Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
To zupełnie nowy dla mnie temat - niestety jak najbardziej aktualny
Okazuje się, że mam nadciśnienie i to spore. Róznie to jest w ciagu dnia ale zazwyczaj to 130/90 do 140/115 ! T podobno duzo za duzo.
Zawsze miałam niedociśnienie a tu nagle taki klops.
Byłam u lekarza ,kazała się nie martwić a to niewykonalne w moim przypadku. Zleciła mi badania RTG, krwi, USG jamy brzusznej...
Zanim to wszystko zrobię powiedzcie mi cos o tej chorobie....
Dostałam leki - na uspokojenie i na zbicie chyba: CORDAFEN.
Wciąż bardzo boli mnie głowa
irminka2
Tue, 02 Nov 2004 - 18:03
Witaj w klubie.
Moje ciśnienie odkryte w lutym nadal utrzymuje się czasem w stanach górnych 150/100, a jak mnie pracodawca i młodzież wkurzą to i 170/120 bywa. Też długi czas miałam niedociścienie,więc zaskoczenie kompletne.
U mnie jest to co prawda dziedziczne chyba , więc pani doktor nie uznała za stosowne kierować mnie na jakiekolwiek badania.
Wrzuć w wyszukiwarkę nadciśnienie i na pewno sporo znajdziesz.
Ja mam tak ,że przy doskonałym samopoczuciu ciśnienie bywa zwariowane.Łykam enarenal(ździebko nieregularnie , ale łykam).
Mi kiedyś pani doktor Tobatka na ciśnienie i nerwy zapisała na gg spotkanie z koleżankami z forum. Nie masz wyjścia - 10.11 zapraszam.W/w pani doktor też będzie , a zalecenia są bardzo skuteczne.
Na pewno dobrze Ci zrobi spotkanie.
pozdrawiam
Irmina
reszka
Tue, 02 Nov 2004 - 20:33
Ja bardzo przepraszam że sie wtrącam, nie chcę się też wtrącać do sposobu leczenia przez Sz. koleżeństwo., ale mam kilka ALE.
Po pierwsze - czy pomiar ciśnienia był robiony w warunkach gabinetu lekarskiego czy był konfrontowany z pomiarami w domu? Chodzi o wykluczenie nadciśnienia "białego fartucha".
Po drugie - czy doktor zaproponowała tzw. niefarmakologiczne metody leczenia nadciśnienia - chodzi o tzw. zmianę stylu życia - jest to zawsze podstawa leczenia, czasem wystarcza, czasem nie, ale zawsze współuczestniczy. Czyli: normalizację masy ciała (jesli jest nadwaga), rzucenie palenia, ograniczenie soli kuchennej w diecie, zwiększenie aerobowego wysilku fizycznego, itd.
Po trzecie- szokujący jest dla mnie wybór lekarstwa - w praktyce nie jest ono polecane przez żadne standardy leczenia nadciśnienia. Nie umiem sobie wyobrazić, jakie mogłyby być wskazania do wyboru tego akurat leku, w dobie, kiedy jest cala masa innych - lepszych, bezpieczniejszych...
Edi Zet :)
Tue, 02 Nov 2004 - 21:02
CYTAT(Reszka)
Ja bardzo przepraszam że sie wtrącam, nie chcę się też wtrącać do sposobu leczenia przez Sz. koleżeństwo., ale mam kilka ALE.
Po pierwsze - czy pomiar ciśnienia był robiony w warunkach gabinetu lekarskiego czy był konfrontowany z pomiarami w domu? Chodzi o wykluczenie nadciśnienia "białego fartucha".
Ja mam nadciśnienie indukowane białym fartuchem, a nawet stukotem szpitalnych trepów, nie mówiąc już o izbie przyjęć.
Był to problem zwłaszcza izby przyjęć w szpitalu położniczy, kiedy to i tak już wysokie ciśnienie indukowane ciążą skakało mi do np. 170/100. Wystarczało skrzypnięcie drzwi, czy podłączenie ktg a ciśnienie mi wzrastało o kilka mm słupka rtęci. Ale nikt mi nie chciał wierzyć i tak wylądowałam na 2 tyg. na patologii ciąży.....
Straszne draństwo taka przypadłość.
Nic tego nie zbija. Nawet leki uspokajające podawane w izbie przed każdym pomiarem. To było niekontrolowalne i niezbijalne. W domu ciś. okazywało się być mniejszym niż w szpitalu. Ot taki fenomen.
reszka
Tue, 02 Nov 2004 - 21:06
He, ja juz widywałam takie rozpoznanie "nadciśnienie białego fartucha" na kartach wypisowych z dobrych klinik...
Edi Zet :)
Tue, 02 Nov 2004 - 21:10
Reszka, ale co to oznacza, że było pod to podciągnięte rzeczywiście nadciśnienie czy nadciśnienie nierozpoznane uznano jedynie za syndrom białego fartucha??
ulla
Tue, 02 Nov 2004 - 21:29
Hehe...ja ciśnienie mam zdaniem lekarzy, wyjąwszy kilka przejsciowych fanaberii, kiedy miałam wysokie oraz ciąże, kiedy miałam upiornie niskie, normalne, ale w warunkach domowych nigdy nie miewam normalnego. W ciąży wskazania pomiaru domowego i u lekarza były identyczne, więc wykluczam wadliwość urządzenia. No i pomiar jest taki, że u lekarza pełna norma (120/70) a w domu 104/60-50 i czasem tętno za szybkie...i jak mi się tak serce tłucze (czasem puls 110), to się robię mocno nerwowa....
irminka2
Tue, 02 Nov 2004 - 22:06
W moim przypadku pomiar był w gabinecie lekarskim, potem w domu i znów w gabinecie. Ja syndromu białego fartucha nie mam.
O diecie wiem , bo mama trzyma sztywno dietę przy swoim wysokim ciśnieniu ale lekarz na ten temat nic mi nie wspomniał.
W moim przypadku na pewno jest trochę nadwagi , jeśli chodzi o Maggi na pewno jej nie ma co jakiś czas temu mogłam stwierdzić na własne oczy:)
Irmina
Ev
Wed, 03 Nov 2004 - 08:40
CYTAT(ulla)
Hehe...ja ciśnienie mam zdaniem lekarzy, wyjąwszy kilka przejsciowych fanaberii, kiedy miałam wysokie oraz ciąże, kiedy miałam upiornie niskie, normalne, ale w warunkach domowych nigdy nie miewam normalnego. W ciąży wskazania pomiaru domowego i u lekarza były identyczne, więc wykluczam wadliwość urządzenia. No i pomiar jest taki, że u lekarza pełna norma (120/70) a w domu 104/60-50 i czasem tętno za szybkie...i jak mi się tak serce tłucze (czasem puls 110), to się robię mocno nerwowa....
Ull,a z tym tętnem to ty coś robisz? Ja przy takim wysokim (110) mam zawroty głowy i wpadam w totalną panikę
maggii
Wed, 03 Nov 2004 - 09:12
No właśnie... nie palę, nie piję - nic na "P"
Nerwowa jestem okropnie - pani doktor kazali się nie denerwować
Gruba nie jestem - narazie.
Ciśnienie mierzyłam i w domu i u lekarza - ha ha w domu mam wyższe !
Soli też jem raczej mało.
Tętno tez mam koło 100 - zawroty głowy to normalka
A co z tym lekiem nie tak??? Wczoraj wzięłam 1 raz i ładnie zbił mi cisnienie do 120/75. dawno sie tak dobrze nie czułam
Mówiąc szczerze trochę mnie te skutki uboczne przestraszyły.
Tu możesz poczytać o cordafenie.
A może ustosunkujesz się do zaleceń Tobatki ?
Irmina
irminka2
Wed, 03 Nov 2004 - 10:05
I jeszcze jedno .Na początku razem z enarenalem p. doktor kazała mi brać lek o nazwie Indapen.Po trzech dniach brania byłam słaba jak mucha, ciągle zmęczona.
Lekarz kazał odstawić ten lek. Przy cordafenie też pisze ,że takie mogą być skutki uboczne.
Irmina
ulla
Wed, 03 Nov 2004 - 10:13
CYTAT(Evchen)
Ull,a z tym tętnem to ty coś robisz? Ja przy takim wysokim (110) mam zawroty głowy i wpadam w totalną panikę
Ja też mam zawroty i ogólnie źle sie czuję...ale nic z tym nie robię ostatnio, bo na szczęście to nie jest stan normalny i tylko się czasem zdarza, a na łykanie czegokolwiek nie mam ochoty...już wystarczy, ze sie faszeruję takimi na żoładek. Poza tym, lekarz niechętnie chce się w to mieszać, bo wyniki badań, w tym EKG mam w porządku.
milly
Wed, 03 Nov 2004 - 11:23
ano leki tez powinny być odpowiednio dobrane. Konsumuję Tertensif sr i Prestarium od mniej więcej pół roku i czuję się po nich bardzo dobrze.
Moja lekarka dała mi skierowanie na ekg i badanie dna oka. Dostałam też skierowanie do endokrynologa i oczywiście odwiedziłam ginekologa.
Dopiero pani endokrynolog powiedziała mi to, co podejrzewałam już od dawna. Taki wzrost ciśnienia (no, bardzo duży był faktycznie) miałam po stosowaniu tabletek antykoncepcyjnych. A, i warto zrobić morfologię.
irminka2
Wed, 03 Nov 2004 - 11:37
Ja tez podejrzewałam tabletki., ale zarówno mój lekarz rodzinny jak i ginekolog stwierdziły zgodnie , że mój stres po odstawieniu tabletek będzie miał gorszy wpływ na moje ciśnienie niż branie tabletek .
Powiedziały też ,że odstawienie teraz hormonów mogłoby zaowocować objawami początków menopauzy, a ja przecież młoda mama jestem , gdzie mnie do menopauzy .
irmina
reszka
Wed, 03 Nov 2004 - 15:49
No własnie, przy skłonności do tachykardii , czyli przyspieszonej akcji srca cordafen nie jeszt szczególnie trafiony, lepszy byłby np. isoptin, metoprolol...
ulla
Wed, 03 Nov 2004 - 17:23
O, Reszka
Pamietam, że (zreszą niedokończone leki sobie leżą w apteczce) przy problemach, ale wtedy było i podwyższone trochę ciśnienie i przyspieszona akcja serca, dostałam (mam nadzieję, że nie przekręcam) Betaserc i Propanolol...Jestem zupełne nemo jeżeli chodzi o leki, bo generalnie rzadko chodze do lekarza i rzadko używam nawet przeciwbólowych...ale do tych nie mam ulotek i nie pamiętam jakie dokładnie były wskazania, a wolałabym wiedziec...bo wybieram się po skierowanie na gastroskopie i wolałabym upiec "dwie pieczenie" i wypytać lekarza na okoliczność innych dolegliwości oraz wymusić jakiś doraźny lek...zwłaszcza, że dolegliwości na dobre pół doby lub dłużej, choc tylko od czasu do czasu, często rozbijają mi wszelkie plany. No a gdyby te wchodziły w grę, to wolałabym jednak nie wydawać na kolejne leki....
reszka
Wed, 03 Nov 2004 - 20:29
Betaserc - na zawroty glowy, szumy w uszach - do przewlekłego stosowania.
Propranolol - na nadciśnienie (nie lubię go podobnie jak całej grupy mu pokrewnych), działa głównie przez zwalnianie akcji serca, w ten sposób obniża cisnienie.
Jako doraźny lek propranolol może byc dobry, zwłaszcza jeśli skok ciśnienia jest połączony z przystpieszona akcją serca. Jesli bez tachykardii - to ja wolę np. captopril.
burek
Wed, 03 Nov 2004 - 20:47
Mnie moja pani doktor zaleciła przede wszystkim schudnięcie oraz ograniczenie soli. Jak ograniczyłam cukier (coby schudnąć) i schudłam tylko dwa kg, ciśnienie zaczęłam mieć konkursowe (120/80). Powiedziała mi, że każdy kilogram wagi mniej może mieć znaczenie. No to się, kurde odchudzam. Powolutku, ale jednak. Leków nie dała mi żadnych, tylko książeczkę do pomiarów.
A cordafen dostałam na dzień dobry w szpitalu jak pojechałam Emi urodzić.
bur
ulla
Wed, 03 Nov 2004 - 22:14
Reszka, dziękuję
maggii
Fri, 05 Nov 2004 - 16:00
Znowu kłopot. Złe EKG. Mam iść do kardiologa - zrobić badania w kierunku choroby serca
Źle się czuję - kłuje mnie w klacie.
Mam dość.
irminka2
Fri, 05 Nov 2004 - 19:18
Najpierw przyjedź na terapię wśród koleżanek, przestanie Cię kłuć
Gdybyśmy umiały skutecznie walczyć ze stresem , myślę że ani serce ani ciśnienie by nam nie wariowało.
Ja niestety nie potrafię.
Irmina
lea
Mon, 08 Nov 2004 - 18:29
stres mnie skutecznie wykańcza, mam okropne bóle w klatce piersiowej czasem ból promieniuje w kierunku lewego ramienia. Odczuwam nierówne bicie serca- bardzo często niestety. w zeszlym tygodniu odwiedziałm internistkę, jestem niskociśnieniowcem - przepisała mi propranolol. W piatek w czasie podróży służbowej wylądowalam w szpitalu u kardiologa ból trwał prawie nieustannie od 4 godzin a serce biło bardzo nierówno. Ciśnienie nieskie104/70. Lekarz kazał wywalić propranolol - powiedział, że to lek starej generacji, w Czechach go juz nie stosują i nie powinnam go stosować dostałam Lokren 20mg biorę 1/4 tabletki i magnez, codziennie mierzę ciśnienie bo ten lek jednak obniża ciśnienie.
Chciałabym nie mieć tych dolegliwości
bajbus
Tue, 09 Nov 2004 - 10:16
przepraszam, ale jakoś mi sie tak lepiej zrobiło jak wygrzebałąm ten wątek o nadciśnieniu, że nie jestem sama ze swoim problemem
nadciśnienie mam od ponad 10 lat, leczeone i nieleczone
jak to mój lekarz stwierdził typowe dla nerwicowców
ostatnio doszło bardzo wysokie tętno
robiłam ekg nie było za ciekawe ale według pni doktor na pogotowiu bede żyła
niestety ostatnio doszły do tego dziwne bóle w klatce, taki chwilowy ucisk, trwa dosłownie kilka sekund i z tym uciążliwym bólem byłam u lekarza
ale oczywiscie rece rozłozył, bo pochodzenie bólu może być różne
wcześniej brałam lotensin, teraz epril i uspokajające
zalecono odpoczynek, relaks, wyciszenie, higieniczny tryb życia... he he he
a mnie szlag trafia, bóle jak były tak są - najczęściej przy zdenerwowaniu, w dusznym pomieszczeniu... momentalny ucisk w klatce
ech też bardzo chciałabym nie mieć tych dolegliwości.. one powodują ze ogarnia mnie paniczny lęk, zaszywam sie w kącie pokoju i nie moge sie ruszyć ze strachu...
ostatnio też doszły do tego poty.. okropnie sie poce nigdy przedtem tak nie było..
maggii
Tue, 09 Nov 2004 - 14:45
To okropne, ale mnie się też lepiej zrobiło, gdy wiem,że ten problem nie dotyczy tylko mnie.
W piatek idę do kardiologa - jak dożyję
Jak bym się jednak wybierała na lepszy swiat to mam skierowanie do szpitala - na kardiologię.
Trzymajcie kciuki cobym dotrwała do piątku.
PS
A mój mąz się ze mnie naśmiewa mówiąc , że jestem babcia 80-letnia bo z nitrogliceryna w torebce chodzę... wredny.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.