To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Co potrafia przedszkolaki?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Wbmot
Jak to jest z przedszkolakami Wiem, że każde dziecko jest inne... ale może pochwalmy się osiągnięciami naszych pociech?
kasiarybka
Dominik gra w tysiÄ…ca z dziadkiem.
Przegrywam z nim nie raz w szachy.
Umie zrobić gwiazdę.
Rewelacyjnie jeżdżi na gokartach.
Umie liczyć.....do nieskończoności icon_smile.gif
Potrafi pisać na klawiaturze.....ale niestety nie umie ani w ząb zrobić tego samego na kartce....no cóż pewnie się jeszcze nauczy w końcu ma dopiero 6 lat icon_smile.gif
Dumna KaśkaRybka icon_smile.gif
Wbmot
icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif

Poczekaj, pozbieram szczękę z podłogi icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif

Co prawda Oliwia ma jeszcze 4 lata, ale już 30 lipca będzie miała 5.

Potrafi grać w UNO.
Potrafi liczyć do 20 po polsku i po niemiecku.
Potrafi dodawać.
Gra w gry komputerowe, ale pisać nie potrafi, nie zna liter. Potrafi napisać tylko MAMA.

Jest bardzo samodzielna, a przedszkolanki twierdzą, że ona jest na poziomie dzieci, które w tym roku pójdą do szkoły.
kasiarybka
To ja właśnie tą szczęnę zbieram icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
MamaJiP
Mój przeszkolak potrafi:
- pieknie jeździ na rowerze jak błyskawica pędzi,
- na hulajnodze śmiga,
- potrafi zmywać naczynia z moją pomocą,
- bardzo lubi pomagać, gotować, sprzątać itd.
- jest bardzo bystra,

Ale to w porównaniu z waszymi przedszkolakami to jest nic.
Rosiczka
Mój starszy przedszkolak :
-jeżdzi od miesiaca na 2 kółkach, a właściwie szaleje na rowerze i uwielbia dalekie wycieczki z nami na rowerach
-świetnie się znajduje wśród młodszych ale i starszych dzieci
-jeżdzi na łyżwacgh (dopiro się uczył w zimę)
-zna litery, umie napisać słowa jeśli mu się mówi jak ma pisać,
-umie czytać, (bez sz, cz, dz, ą, ę)
-liczy do.......
-komputer to jet to co uwielbia, oczywiście włączenie wieży, video to nie problem,
-zrobi kanapki jeśli nie trzeba kroić (tego ja nie pozwalam)
-gra w chińczyka, wszelkiego rodzaju wyścigi, piotrusia, wojnę , szachy, uczy się stawiać pasjansa,


Madzia sama siÄ™ ubiera, i rozbiera,
-śpiewa mnóstwo piosenek z układami choreograficznymi
-wczoraj dostałam pierwszy rysunek na którym jest głowonóg i niebo i słonko
-skacze na jednej nodze (może tak co chwiala)
-jeżdzi na 4 kólkach,

no i chyba już wystarczy icon_wink.gif
Silije
Moja Julka ma 3,5 roku, poszła do przedszkola rok wcześniej, a co potrafi:
czyta słowa w których nie ma dwuznaków i które nie są zbyt długie,
pisze na komputerze słowa tak jak je słyszy (fonetycznie) - to chyba już takie fatum bycia córką polonistki icon_wink.gif , w każdym razie wczesne mówienie i czytanie to jej mocne strony, ja także czytałam przed 4 urodzinami;
drukuje sobie kolorowanki z internetu, które ma w ulubionych icon_smile.gif czy teraz same cyberdzieci na świecie?;
pływa, ale dla poczucia bezpieczeństwa musi mieć na sobie rękawki z minimalną ilościa powietrza, (chodzimy na basen odkąd skończyła 10 miesięcy)
układa puzzle z 24 elementów;
rysuje postacie złożone z głowy z oczami, ustami i czupryną, okrągłego brzucha i patyczkowatych kończyn icon_smile.gif ma dobre wyczucie koloru;
trochę jeździ na hulajnodze, ale pała nieumotywowaną niechęcią do małych nart, które dostała w zimie i nie pozwala sobie założyć;
obsługuje wieżę, którą ma w pokoju do słuchanie bajek i piosenek na dobranoc;
myje siÄ™, ubiera i rozbiera, ale pupÄ™ jeszcze jej podcieram icon_wink.gif;
dość ładnie śpiewa, za to nie potrafi tańczyć do rytmu, o wiele mniejszym dzieciom to lepiej wychodzi;
liczy do 20;
robi ładne babki z piasku - bo i to ważne w dzieciństwie!
ma też słabe strony, a raczej wynikające z jej baaardzo złego nastawienia do pewnych czynności, a mianowicie słabiutko jej wychodzi samodzielne jedzenie i sprzątanie zabawek w pokoju icon_sad.gif.
anonimowy
No to i ja się pochwalę. Tylko muszę się zastanowić, czy jest czym. wink.gif
Marysia ze wszystkim raczej w normie. Mówi jedynie odkąd skończyła 1,5 roku i to dość wyraźnie. Teraz dochodzą słowa typu: zorientowałam się, niesamowite itp.
Ruchowo, tzn. rower, łapanie piłki itp., to raczej niczym szczególnym nie zaskakuje.
Za to puzzle układała mając 1,5 roku, i to z 24 elementów.
Jak miała 2,5 roku, układała z 48.
Teraz zapał do tego jej ostygł, ale z 60-cio częściowymi sobie radzi.
Za to z liczeniem do 10 narazie średnio (zawsze zapomina o 6) icon_redface.gif
Marysia dokładnie 10 dni temu, skończyła 4 lata.
MamaJiP
Ja jeszcze dopiszę nową umiejętność Julki nabyta w ostatnich dniach.
Otóż potrafi grać na komputerze. icon_smile.gif
Ma grę Dogz5 i pieknie opiekuje się pieskami, daje im jeść, ubiera, zmienia im tło, robi zdjęcia,kapię.
Pojęła wszystkie umiejetności bardzo szybko, myszka dla niej nie sprawia żadnego problemu. icon_lol.gif
Jestem z tego dumna icon_biggrin.gif
Tak jak u rosiczki Video włączyć to nie problem tak samo wierza.
Teraz rano zawwsze mi włącza Rynkowskiego icon_biggrin.gif

Pozdrawiam wszystkie uzdolnione przedszkolaki icon_smile.gif
agarad
mój Marcinek (3 latka) wpawdzie jeszcze nie przedszkolak, ale złobkolak ale sie dopiszemy a co tam icon_wink.gif
- na hulajnodze jeździ szybciej niz wiatr
- na rowerze na 4 kółkach też niczego sobie
- samodzielnie się ubiera i rozbiera ( no czasem ma problemy z założeniem skarpetek)
- puzzle 24 elementowe układa bez problemu ( z większa iloscią narazie nie próbowalismy)
- liczy do 10
- rozróznia kolory
- zna klika literek
- swietnie kopie piłkę, łapie również
- wspaniale wałkuje ciasto i wycina placuszki z dziurkami (czyli oponki z edzieckowego przepisu - swoją drogą pyszne)
-sam myje sobie głowę!
- śmiesznie tanczy wymachując rekami

ale zupełnie nie potrafi rysować icon_sad.gif jedynie bazgrołki i równoległe linie icon_exclaim.gif icon_question.gif icon_question.gif icon_exclaim.gif
i śpi w pieluszce!

agnieszka
Samia-gość
To ja też się pochwalę moim starszym przedszkolakiem (6 lat w lipcu skończy):
- umie liczyć nie wiem do ilu,
- dodaje w pamięci do kilkunastu, z odejmowaniem trochę gorzej , ale też sobie radzi icon_razz.gif ,
- umie czytać, choć ostatnio ta umiejeętność go już znudziła, bo czyta od mniej więcej pół roku,
- umie pisać , pyta się mnie jakie "U" ma napisać w wyrazach icon_eek.gif ,
- lubi rozwiązywać krzyżówki takie dla dzieci szkolnych (7,8-latków),
- świetnie gra w piłkę nożną, na podwórku dzieciaki duzo starsze biorą go do swojego zespołu (z maluchami nie gra, bo oni nie potrafią),
- bezbłędnie układa puzzle, takie 100, 160, a raz - z naszą pomocą układał "1000" puzzle chyba cały tydzień, i się nie nudził, za to mama i owszem icon_biggrin.gif ,
- zna piosenki po angielsku, potrafi powiedzieć proste komendy w tym języku (trochę się uczą tego w przedszkolu)
- zna mnóstwo wierszyków na pamięć, jak czytam mu jakieś nie mogę ominąć ani jednego wyrazu, bo zaraz to wyłapie.
Samia
anax
Szymonek lubi jezdzić na rowerze.Gra na komputerze w gry.
liczy do dwudziestu.lepi z plasteliny.umie grać w warcaby i z dziadkiem w szachy(jeszcze się uczy)układa puzle z 24 elementów.Lubi zgadywanki lub liczyć na komputerze.zna dni tygodnia pokolei.Z babcią uczy się piosenek i wierszyków.W lecie lubi jeżdzić nad wode i łowić z dziadkiem ryby(jeszcze żadnej nie złowił) icon_lol.gif
aga76
Januszek (19.04.99)
Ulubione gry "Bob the builder", "need for speed" - tych wyścigów to różne wersje, tak że ja się w tym nie łapię icon_biggrin.gif
Czasami pogrywa w solitera albo w memo-bloczki (te mniejsze)
internet - w ulubionych ma folder "DLA JANUSZKA" , dalej już wie co robić
liczy (w zależności od humoru) albo do 20 albo do 100
zna cyferki i liczby dwucyfrowe
zna literki i próbuje sklecać pierwsze proste słowa (typu mama, tata jasio)
zna kilka słów po angielsku (to moja zasługa icon_biggrin.gif ) i kilka zwrotów (4) po francusku (zasługa mojej siostry)
piosenki (głównie Natalki)
pomijam rowerek, hulajnogę i inne "piaskowo-ruchowe wyczyny" - to chyba norma dla czterolatków
pomijam wszystkie toaletno-fizjologiczne sprawy - to chyba oczywiste

no i zrobi sobie kanapkę (nie filozofia - chleb krojony jest w jego zasięgu, wędlinka krojona w lodówce)

i (nie wiem dlaczego) zawsze gdy wchodzi do naszego osiedlowego sklepu wprawia w osłupienie panią sprzedającą (dzień dobry, ja poproszę..., dziękuję, do widzenia)

i zastanawiamy się czy od września dać go do przedszkola.

Myślicie, że da sobie radę ???

aha, miał pół roku jak zaczęliśmy mu czytać książki - może nie rozumiał początkowo, ale są efekty.
ebe.niezalogowana
Dziewczyny,czy Wasze dzieci to mają dzieciństwo????Po co czterolatkowi nauka literek i cyferek???Żeby się koleżankom pochwalic????
Zszokowałam się !Ja też mam czterolatka i zamiast ślęczeć z nim przy komputerze idziemy na dwór!A zamiast nauki literek i cyferek i innych takich czytamy, tzn JA czytam bajki. Ja nie czytałam przed 4 urodzinami a jakoś nie przeszkodziło mi to w skończeniu dwóch szkół naraz i studiów!!!!
Czytał mi tata i teraz tak miło to wspominam...
Biedne dzieciaki...
icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif ebe
agarad
ebe,

my tez większość czasu spędzamy na powietrzu a nie ucząc sie literek i cyferek, ale .....
- idąc na ten spacerek mamy do pokonania kilkanasie schodów i aby pokonać niechęć do powrotu do domu liczylismy sobie te schodki a co tam
- a czytając książeczki Marcin zwykle jest ciekawy co to mama mu czyta i zagląda do książeczki a tam pierwszy wers rozpoczyna sie od dużej drukowanej literki i wówczas pyta a co to? i stąd ta wiedza icon_wink.gif

i myslę , że wiekszość dzieci właśnie dlatego zna te literki i cyferki.
kasiarybka
Agard...
dokładnie dlatego właśnie icon_smile.gif
Dominik ma taką gierkę gdzie trzeba wpisać kody, a ja nie zawsze miałam czas, zeby Mu w tym pomóc i nauczył się sam icon_smile.gif
mamami
Nie wyobrażam sobie jakim to cudem udałoby mi się przymusić Michała (ur. 23.12.98 ) do nauki literek, cyferek itp. Może przywiązać do krzesła icon_lol.gif . Mimo to Michał liczy do nie wiem ilu, próbuje nawet dodawać ale raczej na palcach, literki zna prawie wszystkie (łacznie z dwuznakami), a jego ulubiony program komputerowy to encylkopedia przyrody, zna więcej zwierzat niż ja, potrafi je rozpoznawać i nazywać (niekiedy nawet po łacinie icon_razz.gif ) nie tylko na obrazkach, na których się tego nauczył ale tak w ogóle, o mówieniu nie piszę bo ta gaduła mówi od 11 miesiąca życia w związku z tym słownictwo ma na poziomie znacznie przewyższającym równolatków, zna marki samochodów i motorów, i w ogóle niekiedy zaskakuje mnie swoimi umiejętnościami a właściwie wiedzą. A żeby nie było, że popadam w jakieś zamroczone uwielbienie to dla równowagi napiszę, że nie je sam, bo jedzenie to dla niego zło konieczne i zawsze trzeba mu wpychać, i w ogóle zyciowe umiejętności nie idą w parze z jego wiedzą. Myslę,że robi to z premedytacja z czystego lenistwa ale na razie mu wybaczam icon_lol.gif I boi się dzieci mimo, że chodzi do przedszkola i z tymi które zna bawi się chętnie.
ebe
Dziewczyny kochane, nie wmówicie mi chyba, że pewnego nudnego dnia Wasze dziecię włączyło kompa, kliknęło na odpowiednią ikonę i zaczęło grać!
Rozumiem, że literek i cyferek dzieciaki mogą uczyć sie w przedszkolu.Ale te, co nie chodzą do przedszkola to co, SAME sie nauczyły, tak? Znam jedną mamę czterolataka. Usypiając synka LICZY MU. No ale nieeeeeeeee, nikt go nie uczy!!! No sorry, ale dla mnie to chore. Zresztą mój czterolatek już dawno sam usypia.
Albo koleżanka kupiła córce na czwarte urodziny słownik i grę, oczywiście edukacyjną...Na mała po prostu była zachwycona!!!
Jedyne, co uważam za przydatne takim maluchom, to nauka pływania i nauka języka obcego w zabawie. Ale to oczywiście moje zdanie. Widocznie wychowam głąba, bo ani literek, ani cyferek, ani komputera...Aa, i kanapek też nie musi sobie robić.
pozdrawiam ebe
mamami
Kochana ebe wierz lub nie ale jedne dzieci same ucza się korzystać z toalety itp a inne same ucza się literek. Wiem o tym doskonale bo sama właśnie w ten sposób nauczyłam sie czytać w wieku 5 lat. Nawet mogę ci napisac jak to się robi. Idzie dziecko z mama do sklepu i widzi swój ulubiony serek Danio na półce i wie, że to Danio nie dlatego, że samo przeczytało ale, że go po prostu poznaje po ogólnym wyglądzie opakowania. Tylko, że na tym opakowaniu są literki i dziecko się domyśla, że tam jest napisane Danio więc udaje, że czyta D A N I O a potem jakoś tak samo wie jak wyglada literka D, literka A itd. I to jest właśnie samodzielne uczenie czytania i pisania. Może tobie taka umiejętność jest obca ale uwierz, że są ludzie którym przychodzą takie rzeczy bez żadnego wysiłku. I nie chcę cię tu w żaden sposób obrazić i wcale nie uważam, że ktoś kto musi się uczyć czytać z pomocą nauczyciela jest gorszy. Chcę ci tylko uświadomić, że ludzie są baaardzo różni i dla jednego nauczenie sie czytać to pestka za to żadną miarą nie jest w stanie nauczyć sie pływać, a inny jeździ na rowerze jak strzała i nie umie jeszcze liczyć. I wszystko jest OK.
Ten temat nie jest może najszczęślwszy, bo tak to zwykle jest, że jak zaczynamy sie czymś chwalić to spadają na nas tony krytyki. Mimo to uważam, że dobrze zrobiłam opisując umiejętności Michała bo ja nie wykorzystuje tego tematu aby wziąć udział w licytacji tylko po prostu stwierdziłam, że skoro mnie się miło czyta o tym co potrafią inne dzieci to innym będzie miło poczytać o Michaśku. icon_smile.gif

Ps. A jeśli się mam polictyować to jestem pewna,że w tym poście jest najwięcej słów "ŻE" na całym forum. icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
iff
wiesz co ebe, ja nie rozumiem problemu, przecie nie ganię dziecka do nauki, nie przwiązuję go codziennie do krzesełka i nie wykładam mu po godzinie zasady gramatyki.

Cyframi zainteresował się na spacerze pytając się co to jest i wskazał na numery latarni, powiedziałam , zainteresował się i sam mnie pytał a to jaka cyferka itd. Literami natomiast zainteresował się pod wpływem przedszkola, gdzie wprowadzili naukę literkami poprzez zabawę i nie kojarzenie pojedyńczych liter a wyrazów, rozróżnia wiele, i chciał bardzo mieć literki w domku, kupiłam, dwa dni się bawił i pytał co i jak, ale znudziło mu się, leżą w kącie i niech sobie leżą

nie uważam, że marnuję mu dzieciństwo, niektóre rzeczy go interesują i staram się mu tłumaczyć, jeśli podchwyci to czemu nie ? przecież nie będę go zbywała tekstem za mały jesteś

wydaję mi się, że marnowanie dzieciństwa to jak dziecko chce iść na spacer, plac zabaw, a ja sobie siedzę w domu i puszczam mu telewizor, albo zmuszam do nauki czegoś na co nie ma ochoty, np robienie babek
i za bzdurę uważam przytaczanie argumentu, że jak czegoś dziecka teraz nie nauczę, nie wytłumaczę, nie zainteresuję to wyrośnie na głąba, to zaczyna się robić hasło wytrych, tak samo jak wyrodna matka


ale powracając do tematu jestem bardzo dumna, że moje 4 letnie dziecię nauczyło się jeździć na dwóch kółkach na rowerku i z tej okazji kupujemy mu większy rowerek na dniach, oprócz tej wyuczonej umiejętności bardzo się cieszę, że jest spontaniczny, radosny

nawet nie wiem czym mogłabym się jeszcze pochwalić icon_wink.gif)))
MamaJiP
CYTAT
ale powracając do tematu jestem bardzo dumna, że moje 4 letnie dziecię nauczyło się jeździć na dwóch kółkach na rowerku i z tej okazji kupujemy mu większy rowerek na dniach, oprócz tej wyuczonej umiejętności bardzo się cieszę, że jest spontaniczny, radosny


Ja też jestem dumna z mojej córki bo szosuje na dwóch kółkach.
Wcześniej tylko na rowerkach swoich kolegów a teraz na swoim.
Kupiliśmy jej używany i teraz wreszcie dołączyła do kolegów.
Ten jej poprzedni rower był za duzy 14 calowy i czuła się niepewnie.

A co do umiejętności grania na komputerze to ona sama się zainteresowała myszką. Więc teraz czasami gra w prosiaczka albo dba o kotka wirtualnie.
Jestem z tego dumna. icon_biggrin.gif

Pozdrawiam serdecznie
iff
ja Piotruniowi teraz kupiłam 20 calowy, bo na naszym 12 calowym, to się przewracał . na wakacjach uczył się jeżdżić na pożyczonym od koleżanki 16 calowym rowerku i było ok, ale w sklepie powiedzieli mi, że wystarczy na teraz i przyszły sezon, a patrząc na ceny opłacało mi się kupić już 20"

ale kupiłam z taką niemęską ramą, że nie ma problemu z siadaniem, no i ma przerzutki, jego wymarzone, myślę, że zajmie nam przyswajanie roweru około 2 dni, już małą próbę zrobiliśmy na asfalcie dobrze mu sie jeżdzi, już się nie przewraca jak na 12, kiedy to dotykał kolanami kierownicy


co do umiejetności komputerowych, nie pozwalam na siedzenie przy kompie, może czasem na "cykanie" w wordzie, ale nie pokazuję mu żadnych bajek, gierek itp. jestem zdania, że jak raz, drugi mu pokażę, to nie będzie chciał wychodzić na spacery itd.
sandraw
No właśnie.
Moja Martusia ma prawie 3 latka, ale:
nie czyta
liczy po swojemu, a ulubiona liczba to 48 (nie wiem skÄ…d?)
ledwo gada, a wyraźnie to tylko: lizak, cukierek, kubuś pukatek, tygrysek, ciacho itp (przez babcię)
sika w pampersa

a do tego idzie od 1 września do przedszkola z dziećmi które robią wszystko to czego ona nie robi, czyli takimi jak Wasze! icon_smile.gif

Fajnie macie.
Ale ja teżmam fajnie że są takie maluchy jak Wasze bo może moje maleństwo sięczegoś nauczy przez naśladownictwo?

Całuski

Ps. Każde dziecko jest inne i nie uważam biernej nauki czytania za zabieranie dzieciństwa. Ja też lubiałam czytać książeczki (sama) a świetnie sięprzy tym bawiłam.
Mojego dziecka nie sadzam przy komputerze, ale wie gdzie jest enter, samo wyszło jak puszczałyśmy muzyczkęz kompa (ostatni hit to COOL-T)
Samia
Ebe, powiem Ci, jak mój synek nauczył sie liczyc do 100 na pewno, choć dokładnie nie wiem do ilu, bo nie sprawdzam. Otóż musiał miec codziennie (rano i wieczór) przez 14 dni inhalacje. Bardzo go to denerwowało, więc wymyśliliśmy wspólnie zabawę, że liczymy do tylu, ile wytrzyma (tzn. powinno byc 5 minut, ale nigdy tak długo nie wytrzymał z ręcznikiem na głowie). Zabawa polegała na liczeniu raz cienkim raz grubym głosem, na wymyślaniu rymowanek do cyfr, na przekręcaniu kolejnych cyfr. I w ten sposób niezauważalnie nauczył się liczyć, co odkryliśmy ze zdumieniem. Ze zdumieniem stwierdziliśmy z mężem, że umie dodawać. Nauczył się sam (być może coś tam było w przedszkolu). Krzyżówki rozwiązywał w chmurne , deszczowe dni, za nic nie chciał abym pomagała mu pisać, więc pytał się jak wygląda literka, a ja pokazywałam mu w gazecie albo rysowałam mu z boku na papierze a on przerysowywał ją do krzyżówki. Nie wyobrażam sobie zmuszać dziecko do czegokolwiek i nie wierzę, że któraś z mam, która chwaliła się osiągnięciami swojego dziecka tak postępuje icon_exclaim.gif
Samia
ebe
Cześć dziweczyny, dawno nie zaglądałam.
Otóż piszecie, że w żaden sposób nie wymuszacie na dzieciach nauki. Może i tak. Nie wyobrażacie sobie tego. A ja sobie wyobrażam, ponieważ wokół mnie jest kilka "ambitnych" mamusiek, które jak pisałam wcześniej, usiłują z przedszkolaków zrobić omnibusy."Coś ty, twój mały juz pływa na desce???".A za tydzień telefon "wiesz....byłam z małą trzy razy na basenie, nauczyła się pływać na desce w tydzień!!!!". Oczywiście nikt małej nie przymuszał, ale ambitna mama nie mogła, ze moje dziecko umie coś, czego jej nie umie...
Przykłady mogę mnożyć. Denerwuje mnie to strasznie, ponieważ nie lubię takich konkurencji. Może też dlatego, gdyż sama będąc dzieckiem zdolnym ( i naprawdę, mamami, pewne rzeczy nie są mi obce) byłam jak tresowana małpka: piowiedz wierszyk, zagraj na pianinku, oooooo, ona jest.... i laurka pochwalna przy gościach...
Wybaczcie, że nie dopisałam jeszcze jednej laurki, o swoim dziecku. Ale takie mam zdanie i już.
Pozdrawiam ebe
kasiarybka
Ebe i wszyscy Twoje zdanie szanujÄ….
Wiem o czym chciałaś napisac, ja też znam takie mamusie, które za wszelką cenę będą starały się zrobić ze swojego malucha omnibusa.....
ja do takich nie należę, też mnie to jeży.....ale cóż...mogę tylko nie robić tego co one.
Mój Dominik ma teraz prawie 7 lat, wszystko co umie , nauczył się sam, z własnej woli, zadając pytania, przyglądając się jak My to robimy.
Dziś np. sam zrobił sobie kanapkę, bo ja byłam zajęta Weroniką....robił ją oczywiście na moich oczach, świetnie sobie poradził.
Liczyć potrafi bo bardzo lubi bawić się cyferkami, dodaje, odejmuje.....wszystko w zabawie...
sam nauczył się rozróżniać pieniążki, sam chodzi do sklepu, robi zakupy.....niczego nie wpajałam Mu na siłę....sam interesował się tym wszystkim i pytał.....ja tylko odpowiadałam.
Razem z mężem gra w szachy....w tysiąca.....On to po prostu uwielbia....
tak długo łaził za Jackiem, że ten w końcu musiał Mu pokazać jak się ustawia pionki na szachownicy, jaki pionek jak "chodzi"...siedział zotwartą buzią....załapał w mig, (ja nie umiem do tej pory, ani w szachy ani w tysiąca..)
mamami
Ebe, słońce icon_smile.gif tylko nie pogniewaj się na mnie, bo ja nie chce nikomu wmawiać, że nieuk czy cuś wink.gif . Strasznie mi przykro, że byłaś troszkę na pokaz ze swoimi talentami i wcale się nie dziwę, że podwójnie cię wkurza takie "tresowanie". Sama dostaję dreszczy jak idę do kuzyna, który ma 2 letnią córeczkę i zaczyna się, zaśpiewaj, zatańcz... (sama to dobrze znasz icon_smile.gif ).
Ale tu nie muszę się zachwycać innymi dziećmi i odpisywać nikomu echów i achów tylko ot tak po prostu mogę sobie napisać co też moje przecudnej urody i nadprzyradzonych zdolności dzieciątko icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif już umie. A że ambicji wygórowanych wobec niego nie mam to sobie żył nie podetnę, że na rowerze jeździć nie umie i śpiewać nie potrafi wcale. icon_razz.gif
Pozdrawiam serdecznie.
Silije
Ebe mam nadzieję, że nie piszesz do końca w tonie serio. Nie można sprowadzać dzieci do jednej tabelki - że wszystkie mają takie same zainteresowania i nie mogę poza nie wykraczać. Jedne lubią lulać laleczki, inne siedzą godzinami nad kredkami czy książkami, inne wolą wspinać sie na szafki z kijkiem udającym pistolet lub pomagać mamie w gotowaniu. Poza tym, choć zabawę na świeżym powietrzu uważam ża absolutnie najważniejszą, to naprawdę trudno o nią, gdy dziecko pół zimy choruje na zapalenie płuc - siłą rzeczy wybiera się zabawy spokojniejsze, także edukacyjne. Moje dziecko ma 3 lata i 8 miesięcy i owszem, umie czytać, ale nie dlatego, że je tak wytresowałam. Po prostu gdy pytała mnie jako maluszek z dziecięcą ciekawością świata "Mama co to za literka?" nie uważałam za stosowne odpowiedzieć jej: "Dowiesz się jak będziesz duża, zajmij się czymś innym". Sama też czytaniem i pisaniem interesowałam się wcześnie i nie uważam mego dzieciństwa za szczególnie traumatyczne, a wręcz przeciwnie. Kiedy córcia poznała wszystkie literki składanie ich w słowa było już sprawą słuchu fonematycznego, który ma szczególnie dobry - tak jak jedne dzieci mają dobry słuch muzyczny i garną się do muzyki (a akurat Julka nie, choć ma w domu pianino i członków rodziny po szkołach muzycznych). No więc dziecko radośnie bawi się w składanie słów i nie wyobrażam sobie, bym miała uświadomić tę niewinną duszyczkę, że nauka nie jest zabawą, tylko trudem, wysiłkiem i najlepiej od niej stronić póki jeszcze można! Dzieci nie odróżniają nauki od zabawy, nie widzą granic tak jak my pomiędzy karmieniem misia, skakaniem na skakance a gryzdoleniem z komicznym zapałem pierwszych koślawych literek i oby jak najdłużej tak pozostało.
Ludek
Kurczę boję się, że jak teraz napiszę co Diana umie, to mogę zostać posądzona zbyt dużą "ambicję". Ale co mi tam napiszę. Uważam, że Diana jest na średnim poziomie dziecka w jej wieku, ale żeby się upewnić potrzebne są właśnie takie wątki. Do niczego jej nie zmuszam i wszystko co potrafi, nauczyła się podglądając nas i innych, a że do tego występuje u niej wzmożony "Zosiosamosizm" są rzeczy, które robi trochę na wyrost, ale są rzeczy, których nie potrafi.


No to zaczynam:
- w dzień umie robić siusiu na sedes, za to w nocy rewelacyjnie siusia w pieluchę
- uwielbia słuchać jak rodzice czytają, sama też doskonale czyta - po swojemu często trzymając książkę do góry nogami
- sama się ubiera- często ciuchy zakłada tył naprzód, a buty nie te nogi, ale nie pozwala sobie pomóc
- pierwszego dnia w przedszkolu (czyli wczoraj) przysposobiła się już do pracy Pani "wydającej" dzieci rodzicom i całe popołudnie spędziła odprowadzając dzieci do rodziców
- ma duże zadatki na malarkę - prace można oglądać na ścianach w domu
- rysuje kółka, ostatnio nawet słońce i inne bliżej niezidentyfikowane obiekty, ale ostatnio ulubionym stwierdzeniem jest: "mama, narysuj worek z kapciami i ubrankiem na zmianę" (to chyba przez przedszkole
- robi sobie kanapki (bez krojenia) - smaruje,układa,polewa sosikiem
- je nożem i widelcem, kroi sobie miękkie jedzonko przez pierwsze 5 min, a potem krzyczy mama/tata nakarm
- układa duże puzzle z 36 elementów
- uwielbia wodę (jak to Wodnik), pływa w pływaczkach, kołku itp., nurkuje, zjeżdża z "dorosłych" zjeżdżalni, no ale edukację basenową zaczęliśmy jak miała 6 tyg. (tu widać moją ambicję)
- robi baby z piachu, a jeszcze lepiej niszczy te zrobione przez kogoÅ›
- ładnie mówi, nie wymawia tylko "r"
-

I pewnie umiałaby wiele innych rzeczy, ale nie na wszystko jej pozwalamy np. komp jest zabawką rodziców, no i umie wiele innych rzeczy, które wydają mi się tak naturalne, że nawet nie zwracam na nie uwagi.
Adzia77
Otóż mój skarb zna prawie wszystkie litery z alfabetu, ale tylko duże drukowane icon_eek.gif . Potrafi przeliterować różne słowa napisane na kartce lub w Wordzie. Potrafi przeczytać proste słowa tj. mama, tata, jajo, baba. Uwielbia oglądać prezentacje, które robię specjalnie dla niego na komputerze. Rozumie też niektóre polecenia po angielsku, a to dzięki lekcjom w szkole Helen Doron, na które chodzi od 4 miesięcy. Niestety jeszcze za dobrze nie mówi, choć próbuje wyśpiewać niektóre melodie.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.