icon_biggrin.gif jest odbierana przez męża zawyczaj o 15.30, ale to też jedynie ze względu na to, że później po prostu nie ma już dzieci icon_eek.gif
A przedszkole jest u nas czynne do 17.00 icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif

Ja sama chętnie odbierałabym małą, ale kończe pracę o 16.00 na drugim końcu Warszawy i być może zdążyłabym na tę 17.00, tylko kto by z nią sidział do tej pory ??? No i pewnie zanudziłaby się, a Panie znienawidziłyby mnie po tygodniu icon_lol.gif

Zastanawia mnie jedno - miałam ogromne trudności z przyjęciem Juli do przedszkola, pomimo, że oboje z mężem pracujemy (mąż w "niewymiarowych" godzinach). Jeśli wszyscy, lub większość rodziców pracują (a taki wniosek się nasuwa - podobno jest to kryterium przy piwrszeństwie w naborze do przedszkola), to czemu uprawiają tak "karkołomne" gimnastyki, aby jednak maluchy wcześniej zabrać? Pozostają one wtedy często z dziadkami / ciociami itp. w domu, zamiast wybawić się z innymi dzieciakami "do bólu"?

Co innego rodzice niepracujący - Ci maja czas sami odebrać dziecko wcześniej, choć tak naprawdę od czasu do czasu też można mieć więcej czasu na chociażby poczytanie książki w spokoju lub zwyczajnie na pogaduchy z przyjaciółką wink.gif

Hmmm... może są jakieś argumenty, których nie widzę?
moko.
Nasze przedszkole jest czynne od godz 5,30 do 17
Mój mały jest pierwszym dzieckiem rano, zaprowadzam go o 6,30, bo na 7 do pracy biegnę, odbieram go ok 15,15-15,30, u nas nie ma problemu żadnego icon_smile.gif Kiedys sie zdarzyło, ze dzieci były na wycieczce, ona sie przeciągnęła i pani nauczycielka powiedziała meżowi by przyszedł ok 17 po dziecko, bo tak wrócą z wycieczki, maż poszedł o 17 i okazało się że małego pilnował portier, bo wszystkie dzieci zostały odebrane a nasz nie. Ale mąż posłuchał nauczycielki !!. Nie było żadnego problemu, pani portier był zadowolony bo ciągle było głośno, mały mu opowiadał wszystko co widział tego dnia ;P
Kingus
U nas Koko odbierany jest zawsze jako ostatni-jemu to specjalnie nie wadzi, więc problemu nie ma. A faktem, że pani musi zostać i poczekać-zupełnie bym sie nie przejmowała. Dopóki mieścisz się w godzinach pracy przedszkola, to nie ma powodu, byś czuła się głupio. Trudno zwalniać się z pracy tylko dlatego, że pani chciałaby wyjść wcześniej.

Kinga
i.
Z Zuzą sprawa wygladała tak, że również odbierałam ją jako ostatnia z przedszkola. Pracowałam do 16, a w przedszkolu byłam tak mniej więcej o 16.30. Nie mieliśmy nikogo kto mógłby odbierać Zuzkę wcześniej.
Zuzia znosiła to dobrze, rozumiała, że pracuję i nie mamy innego wyjścia, ale było to niewątpliwie dla niej trudne.

Jurek natomiast jest zupełnie innym dzieckiem i do tej 16.30 nie wytrzyma sam w przedszkolu. Dlatego będę kombinować i będzie odbierany przez ciocię, dziadka o tej 14.30. Dla niego to naprawdę wystarczająco.
Wyraźnie na początku roku powiedziano rodzicom, że dzieci nie powinny siedzieć 8-9 godzin w przedszkolu, bo źle to działa na ich psychikę. Nasze przedszkole jest czynne od 7 do 17.

Ale gdybyśmy nie mieli innego wyjścia i dziecko musiałoby siedzieć do oporu, a pani stałaby ubrana z torebką w ręce czekając na rodzica to z pewnością porozmawiałabym z dyrektorką na ten temat.
Skoro placówka jest czynna do 17 to do 17 pani powinna zajmować się dziećmi.
musia
moko ... icon_eek.gif Nie widzisz niczego dziwnego w fakcie, że Twoje dzieckoo zostało z Panem portierem? A gdzie Panie opiekunki? Tym bardziej wtedy gdy poinformowali Was o potrzebie późniejszego odebrania synka. icon_rolleyes.gif
No i właśnie o to chodzi, nie chcę żeby moje dziecko było traktowane jak płaszcz w przechowalni, ktokolwiek popilnuje, żeby nikt nie skradł. POPILNUJE dosłownie i nic więcej.
musia
moko.
Musia też była opiekunka ale on wolał portiera icon_smile.gif dlatego pisze że z nim został bo sie do niego przykleił icon_razz.gif spokojnie obowiązkiem nauczycielek jest zadbac by każde dziecko miało opiekę nalezytą i tak jest icon_smile.gif
musia
icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif Sorry, zrozumiałam coś innego. W takiej sytuacji Pan portier był dodatkową "atrakcją". icon_wink.gif icon_wink.gif
moko.
Musiu dokładnie takie jest to przedszkole, ze dzieci wola portiera bo pokazuje fajne rzeczy np. śrubki, młotki itd, a w zasadzie panie porządkują np, sale, więc tak naprawdę to portier zajmuje się dzieckiem. Fajny pan, taki serdeczny i miły icon_razz.gif
Sylwia M.
No to widzę, że to jakaś plaga. Ja też pracowałam zawsze do 15.30, i mimo że gnałam na złamanie karku po dziecko, przeważnie było jednym z ostatnich w przedszkolu. Odczuwałam dokładnie to samo co autorka inic[użytkownik x]ąca ten wątek. Zawsze mnie niesamowicie dziwiło, jak w dzisiejszych czasach (które charakteryzują się tym, że ludzie dużo pracują i późno wracają) rodzicom udaje się tak krótko "trzymać" dzieci w przedszkolu. To jeszcze nic. W KAŻDĄ przerwę szkolną - świąteczną, ferie, długie weekendy szkolne - w przedszkolu zostają niedobitki dzieciaków - w tym moja Olga. Skąd ci rodzice mają tyle wolnego - zawsze się zastanawiam. Nawet jesli założymy, że zostawiają maluchy w domu ze starszym rodzeństwem, to nie rozumiem - dlaczego. Chyba w przedszkolu lepiej, bezpieczniej, obiad dziecko zje itp. No nie wiem. Czuję sie jak ktoś dziwny, że pracuję jak pan Bóg przykazał cały czas oprócz 26 dni ustawowego urlopu.
Znalazłam takie wyjście, że mój 12-letni syn odbiera Olgę z przedszkola (dom, szkoła i przedszkole u nas jest w promieniu 150 metrów) ok. 15.00 i wracają do domu, poprzedzając o ok. 20 minut przyjście nas - rodziców. My przychodzimy prosto do domu i dzieci już tam są. Na razie sprawdza się i pozbawia mnie masy stresów. icon_biggrin.gif
i.
U nas na zebraniu wszyscy rodzice musieli podpisać papierek o treści "Nieletnim ani nietrzeźwym dzieci nie wydajemy" wink.gif
Także rodzeństwo nie moze przychodzić po dziecko.
moko.
Ilka u nas każdy rodzic sładał oświadczenie kto odbiera dziecko, całą litanie trzeba było podac wraz z nr dowodu tej osobu, Dzieciom nieletnim nie wydaje się icon_razz.gif rodzeństwa, zakaz, odbierac moga pełnoletni i róniez trzeźwi icon_razz.gif
musia
Sylwia... dokładnie tak samo z tymi feriami i Świętami jest u nas, wakacje to samo, około 15 dzieci na całe przedszkole ( w sumie 130 dzieciaczków) a gdzie reszta, nie rozumiem i nie zrozumiem icon_rolleyes.gif icon_rolleyes.gif icon_rolleyes.gif
Do tego przegięli kiedy poinformowali mnie, że przedszkole zamknięte będzie w jakiś tam dzień, Sylwester to chyba był, bo zbyt mało rodziców zadeklarowało obecność dzieci tego dnia, innym razem (w Wigilię) zadzwonili do mnie do pracy ok. 9.00 czy ktoś może przyjść po Julę bo jest dwoje dzieci i kuchnia nie będzie działać. icon_twisted.gif icon_twisted.gif
Mało mnie nie rozniosło, poszedł dziadek, ale tamtym razem nie zabrakło rozmowy z Panią Dyrektor. Niech sobie kuchnia nie działa dla dwójki dzieci, trudno, rozumiem, raz przeżyją do obiadu o 16 w domu, ale powinni wcześniej ustalić że tak będzie, zebrać deklarację rodziców o obecności, poinformować o tym zainteresowanych, a opieka powinna być tak czy tak i przedszkole otwarte. icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif Następnym razem chyba dostosuję się do reszty i wezmę wolne w te dni, o ile będę mogła. A poza tym co dzieje się z odwołanymi dniami pracy pracowników przedszkola?
Tak jak Sylwia zaczynam czuć się co najmniej dziwacznie jako matka pracująca.
musia
musia
U nas też deklarowaliśmy kto ma odbierać, ale starsze rodzeństwo może, jeżeli rodzic upoważnił.
milly
nasze przedszole jest czynne od 7 do 18. Młody jest od samego rana w przedszolu, razem z dwójką innych dzieci, natomiast odbierany jest ok. 17. I dużo dzieci na placu zabaw jeszcze szaleje o tej 17. Panie umawiają się jakoś (chyba mają zmiany) i tak rano przychodzi na 7 pani Pomoc (nie mam pojęcia jak się fachowo taka pani nazywa), zdaje się że na 7:30 albo na 8 przychodzi pani przedszkolanka (wychowawczyni) a później reszta pań. I popołudniu też jakoś tam sobie te dyżury rozkładają, tak że dzieci zawsze są pod opieką. Raz jedna z pań się spóźniła, więc dzieci były pod opieką pana palacza - ale ja jestem dziwna i posiedziałam z dziećmi do przyjścia pani. Całe szczęście, ze nie spóźniła się zbyt dużo.
irminka2
Jak Wojtuś szedł do przedszkola zostawiałam upoważnienia dla rodzeństwa wtedy w wieku 15 i 16 lat. Dziś mimo ,ze rodzeństwo Wojtusia pełnoletnie, tez musiałam zostawić upoważnienie.

Irmina
marghe.
nasze tylko do 16... a dzieci przyprowadzac mozna TYLKO do 8.20. Poźniej przedszkole jest zamykane..

m.
marsjanka
U nas przedszkole czynne jest od 6 do 17. Dzieci mogą się schodzić do 8 a rozchodzić od 15. Wszystko jest teorią. Jak mi pasowało to zaprowadziłam Oliwię o 8,15 jak roznoszono śniadanie.Kiedyś też odebrałam ją zaraz po leżakowaniu przed deserem, nawet nie zdążyła się sama przebrać. Zwykle zaprowadzam Oliwkę jako jedną z pierwszch. Jest już o 6,45. Odbieram ją o 16. Zwykle gdy odbieram Oliwkę jest jeszcze od 1 do 3 dzieci. Myslę, że to czy dzieciom tym ostatnim jest smutno zależy od Pań Przedszkolanek. I niech je ręka boska broni okazać dzieciom, ze są znużone, zmęczone, zniecierpliwione. Bo wtedy nie okarzę litości. Łaski nie robią! Na szczęście nie zauważyłam tego. A moze masz małe wyrzuty sumienia i jesteś lekko przewrażliwiona?
mamami
marghe nasze przedszkole też zamykają (to ze względów bezpieczeństwa) ale jak zadzwonisz dzwonkiem to wpuszczą bez problemu. ja Michał ma się spóźnić więcej niż pół godziny to dzwonię rano do przedszkola i to zgłaszam, bo gdybym nie zgłosiła to nie ugotuja dla niego obiadu (to teoria bo wiadomo że zawsze jest więcej).
Michał codziennie przychodzi jak już śniadanie jest na stole bo się rano nie mogą z tatą wybrać. Odbieram go najpóźniej o 15 bo tak jak wszędzie potem zostaje kilkoro dzieci i tez mnie to strasznie dziwi bo przecież większość pracuje dłużej niż do 15.
Ciocia Magda
Z tego co widzę u nas w przedszkolu wynika, że rodzice stają na rzęsach, żeby dzieci były odbierane z przedszkola jak najwcześniej - u nas jest to możliwe od 14.15 i o tej porze pod przedszkolem stoi mały tłumek. Odbierają ciocie, babcie, rodzeństwo (oczywiście zapomniałam o mamach, w tym o sobie, obecnie pracującej w domu). Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że rodzice nie zdążyliby odebrać dzieci przed zamknięciem przedszkola - mało kto dziś kończy pracę o 15 czy nawet 15.30 - normą jest 16, 17 i później a przedszkole się nie dostosowuje. Po drugie dlatego, ze w naszym przedszkolu tak mało się dzieje - a jak odbierze się dzieci wcześnie to przynajmniej trochę pobiegają za dnia (to w zimie), bo w przedszkolu nie wychodzą na dwór. Poza tym, wiele młodych małżeństw mieszka z rodzicami, więc mają ułatwione zadanie, inni mieszkają w sąsiedztwie, a jeszcze do innych ofiarne babcie zjeżdżają z drugiego końca miasta.

To samo tyczy się ferii i świąt - jak wiem, że będą grupy łączone i tzw. dyżury (czyli nie wiadomo kto się będzie dziećmi zajmował) to wolę dzieci tam nie posyłać.

Nie do przyjęcia jest dla mnie to, że pani przedszkolanka czeka w drzwiach na rodzica - ale nasze panie mimo, że ciałem obecne, to od tej 14 (po obiedzie) zajmują się już swoimi sprawami - szykują dekoracje na gazetkę (jakby dzieci nie mogły tego robić) albo czytają katalogi avonu. Ech, nie ma to jak etyka zawodowa - no ale tak to jest z nisko opłacanymi pracownikami, niewielu zachowuje standardy.
pirania
U nas przedszkole jest otwarte od 6 do 17.
Czasami zdarza sie ze odbieram dzieci kolo 17 bo tak mi wygodniej i zazwyczaj do konca sa jakies inne dzieci oprocz moich. Moj maz wozi dzieci kolo 7 tez juz zawsze kolkoro jest.
asiaT
Nasze przedszkole jest czynne od 7 do 17.00. Ja pracuję do 16.30, nie ma szansy, zebym do 17 zdazyla. W tej chwili nie ma problemu, bo może ich odbierac mąż albo opiekunka (trzymamy ją do odbierania właśnie...)

Z tego co wiem, do godz. 16 sa normalnie w grupach, potem jest "przechowalnia" - wszystkie dzieci razem w jednej grupie.

Na zebraniu zaś wypełnialiśmy ankietę, czy chcemy, żeby było czynne dłużej. Ale pani dyrektor prosiła bardzo, aby jednak nie zaznaczać tego, no bo one mają rodziny. No dobrze - ale skoro rodzice pracują, babci nie ma, to naprawdę musze zatrudniac opiekunkę???? A tak jest w tej chwili...

raz po nich przyszłam o 14, to jeszcze spali icon_wink.gif przy podwieczorku było bardzo malo dzieci, chyba nawet nie połowa grupy... wyraźnie widać, że wszyscy rzekomo pracujący rodzice mogą dzieci zabierac wcześniej... icon_sad.gif
marsjanka
CYTAT(asiaT)
albo opiekunka (trzymamy ją do odbierania właśnie...)  
icon_lol.gif
musia
CYTAT
I niech je ręka boska broni okazać dzieciom, ze są znużone, zmęczone, zniecierpliwione. Bo wtedy nie okarzę litości. Łaski nie robią! Na szczęście nie zauważyłam tego. A moze masz małe wyrzuty sumienia i jesteś lekko przewrażliwiona?


Jeżeli do mnie jako autorki tematu to pytanie, to tak mukola, potwierdzam czasem dopada mnie przewrażliwienie, a ślady wyrzutów sumienia też można by było znaleźć. Oj tak, tak brak mi widoku dziecka wśród innych dzieci w przedszkolu, rozmowy z wychowawczynią ( bo o 16 sa już tylko Panie dyżurujące, rzadko nasza wychowawczyni), spokojnego długiego spacerku z przedszkola i długiego popołudnia razem. Wyrzuty sumienia, że nie mogę wcześniej?
musia
marsjanka
Ja tez tęsknię bardzo i z jednej strony żal, że zostawiam dziecko a z drugiej strony myśl, że to dobre dla jej rozwoju. A jak się spotykamy to jesteśmy tak siebie stęsknione że się na siebie rzucamy... nie wiem czy tak by było gdybyśmy spędzały ze sobą cały dzień...
milly
no tak, to w sumie uważam że mam nieźle, bo to nasze przedszkole jest do 18 (podobno jedyne w W-wie). I z jednej strony rozumiem p. dyrektor z przedszkola dzieci AsiT, że mają rodziny itd. ale z drugiej strony widzę jak sprytnie poradziała sobie z tym ta nasza p. dyr. Mianowicie grafiki z dyżurami. Nie ma wszystkich pań od rana (bo nie wszystkie dzieci przychodzą na 7 rano - czyli jest ich o wiele mniej) i sporo dzieci odbieranych jest ok godz. 17, czyli po 17 też nie ma potrzeby żeby były inne panie. Niestety, życie jest życie, czasy się zmieniają, firmy się zmieniają, może czas na przedszkola?
eMariola
U mnie przedszkole jest jest czynne od 6.30 do 17.
Jeżeli dziecko do 17 nie zostanie odebrane to panie owszem, zostają i czekają na rodziców, ale to kosztuje 25 zł/godz. icon_eek.gif icon_biggrin.gif
Jak narazie odbieram Julkę przed 16 i zostaje wtedy jeszcze ok 5 dzieci.
Większość odbierana jest o godz.15 icon_eek.gif (pracujący rodzice icon_confused.gif )
Ja pracuję od 8 do 16, ale poprosiłam o kilka dni urlopu, który wykorzystuje po 1 godz. -tzn pracuję do 15 zamiast do 16. Do tego 30 min. dojazd i biegiem do przedszkola.
Narazie jest to układ idealny, ale nie wiem jak długo szef będzie to tolerował. icon_biggrin.gif
Jak skończą się dobre czasy to Juleczka będzie siedziała w przedszkolu do 17, czy się to paniom podoba czy nie.
grzałka
Nasze przedszkole jest podobno najdłużej otwarte w miescie. Większośc dzieci jednak jest odbierana faktycznie około 15-tej. Po 15.30 wszystkie dzieci nieodebrane wędrują do wspólnej sali w swoim skrzydle, po 16.30 wszystkie dzieci z całego przedszkola są zaganiane do jednej salki pod opiekę 1 pani.

My do odbierania wykorzystujemy babcię.
aog
CYTAT(mukola)
CYTAT(asiaT)
albo opiekunka (trzymamy ją do odbierania właśnie...)  
icon_lol.gif


Asiu, mogę Ci tylko pozazdrościć takiego "luksusu"

moje dziecko jest z tych "lubianych mniej" - pierwsze przychodzi ostatnie wychodzi icon_confused.gif
a to jak się z tym czuje zależy od przedszkolanki - w jego grupie są dwie i jedna jest z tych torebka na kolanach - gotowa do startu wink.gif więc młody, człek bystry nawet zabawek nie tyka tylko stoi w oknie i czeka icon_sad.gif natomiast druga Pani icon_razz.gif do końca stara się go czymś fajnym zająć i wtedy dziecko nie czuje się jak intruz icon_razz.gif ....

wszystko zależy od opiekunki i jej podejścia
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.