Moje dziecko mialo wczoraj pasowanie na przedszkolaka. I niestety nie wyszlo na srodek sali zeby spiewac z innymi dziecmi. Stal obok mnie. Maz zaprowadzil go do samego pasowania. Za to chetnie poszedl po prezent a jeszcze chetniej jadl torcik.
Tak mi bylo przykro jak patrzylam na inne dzieci. Owszem, niektore spiewaly, niektore staly obrazone, a niektore z placzem pobiegly do rodzicow ale moj synek nawet na chwile nie ustawil sie z dziecmi. I teraz sie glowie czy indywidualista, czy przekorny czy po prostu niesmialy. Mowily mi panie, ze on juz podczas prob chetnie spiewal ale np. nie chcial podskakiwac. Po prostu nie i juz. W zaden sposob nie mogly go przekonac.
Wiem, ze jest ze mna silnie zwiazany. Okazuje mu duzo czulosci, niestety czesto spimy razem ( nie udalo nam sie zlikwidowac tego nawyku, wyrzucany z lozka i tak wraca:-))) Przed przedszkolem mial opiekunke, chodzil do klubu malucha, ja pracuje wiec czasem jest z mezem lub z babciami. CO zrobic zeby byl smielszy? W domu jest berdzo smialy, swietny kumpel, pomocnik, troskliwy ale czesto probuje narzucic swoje zdanie. O przedszkolu wyraza sie bardzo cieplo, chetnie chodzi. A jak inne przedszkolaki???