Wczoraj mnie sypnęło na brzuchu, plecach i jednej ręce. Wygląda jak ospa wietrzna, czerwone krosty, z małymi pecherzykami. Ale głowy nie dam.
W zasadzie to miałam ospę - dosłownie trzy krostki, jak chorowała Zuzka 6 lat temu, także zupełnie nie wiem co o tym sądzić.
Jeśli Jurek przyniósłby to z przedszkola, to chyba on pierwszy by zachorował?
Przedczoraj skończyły mi się objawy rotawirusa, a teraz ta wysypka.
Chyba, że to uczulenie, ale ja zwykle miewam pokrzywki, a nie krosty, no i nie na takiej powierzchni
Do lekarza numerka nie dostałam, także żyję w nieświadomości