Wybieram ceramikę do łazienki. Wydawałoby się nic przyjemniejszego. A gucio .
Jak kibel to albo ma dziurki albo nieszkliwiony brzeg
Jak wanna to albo ładna albo wygodna. A żeby to połączyc to należałoby łazienkę rozciągnąc.
Jak umywalka to ładna ale bez miejsca na baterię. A jak z miejscem na baterię to już nie taka ładna.
No nic tylko się zachlastac.... A może ja mam wymagania za wysokie?
Moze powinnam wparowac do hipera i wziąc jak leci to co akurat jest w promocji? Nie zastanawiac się nad kształtem wanny tylko wziąc pierwszą z brzegu? Nie zastanawiac się jak potem czyścic poczerniały silikon i na amen zamoczone fugi tylko wpakowac w blat pierwszą lepszą umywalkę a potem z tym życ?
Pocieszcie mnie..... Czy tylko ja jestem taka zboczona czy ktoś jeszcze też tak ma?
Auuuuuuuuuuuuuuu