Karolka praktycznie nie chce jeść w przedszkolu . Odmawia wszystkiego. Zupka mleczna - nie. Kanapki - z samym maslem, wszystko inne zdejmuje. Obiad - zupka (gdy spróbuje 1 łyżeczkę to i tak sukces), drugie danie (gdy skubnie kilka kluseczek to sukces). Z reguły wogóle odmawia jedzenia obiadu, już na samym początku. Nie - bo nie, bo niedobre (choć nie spróbuje)...
Już nie wiem co mam robić. Zmuszanie do jedzenia chyba nic nie da. Panie nie zmuszają do jedzenia w przedszkolu. Nie chce - nie je. A jakiekolwiek namawiania z ich strony - kończą się płaczem Karolki...
W domu je ładnie. Kiedyś był z tym problem, ale teraz to już nie mogę narzekać. Ma swoje ulubione potrawy.
W przedszkolu nawet tych rzeczy, które w domu je bardzo chętnie - nie chce tknąć...
Moje namawiania i proźby nic nie dają. Nieraz powie, że już będzie przynajmniej próbować wszystkiego w przedszkolu, a następnego dnia mówi, że nie będzie... A gdy mówię, że mi smutno, że ona nie chce jeść i ma pusty brzuszek - płacze...
Już zupełnie nie wiem co robić...
Pozdrawiam.