To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jak wyciągnąć od rodzica kasę...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Ludek
Coraz bardziej zaczyna mnie wkurzać przedszkole Diany icon_evil.gif .
Na pierwszym zebraniu deklarowaliśmy na jakie zajęcia dodatkowe dziecko będzie chodzić. Zdeklarowałam, że NIE BĘDZIE chodzić na angielski. Przy opłacie za październik intendentka policzyła, za ten angielski icon_evil.gif . Mój mąż jednak wykazał się przytomnością umysłu i nie zapłacił. Pani prosiła, żebyśmy się zastanowili i jeśli się zdecydujemy, to żebyśmy następnego dnia przynieśli pieniążki. NIE PRZYNIEŚLIŚMY.
Kilka dni temu okazało się jednak, że Pani intendentka za nas założyła i mamy jej oddać icon_evil.gif , bo nie powiedzieliśmy jej, że ma nie chodzić icon_eek.gif . A ja w swojej naiwności sądziłam, że Diana chodzi (opowiadała o angielskim), bo Paniom nie chce się zajmować 2 czy 3 dzieci, które nie chodzą.

Tak naprawdę powinnam jej powiedzieć, że nikt ją o to nie prosił, a my wyraźnie w deklaracji napisaliśmy, że angielski - nie. Z drugiej strony boję się później jakiejś złośliwości ze jej strony (a wpływ kobita ma na wiele rzeczy), bo: mogą nie przyjąć Diany w przyszłym roku lub nie umieścić jej w grupie z bratem, tak jak zresztą jest to w tym roku icon_evil.gif (są dwie grupy równolatków).
Sytuacja ta spowodowała, że Diana chodziła na angielski i lubi go. Jeśli teraz przestanie, to będzie jej przykro. Chciałam właśnie tego uniknąć. Zaplanowałam dla niej inne zajęcia dodatkowe, a na opłacenie obydwu mnie nie stać.

Już nawet zastanawiam się czy ona nie prowizji od zwerbowanych dzieci icon_question.gif .
siłaczka
Ludku, poszłabym do dyrektora i wyłuszczyła dokładnie całą sprawę. Spokojnie. I zapytała co z tym fantem zrobić? Bo Ciebie nie stać a dziecko polubiło. A dlaczego? Przez wścibstwo intendentki ( bo jak inaczej to nazwać? wszak to sprawa rodziców kto na jakie zajęcia chodzi).
musia
Nieźle Was Pani załatwiła. Ja bym Dianki nie zabierała z tego angielskiego skoro jej się podoba, może być ciężko małemu dziecku wytłumaczyć jakby nie było trochę zakręconą sytuację. Na pewno byłoby jej przykro, a winna głupoty Pani nie jest. icon_sad.gif
Inna sprawa, że poszłabym do Pani intendentki porozmawiać, i powiedziałbym wyraźnie, że zrobiła coś wbrew Wam, że oddajecie jej pieniądze tylko ze względu na dziecko, które jest dla Was najważniejsze. Czasem trzeba nagiąć swoje reguł. icon_wink.gif
Szkoda, że tak Wami zakręcili i że inne zajęcia nie będą mogłybyć zrealizaowane, może za rok?
Pozdrawiam
musia
pirania
a ja bym poszla w zaparte i powiedziala ze nic nie wiem o tym, ze dzuiecko chodzi, nikt mnie nie poinformowal, jak pani intendentka ma nadmiar funduszy to nie moja brocha
Ludek
Jakby do mnie sie zwróciła intendentka z tekstem, że mam jej oddać pieniądze, to zareagowałbym jak gwm icon_twisted.gif . Ponieważ info przyniósł mój mąż miałam już czas nieco ochłonąć.
Jeszcze nie wiem co zrobię, być może właśnie porozmawiam z dyrekrorką. Choć szczerze mówiąc nie wiem czy wiele to da. Ona i intendentka to dwie kumpele icon_evil.gif . Zrobię to jednak po to, żeby się nauczyła, że nie można tak bezkarnie manipulować ludźmi.Najgorsze jest to, że jeśli zrezygnuje z tego angielskiego, to najbardziej ucierpi na tym Diana. Usiłowałam jej wczoraj wytłumaczyć, że nie będzie chodziła. Skończyło się płaczem icon_cry.gif .
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.