To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jak wyglÄ…da wizyta u ginekologa?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Maciejka
Pytam zupełnie poważnie. Bo ja po wczorajszej wizycie jestem w szoku. Chodzi mi zwłaszcza o to ile czasu spędzacie w gabinecie. Poszłam wczoraj do gina i to prywatnie i wyobraźcie sobie, że o godz. 17.50 okazało sie, ze jest 4 osoby na godzine 18.00. Dziewczyna, która była na 18.10 troche sie przyłamała. Okazało sie, że niesłusznie bo weszła prawie o czasie. Wszystkie pacjentki były do badania (zreszta po to sie chyba chodzi do gina, nie?) i wszystkie ze mną włącznie spędziły w gabinecie 5-7 min. Niby nie moge się czepic lekarza, bo wiem o nim, że nie zaniedbuje pacjentek, ale kurka wodna, poczułam się jakas taka olana. Nie wiem czego chciałam, moze zainteresowania wink.gif . Poczułam się jak wrzucona na tasme montażową. A moze sie czepiam, co?
Nieskładnie to napisałam, ale do dziś jestem w szoku.
Aldoniec
Rzeczywiście niezła produkcja icon_wink.gif
Nie biorąc pod uwagę wizyt ciążowych przeważnie moje wizyty trwały od 20 do 40 minut.
Ok. 5 minut zajmowała rozmowa wstępna icon_biggrin.gif
A u takiego jednego Ulcikowo-Ikowego gina spędziłam godzinę, ten to wykazuje zainteresowanie icon_biggrin.gif
Agusiao
u mnie wizyty trwają ok 15 min, a jak byłam w ciąży to i 40 min w gabinecie czsami siedziałam icon_rolleyes.gif
mamboo
Faktycznie niektórzy mają niezły przerób icon_lol.gif Kiedy robiłam wywiady z ginekologami, jeden taki umówił się ze mną tuż przed godzinami przyjęć - niestety nie miał dla mnie czasu, bo ucinał sobie pogawędkę z recepcjonistkami, a potem zaczął już przyjmować. W poczekalni były 2 pacjentki, więc pomyślałam, że posiedzę sobie do wieczora, bo zanim on przyjmie te dwie , to przyjdą następne ... Jakież było moje zdziwienie, gdy po jakiś siedmiu minutach wchodziłam do gabinetu icon_eek.gif Na 100% nie zamierzam leczyć się w tamtej klinice.
Natomiast w mojej przychodni wizyty trwają ok. piętnastu minut, a czasem dłużej. Jak mam przyjść na dwunastą, to przychodzę pół godziny później, a i tak czasem trochę czekam icon_biggrin.gif
Basia.
Ika
CYTAT(Aldoniec)
A u takiego jednego Ulcikowo-Ikowego gina spÄ™dziÅ‚am godzinÄ™, ten to wykazuje zainteresowanie  :D


Ano icon_smile.gif Bo on jest najlepszy po prostu icon_biggrin.gif
Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś wyszedł z gabinetu Maćka po 10 minutach - chyba, że to stała pacjentka która tylko po receptę wpadła icon_lol.gif
Maciejka
Ano tak podejrzewalam, ze to nie jest normalne. Już kiedy byłam w ciąży z niejakim osłupieniem wychodziłam po kilkuminutowej wizycie. Ale myslałm, ze wszystko jest OK ze mną, wyniki dobre, to nie ma co tam siedziec. Szybki wskok na wagę, równie szybki na fotel w celu zbadania, pomacanie brzucha i bye, bye. No, chyba, ze byłam jakas super dociekliwa. Chyba poszukam innego gina...
Małgoś.dz
No to ja też mam historyjkę do opowiedzenia:
To był koniec I-go trymestru ciąży. Ciąża od samego początku była z problemami, a ze swojego "państwowego" gina byłam nieszczególnie zadowolona. icon_confused.gif Zdobyłam namiary gdzie przyjmuje prywatnie ordynator oddziału położniczego, w którym wiedziałam, że chcę rodzić. Umówiłam się na wizytę. Z wizyty po ok. 10 minutach wyszłam taka: icon_eek.gif icon_evil.gif .
Ginekolog - położnik (!!!), po prostu mnie spławił. Nie chciał prowadzić ciąży, nie założył karty, nie zmierzył ciśnienia (mimo, że to było moim podstawowym problemem, o czym go poinformowałam).
No dobra, byłabym w stanie nawet zrozumieć, że facet tak ma już dosyć szpitalnych ciężarno - rodzących, że już w swej prywatnej działalności omija je szerokim łukiem. Ale wobec tego za co facet skasował mnie 70 zeta??? icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif
Byłam tak zaskoczona przebiegiem wizyty, że bez słowa zapłaciłam. Dopiero później dotarła do mnie cała sytuacja... icon_rolleyes.gif

Na szczęście kolejne podejście do innego prywatnego gina było strzałem w dziesiątkę. icon_smile.gif
Agnisma
W gabinecie jestem 15-20min, jak byłam w ciąży do 30min, i średnie co 15min są umawiane pacjentki icon_biggrin.gif
Cleo
moje ciążowe wizyty wlasnie tyle trwaly- 5-8 max 10 minut
akurat mnei to nei rpzeszkadzalo rpzez wieksza czesc czasu, bo nei cierpialam tych wizyt, ale potem w szoku sluchalam opowiesci kolezanek o godzinnych wizytach. no i tez przez ten pospiech i nieuwagę stalosie to co sie stalo-c zyli nie wykryte zakazenie pod koneic ciazy i porod z tymże zakazeniem, ktore rpzeszlo na Michasię. efekt=8 dni w szpitalu, obie z antybiotykiem.. icon_confused.gif
ale o CZYM mozna przez GODZINE u ginekologa rozmawiac???
cleo
katiek
My w ciąży raz siedzieliśmy w gabinecie 1,5 godziny (ale byłam z mężem) icon_lol.gif a średnio to wiztya "ciążowa" trwała 30-40 min. Teraz trwa 10-15 min(państwowo), ale w ciąży nie jestem icon_wink.gif
i.
To zależy od lekarza i od jego podejścia do pacjentki.
Troszkę nie na temat - ale napiszę - kilka dni temu byłam u dermatologa dosłownie 1 minutę 30 sekund - nie zostało mi nic przepisane, lekarz wypowiedział dwa zdania, ja dodatkowo zadałam pytanie, on podał zwięzłą odpowiedź i kosztowało to 60 zł. icon_confused.gif Ale byłam wściekła icon_evil.gif
użytkownik usunięty
Ilka, to trzeba był nie płacić! Jestem zszokowana...
użytkownik usunięty
(wysłałam dwa razy)
i.
chyba za mało asertywna jestem icon_neutral.gif
Ev
No to ja dodam jeszcze od siebie:
moja Pani ginekolog wypisywała mi recepty na tabletki tak, że starczały na max. 2 tygodnie. Siłą rzeczy musiałam do niej jechać po nowe.
Takie wizyty - wyłącznie po receptę - odbyły się osobiście przez mnie 2 razy (pierwszy i ostatni), bo ona kasowała za to 70 zł icon_twisted.gif
Po następną receptę wysyłałam więc męża - od niego nie brała ani grosza icon_biggrin.gif Ciekawe dlaczego icon_question.gif icon_wink.gif
Jest dobrym specjalistą, ale ma węża w kieszeni.
Kiedy po porodzie, prosto ze szpitala pojechałam do niej z powodu ropiejącej rany, której dziwnie nie zobaczyli lekarze na obchodach, skasowała za wizytę (chociaż Ci lekarze to byli jej podwładni icon_twisted.gif )
Przez następne 3 tygodnie jeździłam do niej co 3 dni, bo rana nie chciała się goić, za każdą wizytę kasowała icon_twisted.gif Wizyty owe nie trwały więcej niż 2 minuty. Chciałabym mieć taką dniówkę icon_wink.gif
Kari07
Ja w ciąży poszłam prywatnie do znanego u nas gina- wiztya wtedy kosztował 80 zł co było dużo u nas ( 4 lata temu). W ciagu 15 minut przyjął 6 pacjentek, w tym ja była najdłuzej bo 5 minut ( musiał mnie zbadać i zrobić usg). Jego diagnoza - wszystko OK, ma boleć, pracować itp.
A ja 2 dni poźniej wylądowałam w szpitalu właśnie ze względu na te bóle i gdyby nie inna lekarka to pewnie Bastka by nie było....
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.