Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
W zasadzie nigdy nie miałam tego problemu. No, może niewielki. Ze dwa dni smuteczku i po krzyku. Aż do teraz. W czerwcu przestałam ostatecznie karmić i mój organizm wraca do normy. Tyle, że ta 'norma' to dyskusyjna jakaś. PMS-y mam straszliwe. Trwa to ponad tydzień - do dwóch. Dostaję ataków histerii z ryczeniem i wydzieraniem się na ludzi . Mam przedziwne zachcianki i apetyt słonia. Już nie raz miałam z tego powodu ciążową paranoję .
Myślicie, że powinnam iść do lekarza? Tylko jakiego? No i co mu powiem? Nie wyśmieje mnie? A może na własną rękę zrobić sobie jakieś badania? Tyle, że znowu - jakie?
Pomocy,
Z
OlivkaMamaNorbercika
Sat, 23 Oct 2004 - 21:55
Skoro tak ciężko to przechodzisz, to pewnie, że powinnaś poradzić się ginekologa. Po co się tak mordować
OlivkaMamaNorbercika
Sat, 23 Oct 2004 - 21:59
Jeżeli chodzi o badania to sprawdź sobie poziom prolaktyny. Jej wysoki poziom to częsty winowajca napięcia przedmiesiączkowego.
Dodam jeszcze, że tak na własną rękę możesz sobie kupić jakiś ziołowy preparat łagodzący tego typu dolegliwości, np. Castagnus.
.uzytkownik.usuniety.
Sat, 23 Oct 2004 - 22:16
Olivka, dzięki.
CYTAT
Skoro tak ciężko to przechodzisz, to pewnie, że powinnaś poradzić się ginekologa. Po co się tak mordować
No radziłam się mojej pani gin ale ona jakoś zbagatelizowała problem Już miałam się do psychiatry ze sobą wybrać bo jest baaardzo źle. No i od czerwca to chyba długo.
CYTAT
Jeżeli chodzi o badania to sprawdź sobie poziom prolaktyny. Jej wysoki poziom to częsty winowajca napięcia przedmiesiączkowego.
To by tłumaczyło czemu wszelkie starania o rodzeństwo dla Dzidziastego spełzały na niczym chociaż szanse wg. wszystkiego co wiem były wielkie
Pzdr,
Z
reszka
Sun, 24 Oct 2004 - 20:18
Castagnus - może być.
Dużo wapnia - też ma łagodzić objawy PMS.
Zaburzenia hormonalne - też można sprawdzić - przede wszystkim progesteron - jak są niedobory, to się uzupełnia w drugiej fazie cyklu.
Można też próbować cykl wyłączyć wogóle - włączyć leczniczo antykoncepcję hormonalną na kilka miesięcy, licząc na to, że oś podwzgórze-przysadka-jajniki sie opamięta.
W skrajnych przypadkach też do rozważenia włączenie SSRI - przede wszystkim Seroxatu - jest zarejestrowany do leczenia PMS.
Też się borykam na tle czynnościowej hyperprolaktynemii powodującej niedobór progesteronu...
katiek
Mon, 25 Oct 2004 - 22:08
Zwierzo a nie chudniesz przypadkiem?? Bo Twoje objawy mogą też wskazywać na problemy z tarczycą a ściśle na nadczynność tarczycy-niech ci internista da skierowanie na badanie TSH . Może być chwilowe spowodowane właśnie zakończeniem karmienia. W każdym razie stawiam na hormony
.uzytkownik.usuniety.
Mon, 25 Oct 2004 - 22:20
Katiek, nie chudnę. A bym chciała . Wręcz przeciwnie
Badanie TSH miałam przed miesiącem z kawałkiem. Wszystko OK. To musi być coś innego. Inne hormony, znaczy się. Chyba przyjdzie mi ginekologa zmienić. Moja gin twierdzi, że wiele kobiet tak ma i trzeba się nauczyć z tym żyć tudzież, że ja przesadzam. Nie przesadzam Nigdy, nigdy nie miałam skłonności żeby kogoś uderzyć. A teraz mam. Równo co dwa tygodnie jak w zegareczku.
Reszka, dziękuję.
Pzdr,
Z
katiek
Mon, 25 Oct 2004 - 22:28
Zwierzo to może idź do ginekologa-endokrynologa on chyba będzie najlepszy w tym momencie. Jak jakiegoś znajdziesz to poproszę o namiar
.uzytkownik.usuniety.
Tue, 26 Oct 2004 - 13:30
Póki co byłam u zwyczajnego gina. Dostałam castagnus i luteinę. Tak bez badań Mam się zgłosić znowu po 3 miesiącach. Pożyjemy zobaczymy.
Pzdr,
Z
malinowa i Malina
Tue, 26 Oct 2004 - 13:32
Zwierzo mordercę PMS-owego zlikwidowała u mnie (i to jeszcze nieuzpełnie do końca) roczna kuracja homeopatyczna.
tonia
Wed, 27 Oct 2004 - 07:51
CYTAT(Zwierzo.)
Póki co byłam u zwyczajnego gina. Dostałam castagnus i luteinę. Tak bez badań :? Mam się zgłosić znowu po 3 miesiącach. Pożyjemy zobaczymy.
Pzdr,
Z
O to teraz dałaś mi do myślenia. Od 2 miesięcy biorę luteinę, i drugi miesiąc w czasie PMS jestem gotowa zabić, jestem przerażona, bo do utraty panowania nad sobą miewiele mi brakuje.
Do twojego postu myślałam, że to właśnie przez luteine, ale teraz to jeż nic nie wiem .
.uzytkownik.usuniety.
Wed, 27 Oct 2004 - 13:24
Na ulotce w 'działaniach niepożądanych' napisane jest tylko tak:
CYTAT
Sporadycznie pacjentki zgłaszają uczucie senności, zaburzenia koncentracji i uwagi, uczucie lęu, uczucie depresji, nudności, bóle i zawroty głowy (...)
O agresji nic nie ma. Ale ja mądra nie jestem. Może moja pani dr liczy na to, że zajdę i problem -choć tymczasowo- rozwiąże się sam.
Zwierzo, a nie jestes tez przypadkiem ciagle zmeczona a przy okazji nie masz problemow z zasnieciem? ja zaczelam brac magnez wlasnie na takie objawy a i miesiaczka minela nie zauwazona (acz byla). pms tez miewalam, co prawda nie tak dlugi, ale te kilka dni do tygodnia bylam ciezka do zniesienia i nie chodzi tu o noszenie po schodach.
pozdr
justyna
.uzytkownik.usuniety.
Mon, 08 Nov 2004 - 23:01
CYTAT(jl101)
Zwierzo, a nie jestes tez przypadkiem ciagle zmeczona a przy okazji nie masz problemow z zasnieciem?
O, nie czasem by się przydały. Magnez biorę razem z B6
Dzięki,
Z
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.