Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Hej mamusie dzieci z rocznika 2000 - co tutaj taka cisza jest, nikt nie pisze, nie chwali sie swoimi pociechami
Moja Letycja wczoraj skończyła 4 latka i jest dzielnym przedszkolakiem a ja dumna mamusią
Może ożywimy to zaspane podforum
Pozdrawiam
Agnes-3
Wed, 22 Sep 2004 - 13:32
Hejka! Melduje sie z Mikiem ktory 9 lipca skonczyl 4 latka.Do przedszkola chodzi od 3 roku zycia i nazywa je swoja"praca"gdyz tu dzieci nie dostaja posilkow w przedszkolu, tylko przynosza swoje kanapki.Tata robi jedno pudelko dla siebie a drugie dla niego "do pracy"
Pozdrawiamy dzieciaczki z 2000 i ich mamusie
Sylwia M.
Wed, 22 Sep 2004 - 16:28
No, skoro już zaczęłyście, to nie ma wyjścia - musze się znowu pochwalić. Wiem, że przynudzam, ale dla mnie to wydarzenie roku a może i stulecie . Olga przestała sikać w nocy . Mając 4 lata i miesiąc. No to ile? Z 1500 nocy mokrych . A od 9 dni - sucho. Czekałam czekałam, lekarz zaczynał kręcić nosem, moja mama i inni krewni coraz częściej napomykali "musisz coś z TYM zacząć robić". W wakacje jeszcze nic nie zapowiadało sukcesu. Jeździliśmy z pampersami. Od 1 września zaczęłam codziennie wieczorem "monologi". Leżąc obok Olgi, "nadawałam", prosiłam, żeby sie postarała, że na pewno się uda, że mamusia będzie tak bardzo, bardzo się cieszyć, jeśli się uda, że stanie się prawdziwą panienką i takie tam pierdoły. Przy akompaniamencie mojego gadania zasypiała. Az któregos ranka było sucho. Olga oznajmiła "jestem już duża i nie będę więcej sikać" . Od tamtej pory była jedna "wpadka po 4 dniach" i znowu 5 dni suchych. Jeszcze poczekam kilka dni i wyrzucam pampersy.
Nie macie pojęcia jaka radość w rodzinie!!! I te poranne, pełne dumy telefony do babć, aby oznajmić, że znowu sucho
Agnisma
Wed, 22 Sep 2004 - 17:41
Sylwia M. przede wszystkim gratulacje...pamiętam jak sama się cieszyłam, to było 26.03-pierwsza noc bez pampersa i sucha...od tej pory nie było wpadki
Natalia za dopiero 2 miesiące skończy 4latka, nie jest przedszkolakiem, uczymy i bawimy się razem w domu.
Już dużo umie
Pozdrawiam cały świetny rocznik 2000
AdusiaR
Wed, 22 Sep 2004 - 17:44
ooo fajnie dziewczyny, że sie odezwałyście
Agnes - to masz juz w domu kolejnego zywiciela rodziny, skoro Mikuś do "pracy" chodzi To pewnie idzie na kilka godzin do przdeszkola skoro jedzonko zabiera ze sobą ? A jak to jest w Danii, jestem bardzo ciekawa tamtejszych przedszkoli, moja znajoma która sie tam osiedliła 2 lata temu zachwyca sie tym krajem i sposobem podejścia do życia.
Sylwio to rzeczywiscie wielki powód do radości i chwalenia się, wiesz ja wychodze z założenia, że każde dziecko jest inne i każde zdobywa różne umiejętności w innym czasie. Letycja miała około 2,5 roku jak przestalismu uzywać pampersów, a kolejne osiągniecia czyli suche noce przyszły bardzo niespodziewanie i szybko, oczywiście po drodze zdarzały sie wpadki. Olga sama dorosła do tego, aby skończyc z pieluchą i zrozumiała to co Jej tłumaczyłaś.
A my byłysmy dzisiaj po przedszkolu pozbierac suche liscie, bo chyba będa jutro czarowac jakies prace plastyczne. Szkoda tylko, że tak zimno dzisiaj to pojechalibysmy jeszcze na kasztany i zołędzie.
Arwena.
Wed, 22 Sep 2004 - 18:45
No to ja sie dopisujÄ™ z czterolatkiem.
Kuba urodziny obchodził 15 sierpnia i jest już doświadczonym przedszkolakiem z rocznym stażem.
Z sikaniem w pieluchę rozstaliśmy się już dawno bo ponad rok temu - ale nastapiło to "hurtowo" - jednocześnie w dzień i w nocy.
Do szału za to doprowadza mnie inna rzecz - mianowicie niezamykajaca się buzia mojego dziecka i pytanie "czemu?"
Czasami pyta nawet wybudzony z głębokiego snu o 2.00 w nocy
Pozdrawiam
Kocurek
Wed, 22 Sep 2004 - 19:11
Mój Mikuś też chodzi do pracy, chociaż jeść mu tam dają i ja niestety dopłacam do tej jego pracy
Hm, a sikać w nocy dalej sika, choć 4 lata skończył w końcem czerwca. Martwić się??? robić z tym coś (co?)??? czekać???
Mam dwa pampersiaki w domu, jednego dwumiesięcznego i czeteroletniego
Kocurek
Wed, 22 Sep 2004 - 19:14
CYTAT(Arwenka)
Kuba urodziny obchodził 15 sierpnia i jest już doświadczonym przedszkolakiem z rocznym stażem.
Z sikaniem w pieluchę rozstaliśmy się już dawno bo ponad rok temu - ale nastapiło to "hurtowo" - jednocześnie w dzień i w nocy.
Co dziwne mój rozstał się w dzień z pieluchą ekspresowo: miał 2 lata, a w nocysika do dziś
Sylwia M.
Wed, 22 Sep 2004 - 19:21
Kocurek zdjęcie masz obłędne .
Mama Anka
Wed, 22 Sep 2004 - 20:11
Hej, no to i ja sie dopisze. Paulina juz "stary" czterolatek, bo z 16 stycznia. Chodzi do przedszkola od kiedy skonczyla 2 latka i 9 m-cy. Teraz jest juz dwujezyczna, pewnie jak Mike z Dani. Tez nosi sniadanko do przedszkola, ale w zyciu nie wpadla na pomysl, ze to praca. Od pracy to jest Tata. O pampersach to my juz zapomnielismy. Bardzo szybko sobie z tym poradzila. W wieku roku i 8-u m-cy byla sucha w dzien i m-c pozniej w nocy. W grudniu przemarzla w wieku 2 lat i trzy noce pod rzad sie posikala i na poczatku w przedszkolu miala dwie wpadki i tyle tego do dzis. Niesamowite dla mnie, bo z synem trwalo to dluzej.(Calkowite w nocy rozstanie z pampersem 2 lata 9 m-cy). Teraz z naszym Milenijnym Dzieckiem mamy bunt. Wpadla na pomysl, ze Jej wszystko wolno. No odbija i juz. Bunt na calej lini, o wszystko walka, np. ostatnio nie chce nosic kamizelki, bo grubo wyglada. No myslalam, ze jakos tak przy 15-stce sie problemy z gruba-chuda zaczna, a to juz????
aronka
Thu, 23 Sep 2004 - 18:47
Wreszcie odżył ten wątek. Pewnie na chwilę.
Natalia jeszcze nie skończyła czterech lat, urodziny ma w połowie grudnia.
Tak więc od niektórych dzieci z tego roku jest właściwie o rok młodsza.
O pampersach zapomnieliśmy już dawno. Pamiętam, że w zeszłym roku w wakacje chodziła i spała bez.
Do przedszkola nie chodzi. Może za rok? Zobaczymy. Przydałyby jej się jakieś zajęcia typu plastyka czy rytmika, chodzi o kontakt z dziećmi. Uwielbia dzieci. Poza tym spożytkowałaby trochę tej niesamowitej energii, której sama jej zazdroszczę. Jest niezmordowana!
No i powoli przygotowujemy ją do nowej, ważnej roli - starszej siostry!
W marcu będzie mieć siostrzyczkę (na razie bardziej prawdopodobne) albo braciszka.
Pozdrawiamy wspaniały rocznik 2000!
AdusiaR
Fri, 24 Sep 2004 - 11:20
A jak Wasze 4-latki radzÄ… sobie z pracami plastycznymi, lubiÄ… malowac farbkami, rysowac kredkami, lepic plastelinÄ…, ciastolinÄ… ?
Moja Letycja to bazgroli i raczej nie potrafi jeszcze pokolorowac jakiegos obrazka - jednym kolorem zamalowuje wszystko co siÄ™ da
Potrafi natomist narysowac głowę z oczkami, nosem, buzią, uszami, ale to wygląda bardzo pociesznie (jak znajde chwilke to wkleje zdjęcie).
Jakoś nie wykazuje zaineresowania śpiewaniem, wierszykami
Ostatnio na urodziny zażyczyła sobie zestaw Boba Budowniczego tzn. narzędzia no i dostała mały zestawik i teraz to jest najlepsza zabawa - Ona naprawia
Pozdrowienia dla 4-latków i ich Mam
Agnes-3
Fri, 24 Sep 2004 - 13:20
Czesc dziewczyny!W przedszkolach w Danii jest troche inaczej jak w Polsce.W Mika przedszkolu jest 32 dzieci , w tym 3 grupy.Cale przedszkole podzielone jest na rozne pokoje.Jeden do zabawy samochodami,traktorami(Mika ulubione ), drugi do zabawy w dom,pokoj z puzzlami, kolorowankami, pokoj poduszkowy do skakania itd...Jak juz wspominalam dzieci przynosza swoje kanapki w pudelkach i owoce na deser.Przedszkole daje tylko mleko i kompot.Dzieci tu bez wzgledu na pogode czy pore roku ZAWSZE wychodza na spacer badz super wyposazony plac zabaw przy przedszkolu.jest tam mnostwo rowerkow,gokardow na pedaly, jakis samochodow , naprawde masa tego. Rodzice musza zaopatrzyc maluchy w ubranka termiczne, ubrania przeciwdeszczowe i kaloszki.Przedszkole jest czynne od 6.00-17.30
Raz w tygodniu chodza na basen,maja swoj autobus ktorym czesto jezdza na wycieczki.
Mik tez mowi w dwoch jezykach.Jednak mimo ze ja mowie do niego tylko po polsku odpowiada mi juz w jezyku dunskim.Jak mamy gosci z Polski badz jestesmy w Polsce rozmawia z nimi swobodnie po polsku.Jednak musze szczerze przyznac ze w dunskim jezyku mowi lepiej
Teraz meczy mnie juz kilka dni bo 2 padziernika jedziemy do Polski i juz nie moze sie doczekac.Spakowal juz 6 traktorow z przyczepami
Co u was dziewczyny?
Arwena.
Fri, 24 Sep 2004 - 13:33
CYTAT(AdusiaR)
A jak Wasze 4-latki radzÄ… sobie z pracami plastycznymi, lubiÄ… malowac farbkami, rysowac kredkami, lepic plastelinÄ…, ciastolinÄ… ?
A malowanie, rysowanie, lepienie owszem Kuba lubi - tematem wiodącym są drogi i znaki, światła, chodniki -i tym podobne sprawy.
Pokolorowanie obrazka owszem - użyje kilku kolorów - ale w "ramach" się nie mieści - czasem wychodzi wielokolorowy bazgroł , no chyba,że zamiast kredek używa pisaków - wtedy mamy "arcydzieło" .
A w ogóle dziś wrócił z przedszkola podspiewując - "siedzą na kominie i całują świnie"
Agness fajne macie przedszkole - w naszym - zimą praktycznie wcale na dwór nie wychodzą...
Agnes-3
Fri, 24 Sep 2004 - 17:05
Arwenka ciekawe gdzie sie tego nauczyl dobre
Agnes-3
Fri, 24 Sep 2004 - 17:08
Kocurek- fotka w podpisie jest rewelacyjna!!! Co na nia spojrze to mi sie pycho cieszy
Kocurek
Fri, 24 Sep 2004 - 23:44
CYTAT(Agnes-3)
Kocurek- fotka w podpisie jest rewelacyjna!!! Co na nia spojrze to mi sie pycho cieszy
Miło mi
Przynajmniej córka bardziej fotogeniczna od mamuśki
W kwestii rysowania: mój syn to antytalent, niestety. Rysować nie cierpi (przynajmniej w przedszkolu) i jego prace stamtąd kwalifikują się do zbadania przez psychologa dziecięcego Zabazgrane z reguły jedną kredką kolorowanki, byle jak, z dużym użyciem siły
Gdybym widziała taką pracę innego dziecka to zaczęłabym się zastanawiać jakią rodzinkę ma że te rysunki takie dramatyczne
No ale wiem, że on nie cierpi przymusu, a w przedszkolu rysują zdecydowanie za często jak dla niego
W domu rysuje sam kiedy chce i nawet dość kolorowo, ale nie interesują go przestawienia postaci, zdarzeń itp. ale samo narzędzie Dlatego najchętniej papra się farbami plakatowymi, kredą na tablicy, węglem na ścianie. I plastelinę/ciasto lubi. Ale plastyka z niego chyba nie będzie. Cóż, lepiej żeby odziedziczył profesję po tatusiu, nie po mamusi
P.S. Jestem plastykiem
beattta
Sat, 25 Sep 2004 - 00:54
Witam rocznik 2000
Julka kilka dni temu skończyła 4 latka i oczywiście uważa, że jest już bardzoooo duża
Zaczęła chodzić do przedszkola. Początkowo z wielkim entuzjazmem, który niestety skończył się po dwóch tygodniach Teraz płacze, ale wygląda to raczej na bunt niż jakieś poważne problemy w przedszkolu. Kiedy po nią przychodzę jest już uśmiechnięta i opowiada co robiła przez te kilka godzin.
Gratuluję sukcesów z których tak bardzo się cieszycie. Sama jestem strasznie zadowolona, bo Julka od jakiegoś miesiąca wreszcie przesypia sama całe noce. Wcześniej zasypiała u siebie, ale o 11 była już u nas i za nic nie chciała wrócić. A teraz nawet sam rytuał zasypiania jest krótszy - czytamy bajkę, tulimy się chwilę i potem zasypia sama.
Co do rysowania i innych zajęć plastycznych Julia bardzo je lubi. To taka artystyczna dusza Kolorując stara się trzymać w liniach i nawet jej to wychodzi . Rysuje też nieźle i ma to chyba po tatusiu. Ostatnio zadziwiła mnie rysunkiem konia. Jak uruchomię skaner to wstawię.
Sama wymyśla teksty piosenek, ale słuch ma raczej po mamusi
Czy Wasze dzieci tez przechodzą etap mówienia wszystkim co się dzieje w domu? Jak ma na imię tata, jaki mamy samochód i co robiła wczoraj... Trochę mnie to przeraża. Staramy się Julce tłumaczyć, że tak nie wolno, ale jakoś nie skutkuje.
Arwena.
Sat, 25 Sep 2004 - 09:12
Beattta muszę Ci powiedzieć, że ten bunt to się może powtarzać. U nas tak na dobre Kuba pokochał przedszkole dopiero w kwietniu - a wcześniej na zmiane chciał i nie chciał chodzić. A w tym roku nie ma z tym żadnych problemów
Za to nie spi jeszcze sam - zasypia owszem - ale około 2-3.00 w nocy woła mnie - i na tym kończy się mój sen - bo mały rozpycha się i kopie niemiłosiernie.
beattta
Sat, 25 Sep 2004 - 19:12
CYTAT(Arwenka)
Beattta muszę Ci powiedzieć, że ten bunt to się może powtarzać. U nas tak na dobre Kuba pokochał przedszkole dopiero w kwietniu - a wcześniej na zmiane chciał i nie chciał chodzić. A w tym roku nie ma z tym żadnych problemów
No to mnie pocieszyłaś Tak teoretycznie to niby jestem na to przygotowana, ale praktycznie jest ciężko to znieść.
Sylwia M.
Sat, 25 Sep 2004 - 19:51
Dziewczyny, jak jest z kąpaniem u Waszych czterolatków? To znaczy: co robią same (wchodzenie do wanny, mycie, wychodzenie, wycieranie, ubieranie..., niepotrzebne skreślić).
Czy bawią się w wannie zabawkami, wysiadując tam w nieskończoność? Czy w tym czasie siedzicie w łazience, czy tylko nawołujecie co minutę: "Co tam u ciebie? Myj się już ". Ja wychodzę z łazienki i nawołuję oraz zaglądam, ale w czasie mycia siedzę i obserwuję, bo Olga wyskakuje z wanny nieraz zapomniawszy użyć mydła.
A co do samodzielnego mydlenia się, to słyszałam, żeby dziecku, które już to potrafi, pozwalać samemu się myć, wręcz kazać. Podobno ma to związek z postrzeganiem swojego ciała jako swojej własności.
To znaczy tak: dziecko ma mieć wpojone, że nie ma takiej potrzeby, aby ktoś dotykał jego miejsc intymnych oprócz niego samego. Wykluczając oczywiście sprawy choroby i lekarza. Chodzi o to, aby dziecko potrafiło nie dopuścić/zaprotestować przeciwko ewentualnemu molestowaniu (obojętnie przez kogo). No nie wiem, czy jasno się wyrażam. Mnie się ta idea nawet podoba. Bardzo często słyszymy, że dzieci nie są odpowiednio przygotowane do reagowania na tego typu groźne sytuacje. Nie wiedzą, że należy zaprotestować itp.
No to idziemy się kąpać.
Kocurek
Sun, 26 Sep 2004 - 10:55
A to właśnie mój malarz w napadzie weny twórczej
Kocurek
Sun, 26 Sep 2004 - 11:12
A z kÄ…paniem......
Rozbiera się sam, wywala ciuszki do pojemnika na pranie, siku i wskakuje sam do wanny. Wodę trzeba mu ustawić, bo u nas to niełatwe. Potem zależnie od tego czy prysznic czy kąpiel napuszczamy wody do wanny i sadowi się z milionem łódek, kaczek, itp. sprzętów do pływania Dopiero kiedy woda zimna krzyczy żeby go myć bo mu zimno
Ja myję go w całości, bo jakbym liczyła na to ze wykąpie się sam, to....na mur-beton zachlapana cała łazienka, a on nieumyty (mydłem, ale 100 razy opłukany) Zęby też ja mu szoruję, bo wiem, że nie zrobi tego dokładnie W sumie zatem to nawet nie wiem.....może umiałby się sam wykąpać? Raczej tak, bo jest b. samodzielny, ale ja robię to sama, bo: szybciej, czyściej, dokładniej
Ale przygotowany na molestowanie to on nie jest, znaczy nie zna problemu i nie bardzo wiem jak/co z tym zrobić i czy mówić mu w ogóle.
e_Ena
Mon, 27 Sep 2004 - 13:29
To i ja siÄ™ dopisujÄ™
Tomkowi w nocy pampersa wciąż zakładamy, chociaż rano przeważnie jest suchy, ale nie zawsze,
Do przedszkola nie chodzi, chociaż chciałabym go zapisać, ale niestety na kilka godzin nie da się bo nie miałby go kto zawozić, a na cały dzień od 6 do 16 to mi się wydaje za długo dla niego, no i to budzienie rano, a on tak lubi pospać do 9.
Arwena.
Mon, 27 Sep 2004 - 14:30
Jakbym zostawiła mycie małemu - to pewnie chodziłby lekko "przybrudzony" - więc dostaje mydło - owszem - myje się a potem ja "poprawiam". Za to mycia głowy unika jak ognia.
A dzis rano wstal z kaszlem okropnym, uroki przedszkola niestety, dopiero na 18.00 jedziemy do lekarza ale czujÄ™ conajmniej zapalenie oskrzeli .
Za to świetny z niego donosiciel -"mama a wiesz - tata to mnie nie umył , tylko mi wodę nalał i pianę zrobił ":evil:, mama a my bylismy u Pana Darka i jadłem dużo czekolady" - hehe nic się przede mną nie ukryje
A jak wygladaja Wasze dzieci wzrostowo - bo ja sie cały czas martwię, że wzrost to po mnie odziedziczył - w przedszkolu jest jednym z najnizszych dzieci.
Sylwia M.
Mon, 27 Sep 2004 - 18:36
Olga 108 cm, 19,5 kg (cztery lata i miesiÄ…c)
Kocurek
Mon, 27 Sep 2004 - 21:38
Mikołaj 109 cm i 21 kg
beattta
Tue, 28 Sep 2004 - 15:14
Julka potrafi umyć się sama i bardzo to lubi. W większości myje ją ja bo jest szybciej, sprawniej i dokładniej. Niemniej jednak czasami pozwalam jej na swobodę. Co do kąpieli to mamy ją średnio raz na tydzień i wtedy ma w wodzie mnóstwo zabawek, myje lalki i siedzi tam sobie sama, a ja do niej zaglądam. Na codzień preferujemy prysznic
Wracając do plastycznych umiejętności naszych dzieci chwalę się obiecanym rysunkiem konika
beattta
Tue, 28 Sep 2004 - 15:21
CYTAT(Arwenka)
A jak wygladaja Wasze dzieci wzrostowo - bo ja sie cały czas martwię, że wzrost to po mnie odziedziczył - w przedszkolu jest jednym z najnizszych dzieci. :cry:
Julka ma 103 cm, 17.5 kg - chyba najmniejsza w tym gronie, ale w przedszkolu nie zauważyłam żeby specjalnie odstawała od grupy
Arwena.
Tue, 28 Sep 2004 - 18:34
A mój Kuba 104 i 18 kg - no malutki jest - w porównaniu z Mikołajem Kocurka.
Beattta - konik jest piekny - nam daleko do takich pieknych obrazków
Kocurek
Tue, 28 Sep 2004 - 21:20
Konik jest suuuuper!!!
Mama Anka
Wed, 29 Sep 2004 - 08:02
Konik super, u nas tylko tecze na topie, tecza tu, tecza tam. Nie rozwija sie w innym kierunku malowania "nie umiem"...
Wzrostem to was powale, zaznaczam, ze Paulina konczy w styczniu 5 lat, wiec podaje: rowne 100 cm zywej wscieklizny i 15,1 kg bez sniadanka.
W przedszkolu nie odstaje od grupy, ze wzgledu na zachowanie, a ze grupy tutaj mieszane tzn. od 3 do 6 lat to jakos tak glupio nie wyglada. Za rok od wrzesnia idzie do zerowki i to wtedy bedzie widac ta roznice. Od rowiesniczek np. o niecale 2 m-ce starszej dziewczynki o 3/4 glowy jest nizsza. Co tam dziob ma taki wyszczekany, ze za wzrost wystarczy .
Brat za to nadrabia w wieku 8,5 roku ma 140 cm. Smiesznie razem wygladaja...
Mama Anka
Wed, 29 Sep 2004 - 08:11
Konik super, u nas tylko tecze na topie, tecza tu, tecza tam. Nie rozwija sie w innym kierunku malowania "nie umiem"...
Wzrostem to was powale, zaznaczam, ze Paulina konczy w styczniu 5 lat, wiec podaje: rowne 100 cm zywej wscieklizny i 15,1 kg bez sniadanka.
W przedszkolu nie odstaje od grupy, ze wzgledu na zachowanie, a ze grupy tutaj mieszane tzn. od 3 do 6 lat to jakos tak glupio nie wyglada. Za rok od wrzesnia idzie do zerowki i to wtedy bedzie widac ta roznice. Od rowiesniczek np. o niecale 2 m-ce starszej dziewczynki o 3/4 glowy jest nizsza. Co tam dziob ma taki wyszczekany, ze za wzrost wystarczy .
Brat za to nadrabia w wieku 8,5 roku ma 140 cm. Smiesznie razem wygladaja...
AdusiaR
Wed, 29 Sep 2004 - 09:28
Letycja umie sie sama umyc, ale jej sie nie chce, a własciwie to nie ma czasu na to w wannie, ponieważ jest tak pochłonieta zabawą, że ostatecznie ja ja myję. Zabawek w wodzie ma mnóstwo, wyciąganie tego wszystkiego z wody zajmuje mi sporo czasu, ale wszystko jest niezbędne (w tym są oczywiście puste opakowania od szamponów, kremów itp, itd.)
Co do wzrostui i wagi to musze dokonac pomiarów, bo ostatnio nieco zaniedbałam statystyke mojego dziecka
Beattta - konik Julki jest śliczny, moja to narazie nie potrafi pokolrowac dokładnie nawet obrazka, a co dopiero samemu cos narysowac.
Agnes-3
Wed, 29 Sep 2004 - 10:34
Jeeessoo dziewczyny to moj Mik jest jakis zasuszony Wazy tylko 16 kg,105 cm.Skonczyl cztery w lipcu.
Mik myje sie sam ale tata poprawia.Kapia sie zawsze razem z Claudia.Mik nie lubi rysowac, kolorowac..Uwielbia za to lepic z plasteliny i KSIAZKI.Musimy mu czytac non stop.Bardzo lubi tez ksiazeczki z naklejkami.Namietnie je uzupelnia ale jak czegos nie moze znalezc zawsze slysze"szukaj mama" Ksiazeczki musza byc obowiazkowo z traktorami.
Mik przestal od kilku dni spac w przedszkolu bo twierdzi "jestem duzym chlopcem" ale po powrocie z przedszkola pada o 16.00.
Patrze na walizke ktora stoi obok..Do polowy jest wypelniona zabawkami dzieci(tak sie wczoraj pakowali).Musze po cichu zabawki wyciagnac i spakowac cala trojce po swojemu
Jade do Polski sama z dzieciakami przez Niemcy.Wyplywamy o 17.15 i o 21.00 bedziemy juz w Sassnitz, pozniej 380km i na miejscu.Dobrze ze jade noca to dzieciaki zasna i mi samochodu nie rozniosa
Trzymajcie kciuki zeby mnie dzieciaki po drodze nie wykonczyly
Alka
Wed, 29 Sep 2004 - 11:43
Konik fantastyczny!
Zdjęcie - no, po prostu piękne
Zuzia skończy 4 latka w grudniu (17 -tego). Była u nas próba przedszkolna, ale skończyła się po 3 dniach. Zuzia histeryzowała i zrezygnowaliśmy. Zamiast tego jeżdżę z nią na rytmikę, na angielski, na kucyka i na basen, ufff - męczące to troszku, bo przeca po pracy to robię a i Tinek wymaga sporo uwagi.
Pieluch nocnych jakoś sie nam nie udaje pozbyć, chociaż dziennych pozbyliśmy sie niedługo po 3 urodzinach.
W temacie mycia - myje siebie, myje brata (rok w wrześniu obchodziliśmy ), myje całe stadniny koni (bo koniara z niej okrótna i na kucyku jeździ coraz lepiej). Sama wchodzi do wanny i sama z niej wychodzi. Wycierać musimy my. Głowa do mycia - dramat za każdym razem i półgodzinne wycie
Wszelkie prace plastyczne zakończyliśmy kilka miesięcy po 3-cich urodzinach i tyle.
Miło przeczytać co u naszych 4-tero latków słychać.
Agnes-3
Wed, 29 Sep 2004 - 14:46
Dziewczyny napiszcie jak u was z grymaszeniem przy jedzeniu.Macie w domu niejadkow?Mik jada wylacznie to co lubi " kotlet, talofo(kartofle) sos.Koniec Amen.To musi byc na obiad bo nic innego nie ruszy.Ewentualnie zamiast"talofo"moga byc frytki
Sylwia M.
Wed, 29 Sep 2004 - 16:25
Ulubione jedzenie - sucha bulka (najlepiej w sklepie) bez popijania, na obiad domowy - "suchy" ryz bez sosu i innych skladnikow ...
Suche platki kukurydziane tudziez ryz dmuchany i pszenica .
Generalnie je wszystko, ale malo. Przerywa najdalej w polowie porcji. Im porcja mniejsza, tym mniejsza ta polowa... Dlatego daje porcje duze - tak sie wycwanilam .
Warzywa be, owoce sezonowe be, jablka czasem. Ale nadrabia sokami. Moje dzieci nie pija napojow kolorowych, coca-coli ani zadnych niby-sokow z cukrem. Tylko prawdziwe soki i wode mineralna litrami. I jak widze odpowiada im to. Przynajmniej tu mam pelny sukces.
Alka
Thu, 30 Sep 2004 - 09:30
No - my jemy wszystko... u sąsiadów W domciu to sucha bułka, bułka maczana w mleku, makaron bez dodatków, ziamniaki z masłem i parówki
Picie "wlewamy", bo sama to ja 1 kubeczku przez cały dzieńpotrafi przeżyć i problemy z pęcherzem zaczęliśmy mieć...
Silije
Thu, 30 Sep 2004 - 10:16
Moja Julka jest z 3 stycznia, więc bliżej do 5 lat niż 4. Poszła rocznikowo wcześniej do trzylatków, więc teraz chodzi już do grupy pięciolatków, za rok zerówka i nie wiem co dalej - posłać wcześniej do szkoły czy nie? (Już od 2 lat sie nad tym zastanawiam!)
Dawno jej nie ważyłam, ale nie sądzę, by miała dużo ponad 15 kilo, a na pewno nie dobiła do 16. Wzrost 107 cm. Cieniutka jak patyczek a porcje, które zjada, trzeba brać pod mikroskop. Ale nie robimy problemu, mnie w dzieciństwie zmuszano do jedzenia i ja nie będę się mścić na potomstwie, z doświadczenia wiem, że nie umrze z niedożywienia (ja miałam się całkiem dobrze choć ciała to nigdy na mnie nie było).
Lubi chodzić na pływalnię, rysować, biegać i skakać po ogrodzie (śpiewanie nie bardzo wychodzi mimo że tatus po szkole muzycznej), grać w gry planszowe (najlepsza jest w memo) ale najbardziej lubi czytać. Umie czytać bardzo dobrze, czyta sama książeczki wypożyczone dla niej z biblioteki, umie pisać drukowanymi literami. Nauczyła się czytać (w sensie składać wyraze ze zrozumieniem) półtora roku temu.
Ma siostrę Emilkę, która jutro skończy 8 miesięcy. Siostrzyczki się uwielbiają nawzajem, jak chodziłam w ciąży nie spodziewałam się, że to będzie taka sielanka z tą miłością siostrzaną .
Julka kąpie się sama i sama myje zęby (zwykle karmię w tym czasie małą) my tylko ją wyciągamy z wanny i wycieramy, żeby nie zmarzła po kąpieli, myjemy jej też włosy (bez problemu). Włosy ma bardzo długie i rano przed wyjściem do przedszkola najwięcej czasu zajmuje czesanie.
Z pampersami nie mieliśmy kłopotu, przestały być w użyciu w dzień i w nocy jak Julka miała 20 miesięcy.
No to były w większości Julki zalety, ale trudnym dzieckiem to ona też potrafi być. Kłóci się o wszystko do upadłego (np. zgaszenie światła, inne ubranie na następny dzień), obraża się trzaskając drzwiami o wszystko, marudzi przy każdej okazji, a przy gościach lubi się popisywać niezbyt mądrze aż się zapadam pod ziemię. Może to taki wiek.
beattta
Thu, 30 Sep 2004 - 10:33
CYTAT(Sylwia M.)
Im porcja mniejsza, tym mniejsza ta polowa...
SkÄ…d ja to znam
Julka je mało i bardzooo długo. Najgorzej jest ze śniadaniem - dobijamy prawie do godziny Najchętniej jada jajko na miękko (mogłaby codziennie), wymiennie mamy etapy płatków z mlekiem, kanapki z szynką i serków topionych.
Z obiadów najchętniej zupy i mięso mielone. Jako dodatki - ogórek kiszony lub zielona fasola.
Owoce też te wybrane: jabłka, arbuz, czasami kiwi, truskawki, maliny no i ostatnio obowiązkowo grejfrut
Kocurek
Thu, 30 Sep 2004 - 11:06
CYTAT(Agnes-3)
Dziewczyny napiszcie jak u was z grymaszeniem przy jedzeniu.Macie w domu niejadkow?Mik jada wylacznie to co lubi " kotlet, talofo(kartofle) sos.Koniec Amen.To musi byc na obiad bo nic innego nie ruszy.Ewentualnie zamiast"talofo"moga byc frytki
Mój nie je, tylko żre
Dzień zaczyna od "Maaaaamaaaa no wstawaj wreszcie bo jestem głoooooooooodnyyyyyy!!!!!!!!!!!!!!"
To skończony padlinożerca - kocha kotleciki, sznycle, pulpety wszelkie, bitki w sosie z kaszą (koniecznie gryczaną) itp. Ulubione danie to spaghetti, prosi o nie co nahmniej 2 razy w tygodniu ale ostatnio go nie robię, bo moja córa ma uczulenie na pomidory i nie będę robiła dwóch obiadków osobno.
Syn pożera na śniadanie składaną bułkę napchaną serem i szynką i popija kubkiem kakao, a potem jeszcze często wrzuca Bakusia
Najgorsze, że nie je w ogóle owoców - jedynie banany.
Lepiej go ubierać niż żywić
Silije
Thu, 30 Sep 2004 - 11:43
Aha zapomniałam napisać, że Julia jest zdeklarowanym wrogiem porządku w pokoju. Jeśli znacie jakieś skuteczne metody na sprzątanie 4-latków to się podzielcie. U nas w krytycznych momentach wkracza czarny worek i to co na podłodze ląduje w piwnicy - ale nie pomaga.
Mama Anka
Thu, 30 Sep 2004 - 12:30
O Paulinie mowi sie, ze je raz dziennie - czyli caly dzien. Z tym nie mam problemow, tylko we wzroscie(przypominam prawie 5 lat i 100 cm) i wadze ma sie to nijak do ilosci jakie pozera. Ostatnio schiza na surowa papryke. Pozera cala i wola jeszcze.
Do szkoly idzie od wrzesnia przyszlego roku (zerowka).
Silije ja na Twoim miejscu puscilabym tez juz do szkoly.
Tu dzieci sa liczone nie rokiem kalendarzowym tylko jakby rokiem szkolnym i Adrian poszedl w wieku 5 i pol roku do "0". Teraz chodzi do 3-ciej klasy i radzi sobie swietnie. Jest prawie najmlodszym dzieckiem w klasie (do 30 czerwca sa dzieci liczone, glupio brzmi hmm liczone, ale tak jest ). W Polsce bylby w 2-giej klasie. Wcale tez nie uwazam, ze Mu zabralam dziecinstwo, On sie calkiem dobrze w tej szkole czuje.
Jest dzieckiem bardzo samodzielnym i rozsadnym, jezdzi sam kolejkami i autobusami do szkoly, oczywiscie wszystko pod kontrola i tam gdzie zna teren, ale moge Mu zaufac i puscic Go do sklepu autobusem i wiem, ze sie nie zgubi i sobie poradzi. Tylko nie myslcie, ze ja tak bezstresowo, bo tez sie przejmuje.
No ale zeszlam na temat starszych dzieci, a milenijne dzieci. Coz jezeli chodzi o porzadki. poszantazuj czyms co najbardziej lubi. Czarny wor juz byl, ale przynies normalnie kosz na smieci i tam wrzuc, moja Mala po czyms takim szybkio zagarnia wszystko na miejsce. Jak nie podziala to wlasnie zabron lub zabierz co lubi najbardziej. Ja wiem ja tak troche sadystycznie, ale coz, One dla nas litosci niet to i my twardo (a w oku lza).
Ja mam naprawde teraz zbuntowana dziewczynke w domu. O wszystko bek, wrzask. Grozba, prosba, kara - no jedynie Tata jeszcze dziala. On wystarczy, ze powie.
Ostanio musialam wyjsc, a Paulina sobie cos ubzdrzyla, ze chce "jak Klaudia", ale co i jak "jak Klaudia" to nie wiem do dzis i zostawilam zaryczana w gorze od pidzamki z golym tylkiem i poszlam. Maz powiedzial Jej, ze Mama miala dosc wrzaskow i wyszla. Podobno chodzila i jeczala "moja mamusia, gdzie moja mamusia, mamusia" normalnie mowi mama. I co z tego na drugi dzien znowu dala koncert z ubieraniem.
Kocurek
Thu, 30 Sep 2004 - 22:34
CYTAT(Silije)
Aha zapomniałam napisać, że Julia jest zdeklarowanym wrogiem porządku w pokoju. Jeśli znacie jakieś skuteczne metody na sprzątanie 4-latków to się podzielcie. U nas w krytycznych momentach wkracza czarny worek i to co na podłodze ląduje w piwnicy - ale nie pomaga.
Ja stosuję szantaż
Z powodzeniem, ale....z mieszanymi uczuciami
Np. jak nie posprzątasz, nie pójdziemy więcej do Natalii/do babci/czygdzietamjeszcze i działa.
Szkoda że po prośbie się nie da.........
Sylwia M.
Thu, 30 Sep 2004 - 23:18
Najlepszym sposobem na ten ciagly balagan (ach, to brodzenie po kostki w zabawkach ) wydaje mi sie usuniecie tego do piwnicy. Tylko, ze ja juz mam w piwnicy wor z zabawkami usunietymi wczesniej . Jednakze faktem jest, ze dziecko potrafi godzinami i to cichutko bawic sie garstka malenkich zabaweczek (takich jak z jajka niespodzianki np.) i wiecej mu do szczescia nie potrzeba. No, jeszcze tylko blok i kredki. A reszta sluzy chyba rzeczywiscie tylko do robienia balaganu .
Olga ostatnio natomiast z namaszczeniem calymi popoludniami pielegnuje lalki. Opiekuje sie nimi jak mama niemowlakiem. Poniewaz wiem, ze dzieci w stosunku do lalek zachowuja sie podobnie, jak ich rodzice w stosunku do nich, patrzac jak Olga odnosi sie do "coreczek" moge byc z siebie dumna . Ostatnio Olga ma zainteresowania medyczne. Lalki co i rusz sa "ranne" i mala opatruje ich "rany" skrawkami bialego papieru toaletowego, ktory podkrada z wc. Zaproponowalam jej takie biale naklejki, ktorych uzywamy w pracy do kodow kreskowych (znowu ukradlam cos z pracy, nieladnie ) naklejki te dobrze sie przyklejaja i ODKLEJAJA z cial lalek, nie dra sie, nie smieca, stanowia doskonaly opatrunek. Olga jest mi wdzieczna...
Silije
Fri, 01 Oct 2004 - 09:47
Moja mama w dzieciństwie robiła misiom kroplówki i zastrzyki aż były całe nasiąknięte wodą. I jest pielęgniarką od 27 lat.
Arwena.
Fri, 01 Oct 2004 - 11:00
Silije, moje misie były równie biedne, w dodatku pofarbowane bo ja rozpuszczałam wkład z pisaka i miałam zastrzyk na każdą chorobę Ale pielegniarką nie zostałam.
Bałaganiarz z mojego syna okropny - teraz mamy poprawę - jak parę razy wyniosłam ulubione zabawki do piwnicy - to sprzata.
Z jedzeniem różnie bywa - obiady owszem - potrafi zjeść trzy - jeden w przedszkolu, jeden u babci i jeden w domu - ale to zależy od tego co podają.
Sniadań w zasadzie nie jada - wypija tylko nieodzowne "kakałko" . Bułki, chleb - suche - ewentuanie z masłem - szynka, serek, warzywa, owoce - ble.
Natomiast jako słodycze służą u nas wszelkiego rodzaju serki homo, jogurty, actimelki, monte, danonki - moje dziecko mogłoby sie tylko tym odzywiać.
e_Ena
Fri, 01 Oct 2004 - 11:19
A jak wasze czterolatki radzą sobie w grupie obcych rówieśników?
Czy są śmiałe, czy raczej trudno im nawiązać kontakt?
Zastanawiam się, bo Tomek jest raczej nieśmiały przy obcych, nie umie poradzić sobie w grupie dzieci, obcych oczywiście. Nie wiem czy jest szansa że wyrośnie z tego, czy to już taka cecha charakteru?
Dodam, że nie chodzi jeszcze do przedszkola, ale może od wiosny zaczniemy czegoś szukać.
Arwena.
Fri, 01 Oct 2004 - 11:25
Ena moje dziecko właśnie dlatego do przedszkola poszło - bo nie chciał i nie umiał się bawić z rówiesnikami ba wręcz unikał tego kontaktu - tylko mama ewentualnie tata był dobry do zabawy.
I muszę powiedzieć że pierwszy rok w przedszkolu też wolał się bawić sam - teraz to się zmieniło in plus - tzn - sam prosi dzieci do zabawy, znalazl sobie kolegę - woli zabawę z dziećmi niż z mamą.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.