Bardzo chciałam aby dzieci wyrobiły sobie nawyk mycia zębów i to nie koniecznie z pastą.W ubiegłym roku na moją prośbę było kategoryczne nie i że za rok. W tym roku też że nie bo we dwie nie dadzą sobie rady w czterolatkach. Że maluchy mogą sobie zrobić krzywdę tak szaleją w łazience, że się zachlapią ateraz tak zimno. A jak u Was?
myją od 4 latków
U nas myją od 3 latków.
myli od 3 (stare przedszkole)
myjÄ… teraz. m.
I jak to teraz przeczytałam do dosłownie krew we mnie zawrzała, bo jestem świeżo bo zebraniu, na którym mnie jednej tylko na tym zależało, innym rodzicom nie, a paniom wygodniej mowić nie i mogłabym tych głowek tak w nieskończoność
I tak że udało mi się wymusić, aby Oliwia jako najmłodsza,(jest jeszcze jeden rocznikowy czterolatek, a reszta to 5 i 6 latki)mogła uczyć się angielskiego. Panie uznały to za przejaw moich ambicji, a mnie każdy mówił, że najlepiej dzieci uczyły się w tym wieku języków obcych. Ale przecież najważniejsza jest wygoda i spokój.
Myć zęby od czwartego/piątego roku życia? Chyba żart!
Raczej od czwartego zęba w buzi chyba się powinno. Oto nasz naród: flejowaty i to całkiem oficjalnie. I nie widzący w tym nic złego.
Tak, pani powiedziała mi, ze uważa, że mniejsza będzie szkoda z nieumytego zęba niż z wybitego oko przez szczoteczkę w trakcie wygłupów dzieci, nad którymi nie sposób zapanować. Dziwne, Oliwia samodzielnie myje ząbki już od drugiego roku, a ja tylko sprawdzam i ewentualnie poprawiam (a wczesniej myłam jej sama i podobało jej się) i niegdy nie widziałam chęci wariactw i wybijania oka, widocznie grupa jakaś zwariowana
Ciekawe wobec tego, że też te panie dają im jeść i nie obawiają się oka na widelcu itp.
Mukola,
Panie w przedszkolu (przynajmniej w naszym) tak interpretują życzenia rodziców, żeby im to pasowało. Np. dzieci nie chodzą na spacery, no bo przecież trzeba zrozumieć rodziców, którzy nie mogą iść na zwolnienie lekarskie i w związku z tym przyprowadzają chore dzieci do przedszkola (przykład AUTENTYCZNY!) U nas zęby są myte od czterolatków - w zeszłym roku czasem myłyśmy zęby przed wyjściem do przedszkola (ale wiecie jak to bywa rano). Co zaś do angielskiego, to spokojnie mogłabyś sobie dać spokój - trzeba zacząć przed okresem dojrzewania i to u dobrego lektora, który nauczy autentycznego akcentu (nie wiem, ilu lektorów przedszkolnych spełnia te warunki), bo co do innych aspektów nauki języka to starszy wiek (dziecięco-młodzieżowy, nie mówię o emerytach) jest wręcz zaletą. A czy Twoja córa dobrze się będzie czuła na lekcji z samymi starszymi dziećmi? moje córki się boją dzieci ze starszych grup.
U nas kazali przynieśćpaste i szczoteczke, a Kamila w maluchach i są też w grupie dzieci które jeszcze nie mają 3 lat,więc to ,że nie chce myć zębów to tylko wygodnictwo i brak chęci Pań wychowawczyń.
Dziwie się ,że rodzicom jest wszystko jedno
Podgladalam jak to wyglada w Kuby przedszkolu.W Å‚azience jest laweczka .Wszystkie dzieci po posilku ida do lazienki i siadaja w rzadku.
Poniewaz nie moga same brac sobie swoich szczoteczek i kubeczkow pani po kolei wola po imieniu i wrecza akcesoria.No i myja te zeby po kolei ( jest 5 umywalek i tyle samo cioć) Idzie to dosc sprawnie. Tylko za diabla nie wiem jak one( ciocie) to robia ze dzieci siedza na tej lawce i czekaja na swoja kolej.Ale to juz jest ich problem i wazne ze sobie z nim radza. ps.Kuba chodzi do grupy dwulatkow( wiec da sie jak sie tylko chce)
W przedszkolu do którego uczeszcza Letycja myją ząbki od 3 latek
Nie ma dyspensy, panie po śniadaniu dzielą sie obowiązkami i dzieci po 2-3 chodzą do łazienki i myją ząbki. Dziwne jest podejście wychowawczyń, które tłumacza to bezpieczeństwem - Mukola ja bym tego tak nie zostawiła, bo wydaje mi sie, że mozna pogodzic bezpieczeństwo z dbaniem o ząbki. Naciskaj dalej, albo idź do dyrekcji i pozrozmawiaj o tej sprawie, bo to nie jest fanaberia rodzicielska.
No to powiem tak:
u nas jest mycie zębów przed spaniem, po drugim daniu (obiad jest dzielony na dwa posiłki). Na koniec dodam, że Michał ma 2,5 roku i chodzi do żłobka
U nas w przedszkolu wszystkie dzieci myja zęby.
i w złobku (w starszych grupach) do którego chodziło moje dziecko tez było "mycie zębów" (bez pasty ale dla wyrobienia własnie nawyku)
U nas nie ma na razie mycia zębów. Panie argumentują tym, że dzieci się mylą i myją cudzymni szczotkami, zrzucają je na podłogę, depczą itp.
A poza tym inni rodzice nie sa specjalnie zainteresowani tym tematem.
u nas tez myją dzieci juz od 3 latków
U nas dzieciaki myją zęby. Każdy ma podpisany kubeczek ze szczotką i pastą. Jest tylko jedno ale - robią to przed posiłkiem zamiast po.
Naprawdę byscie poszły do dyrektorki przedszkola? Byłam jedyną matką, której na tym zależało. Tak więc panie mogą ąmiało powidzieć, że zostałam przegłosowana Poza tym ja lubie te panie i pod względem opieki, nauczania mi odpowiadają. Widać też, że lubią Oliwię. Pewnie by się wszystko zmieniło a nic nie osiągnęłabym. Mam o to żal i tyle. Będę w domu myć zęby tak jak dotychczas.
Mukola,
Myślę, że możesz i powinnaś pójść do dyrektorki, szczególnie jeśli lubisz panie - masz większą szansę na skuteczność. Nie od dziś wiadomo, że "pójscie z paszczą" niewiele załatwia - ale miła prośba poparta argumentami (np. że dzieci myją zęby w innych przedszkolach a nawet żłobkach) to coś zupełnie innego. CYTAT(mukola) Naprawdę byscie poszły do dyrektorki przedszkola?
poszłabym CYTAT(mukola) Byłam jedyną matką, której na tym zależało. Tak więc panie mogą ąmiało powidzieć, że zostałam przegłosowana
a może innym matkom tez na tym zależy, tylko brak im odwagi wyrazic swoje zdanie, a Tobie wydaje sie, że jestes jedyna CYTAT(mukola) Poza tym ja lubie te panie i pod względem opieki, nauczania mi odpowiadają. Widać też, że lubią Oliwię. Pewnie by się wszystko zmieniło a nic nie osiągnęłabym. Mam o to żal i tyle.
Oj to bardzo brzydko świadczyłoby o tych paniach, jeżeli Twoje(odmienne) zdanie miałoby wpływ na ich odnoszenie sie do dziecka.
Mukola, moim zdaniem powinnaś zawalczyć i nie chodzi tu o "pójście z paszczą" Warto ich trochę uprzejmie "pomęczyć".
W Rafałowym przedszkolu zęby myją wszystkie dzieci bez żadnej segregacji wiekowej. Zaraz na początku zanieśliśmy kubek i szczotkę. Kilka razy przy odprowadzaniu Rafała sprawdzałam, czy pamięta, jak wyglądają jego przybory i zawsze bez problemu odnajdywał swój kubeczek (charakterystyczny i podpisany zresztą). Przyniesiona pasta wylądowała we wspólnym koszyczku z tubkami innych dzieci. Dodatkową atrakcją jest to, że dzieci wybierają, jaką pastą chcą dzisiaj myć zęby. Niby nic, ale zawsze jakiś element niespodzianki w tak rutynowej czynnosći...
Hm.... u nas nie myją.Zastanawia mnie to dlaczego i będę to wjasniać z panią.
Chociaż mnie już nic nie zdziwi - jak się wcozraj pytałam czy wyjad na spacer to pani mi powiedziła,ze dzeci mja katar i kaszlą bo jest wirus więc nie wyjdą...Ale panie są fajne, mały zadwolony.
myja od poczatku
U nas myją od 4-latków
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|