To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Depresja?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
mamajul
Do kogo sie udać po diagnozę?
Czy internista (lekarz pierwszego kontaktu), psychiatra albo może psycholog?
Czy psycholog może wypisywać recepty na ew. srodki farmakologiczne?
kama_
Jeśli to depresja to internista niewiele pomoże icon_rolleyes.gif ,psycholog nie wypisuje leków icon_confused.gif ,zostaje psychiatra i takowego polecam.
milly
mamajul, jeśli piszesz o sobie, to chyba raczej zmęczenie materiału mi wychodzi, chociaż żaden lekarz ze mnie icon_cool.gif . Bunt dziecięcia, babcia za ścianą, wszystko na Twojej głowie tak? No i dopadło Cię. Kup sobie (wszystkim polecam he he) Sedatif PC - homeopatyczny preparat uspokajający, bierz go, postaraj się o pomoc. Może jakaś opiekunka na parę godzin w tygodniu, może ktoś z rodziny. Zrób coś dla siebie. Coś co lubisz. Nie wiem, zakupy, kosmetyczka, spotkanie. Wymyślisz coś. Wierzę w Ciebie, boś nad wyraz poczciwa jednostka, a doły są, wiem coś o tym.
mamajul
Milly icon_cool.gif .
Zaczęłam robić coś dla siebie- Jestem na studiach doktoranckich... No i zamiast być lepiej jest zdecydowanie gorzej....
milly
moja droga, nie o nowych obowiązkach tu mowa. Tu mowa o przyjemnościach. Staniu się egoistką na parę dni w miesiącu co najmniej. I nie mów, że studia są dla Ciebie przyjemnością, bo obawiam się w tym momencie miały być ucieczką ale okazało się, że jednak są kolejnym obowiązkiem. Babskie przyjemności mają być icon_biggrin.gif
ulla
Wizyta u psychiatry nie zaszkodzi. Oby dobrego, bo taki nie zacznie od przepisania leków, tylko najpierw zrobi wywiad i określi skale problemu i sposób postepowania....
mamajul
Babskie powiadasz. Aha icon_wink.gif. No masz rację, takich nie posiadam. I jakoś nie wyobrazam sobie co to mogło by byc....
marghe.
Moniko.
Psychiatra to najlepsze wyjscie. On oceni co z Tobą jest nie tak. Mam nadzieję, ze to (powtórzę za Milly) zmęczenie i w pewnym stopniu monotonia.
Co do reszty tez sie zgadzam z Milly. Babskie , egoistyczne przyjemnosci w postaci wypadu na ploty, zakupów, aerobiku.. Cokolwiek co sprawi Ci prawdziwą satysfakcję.
Odewrwij sie nieco od Julli, Obu Wam to dobrze zrobi. MSZ.
Jesli masz ochotę pisz na gg albo na priva.
Mam pewne doswiadczenie icon_wink.gif w tej kwestii.
m.
mamajul
Sęk w tym, ze potwornie sie boję.
marghe.
Czego???
m.
Ika
icon_question.gif icon_confused.gif
lula
Tez sie boje. Czego? Opinii, ktora potem sie moze za mna ciagnac, wytykania palcami i ewentualnych klopotow, ktore ktos chcialby mi zrobic jak sie dowie o tej jednak wstydliwej sprawie. A jak ktos bedzie chcial to wykorzystac, zeby odebrac mi dziecko?

Sory ze w Twoim watku, ale tez juz myslalam o tym i jak na razie nie zdecydowalam sie.
Ika
CYTAT(lula)
Tez sie boje. Czego? Opinii, ktora potem sie moze za mna ciagnac, wytykania palcami i ewentualnych klopotow, ktore ktos chcialby mi zrobic jak sie dowie o tej jednak wstydliwej sprawie. A jak ktos bedzie chcial to wykorzystac, zeby odebrac mi dziecko?


Że co icon_question.gif icon_question.gif
Sorry, ale to jakieś brednie.
I jeszcze nie słyszałam o przypadku odebrania komuś dzieci z powodu depresji. Wybacz, ale to zaściankowe poglądy.
"Wstydliwa sprawa" - chyba żartujesz. Wstydliwą sprawą byłoby, gdybyś kogoś okradła, a nie pójście do lekarza.
A do ginekologa chodzisz? Czy nie, bo to wstydliwa sprawa?
mamajul
A ja mam po prostu kłopoty ze zmuszeniem się do wyjscia do lekarza... I szukam tysiąca powodów dla których jest mi to nie po drodze.
lula
Dzieki Ika ze tak mnie zgniotlas i wysmialas. A odebranie dzieci nie ze wzgledu na 'depresje' tylko udokumentowane klopoty z sama soba (nie pisalam o depresji Mamajul tylko sobie i przepraszam ze w tym watku, ale powod moich obaw napisalam).
Zasciankowe? Moze. Jesli sasiedzi, mala spolecznosc wytyka za mniejsze 'problemy' to za takie nie mialabym zycia. Dzieki za zrozumienie...

Sory Mamajul, ze w tym watku. Obiecuje wiecej nie pisac. icon_cry.gif
Ika
CYTAT(lula)
Dzieki Ika ze tak mnie zgniotlas i wysmialas.

A w którym miejscu ja się śmieję??
Bynajmniej nie jest mi do śmiechu, kiedy ktoś prezentuje takie podejście. To, że masz depresję (jeśli ją masz) lub inne tego typu problemy to jeszcze nie znaczy, że jesteś nienormalna i warto by sobie było to uświadomić. Psychiatra to nie jest ludzki hycel, który czai się z kaftanem - nie ma się czego bać. To jest normalny lekarz który jest po to, żeby pomóc. W dzisiejszym świecie jest może garstka ludzi, którzy nie mają żadnych "problemów ze sobą", bo stres, tak obecny choćby w życiu zawodowym, potrafi poczynić w człowieku niezłe spustoszenia. Jeśli zatem gros tych ludzi będzie wychodziło z założenia, że to jest "wstydliwa sprawa" to wynikną z tego same kłopoty.

Tak, jestem wkurzona - bo wkurza mnie takie podejście, podobnie jak wkurza mnie teoria, że "człowiek jest zdrowy dopóki nie pójdzie do lekarza" i podobnie jak wkurza mnie to, że mój dziadek wierzył lekarzom "połowicznie" i zgodnie z tym brał tylko połowę przepisanych mu leków, dzięki czemu nie mam dziś dziadka.

A tak poza wszystkim, jeśli tak się boisz opinii zaścianka - czy musisz się do tego przyznawać, że jedziesz do lekarza?? Przecież to jest Twoja sprawa i nie musisz się tłumaczyć. Jak masz grypę to też się opowiadasz?
Dzieci natomiast nie tak łatwo komuś odebrać i na pewno nie dokonają tego sąsiedzi zza miedzy.
moko.
Lula a ja Ciebie rozumiem...
Depresja póki co jest tematem "wstydliwym", chociaż juz nie jest tematem tabu.
Ludzie cierpiący na depresje mają 1000 obaw a każdy ruch wybicia z głowy im tych obaw, wyśmiania, drwin to atak na chora osobę, bo depresja jest chorobą icon_sad.gif
Kazde źle użyte słowa sa atakiem, wywołuja stan lękowy, złość itp.
Iko dlatego rozmawiając z chorą osobą trzeba być bardzo delikatnym, taka osoba szuka zrozumienia, wsparcia a nie wywalenie swojego zdania w bardzo dosadny sposób.

Lula jak masz ochotę z kimś pogadac zapraszam na gg icon_smile.gif

A problem depresji jest mi znany.
agabr
Sluchajcie nie wiem skad jest Lula ale jesli mieszka w jakims malej miejscowosci , to faktycznie czesto wizyta u terapeuty pociaga za soba ostracyzm etc.z tym odebraniem dziecka to jednak lula spokojnie na szczescie w lawach sedziwskich nie zasiadaja okoliczne baby .B
siłaczka
Ika, osobie w depresji, lub takiej, co się tylko nie może odnaleźć w życiu nie pomogą teksty o zaściankowości i taka dosadność. Trochę empatii by się tutaj przydało.
Ika
Moko, a ja mam PDD i się unoszę, więc wykaż adekwatne zrozumienie.
Nie wkurzam się personalnie na lulę, tylko na to, że istnieją takie poglądy na psychiatrę. Jakby był czubem od czubów. A nie normalnym lekarzem.

Agnieszka ma rację, z tym że ja też nie wiem, skąd jest lula więc nie mam powodu zakładać, ze z małej mieściny. A ponadto jak wspomniałam, że chodzi mi personalnie o lulę.

Depresja będzie sprawą "wstydliwą", dopóki ją tak będziecie traktować, moko.
Edi Zet :)
Moniko, a ja zapraszam do psychologa. Nie ma się czego i kogo wstydzić. Skoro sama nie potrafisz się uporać z problemem warto, by ktoś spojrzał na to nieco obiektywnie. Podpowiedział trochę, coś wyjaśnił, naświetlił trochę sprawę. Wiesz, to pomaga. Nawet jeśli okaże się, że np. jesteś leniwa (ja wiem, że nie jesteś, ale tylko podaję przykład), to zaraz dowiesz się, że jesteś przesympatyczna, ciepła, umiesz słuchać i zachwycają Cię drobiazgi i rzeczy z których ja nie potrafiłabym się cieszyć, bo jestem ślepa i nie umiem czerpać przyjemności z życia (a wiem, że te wszystkie cechy masz, bo niejednokrotnie z Tobą rozmawiałam icon_biggrin.gif i wiem to na 100% icon_exclaim.gif ) Czasem wychodzi się z takiej wizyty tak pozytywnie naładowanym, że można ruszyć Świat z posad....
Spróbuj, nic nie tracisz, a zyskać możesz wiele.....
Powodzenia.
Znasz moje gg, prawda?
moko.
Ika zrozum osoba chora na depresje będzie tak uważać, będzie uwazac to za temat wstydliwy i na tym polega choroba, też to zrozum.
Ty zdajesz sobie z tego sprawe, ze nie ma co sie czego bać, ja tez, ale większośc chorych NIE dlatego dla nich jest to na ogół temat wstydliwy.
Depresja jest chorobą bardzo indywidualną, bardzo.
A większość chorych niestety będzie wyznawac teorie że psychiatra jest lekarzem jak to nazwałaś "od czubów".Chory boi się leczenia, boi się diagnozy, boi sie osądów, boi się !!!!!

Pierwszym krokiem jest przyznanie samej sobie ze coś jest nie tak, a następnie stawiania kolejnych kroków;typu wizyta u psychiatry, leczenie itp.
moko.
ten enter......

cd. Chory ma tysiące obaw, jedna z głównych obaw jest lęk przed stratą rodziny i mimo iz dla nas jest to mało mozliwe, to chora osobę ta myśl prześladuje.
Tak Ika masz racje depresja będzie wstydliwym tematem póki będziemy tak mysleć. Ale chora osoba rozumie to inaczej.
lula
Dziekuje i przepraszam. Troche sie unioslam. icon_redface.gif
Niedlugo bede mieszkac w takiej wlasnie spolecznosci, na dodatek moja tesciowa jest tam dobrze znana i nic sie nie ukryje. Bardziej mnie martwi np dokuczanie dzieciom za to ze mama sie leczy, 'twoja mama jest psychiczna'. Niestety spotkalam sie juz z tym.
Ika
Moko, przemawiasz do mnie jakby depresja była dla mnie czymś z kręgu science fiction. Zatem wyjaśniam, że nie musisz, bo nie jest.

Depresja nie jest wstydliwa. Może być wstydliwa dla Ciebie, jeśli się jej wstydzisz, czy dla Kowalskiego, jesli się jej wstydzi. Ale nie jest obiektywnie wstydliwa.

A luli wyjaśniłam na pw powód mojego wzburzenia i wydaje mi się, że rozumie, iż nie chodziło personalnie o nią.
moko.
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
Depresja nie jest wstydliwa. Może być wstydliwa dla Ciebie, jeśli się jej wstydzisz, czy dla Kowalskiego, jesli się jej wstydzi. Ale nie jest obiektywnie wstydliwa.



Iko własnie odpowiedziałas na pytanie. Depresja obiektywnie nie jest wstydliwa, ale dla chorego tak, o tym mówiłam własnie.
Ja mówiłam z punktu widzenia terapeuty. A ty obiektywnie wywaliłas kawe na ławę, a choremu nie do konca o to chodzi.
moko.
Ok rozumiem,z ę personalnie nie chodzi o lulę, mnie tez nie, ja mówie o chorym.

Dlatego mówię w przypadku tym trzeba trochę delikatności.
Ika
CYTAT(moko.)
Depresja obiektywnie nie jest wstydliwa, ale dla chorego tak, o tym mówiłam własnie.

Nie zgodzę się, moko. Może dla niektórych tak, ale na mój gust nie wynika to z choroby, tylko z otoczenia w którym chory żyje. I tu rozumiem obawy luli, teraz, wiedząc że się do takiej społeczności przeprowadza. Ale to nadal nie oznacza, że ma uznać się za nienormalną i z powodu wstydu nic nie zrobić.
Dlatego wkurza mnie, że istnieją wciąż takie społeczności, dla których psychiatra to czub od czubów (bo przez to cierpią takie osoby jak lula) i dlatego uważam, że nie powinniśmy przykładać ręki to pielęgnowania takich poglądów potwierdzając, że depresja jest wstydliwa. Nie jest. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że w dzisiejszych czasach jest normą, ale nie znam dokładnych statystyk, więc nie będę tego głosić z absolutną pewnością.
Edi Zet :)
CYTAT(mamajul)
A ja mam po prostu kłopoty ze zmuszeniem się do wyjscia do lekarza... I szukam tysiąca powodów dla których jest mi to nie po drodze.

Monika, logistyczne problemy? Tzn. nie masz czasu, nie ma kto Cię zawieść? Czy odkładasz to na później czekając, aż coś się rozwiąże?
Jeżeli czekasz na rozwiązanie samoistne icon_wink.gif pozytywne, to może to trwać i trwać. Ale może być coraz gorzej i Ty to wiesz, skoro pytasz na forum do kogo się udać i jak to załatwić. A więc świadomość masz.
Jeżeli chodzi o logistyczne problemy to:
a/ zaplanuj sobie, że w dniu wizyty nie skupiasz się na duperelach, typu oderwana wykładzina tylko na spotkaniu z psychologiem
b/ nastawiasz się, że to psycholog jest dla Ciebie, nie Ty dla niego
c/ psycholog pomoże Ci uporać się z problemem i musisz wsiąść w samochód, autobus, tramwaj i tam się dostać
d/ jak nie ruszysz dupki icon_wink.gif to psycholog do Ciebie nie dojedzie, a wykładzina co prawda Ci się nie oderwie do końca, ale i nie rozwiąże Twojego problemu icon_wink.gif
Kapiszi? icon_wink.gif
Ika
CYTAT(moko.)
Ja mówiłam z punktu widzenia  terapeuty.

To Ty jesteś terapeutą...? Hmm. No nie mogłam przecież przypuszczać.

Ja nie usłyszałam od terapeuty, że depresja jest wstydliwa.

No i ja nie jestem psychologiem ani terapeutą, wiec wypowiadam się jak normalny człowiek.
moko.
Iko masz racje, ze społeczeństwo "pielęgnuje" takie zdanie na temat depresji, ale społecznośc to tez chory. A chory musi żyć w społeczności i na ogół poddaje się takiemu zdaniu większości. Bo depresja jest chorobą, która moze wywoływac stan niedostosowania do społeczeństwa, chory może czuć sie wyobcowany bo jet "inny" niż większość.

Ika ja mówie o chorym, jak on moze to odbierać. Nie reprezentuje społeczeństwa, które dyskryminuje chorych na depresję.

Rozumiesz.......
ok; zaczynają się potyczki słowne, a dziewczyną nie o to chodzi.

Mamajul, lula, psychiatra to osoba która pozwoli odkryć to o czym pisała Edi-Edyta Z
moko.
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
CYTAT(moko.)

Ja mówiłam z punktu widzenia  terapeuty.

To Ty jesteś terapeutą...? Hmm. No nie mogłam przecież przypuszczać.

Ja nie usłyszałam od terapeuty, że depresja jest wstydliwa.

No i ja nie jestem psychologiem ani terapeutą, wiec wypowiadam się jak normalny człowiek.


Ika mi chodzi o zdanie chorego na temat depresji, on uwaza że to temat wstydliwy. Rozumiesz
moko.
Terapeuta nie uważa tego tematu za wstydliwy- absolutnie, ale chory współpracujący z terapeutą tak na ogół uważa.
EwaSerdeczna
CYTAT(moko.)
Ika  

Rozumiesz.......  
ok; zaczynają się potyczki słowne,



Ty się moko dziwisz?

serdecznie pozdrawiam ewa
Ika
CYTAT(moko.)
Ika mi chodzi o zdanie chorego na temat depresji, on uwaza że to temat wstydliwy. Rozumiesz

Nie Moko, nie rozumiem. O którym chorym mówisz? Bo ja też mam depresję i nie uważam tego za coś wstydliwego. I znam kupę ludzi leczących depresję, którzy traktują to podobnie jak anginę. A psychiatrę jak lekarza, po prostu.
Zatem o którym chorym mówimy?
Ika
Im więcej ludzi przestanie myśleć o depresji jak o czymś wstydliwym (depreesji, nerwicach etc., a także o psychiatrze), tym więcej będzie ludzi, którym można pomóc.

To nie są potyczki słowne, moko, tylko dyskusja. Jeśli różnicę zdań w dyskusji uznamy od razu za słowną potyczkę, to należałoby zlikwidować forum.
moko.
Ika pisze że chory NA OGÓŁ tak uważa, czyli nie każdy!!!
Wiekszość- pisałam o tym, ze większość chorych ma wiele obaw, pisałam także o tym że depresja jest chorobą INDYWIDUALNĄ, poczytaj jeszcze raz.
Nie pisze o kazdym.Ale akurat lula miała takie obawy(wstydliwość oraz poczucie że ktoś moze jej odebrac dziecko) a Ty jej kawe na ławę, że taki własnie poglad reprezentoweany przez nia Cię wkurza itp.

Ty nie uważasz tego za wstydliwa chorobę, ale nie każdy chory wyznaje to samo zdanie co Ty.

Rozumiesz depresja to bardzo indywidualna choroba.
EwaSerdeczna
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
Jeśli różnicę zdań w dyskusji uznamy od razu za słowną potyczkę, to należałoby zlikwidować forum.



Zauważ Ika do tego właśnie zmierzamy - forum samo się likwiduje.

serdecznie pozdrawiam ewa
moko.
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
Im więcej ludzi przestanie myśleć o depresji jak o czymś wstydliwym (depreesji, nerwicach etc., a także o psychiatrze), tym więcej będzie ludzi, którym można pomóc.  

To nie są potyczki słowne, moko, tylko dyskusja. Jeśli różnicę zdań w dyskusji uznamy od razu za słowną potyczkę, to należałoby zlikwidować forum.



Chodzi mi o to, ze my skupiamy się na swoim zdaniu na temat rozumienia depresji i ja z Tobą mogę tak bez końca, ale dziewczyny chyba nie tego oczekują.......
moko.
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
CYTAT(moko.)
Ika mi chodzi o zdanie chorego na temat depresji, on uwaza że to temat wstydliwy. Rozumiesz

Nie Moko, nie rozumiem. O którym chorym mówisz? Bo ja też mam depresję i nie uważam tego za coś wstydliwego. I znam kupę ludzi leczących depresję, którzy traktują to podobnie jak anginę. A psychiatrę jak lekarza, po prostu.
Zatem o którym chorym mówimy?


A Iko widzisz angina przebiega róznie, rózne sa objawy i różne sa sposoby leczenia tak tez jest z depresją. Nie ma jednego leku, nie ma jednego toku myslenia i nie ma uniwersalnego środka.
I ta kupa ludzi znanych Tobie akurat uwaza depresję za tego typu chorobę, ze tak powiem normalną(jak anginę) a druga kupa ludzi bedzie uważać inaczej.
Edi Zet :)
CYTAT(moko.)
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
Im więcej ludzi przestanie myśleć o depresji jak o czymś wstydliwym (depreesji, nerwicach etc., a także o psychiatrze), tym więcej będzie ludzi, którym można pomóc.  

To nie są potyczki słowne, moko, tylko dyskusja. Jeśli różnicę zdań w dyskusji uznamy od razu za słowną potyczkę, to należałoby zlikwidować forum.



Chodzi mi o to, ze my skupiamy się na swoim zdaniu na temat rozumienia depresji i ja z Tobą mogę tak bez końca, ale dziewczyny chyba nie tego oczekują.......

No właśnie że nie bardzo. To znaczy ja. Wasza dyskusja jest bardzo ciekawa, ale ten wątek dotyczy Mamajul i pewnie chciałaby usłyszeć nasze rady. Proponuję więc założyć wątek o depresji w "na każdy temat".
A tu porozmawiajmy jak pomóc Monice....

Zgadzacie się?

I chyba wiecie, że nie musicie się zgadzać, prawda??????? icon_wink.gif
Ika
CYTAT(moko.)
Ika pisze że chory NA OGÓŁ tak uważa, czyli nie każdy!!!
Wiekszość- pisałam o tym, ze większość chorych ma wiele obaw, pisałam także o tym że depresja jest chorobą INDYWIDUALNĄ, poczytaj jeszcze raz.

Moko, pisałaś "chory uważa" a nie "większość chorych" - słowo "na ogół" pojawiło się dopiero w jednym z ostatnich postów.
A czy rzeczywiście większość chorych tak uważa? Znasz statystyki? Pytam poważnie - bo ja obserwacje mam skrajnie odmienne, ale statystyk, jak wspomniałam, nie znam. Chętnie się dowiem.

CYTAT(moko.)
Nie pisze o kazdym.Ale akurat lula miała takie obawy(wstydliwość oraz poczucie że ktoś moze jej odebrac dziecko) a Ty jej kawe na ławę, że taki własnie poglad reprezentoweany przez nia Cię wkurza itp.

Dlatego przeprosiłam lulę, że skupiło się na niej, choć chodziło mi o istnienie zjawiska.
Co nie zmienia mojego poglądu na sprawę, w tym także na to, że sama napisałaś, iż depresja jest wstydliwa.

CYTAT(moko.)
Ty nie uważasz tego za wstydliwa chorobę, ale nie każdy chory wyznaje to samo zdanie co Ty.

Podobnie jak nie każdy uważa za wstydliwą, a moim zdaniem powinniśmy dążyć do tego, by zmienić takie myślenie a nie jeszcze w nim utwierdzać.

CYTAT(moko.)
Rozumiesz depresja to bardzo indywidualna choroba.

Każda choroba jest indywidualna ale każdą można jednak w jakieś ramy ująć. To człowiek jest indywidualny i tu się zgodzę i dlatego wysłałam do luli pw.
Ika
CYTAT(edi @ czyli Edyta Zet.)
No właśnie że nie bardzo. To znaczy ja. Wasza dyskusja jest bardzo ciekawa, ale ten wątek dotyczy Mamajul i pewnie chciałaby usłyszeć nasze rady. Proponuję więc założyć wątek o depresji w "na każdy temat".  
A tu porozmawiajmy jak pomóc Monice....

Zgadzacie się?

I chyba wiecie, że nie musicie się zgadzać, prawda??????? icon_wink.gif


W porządku, ja się wyłączam.
marghe.
Monika. Marsz do specjalisty. Ja jednak otuję za psychiatrą. Psychiatra z prawdziwego zdarznie nie będzie Cie leczył na siłe jesli nie bedzie takiej koniecznosci. Odeśle Cie do psychologa.

A wizyta u psychiatry to moim zdaniem żadna ujma.
Chociaz jestem w stanie zrozumiec opory Luli. Ja niektórym (dwóm)osobom nie mówiłam o swoich wizytach u tego lekarza. Ale tylko im, co by nie dawać kolejnego dowodu na to, ze ze mną nie wszystko jest w porządku wink.gif
Wszyscy inni wiedzą. I okazuje sie ,z e rozumieją.
m.
Villi
ja optuje podobnie jak marghe za psychiatrą. ma on jeszcze jedną 9jak dla mnei wtedy niebagatelną) zaletę. Można do niego iśc "z marszu" a do psychologa trzeba jednak miec skierowanie od rodzinnego. Jeśli Cię to pocieszy to ja przed pierwszą wizytą niemal jeść nie mogłam przez 2 dni... a jak wychodziłam z gabinetu to czułam wręcz obezwładniająca ulgę i... dume, że jednak się przemogłam i poszłam.

Tak więc chwytaj za telefon i do dzieła - rejestruj sie!
Bo i tak masz szanse ze poczekasz jakiś czas na wizyte... icon_smile.gif

pozdrawiam
Villi
moko.
Dokładnie mamajul psychiatra to człowiek. który jest od tego by pomóc.
A denerowowanie sie jest no takim naturalnym czynnikiem sprzyjajacym przełamaniu oprów.
mamajul
Hiii zamiast do psychiatry poszłam do ginekologa......
Edi Zet :)
Kurde, Monika!!!!!!!!!!!!
Ale się cieszę!!!! To ta Twoja depresja ma paseczek?!!!!!!!!
Ty Babo Obrzydła!!!!! Zamiast nas stresować zrobiłabyś najpierw test a potem gadała o depresji!!!!
Gratuluję!!!!!!
marghe.
A idź Ty !!!! wink.gif
Gratulacje.

m.
pirania
Eeeeeeeeeeeeeeee.................. 29.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.